Podlasie z Nohavicą
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
Podlasie z Nohavicą
Podlasie chodziło za nami dobrych kilka lat. Wreszcie przyszedł czas. Po powrocie z GSB, wkurzony i zmęczony siadam z Joanną do map i innych artykułów. Wyruszamy w niedzielę 19 sierpnia. Jedziemy przez Namysłów, Syców do drogi S8 i przez Warszawę w kierunku Białegostoku. Przed Białym stokiem odbijamy w kierunku Tykocina. A w Tykocinie natrafiamy na festiwal/kiermasz/ miodowy. I to już ponoć 22. Cały rynek zastawiony straganami z wyrobami miodowymi, tudzież kwasem chlebowym, regionalnym piwem i innymi artykułami. Szukamy noclegu... pani leży na wersalce, ogląda TV i na pytanie o nocleg mówi z e wschodnim akcentem: Ta goście pojechali, ale ja dzisiaj nie sprzątam!!!
Na szczęście w Alumnacie (dawny dom weterana i koszary) można zanocować, ale zjeść bez rezerwacji się nie da. Idziemy do najsłynniejszej pierogarni. Czekamy na stolik około 40 minut, ale opłaciło się. Rosół grzybowy z pielmieniami, Joanna cziburaki, ja kirbisy, do tego regionalne i "zagraniczne" piwo. Potem łazimy. Synagoga, kościół fasadowy, na rynku pomnik Czarnieckiego, klasztor, zaniedbany cmentarz żydowski, zamek (trochę podobny do zamku w Trokach, tyle że nie na wyspie)
Synagoga z zewnątrz
Wnętrze synagogi
Macewa na kirkucie (strasznie zapuszczony)
Kościół fasadowy
Pomnik Stefana Czarnieckiego
Zabudowania klasztorne
Jedna z wież tykocińskiego zamku
Dzień drugi
Rozpoczynamy od wyjazdu do Pentowa oddalonego od Tykocina o kilka kilometrów, a uznanego za europejską stolicę bociana. Bocianów niestety nie widzieliśmy (gdzieś sobie poleciały żerować). Wioska (raptem dwie chałupy, w których mieści się muzeum, karczma i noclegownia). W wiosce jest ponad 30 gniazd, dwie platformy widokowe, i trochę gadżetów bocianich
Po Pentowie kolej na Kiermisy (znowu kilka kilometrów. W Kiermisach są domy z charakterystycznymi malunkami, do tego każdy dom jest innego zawodu: rybaka, kowala...,
oprócz tego karczma Rzym i
jakaś taka zabudowa zamkowopodobna, gdzie odbywają się turnieje i inne średniowieczne atrakcje, a jak byliśmy to kręcono akurat nowe odcinek "Blondynki" (cokolwiek by to miało znaczyc)
Następnie ruszamy w kierunku Białegostoku, ale po drodze wstępujemy do Choroszczy.
Rynek w remoncie
przy rynku kościół (pozamykany na przysłowiowe...)
Niedaleko cerkiew (niestety też zamknięta zresztą zdecydowana większość cerkwi pozamykana)
po Chroszczy czas na Białystok.
Wjeżdżamy do ścisłego centrum i ... aż się nie chce wierzyć, pięknie odrestaurowany rynek,
katedra,
pałac (teraz mieści się w nim akademia medyczna)
obok fantastyczny park (trochę przypominający ogrody Schonbrum w Wiedniu - tylko za gloriettę robią bloki)
Spacerujemy, oglądamy, wchodzimy na obiad do knajpy pt. Kartaczownia, a tam ławki z napisem
wysyłamy więc pozdrowienia do Jadzi i Królika,
Idziemy jeszcze zobaczyć kościół pw. św. Rocha
Taki współczesny choć z początku 20 wieku, ale beton i tylko beton.
