Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
sprocket73
Turysta
Turysta
Posty: 1055
Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Post autor: sprocket73 » 08 lipca 2019, 23:46

Zbiornik Dziećkowice - dość spory akwen o urozmaiconej linii brzegowej, odległy zaledwie 12 minut jazdy od naszego mieszkania. Obeszliśmy go sobie dookoła. Wyszła całodzienna wycieczka, oczywiście wliczając siedzenie i moczenie ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
sprocket73
Turysta
Turysta
Posty: 1055
Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Post autor: sprocket73 » 22 lipca 2019, 22:44

W sobotę powłóczyliśmy się po Jurze.
Zaparkowaliśmy w Kwaśniowie przy miejscu pamięci. W ogóle te strony obfitują w miejsca pamięci, począwszy od powstań, na obu wojnach skończywszy.

Obrazek

Szliśmy lasem pełnym jagód. Zjedliśmy ich ogromne ilości.

Obrazek

No a potem Ruskie Góry. To takie góry, gdzie nawet miłośnik chaszczowania na już dość, szczególnie o tej porze roku, w środku lata.

Obrazek

W każdym razie doszliśmy na jakieś skałki.

Obrazek

A potem do ruin zamku w Ryczowie, gdzie Tobi uczył się kiedyś przełamywać lęk przeskakując nad głęboką na 5 metrów szczeliną. Tym razem pokonywał ją bez lęków. Natomiast co ciekawe ja byłem w stanie tylko w górę - starzeję się.

Obrazek

Potem dłuuuuugo szliśmy w kierunku Ogrodzieńca, omijając zamek szerokim łukiem.

Obrazek

Zamek, a właściwie to co pod nim, jest chyba najbrzydszym miejscem na Jurze.

Obrazek

Doszliśmy do Góry Birów, nigdy tu nie byłem, a to była trzecia próba. Do tej pory zawsze zatrzymywał nas zamek, dlatego teraz go obeszliśmy. Góra Birów najlepiej prezentuje się z dołu.

Obrazek

Wewnątrz grodu jest, powiedziałbym, bardzo skromnie. No niech będzie, że jest to jakaś tam atrakcja dla dzieci.

Obrazek

Dużo ciekawiej prezentują się skały, od tyłu oblegane przez wspinaczy.

Obrazek

Pora wracać... znowu czeka nas dłuuuuuga droga. W Żelazku pod skałą Grochowiec jest ciekawy dom. Na pewno sporo kosztował i budzi skrajne odczucia estetyczne.

Obrazek

Tu mi się bardzo podoba... ale to tylko pół domu.

Obrazek

Łąki pożółkły. Susza. Pięknie pachną dojrzałe zboża.

Obrazek
Awatar użytkownika
sprocket73
Turysta
Turysta
Posty: 1055
Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Post autor: sprocket73 » 27 lipca 2019, 18:56

Kolejny weekend z ładną, ale burzową pogodą.
Znajomy namówił nas na Zamek Tenczyn, gdzie miała być impreza o nazwie "rekonstrukcja obrony zamku przed Szwedami".

Zamiast podjeżdżać po sam zamek, wymyśliłem oczywiście nieco ciekawszą trasę po widokowych terenach.

Obrazek

Natrafiliśmy na kanie - zostały pożarte na obiad w formie "kotletów".

Obrazek

Z mojej autorskiej trasy byłem bardzo zadowolony :D

Obrazek

A to "zielona" dzika róża. Chyba pierwszy raz zwróciłem uwagę na taką.

Obrazek

Zbliżamy się do zamku.

Obrazek

Faktycznie jest jakaś impreza. Kręcą się żołnierze i niewiasty.

Obrazek

Na początek przedstawianie - kto jest kto. Przede mną Szwedzi, korciło mnie, żeby zaatakować od tyłu, byłyby większe szanse na zwycięstwo.

Obrazek

Trochę tych wojsk się zgromadziło. Byli goście z Litwy, Węgier, Czech i Słowacji. No i oczywiście wiele drużyn z Polski.

Obrazek

Fajnie to wyglądało, niektóre stroje naprawdę na bogato - szlachectwo pełną gębą.

Obrazek

Była też artyleria. Chociaż to chyba przesada, armatki mieli takie śmieszne małe, kieszonkowe. Prowadzący zapowiedział, że będą strzelać i żeby publiczność zatkała uszy i otworzyła usta. Wyśmiałem tą prośbę w duchu.

