Ulubione schronisko w Beskidach?
Moderatorzy: Grochu, PiotrekP, Moderatorzy
Ulubione schronisko w Beskidach?
Zachęcony rozmowami w temacie "Usunięcie - Członka klubu" postanowiłem zadać Wam to pytanie... Może po części pytanie to nachodzi na "tygodnie", ale może jednak temat ten Wam się spodoba.... Jakie jest Wasze ulubione schronisko w Beskidach? Co w nim lubicie i dlaczego? Specjalnie nie wstawiałem ankiety, gdyż odpowiedzi mogą być przeróżne, można się wypowiadać o kwaterach prywatnych, chatkach studenckich, szałasach i "zwykłych" schroniskach...
Najpierw jednak ja podzielę się z Wami moimi spostrzeżeniami.
Uwielbiam Schronisko na Wielkiej Raczy ze względu na widoki i jego klimat. Jednak schronisko to zajmuje specjalne miejsce na mojej liście, gdyż właśnie to schronisko w Beskidach ukochała sobie spora większość łażącej po Górach części mojej rodziny
Bacówka PTTK na Rycerzowej. To jest pierwsze schronisko do którego doszedłem o własnych siłach. Z resztą z tymże dojściem wiąże się zabawna historia, ale o to może ktoś mnie "tygodniu" zapyta... Mam sentyment do tej bacówki ze względu na mojego idola Edwarda Moskałę, który właśnie tutaj zapoczątkował wspaniała ideę Moskałówek. Widoki z Hali Rycerzowej będą mi towarzyszyły przez całe życie. Jednak to także w tym schronisku spotkałem się z najwspanialszą atmosferą Gór, jaką może dać kilku turystów i zgrana prawdziwie górska załoga schroniska...
Bacówka PTTK na Krawcowym Wierchu. Obiekt ten zawsze będzie pozostawał w cieniu dwóch wcześniejszych. Sądzę, że znalazł się na tej liście dzięki jego wcześniejszemu dzierżawcy Szymonowi Kreczmarowi, który dbał o bacówkę i sam w sobie był chodzącym skansenem i encyklopedią etnograficzną tych regionów. Dodatkowo dzisiejsi dzierżawcy, niestety nie podtrzymując atmosfery i działań Szymona, także dbają o bacówkę technicznie, a fakt iż się znamy i lubimy jest bardzo dla mnie ważny!
A tak jeśli chodzi o pozaschroniskowe obiekty, to uwielbiam Starą Chałupę w Soblówce za klimat chaty z bali i samego przysiółka oraz sympatycznego gospodarza. Drugim pozaschroniskowym obiektem, który lubię jest coś w stylu kwater prywatnych, prywatnego schroniska i chaty studenckiej na Długim Groniu. Lubię tą chatę za wspaniała panoramę Tatr ze stołówki i okien pokojów oraz za enigmatycznego człowieka Gór, który to prowadzi...
Najpierw jednak ja podzielę się z Wami moimi spostrzeżeniami.
Uwielbiam Schronisko na Wielkiej Raczy ze względu na widoki i jego klimat. Jednak schronisko to zajmuje specjalne miejsce na mojej liście, gdyż właśnie to schronisko w Beskidach ukochała sobie spora większość łażącej po Górach części mojej rodziny
Bacówka PTTK na Rycerzowej. To jest pierwsze schronisko do którego doszedłem o własnych siłach. Z resztą z tymże dojściem wiąże się zabawna historia, ale o to może ktoś mnie "tygodniu" zapyta... Mam sentyment do tej bacówki ze względu na mojego idola Edwarda Moskałę, który właśnie tutaj zapoczątkował wspaniała ideę Moskałówek. Widoki z Hali Rycerzowej będą mi towarzyszyły przez całe życie. Jednak to także w tym schronisku spotkałem się z najwspanialszą atmosferą Gór, jaką może dać kilku turystów i zgrana prawdziwie górska załoga schroniska...
Bacówka PTTK na Krawcowym Wierchu. Obiekt ten zawsze będzie pozostawał w cieniu dwóch wcześniejszych. Sądzę, że znalazł się na tej liście dzięki jego wcześniejszemu dzierżawcy Szymonowi Kreczmarowi, który dbał o bacówkę i sam w sobie był chodzącym skansenem i encyklopedią etnograficzną tych regionów. Dodatkowo dzisiejsi dzierżawcy, niestety nie podtrzymując atmosfery i działań Szymona, także dbają o bacówkę technicznie, a fakt iż się znamy i lubimy jest bardzo dla mnie ważny!
A tak jeśli chodzi o pozaschroniskowe obiekty, to uwielbiam Starą Chałupę w Soblówce za klimat chaty z bali i samego przysiółka oraz sympatycznego gospodarza. Drugim pozaschroniskowym obiektem, który lubię jest coś w stylu kwater prywatnych, prywatnego schroniska i chaty studenckiej na Długim Groniu. Lubię tą chatę za wspaniała panoramę Tatr ze stołówki i okien pokojów oraz za enigmatycznego człowieka Gór, który to prowadzi...