Po drodze mijamy PUB PRL
oraz tym razem otwartą cerkiew (pan sprzątał i froterował, wię nie słyszał migawki)
Białystok zrobił na nas duże wrażenie, nigdy tam nie byliśmy i jesteśmy zachwyceni. późnym popołudniem wyjeżdżamy w kierunku Supraśla mijając po drodze Wasilków i Świętą Wodę... ale to już następną razą
Fotki
Tykocin: https://photos.app.goo.gl/7pNn9xqomujE3wSL9
Pentowo: https://photos.app.goo.gl/x8oRbcJFf7ef8kgm9
Kiermusy: https://photos.app.goo.gl/ENk1466CoKfA3RYN7
Choroszcz: https://photos.app.goo.gl/Fg3UcPYHDK14n3RC9
Białystok: https://photos.app.goo.gl/Qc541JjfCWPesLH39
Na szczęście w Alumnacie (dawny dom weterana i koszary) można zanocować, ale zjeść bez rezerwacji się nie da. Idziemy do najsłynniejszej pierogarni. Czekamy na stolik około 40 minut, ale opłaciło się. Rosół grzybowy z pielmieniami, Joanna cziburaki, ja kirbisy, do tego regionalne i "zagraniczne" piwo. Potem łazimy. Synagoga, kościół fasadowy, na rynku pomnik Czarnieckiego, klasztor, zaniedbany cmentarz żydowski, zamek (trochę podobny do zamku w Trokach, tyle że nie na wyspie)
Synagoga z zewnątrz
Wnętrze synagogi
Macewa na kirkucie (strasznie zapuszczony)
Kościół fasadowy
Pomnik Stefana Czarnieckiego
Zabudowania klasztorne
Jedna z wież tykocińskiego zamku
Dzień drugi
Rozpoczynamy od wyjazdu do Pentowa oddalonego od Tykocina o kilka kilometrów, a uznanego za europejską stolicę bociana. Bocianów niestety nie widzieliśmy (gdzieś sobie poleciały żerować). Wioska (raptem dwie chałupy, w których mieści się muzeum, karczma i noclegownia). W wiosce jest ponad 30 gniazd, dwie platformy widokowe, i trochę gadżetów bocianich
Po Pentowie kolej na Kiermisy (znowu kilka kilometrów. W Kiermisach są domy z charakterystycznymi malunkami, do tego każdy dom jest innego zawodu: rybaka, kowala...,
oprócz tego karczma Rzym i
jakaś taka zabudowa zamkowopodobna, gdzie odbywają się turnieje i inne średniowieczne atrakcje, a jak byliśmy to kręcono akurat nowe odcinek "Blondynki" (cokolwiek by to miało znaczyc)
Następnie ruszamy w kierunku Białegostoku, ale po drodze wstępujemy do Choroszczy.
Rynek w remoncie
przy rynku kościół (pozamykany na przysłowiowe...)
Niedaleko cerkiew (niestety też zamknięta zresztą zdecydowana większość cerkwi pozamykana)
po Chroszczy czas na Białystok.
Wjeżdżamy do ścisłego centrum i ... aż się nie chce wierzyć, pięknie odrestaurowany rynek,
katedra,
pałac (teraz mieści się w nim akademia medyczna)
obok fantastyczny park (trochę przypominający ogrody Schonbrum w Wiedniu - tylko za gloriettę robią bloki)
Spacerujemy, oglądamy, wchodzimy na obiad do knajpy pt. Kartaczownia, a tam ławki z napisem
wysyłamy więc pozdrowienia do Jadzi i Królika,
Idziemy jeszcze zobaczyć kościół pw. św. Rocha
Taki współczesny choć z początku 20 wieku, ale beton i tylko beton.