Obrazek

Strzelali pojedynczo. Po pierwszym BUM byłem w szoku. Po drugim rzuciłem się pomagać Ukochanej trzymać Tobiego, na szczęście był na smyczy. Strzałów było w sumie może z 10. Tak głośnych dźwięków nie doświadczyłem nigdy wcześniej. Było dosłownie widać falę uderzeniową, która nadchodzi z wielką prędkością od strony armaty i w ułamku sekundy ogarnia wszystko. Tobi oszalał, uciekliśmy stamtąd czym prędzej... a ja jeszcze długo czułem ból w uszach. Właściwie to wciąż czuję. Masakra. Sylwestrowe fajerwerki to przy tym pierdnięcia ślimaka.

Znowu jesteśmy na spokojnych łąkach.

Obrazek

Pełno kwiatów.

Obrazek

Jakiś stawek, Tobi pływa, Ukochana się opala.

Obrazek

Zgodnie z planem przyszła popołudniowa burza i wygoniła nas do domu.
Awatar użytkownika
sprocket73
Turysta
Turysta
Posty: 1055
Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Post autor: sprocket73 » 29 lipca 2019, 0:02

Niedziela miała być pogodowo kiepska... a okazało się, że cały dzień lampa. Tak nietrafione prognozy rzadko się zdarzają. Dzięki temu lokalny Jaworznicki spacer okazał się całkiem ciekawy. Na początek opuszczamy nasze blokowisko.

Obrazek

Przechodzimy strefę pól, gdzie już zaczęły się żniwa.

Obrazek

Docieramy nad kamieniołomy, na których zwykle kończymy nasze dłuższe spacery.

Obrazek

Ale nie tym razem. Wielką łąką idziemy w kierunku zalewu Sosina.

Obrazek

Sosina ogólnie jest nieczynna. Kąpielisko zamknięte, cały teren jest przebudowywany. Zbiornik pogłębiany i odmulany.

Obrazek

Manewry morskie. Tobi przechwycił patyka rzuconego innemu piesowi :D

Obrazek

Obchodzimy zalew dookoła. Nad wodą na całej długości (5,5 km) powstał deptak.

Obrazek

W przerwie na opalanie Tobi doskonali techniką łażenia po drzewach. Chodziło o to, żeby przejść na tą suchą gałąź z lewej. Oczywiście to niemożliwe bez pomocy człowieka. Ze dwa razy mu pomogłem, a potem już nawet specjalnie nie zachęcałem... a on próbował i próbował i w końcu przeszedł sam. Ukochana nie uwierzyła, więc przeszedł drugi raz.

Obrazek

Wracamy znowu przez kamieniołomy.

Obrazek

Wie ktoś może gdzie można kupić taki zielono-czarny koc plażowy, jaki niesie ten gościu?

Obrazek

Na koniec widoczek na największe wzniesienie Jaworzna - Górę Przygoń (dokładnie pośrodku, z wieżą obserwacyjną). Widać też elektrownię Siersza w Trzebini.

Obrazek

Zmierzyłem, ze niedzielny spacer wyszedł nam 21 km. Fajnie :)
Awatar użytkownika
sprocket73
Turysta
Turysta
Posty: 1055
Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Post autor: sprocket73 » 05 sierpnia 2019, 0:31

Dawno nie byliśmy w Beskidach - 2 miesiące.
Podjechaliśmy do Stryszowa i wyszliśmy na Chełm, przez który przebiega MSB taką dłużącą się drogą leśną.

Obrazek

Zeszliśmy na dość ciekawe widokowo pozaszlaki i przemieszczaliśmy się w kierunku Kalwarii Zebrzydowskiej.

Obrazek

Niebo dzisiaj nie było nudne.

Obrazek

Nad Lanckoroną burza, a my w słońcu.

Obrazek

Dróżki kalwaryjskie.

Obrazek

Niektróe kapliczki w środku całkiem na bogato.

Obrazek

Z zewnątrz też ciekawe.

Obrazek

Można się też dowiedzieć czegoś nowego, np. Szymon Cyrenejczyk miał kowbojski kapelusz z gniazdem, jak Jańcio Wodnik.