Ja mam złe doświadczenia, co prawda nie ze schroniskiem, które jest miłe i przytulne, ale z motocyklami krążącymi z hukiem przed nim. Smród spalin w górach, to dla mnie najgorsze połączenie.Turystykon pisze:Hala krupowa jest rzeczywiście bardzo fajnym schroniskiem
Co do Krawców i Rycerzowej to to też się przyłączam.
W chacie studenckiej na Długim Groniu, jeszcze nie byłem, na wiosnę sie zatem tam przejdę
Dokładnie te dwie dziewczyny tworzą odrobinę dobrej atmosfery... A pozostałą obsługę to ja bym na niż Europejski wysłałMosorczyk pisze:Jeśli przeanalizuję sobie obsługę schroniska na Markowych Szczawinach w ciągu ostatnich dwóch lat to z każdym moim pobytem muszę powiedzieć, że jest tam coraz gorzej, choć przyznam, że obsługa przez młode dziewczyny jest naprawdę miła, ale cały inny personel jakiś nie taki. To schronisko miało swój klimat - teraz nie wiem co będzie - zobaczymy.
A co z tym Panem, który to miał? On tworzył klimat tego miejsca... To dzięki niemu lubię tam wchodzić. Niestety tam jeszcze nie spałem, ale sam człowiek był duszą tego miejsca... Do tego sklepik, prosta domowa kuchnia w sąsiedztwie turystycznej darmowo dostępnej...Mosorczyk pisze:Słowianka. Jak dla mnie to bardzo miła obsługa i właścicielka jest bardzo rozmowna. W jednym pokoju rozmawialiśmy bardzo długo o Głównym Szlaku Beskidzkim. Nawet wynajmują swoje naczynia i kuchnię dla trystów za co mają u mnie wielkiego plusa. Komfort w pokojach i wygląd też bardzo dobre. Jedynie zniszczone lasy otaczające ten teren nie są zbyt przyciągające.
Nie wiem, czy ten Pan kogoś przyjmie, gdyż od dłuższego czasu choruje na korzonki... Jednak samo miejsce jest warte odwiedzenia! A z tą chatką sutdencką, to szło mi o wymieszanie klimatów. Formalnie to to jest jego prywatna własność..., w której tworzy niepowtarzalny klimat!igi pisze:W chacie studenckiej na Długim Groniu, jeszcze nie byłem, na wiosnę sie zatem tam przejdę
A jeszcze dorzucę Luboń Wielki za niepowtarzalność, bo drugiego takiego budynku nie ma nigdzie, a i w środku ciasno bo ciasno, ale przytulnie i ładna panorama się też rozciąga. Jest wyczuwalna też magia tej góry - to bardzo trudno opisać, ale to czuć w powietrzu
Krawcowy Wierch też bardzo lubię, bo tam nie chodzą przypadkowi turyści, a położenie i klimat tego miejsca bardzo fajne.
Krawcowy Wierch też bardzo lubię, bo tam nie chodzą przypadkowi turyści, a położenie i klimat tego miejsca bardzo fajne.
Pamiętam, że byłem tam tylko raz, ale podzielam Twoją opinięPete pisze:A jeszcze dorzucę Luboń Wielki za niepowtarzalność, bo drugiego takiego budynku nie ma nigdzie, a i w środku ciasno bo ciasno, ale przytulnie i ładna panorama się też rozciąga. Jest wyczuwalna też magia tej góry - to bardzo trudno opisać, ale to czuć w powietrzu
Pamiętam jak Luboń się reklamował: "Prawdziwie domowa atmosfera". Którejś zimy będąc jedynymi klientami, trafiliśmy z bratem na prawdziwie rodzinną kłótnię, było bardzo domowo Państwo K. nie zważając na dwójkę wystraszonych turystów jedzących w kącie śniadanie, jechało po sobie równo Uszy to nam więdły
Tutaj znajdują się przepiękne panoramy sferyczne na Luboniu (między innymi), także wewnątrz schroniska.
http://panoramy.zbooy.pl/360/?c=last&lang=p&pg=2
Tutaj znajdują się przepiękne panoramy sferyczne na Luboniu (między innymi), także wewnątrz schroniska.
http://panoramy.zbooy.pl/360/?c=last&lang=p&pg=2
Ogólnie to na jesień chciałem się wybrać na dwa trzy dni w te rejony przejść sobie pasmo od Pilska z noclegiem m.in. na Rycerzowej, byłem tam raz i tam przeżyłem swój pierwszy wschód słońca oraz widok chmur pływający pod nami w dolinach...cos pieknego!!!Chciałbym znowu to zobaczyć!!!Może jakaś mała wyprawa w tamte rejony!!?? 8)Turystykon pisze:Hala krupowa jest rzeczywiście bardzo fajnym schroniskiem, lubię tam, przebywać i będę tam zawsze o wiele chętniej niż na Miziowej czy Boraczej. A że temat to "ulubione schronisko", to Boraczą ominę...