Po drodze mijamy PUB PRL
oraz tym razem otwartą cerkiew (pan sprzątał i froterował, wię nie słyszał migawki)
Białystok zrobił na nas duże wrażenie, nigdy tam nie byliśmy i jesteśmy zachwyceni. późnym popołudniem wyjeżdżamy w kierunku Supraśla mijając po drodze Wasilków i Świętą Wodę... ale to już następną razą
Fotki
Tykocin: https://photos.app.goo.gl/7pNn9xqomujE3wSL9
Pentowo: https://photos.app.goo.gl/x8oRbcJFf7ef8kgm9
Kiermusy: https://photos.app.goo.gl/ENk1466CoKfA3RYN7
Choroszcz: https://photos.app.goo.gl/Fg3UcPYHDK14n3RC9
Białystok: https://photos.app.goo.gl/Qc541JjfCWPesLH39
chwilo ... trwaj!!!!!
https://picasaweb.google.com/115675607410523457166
http://www.panoramio.com/user/1962173
https://picasaweb.google.com/115675607410523457166
http://www.panoramio.com/user/1962173
Re: Podlasie z Nohavicą
Mijając po drodze Wasilków i Świętą Wodę:
Najpierw jednak była Święta Woda, bo w Wasilkowie remonty dróg i objazd. Święta Woda to taka katolicka Grabarka. Wzgórze z pobudowanym małym kościółkiem.
A na wzgórzu pełno krzyży, dużych, małych, średnich, drewnianych, metalowych, wkopanych, położonych, zawieszonych ... itd. Co ciekawe w porównaniu z Grabarką jest dość dużo krzyży o wydźwięku polityczno-społecznym. A to krzyż smoleński, a to z pielgrzymki związku zawodowego leśników...
Jakoś tak nam nijako po tej wizycie.
Wasilków słynie z wielkich, monumentalnych rzeźb na tutejszym cmentarzu. Wracamy więc 2 km i zatrzymujemy się przy cmentarzu.
Podjeżdżamy jeszcze na rynek, a tam remont w pełni, okładają bruk, kładą jakieś kable.Ale przy rynku jest cerkiew (oczywiście zamknięta).
Za to kościół katolicki otwarty, w kościele od samego sufitu flagi biało-czerwone... hm.
Teraz jedziemy już prosto do Supraśla na nocleg, który znajdujemy dość szybko w agroturystyce.
Rano wcześnie około 9 wyruszamy na Supraśl. Oglądamy pałac Bucholtzów (obecnie siedziba Liceum Plastycznego)
Pałac niestety zamknięty - wakacje. Przy prowadzącej do niego drodze pobudowane są tzw "domki tkaczy". Tkaczy sprowadził właśnie Bucholz gdy zbudował fabrykę włókienniczą w Supraślu. Domki są odnowione, a nawet był konkurs na najbardziej wierny stylowi.
Wstępujemy jeszcze do parku naprzeciwko kościoła i podążamy do cerkwi. Jedyna w Polsce cerkiew o charaktarze obronnym. Otoczona murem. W zabudowaniach mieści się Dom Pielgrzyma. W 1944 roku wycofujące się wojska niemieckie wysadziły cerkiew, ale obecnie jest już odbudowana w dawnym stylu. Można zwiedzać tylko z przewodnikiem. W klasztorze przebywają mnisi.
Zauroczeni wychodzimy i zdążamy w kierunku Krynerk i Kruszynian. Po drodze jednak zatrzymujemy się w Kopnej Górze, żeby zobaczyć pomnik poświęcony powstańcom z 1831 roku oraz arboretum.
Następny przystanek to Silvarium w Poczopku. Podobno Poczopek zazdrościł Kopnej Górze arboretum i postanowiono też coś zrobić. Wymyślono Silvarium czyli... ogród leśny. Idea pochodzi od angielskiego zoologa, filozofa i miłośnika przyrody Henry Thomasa Huxley'a. Zgromadzono tam kilkanaście zegarów słonecznych, pobudowano naturalną oczyszczalnię ścieków, jest fantastyczne muzeum leśne, gdzie można oglądać barć (ul) za szybą, a nawet wykładzina jest w formie runa leśnego. Tam też widzieliśmy kilkanaście bocianów jak spokojnie przechadzały się między ludźmi.
Wreszcie dojeżdżamy do Krynek. Jedyne w Polsce rondo z odchodzącymi 12 ulicami, na rondzie park z jakąś świątynią dumania.
ale ... sennie, cerkiew zamknięta, dawna bożnica w prywatnych rękach pozamykana na przysłowiowe. A w synagodze obecnie jest Dom Kultury. Jedynie kościół katolicki otwarty.