Obrazek

W drodze powrotnej spotykamy mniej znaną figurę Św. Onufrego. A więc nie tylko na Chełmie mieszka ten jegomość.

Obrazek

Miejsc świętych po drodze multum, to i cud w postaci krwistej kałuży napotkaliśmy.

Obrazek

Żar (520) nad Kalwarią.

Obrazek

Ciekawe niebo towarzyszyło nam cały czas.

Obrazek

Schodzimy do Stryszowa.

Obrazek
Awatar użytkownika
sprocket73
Turysta
Turysta
Posty: 1055
Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Post autor: sprocket73 » 11 sierpnia 2019, 22:56

Znowu Jura. Odwiedziliśmy Mirów. Miejscowość zmienia się. W samym centrum, przy głównej drodze taki dom.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jest to jakaś nowa moda, bo sąsiedzi również obudowują stare proste "sześcienne" domy z lat 70-tych kamiennymi ozdobnikami i przerabiają na pałacyki.

Idziemy do Łutowca, w teren nieznany, zwiedzać strażnicę zaznaczoną na mapie. Na miejscu spotykamy rodzinę z dziećmi - też szukają strażnicy. Nie udało się. W domu wpisuję w googla hasło i mam takie coś: "Strażnica Łutowiec – nieistniejąca strażnica we wsi Łutowiec". To wiele tłumaczy. Za to znaleźliśmy fajne skały.

Obrazek

Tobi trochę poćwiczył.

Obrazek

Wracamy do Mirowa. Kolorystyka runa wpada w żółcie.

Obrazek

Zamek ogrodzony. Wstęp na teren przy zamku płatny. Co ciekawe sam zamek nie jest udostępniony nawet w najmniejszym fragmencie. Czyli płaci się, żeby podejść pod zamknięty zamek.

Obrazek

Za to Skały Mirowskie bardzo ładne.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Z widokiem na Bobolice i hipsterów.

Obrazek

Zbliżenie Bobolic.

Obrazek

Zbliżenie hipsterów.

Obrazek

Zamek w Mirowie.

Obrazek

Okolica Mirowa przepiękna, ale rozwija się w kierunku cepeliady tak jak przy Ogrodzieńcu. Trudno, widocznie tak musi być.

p.s.
Pamiętam jak w czasach liceum, na obozie wędrownym, poszliśmy mocą, całą grupą, na ruiny zamku w Bobolicach, leżeliśmy na trawie i patrzyliśmy w gwiazdy. 30 lat temu.
Awatar użytkownika
jedrek4
Turysta
Turysta
Posty: 157
Rejestracja: 26 września 2018, 19:27

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Post autor: jedrek4 » 12 sierpnia 2019, 8:46

Byłem kilka dni temu w tych okolicach. Od strony Bobolic wstęp na zamek w Mirowie nie był ograniczony. Od Mirowa a i owszem. Ogrodzenie to solidny mur. Miałem takie mieszane uczucia. Z jednej strony renowacja zamków kosztuje, z innej strony patrząc, jako pierwsze inwestuje się w mury zaznaczające granice posiadłości. Najbardziej rozśmieszyła mnie megalomania właściciela. Tablica z byłymi właścicielami zamku i na końcu portret obecnego w stylizacji jak księcia.
Awatar użytkownika
sprocket73
Turysta
Turysta
Posty: 1055
Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Post autor: sprocket73 » 16 sierpnia 2019, 0:05

Kolejna Jurajska wycieczka.
Zaczynamy w Żarach. Najpierw kawałek lasem. Czuć wilgoć po ostatnich opadach, pojawiły się grzyby.

Obrazek

W polach już całkowicie po żniwach. Szybko w tym roku się uwinęli.

Obrazek

W Szklarach przy pomniku Powstańców Styczniowych postawili kilkanaście tablic. Przeczytałem wszystkie. Ciekawy jest opis bitwy, która miała tu miejsce. Zaczęło się od tego, że powstańcy wysłali do gospody dwóch żołnierzy po wódkę, a ci spotkali patrol kozacki, który ich pogonił.

Obrazek

A to już Dolina Będkowska i skała Dupa Słonia. Wspina się na nią mała dziewczynka (widoczna pośrodku).

Obrazek

Naprawdę mała... ale daję radę.

