Czym jest dla nas schroniskowy "klimat"?
Moderatorzy: Grochu, PiotrekP, Moderatorzy
Czym jest dla nas schroniskowy "klimat"?
Tak mnie natchnęło... Klimat - kwestia bardzo indywidualna.
Dla każdego to słowo ma inny wymiar, postrzegamy klimat w różnych kategoriach. Odwiedzamy wiele schronisk, chatek i często oceniając te miejsca używamy tego słowa. Myślę, że w tym temacie warto się zastanowić, co ono dla nas znaczy... Miła atmosfera? Wystrój? Położenie? Otoczenie? A może ludzie, których tam spotykamy? Co najbardziej wpływa na to, że stwierdzacie, iż dane miejsce ma klimat, a bez czego się obędzie?
Mówi się często, że klimat tworzą właśnie ludzie, ale czy jest możliwe nazwanie "klimatyczną" imprezy na Hali Miziowej ze świetną ekipą?
Dla każdego to słowo ma inny wymiar, postrzegamy klimat w różnych kategoriach. Odwiedzamy wiele schronisk, chatek i często oceniając te miejsca używamy tego słowa. Myślę, że w tym temacie warto się zastanowić, co ono dla nas znaczy... Miła atmosfera? Wystrój? Położenie? Otoczenie? A może ludzie, których tam spotykamy? Co najbardziej wpływa na to, że stwierdzacie, iż dane miejsce ma klimat, a bez czego się obędzie?
Mówi się często, że klimat tworzą właśnie ludzie, ale czy jest możliwe nazwanie "klimatyczną" imprezy na Hali Miziowej ze świetną ekipą?
Pete myślę, że wszystko po trochu. Ale chyba najważniejsi są ludzie. Zarówno turyści którzy w dane miejsce zawitają, jak i gospodarze owego "klimatycznego" miejsca.Pete pisze:Miła atmosfera? Wystrój? Położenie? Otoczenie? A może ludzie
Bo np. na Zjeździe na Starych Wierchach było klimatycznie, bo ekipa była klimatyczna, ale trochę tą atmosferę psuli gospodarze.\
Natomiast jak byliśmy niedawno na Luboniu, to i "zbiorowisko" przybyłych turystów było super i ekipa gospodarzy.
Luboń jest Wielki pod tym względem
No widzicie, a ja (i pewnie wielu z tego forum) Wam zazdroszczę, że przynajmniej mogliscie to przeżyć - ten niepowtarzalny klimat górskich wypraw w świetnym towarzystwie Ja o tym zawsze marzyłam, ale nigdy nie znałam takich ludzi
Porównałabym to trochę do poszczególnych lat studiów jestem na 4 roku i do niedawna strasznie brakowało mi pierwszorocznego klimatu, szalonych imprez do rana i chodzenia niewyspanym na zajęcia i jak mi ktoś mówił, ze na kolejnych latach już nikomu się nie będzie chciało to nie wierzyłam a teraz już jakoś się z tym pogodziłam i cieszę się z tego że jeszcze mi 2 lata studiów zostały
Rozumiem Waszą tęsknotę, ale niestety nic nie trwa wiecznie niestety
Porównałabym to trochę do poszczególnych lat studiów jestem na 4 roku i do niedawna strasznie brakowało mi pierwszorocznego klimatu, szalonych imprez do rana i chodzenia niewyspanym na zajęcia i jak mi ktoś mówił, ze na kolejnych latach już nikomu się nie będzie chciało to nie wierzyłam a teraz już jakoś się z tym pogodziłam i cieszę się z tego że jeszcze mi 2 lata studiów zostały
Rozumiem Waszą tęsknotę, ale niestety nic nie trwa wiecznie niestety
Bieszczadzkie Anioły, Anioły Bieszczadzkie...
...gdy skrzydłem cię dotkną, już jesteś ich bratem.
...gdy skrzydłem cię dotkną, już jesteś ich bratem.
eee, to co to za studenci? u mnie to wszystko się rozkręciło dopiero na 3 roku, a największe imprezy były na 5zagatka pisze:i jak mi ktoś mówił, ze na kolejnych latach już nikomu się nie będzie chciało to nie wierzyła
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
Popieram Jednak prawdziwy górski klimat panował w schroniskach do roku 1989.Turyści w koszulach flanelowych a w plecakach aluminiowe menażki,szprot w pomidorach,konserwy turystyczne,herbata ulung Niestety wraz z nastaniem "wolności" w większości schronisk zaczęła panować komercha Pęd za kasiorą dotarł także do schronisk Do najbardziej klimatycznych schronisk mogę zaliczyć Krawców Wierch,Rycerzową oraz Halę Krupową.Kiedyś niepowtarzalny klimat panował również na Wielkiej Raczy ale to już niestety historia.Mosorczyk pisze:Co do samej definicji klimatu w schroniskach to dla mnie "klimat" oznacza: dobrego właściciela kochającego turystów prowadzącego najlepiej jakieś starsze schronisko (niekomercyjny hotel górski) bez wysokich standardów
I tu z kolegą całkowicie się zgadzam.mirkow pisze:Popieram Jednak prawdziwy górski klimat panował w schroniskach do roku 1989.Turyści w koszulach flanelowych a w plecakach aluminiowe menażki,szprot w pomidorach,konserwy turystyczne,herbata ulung Niestety wraz z nastaniem "wolności" w większości schronisk zaczęła panować komercha Pęd za kasiorą dotarł także do schronisk Do najbardziej klimatycznych schronisk mogę zaliczyć Krawców Wierch,Rycerzową oraz Halę Krupową.Kiedyś niepowtarzalny klimat panował również na Wielkiej Raczy ale to już niestety historia.Mosorczyk pisze:Co do samej definicji klimatu w schroniskach to dla mnie "klimat" oznacza: dobrego właściciela kochającego turystów prowadzącego najlepiej jakieś starsze schronisko (niekomercyjny hotel górski) bez wysokich standardów
gdyby jeszcze nie podnosili tak cen - co tam jestem (a bywam często) to jest jeszcze drożej... no i gastronomia nie jest tam, delikatnie mówiąc, najlepsza. za to same budynki super, obsługa - zależy kto siedzi.mirkow pisze:Do najbardziej klimatycznych schronisk mogę zaliczyć Krawców Wierch,Rycerzową
mi było mało 5 lat, więc poszedłem na kolejne studiaTa. Jeden kumpel tak zabalował na 4 roku że teraz dalej baluje ale na siódmym
Nie dla gastronomii chodzimy w góry.Pamiętaj że na Rycerzowej oraz Krawcowym Wierchu nie ma prądu więc z powodów technicznych nie ma co liczyć na wyszukane menuPudelek pisze:gastronomia nie jest tam, delikatnie mówiąc, najlepsza.
Co do Krupowej to byłem tam 4 razy i gospodarze byli bardzo mili,może akurat trafiłem na dobry humor?Mosorczyk pisze:Jeśli chodzi o obsługę z Hali Krupowej to niestety są tam zmierzli ludzie.