Ruszamy do Kruszynian. Przyjeżdżamy i okazuje się, że mamy szczęście, bo dziś jest muzułmańskie święto i meczet otwarty jest po południu. właśnie jest jedna grupa, my łapiemy się na drugą. Jak to powiedział przewodnik, Tatarzy to wojownicy więc nie umieją budować. Zlecili więc wybudowanie meczetu miejscowym, a ci wybudowali go w stylu ... cerkiewnym.
Za to wnętrze juz jak na meczet przystało:
Po opowieści przewodnika kierujemy się na mizar czyli muzułmańskie cmentarz, czynny do dziś.
Ciekawe są nagrobki, bo napisy nierzadko są po obu stronach.
Po zwiedzeni mizara udajemy sie do słynnej "tatarskiej jurty", wprawdzie wiosną tego roku spłonęła, ale już prawie odbudowana, w namiocie pyszny chłodnik z buraków i takie małe muzeum strojów tatarskich.
Z Kruszynian ruszamy przez Gródek (znowu zamknięta cerkiew)
Michałowo - fajny rynek z fontannami
przez Krainę Otwartych Okiennic do Hajnówki. Kraina Otwartych okiennic to pomysł mieszkańców kilku wiosek w okolicy Trześnianki aby uatrakcyjnić wsie pod względem turystycznym. Postanowiono namalować okiennice, tak aby sprawiały wrażenie otwartych. Oczywiście nie mogło zabraknąć cerkwi zamkniętej za pomocą żelaznej sztaby.
Zbliża się wieczór więc szybko do Hajnówki i na nocleg. Tym razem w agroturystyce 2 km od Hajnówki. cdn
fotki:
Święta Woda: https://photos.app.goo.gl/Z5xxneWMCevm1R7P6
Wasilków: https://photos.app.goo.gl/NT9smLnSM13PY3Ay6
Supraśl: https://photos.app.goo.gl/wh8QDrhcGQdSSgQp8
Kopna Góra: https://photos.app.goo.gl/nPqte5yanMGwHQkY6
Poczopek: https://photos.app.goo.gl/qVfNVTs42uvJRA456
Krynki: https://photos.app.goo.gl/8rBW4nnPRMiqSB8p8
Kruszyniany: https://photos.app.goo.gl/QEHbLrWsBqaMdHZJ6
Gródek: https://photos.app.goo.gl/66wPwjRQbSciUewx6
Michałowo: https://photos.app.goo.gl/V3ZJcxqaG8ZPXGBg9
Kraina Otwartych Okiennic: https://photos.app.goo.gl/KWBaYxiDXc68jtic7
Wyjaśnienie (częściowe) dotyczące tego czemu z Nohavicą: Po naszym występie (Wiekowych Baszt) na Kropce w Głuchołazach występował Antoni Muracki... cdn
Najpierw jednak była Święta Woda, bo w Wasilkowie remonty dróg i objazd. Święta Woda to taka katolicka Grabarka. Wzgórze z pobudowanym małym kościółkiem.
A na wzgórzu pełno krzyży, dużych, małych, średnich, drewnianych, metalowych, wkopanych, położonych, zawieszonych ... itd. Co ciekawe w porównaniu z Grabarką jest dość dużo krzyży o wydźwięku polityczno-społecznym. A to krzyż smoleński, a to z pielgrzymki związku zawodowego leśników...
Jakoś tak nam nijako po tej wizycie.
Wasilków słynie z wielkich, monumentalnych rzeźb na tutejszym cmentarzu. Wracamy więc 2 km i zatrzymujemy się przy cmentarzu.
Podjeżdżamy jeszcze na rynek, a tam remont w pełni, okładają bruk, kładą jakieś kable.Ale przy rynku jest cerkiew (oczywiście zamknięta).
Za to kościół katolicki otwarty, w kościele od samego sufitu flagi biało-czerwone... hm.