Obrazek

Przemieszczamy się głównie bezszlakowo w kierunku zachodnim. Udaje się dotrzeć pod skałę Leśna. Jesteśmy tu pierwszy raz. Spora skała wśród wysokich drzew.

Obrazek

Udało się ją zdobyć. Wierzchołek jest równo z koronami drzew.

Obrazek

Widok na Słoneczne Skały i kościół w Przegini.

Obrazek

Teleportujemy się w Słoneczne Skały.

Obrazek

A potem długimi otwartymi jurajskimi ścieżkami wracamy w kierunku auta.

Obrazek

Ładne kolorki pojawiają się jak zwykle przed zachodem słońca.

Obrazek
Awatar użytkownika
sprocket73
Turysta
Turysta
Posty: 1055
Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Post autor: sprocket73 » 22 września 2019, 20:26

Wczoraj wróciliśmy z długiego urlopu nad ranem, jednak nie daliśmy rady wysiedzieć w domu jak taka super pogoda. I wiecie co, Polska jest bardzo ładna i taka swojska :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
sprocket73
Turysta
Turysta
Posty: 1055
Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Post autor: sprocket73 » 14 października 2019, 15:09

Odwiedziliśmy Gorce.
Wyruszyliśmy z Przełęczy Knurowskiej w kierunku Turbacza. Z początku całkiem ładnie zaprezentowały się Tatry.

Obrazek

W lesie bukowym jesień, ale jeszcze taka wczesna.

Obrazek

Wyżej typowe gorczańskie widoki.

Obrazek

Zajrzeliśmy do Zbójeckiej Jamy.

Obrazek

Ze ścieżki do jaskini ciekawy widok na Mostownicę - moje ulubione miejsce w Gorcach.

Obrazek

Przy ładnej pogodzie nawet zniszczony grzbiet ma swój urok.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pora trochę pobłądzić. Na wprost Magurki z wieżą.

Obrazek

Schodzimy całkiem dobrą drogą.

Obrazek

Szlak do Liberarora.

Obrazek

Liberator - główna atrakcja wycieczki ;)

Obrazek

Wieża na Magurkach.

Obrazek

Widok na Tatry Wysokie.

Obrazek

Na koniec większa ilość jesieni.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Słońce idzie spać.

Obrazek

Wstaje księżyc nad Lubaniem.

Obrazek

Magiczne Gorce fajne są :)
Awatar użytkownika
sprocket73
Turysta
Turysta
Posty: 1055
Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Post autor: sprocket73 » 16 października 2019, 9:02

Parę fotek z niedzielnego spacerowania w okolicach Nielepic.

Obrazek

Obrazek

Trochę jesieni.

Obrazek

Obrazek

Trochę męczenia psa.

Obrazek

Oraz męczenia Ukochanej ;)

Obrazek

Odkryciem spaceru było zeksplorowanie skałek po wschodniej stronie Dolny Brzoskwinki. Szlak główny i spacerowy idą zachodnią stroną. Są tam całkiem fajne skałki i nawet coś w rodzaju labiryntu i tam zawsze się zapuszczaliśmy. Jednak teraz zachodnia strona była w cieniu, bo słońce już nisko. Słońce ściągnęło nas na drugą stronę, a tam całkiem fajne wspinanie dla amatorów.

Obrazek

Trafiliśmy jeszcze na mecz Polska - Włochy. Obejrzeliśmy 5 minut i 1 gola. Fajne widowisko.

Obrazek
Awatar użytkownika
sprocket73
Turysta
Turysta
Posty: 1055
Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Post autor: sprocket73 » 20 października 2019, 22:01

W sobotę wybraliśmy się na spacer w bliskiej okolicy.
Rezerwat Bukowica w Zagórzu.

Obrazek

Obrazek

Zamek Lipowiec

Obrazek

Wąwóz Simota

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Droga powrotna była bardzo bezszlakowa, a nawet bezścieżkowa i się tym spacerem zmęczyliśmy solidnie.

Obrazek

A w niedzielę wycieczka ze znajomymi w Beskid Mały. Rzyki, Potrójna, Leskowiec, Gancarz.
Fajnie było, bo na potrójnej zrobiliśmy flaszkę :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Między 12 a 20 października, wypadło aż 5 jednodniowych wycieczek. Męczący okres :)
Tydzień temu kolorowa jesień się dopiero zaczynała. Teraz już w zasadzie się kończy. W tak szybkim przemijaniu mają zapewne udział mocne wiatry.
Awatar użytkownika
sprocket73
Turysta
Turysta
Posty: 1055
Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Post autor: sprocket73 » 28 października 2019, 10:13

Mieliśmy plan wyjechać na 4 dni z Ukochaną, ale pojawił się problem z jej urlopem, więc w zeszły czwartek odbyłem nietypową wycieczkę w góry z kolegą z pracy. Kolega po górach w zasadzie nie chodzi, ale chciał zobaczyć jak to jest i po co ja tam ciągle jeżdżę. Piękno przyrody raczej mniej go interesowało, bardziej kwestia sprawdzenia się i pomęczenia dla przyjemności.

Wymyśliłem standardową 30-km pętelkę z Żabnicy, przez Prusów, Boraczą, Rysiankę, Romankę, Abrahamów. Zaczęliśmy skoro świt i ruszyliśmy żwawo pod górę. Z tym, że kolega dużo bardziej żwawo niż ja, ledwie Tobi go mógł dogonić. Przeszła mi przez głowę myśl, że czeka mnie ciężki dzień ;)

Kolega po górach nie chodzi, ale ze sportem ma dużo wspólnego. W kwiecie wieku (34-lata). W młodości ćwiczył na wysokim poziomie podnoszenie ciężarów. Obecnie biega regularnie w Runmagedonach, przygotowuje się do maratonu. Z postury wielki umięśniony chłop, czyli teoretycznie nie długodystansowiec.

Obrazek

Rzuconej rękawicy nie podjąłem od razu, szedłem swoim tempem, nie tak szybkim, ale mogłem go utrzymywać dowolnie długo. Po jakimś czasie się zrównaliśmy, a głośność jego oddechu zwiastowała, że jednak nie będzie tak źle. Pierwsze piwko strzeliliśmy sobie na Boraczej.

Obrazek

Pogoda piękna, jednak przejrzystość fatalna. Coś tam pokazywałem, opowiadałem o górach. Na płaskich i mniej stromych odcinkach, szliśmy bez wyścigów.

Obrazek

Pokazałem koledze szczyt Lipowskiego i Rysianki.

Obrazek

A potem zeszliśmy do schroniska na kolejne piwko, a nawet wyszło po dwa.
Widoki z Rysianki są najlepsze w Beskidach i chyba zaczynało mu się coś podobać.

Obrazek

Miałem taki plan, żeby na podejściu na Romankę trochę go zgubić. No cóż, ja też jestem trochę samcem alfa ;) Ku mojemu lekkiemu zdziwieniu plan się nie udał. Na tym pierwszym stromym odcinku podejścia trzymał się cały czas za mną, później już odpuściłem.

Obrazek

Potem, jak to zawsze na Romance, było pięknie.
Drzewa, które uschły wiele lat temu, stały się jak kamień.

Obrazek

Na zejściu pokazywałem, przez jakie górki będziemy jeszcze iść. Po prawej Skała (946), szlak ją omija, kolega był zawiedziony, stwierdziłem, że chętnie możemy o nią wydłużyć, szczególnie, że jeszcze nigdy tam nie byłem.

Obrazek

Widok wstecz na Romankę, mój ulubiony - kawał góry.

Obrazek

Bezszlakowe podejście na Skałę idzie wzdłuż linii energetycznej, prosto pod górę. Nawet dość zaskakująco stromo i długo. Tym razem postarałem się lepiej. Może piwo już przestało na mnie działać, albo na koledze odbiły się trudy długości wędrówki, w każdym razie coraz słabiej słyszałem z tyłu jego dyszenie, więc dołożyłem jeszcze trochę od siebie i na górze jak się odwróciłem, to go nie było.

Obrazek

Góra Skała okazała się ładnym miejscem.
Kolega dotarł po chwili. Wypił duszkiem cały Oshee energy drink 750 ml i powiedział, że jest szczęśliwy.

Obrazek

Abtahamów i coś co chyba jest uprawą trawy, którą się potem wycina w kawałkach i przenosi w miejsce docelowe. A w tle Romanka i Rysianka.

Obrazek

Jak z pocztówki.

Obrazek

Zbliżamy się do końca. Jeszcze tylko małe wydłużenie do bunkrów, gdzie nigdy nie byłem.