Teraz jedziemy już prosto do Supraśla na nocleg, który znajdujemy dość szybko w agroturystyce.
Rano wcześnie około 9 wyruszamy na Supraśl. Oglądamy pałac Bucholtzów (obecnie siedziba Liceum Plastycznego)
Pałac niestety zamknięty - wakacje. Przy prowadzącej do niego drodze pobudowane są tzw "domki tkaczy". Tkaczy sprowadził właśnie Bucholz gdy zbudował fabrykę włókienniczą w Supraślu. Domki są odnowione, a nawet był konkurs na najbardziej wierny stylowi.
Wstępujemy jeszcze do parku naprzeciwko kościoła i podążamy do cerkwi. Jedyna w Polsce cerkiew o charaktarze obronnym. Otoczona murem. W zabudowaniach mieści się Dom Pielgrzyma. W 1944 roku wycofujące się wojska niemieckie wysadziły cerkiew, ale obecnie jest już odbudowana w dawnym stylu. Można zwiedzać tylko z przewodnikiem. W klasztorze przebywają mnisi.
Zauroczeni wychodzimy i zdążamy w kierunku Krynerk i Kruszynian. Po drodze jednak zatrzymujemy się w Kopnej Górze, żeby zobaczyć pomnik poświęcony powstańcom z 1831 roku oraz arboretum.
Następny przystanek to Silvarium w Poczopku. Podobno Poczopek zazdrościł Kopnej Górze arboretum i postanowiono też coś zrobić. Wymyślono Silvarium czyli... ogród leśny. Idea pochodzi od angielskiego zoologa, filozofa i miłośnika przyrody Henry Thomasa Huxley'a. Zgromadzono tam kilkanaście zegarów słonecznych, pobudowano naturalną oczyszczalnię ścieków, jest fantastyczne muzeum leśne, gdzie można oglądać barć (ul) za szybą, a nawet wykładzina jest w formie runa leśnego. Tam też widzieliśmy kilkanaście bocianów jak spokojnie przechadzały się między ludźmi.
Wreszcie dojeżdżamy do Krynek. Jedyne w Polsce rondo z odchodzącymi 12 ulicami, na rondzie park z jakąś świątynią dumania.
ale ... sennie, cerkiew zamknięta, dawna bożnica w prywatnych rękach pozamykana na przysłowiowe. A w synagodze obecnie jest Dom Kultury. Jedynie kościół katolicki otwarty.
Ruszamy do Kruszynian. Przyjeżdżamy i okazuje się, że mamy szczęście, bo dziś jest muzułmańskie święto i meczet otwarty jest po południu. właśnie jest jedna grupa, my łapiemy się na drugą. Jak to powiedział przewodnik, Tatarzy to wojownicy więc nie umieją budować. Zlecili więc wybudowanie meczetu miejscowym, a ci wybudowali go w stylu ... cerkiewnym.
Za to wnętrze juz jak na meczet przystało:
Po opowieści przewodnika kierujemy się na mizar czyli muzułmańskie cmentarz, czynny do dziś.
Ciekawe są nagrobki, bo napisy nierzadko są po obu stronach.
Po zwiedzeni mizara udajemy sie do słynnej "tatarskiej jurty", wprawdzie wiosną tego roku spłonęła, ale już prawie odbudowana, w namiocie pyszny chłodnik z buraków i takie małe muzeum strojów tatarskich.
Z Kruszynian ruszamy przez Gródek (znowu zamknięta cerkiew)
Michałowo - fajny rynek z fontannami
przez Krainę Otwartych Okiennic do Hajnówki. Kraina Otwartych okiennic to pomysł mieszkańców kilku wiosek w okolicy Trześnianki aby uatrakcyjnić wsie pod względem turystycznym. Postanowiono namalować okiennice, tak aby sprawiały wrażenie otwartych. Oczywiście nie mogło zabraknąć cerkwi zamkniętej za pomocą żelaznej sztaby.