Obrazek

Bunkier cieszy się sporym zainteresowaniem turystów, ale również alkoholików (puste butelki), seksoholików (zużyte prezerwatywy) i narkomanów (strzykawki).

Obrazek

Końcówka asfaltem z widokiem na Prusów.

Obrazek

Kolega bardzo zadowolony. Ja również.
Awatar użytkownika
sprocket73
Turysta
Turysta
Posty: 1055
Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Post autor: sprocket73 » 03 listopada 2019, 23:05

Z listopadową wizytą u Strzępka.
Mogiłę zastaliśmy w takim stanie.

Obrazek

Lekki tuning i warta honorowa.

Obrazek

To już ponad 5 lat, jak ten czas leci.

Obrazek

Mały spacer po okolicy.

Obrazek

W lesie tak jakoś dziwnie, sporo zielonych liści na drzewach, a na ziemi dywany z tych co opadły. Momentami jakby wiosna była.

Obrazek

Trasa zaplanowana tak, żeby na koniec jeszcze raz odwiedzić starego druha...

Obrazek
Awatar użytkownika
sprocket73
Turysta
Turysta
Posty: 1055
Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Post autor: sprocket73 » 23 listopada 2019, 20:48

Późnojesienny wypad w Beskid Mały. Parkujemy w Porąbce przy zaporze.
Miało być ładnie, ale w dole było paskudnie, gęsta mgła z której wręcz kapała mżawka.
Jednak na pewnym poziomie zaczęło się intensywnie przecierać.

Obrazek

A tak to wyglądało z góry. Widok na Czupel.

Obrazek

W przeciwną stronę. Kiczora, Bukowski Groń.

Obrazek

Taki mix, bez komentarza, bo zbędny.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

No fajnie, idziemy dalej, gdzieś obok szlaków, przez Żarnówkę w stronę Chrobaczej.
Miejsce kultu - Grota Matki Bożej z Lourdes ze Świętym Janem Pawłem II - wotum dziękczynne za dar wody. A obok ujęcie wody, takie oficjalne "państwowe".

Obrazek

Wszystko porządnie zrobione. Nie byle jakie rzemiosło, tylko konkretna nieruchomość budowlana. Wiara w narodzie mocna!

Obrazek

Idziemy wyżej - dom, wielki, drewniany, stary, jakby opuszczony,

Obrazek

Chciałem być jak Buba - wchodzimy, oglądamy.

Obrazek

Obrazek

Jeszcze z zewnątrz zauważyłem, że szyby w oknach są poprzestrzelane śrutem. Pomyślałem, wandale myśliwi. Jednak w środku zauważam, że każda szybka w kredensie również ma jedną dziurkę po śrucie, nawet klosze od lamp są podziurawione. Ukochana mówi... pewnie jakiś przesąd, pewnie ktoś tu umarł, demon zamieszkał i tak go próbowali wykurzyć.

Obrazek

Demon wszedł w Tobka...

Obrazek

No nic, idziemy dalej. Pogoda żyleta,

Obrazek

Schronisko na Chrobaczej ładnie wygląda z zewnątrz, ale mamy złe wspomnienia ze środka. Choć podobno coś się w ostatnich latach zmieniło, postanawiamy sprawdzić.

Obrazek

Zmieniło się. Wewnątrz jest fajny klimat. Obsługa jest bardzo miła. Schronisko zamieszkuje pies Felek, a po lewej widać jego ławę. Grzane piwo pyszne - ma prawdziwe dodatki, ciasto drożdżowe wypasione.

Obrazek

Nawet z punktu widokowego pod krzyżem coś widać - przycięli drzewa.

Obrazek

Następnie idziemy na Bujakowski Groń. Też są widoki. Schodzimy na dziko w kierunku zamku Wołek.

Obrazek

Uff... to zejście jest naprawdę dzikie. Od ostatniego razu zdziczało jeszcze bardziej. Natomiast Zamek Wołek - bez zmian - dalej nie ma zamku.

Obrazek

Próbujemy obejść dzikie kawałki dołem i wyjść na Zasolnicę.

Obrazek

Udało się połowicznie - czyli wyszliśmy, ale jakoś nie było mniej dziko. Pochłonęło nam to więcej sił i czasu niż się spodziewaliśmy.

Obrazek

Beskid Mały został odświeżony :)
ODPOWIEDZ