Zbliża się wieczór więc szybko do Hajnówki i na nocleg. Tym razem w agroturystyce 2 km od Hajnówki. cdn
fotki:
Święta Woda: https://photos.app.goo.gl/Z5xxneWMCevm1R7P6
Wasilków: https://photos.app.goo.gl/NT9smLnSM13PY3Ay6
Supraśl: https://photos.app.goo.gl/wh8QDrhcGQdSSgQp8
Kopna Góra: https://photos.app.goo.gl/nPqte5yanMGwHQkY6
Poczopek: https://photos.app.goo.gl/qVfNVTs42uvJRA456
Krynki: https://photos.app.goo.gl/8rBW4nnPRMiqSB8p8
Kruszyniany: https://photos.app.goo.gl/QEHbLrWsBqaMdHZJ6
Gródek: https://photos.app.goo.gl/66wPwjRQbSciUewx6
Michałowo: https://photos.app.goo.gl/V3ZJcxqaG8ZPXGBg9
Kraina Otwartych Okiennic: https://photos.app.goo.gl/KWBaYxiDXc68jtic7
Wyjaśnienie (częściowe) dotyczące tego czemu z Nohavicą: Po naszym występie (Wiekowych Baszt) na Kropce w Głuchołazach występował Antoni Muracki... cdn
chwilo ... trwaj!!!!!
https://picasaweb.google.com/115675607410523457166
http://www.panoramio.com/user/1962173
https://picasaweb.google.com/115675607410523457166
http://www.panoramio.com/user/1962173
Re: Podlasie z Nohavicą
Tadziu, a kiedy ten Nohavica?
Wycieczka bardzo atrakcyjna!
Kiedy s zwiedzę ją na rowerze w ramach trasy Green Velo i okolic.
Wycieczka bardzo atrakcyjna!
Kiedy s zwiedzę ją na rowerze w ramach trasy Green Velo i okolic.
Re: Podlasie z Nohavicą
Jolu wszystko w swoim czasie, początek już był
chwilo ... trwaj!!!!!
https://picasaweb.google.com/115675607410523457166
http://www.panoramio.com/user/1962173
https://picasaweb.google.com/115675607410523457166
http://www.panoramio.com/user/1962173
-
- Turysta
- Posty: 23
- Rejestracja: 21 grudnia 2017, 22:58
Re: Podlasie z Nohavicą
Czytam Wasze relacje.
Re: Podlasie z Nohavicą
Rano po śniadanku ruszamy w kierunku Białowieży (Hajnówkę zostawiamy sobie na popołudnie, i tak tędy musimy wracać). Jakieś 5 km przed Białowieżą jest rezerwat pokazowy żubrów, oczywiście obowiązkowa przerwa w podróży.
W rezerwacie nie tylko żubry, ale też wilki, jelenie, łosie, żubroń, ryś,koniki polskie
Wchodzimy też do części multimedialnej, fajne puzzle dla dzieci (elektroniczne), filmy, szkielety
Ruszamy do centrum Białowieży, zatrzymujemy się koło cerkwi (zamkniętej)
i ruszamy do Białowieskiego Parku Narodowego (jakieś 200m)
W parku, jak to w parku drzewa, krzaki, alejki. Kierujemy się do carskiego pałacu - stoi coś nowoczesnego, ale z carem to chyba ma niewiele wspólnego. Okazało się w rozmowie z pracownikiem parku, że w latach 60-tych XX wieku okoliczne ludność rozebrała pałac (cegły się na coś przydały) i na fundamentach wybudowano to "coś". Nawet ma wieżę widokową, na którą wyjeżdża się windą.
Wśrodku jest kawiarnia, pijemy pyszną kawę i idziemy połazikować między pozostałymi zabudowaniami z czasów carskich
W sumie nas rozczarował.
Ruszamy w kierunku skansenu.
Wita nas napis w jakimś innistrannym jazyku
Kupujemy bilety i wchodzimy. Jak to w skansenie, stare chaty, wiatraki, szkoła, cerkiewka (otwarta)
Ze skansenu kierujemy się na drogę wśród dębów królewskich, wśród starych dębów poprowadzone ścieżka, w zasadzie drewniany pomost, bo mokradła. A dęby ponazywane imionami królów i ich małżonek.
Wracamy do Hajnówki. Rzecz oczywista pomnik żubra w centrum przed urzędem.
jest też drugi z trawy
Oczywiście nie może zabraknąć cerkwi
Cerkiew jest współczesna, cała z betonu, teren zadbany. Ładnie.
Po obiedzie ruszamy w kierunku św. góry Grabarki i Siemiatycz. Po drodze zatrzymujemy się pod Hajnówką żeby zobaczyć Park Miniatur Zabytków Podlasia. Właściciel powiedział, że założył go bo zauroczył go park Miniatur w Kowarach.
Potem dosłownie na chwilę w Kleszczelach przy cerkwi.
Dojeżdżamy do św. góry Grabarki. Idziemy pod górę, na szczycie cerkiew (otwarta), ale zakaz focenia, a jakaś zakonnica nic tylko świdruje na wchodzących. nawet nie myślę o robieniu zdjęć. Ale pozwoliłem sobie w sklepie z dewocjonaliami.
Tak sobie pomyślałem, jakby takie dwie czapki kupić dla Wiekowych Baszt ?? Ale jedna 150zeta.
Połaziliśmy po tej Grabarce między krzyżami.
Po zejściu nabieramy jeszcze wody ze źródełka.
I ruszamy na nocleg do Siemiatycz. W Siemiatyczach nocujemy w hotelu/motelu Kmicic. Za 50 zeta od osoby dostaliśmy prawie apartament.
Rankiem ruszamy na Siemiatycze. Jest Cerkiew, kościół katolicki, pomnik księżnej Anny z Sapiechów Jabłonowskiej, a tak w ogóle fajne miasteczko.
Z Siemiatycz ruszamy w kierunku Drohiczyna, ostatniego punktu programu. Drohiczyn miał być ... same ochy i achy, ano miał być, ale kolejne rozczarowanie. Wszystko pozamykane. Nawet kawy się nie można było napić. Ale poszwendaliśmy się trochę. Katedra, kościół franciszkański, cerkiew, Góra Zamkowa z widokiem pa przełom Bugu.
Skoro nie można się nawet kawy napić to ruszamy w kierunku domku. Po około 30 km zatrzymujemy się w przydrożnym zajeździe,jemy pyszny podlaski obiad, pijemy kawę i do domku.
Dlaczego z Nohavicą??
Na Kropce po naszym występie śpiewał Antoni Muracki, śpiewał oczywiście swoje przekłady piosenek Nohavicy, w końcu z nim kilka lat współpracował i był jego managerem na Polskę. Joanna słuchała przez Internet. Dzwoni do mnie i mówi, żebym koniecznie kupił od niego jakaś jego płytę, ale Antek nie miał nic przy sobie. No to zamówiła w "INTERNECIE" (cokolwiek by to miało znaczyć) dwie płyt Nohavicy i jedną Murackiego. Jak wróciłem z Kropki kazała (czy mógłbyś) przekonwertować na mp3 i przez całą drogę tam i z powrotem (a zrobiliśmy około 1500km) słuchaliśmy tego na okrągło.
Tak oto została dorobiona ideologia.
fotki:
rezerwat żubrów:
https://photos.app.goo.gl/eg3XgQuZy1R4SQNRA
Białowieża
https://photos.app.goo.gl/YoXaJyR4mozJkAjeA
skansen Białowieża
https://photos.app.goo.gl/cmnvXARyuD8VaoY87
Dęby Królewskie
https://photos.app.goo.gl/oYAXkaCqrZJvq54p8
Park Miniatur Podlasia
https://photos.app.goo.gl/oYAXkaCqrZJvq54p8
Kleszczele
https://photos.app.goo.gl/37Vh8F4GJPcg8n51A
Grabarka
https://photos.app.goo.gl/STm8fTpqmrgWzK3R7
Siemiatycze
https://photos.app.goo.gl/peEMrhFbfJSGAimC6
Drohiczyn
https://photos.app.goo.gl/EC6vnCTEpGewNW266
W rezerwacie nie tylko żubry, ale też wilki, jelenie, łosie, żubroń, ryś,koniki polskie
Wchodzimy też do części multimedialnej, fajne puzzle dla dzieci (elektroniczne), filmy, szkielety
Ruszamy do centrum Białowieży, zatrzymujemy się koło cerkwi (zamkniętej)
i ruszamy do Białowieskiego Parku Narodowego (jakieś 200m)
W parku, jak to w parku drzewa, krzaki, alejki. Kierujemy się do carskiego pałacu - stoi coś nowoczesnego, ale z carem to chyba ma niewiele wspólnego. Okazało się w rozmowie z pracownikiem parku, że w latach 60-tych XX wieku okoliczne ludność rozebrała pałac (cegły się na coś przydały) i na fundamentach wybudowano to "coś". Nawet ma wieżę widokową, na którą wyjeżdża się windą.
Wśrodku jest kawiarnia, pijemy pyszną kawę i idziemy połazikować między pozostałymi zabudowaniami z czasów carskich
W sumie nas rozczarował.
Ruszamy w kierunku skansenu.
Wita nas napis w jakimś innistrannym jazyku
Kupujemy bilety i wchodzimy. Jak to w skansenie, stare chaty, wiatraki, szkoła, cerkiewka (otwarta)
Ze skansenu kierujemy się na drogę wśród dębów królewskich, wśród starych dębów poprowadzone ścieżka, w zasadzie drewniany pomost, bo mokradła. A dęby ponazywane imionami królów i ich małżonek.
Wracamy do Hajnówki. Rzecz oczywista pomnik żubra w centrum przed urzędem.
jest też drugi z trawy
Oczywiście nie może zabraknąć cerkwi
Cerkiew jest współczesna, cała z betonu, teren zadbany. Ładnie.
Po obiedzie ruszamy w kierunku św. góry Grabarki i Siemiatycz. Po drodze zatrzymujemy się pod Hajnówką żeby zobaczyć Park Miniatur Zabytków Podlasia. Właściciel powiedział, że założył go bo zauroczył go park Miniatur w Kowarach.
Potem dosłownie na chwilę w Kleszczelach przy cerkwi.
Dojeżdżamy do św. góry Grabarki. Idziemy pod górę, na szczycie cerkiew (otwarta), ale zakaz focenia, a jakaś zakonnica nic tylko świdruje na wchodzących. nawet nie myślę o robieniu zdjęć. Ale pozwoliłem sobie w sklepie z dewocjonaliami.
Tak sobie pomyślałem, jakby takie dwie czapki kupić dla Wiekowych Baszt ?? Ale jedna 150zeta.
Połaziliśmy po tej Grabarce między krzyżami.
Po zejściu nabieramy jeszcze wody ze źródełka.
I ruszamy na nocleg do Siemiatycz. W Siemiatyczach nocujemy w hotelu/motelu Kmicic. Za 50 zeta od osoby dostaliśmy prawie apartament.
Rankiem ruszamy na Siemiatycze. Jest Cerkiew, kościół katolicki, pomnik księżnej Anny z Sapiechów Jabłonowskiej, a tak w ogóle fajne miasteczko.
Z Siemiatycz ruszamy w kierunku Drohiczyna, ostatniego punktu programu. Drohiczyn miał być ... same ochy i achy, ano miał być, ale kolejne rozczarowanie. Wszystko pozamykane. Nawet kawy się nie można było napić. Ale poszwendaliśmy się trochę. Katedra, kościół franciszkański, cerkiew, Góra Zamkowa z widokiem pa przełom Bugu.
Skoro nie można się nawet kawy napić to ruszamy w kierunku domku. Po około 30 km zatrzymujemy się w przydrożnym zajeździe,jemy pyszny podlaski obiad, pijemy kawę i do domku.
Dlaczego z Nohavicą??
Na Kropce po naszym występie śpiewał Antoni Muracki, śpiewał oczywiście swoje przekłady piosenek Nohavicy, w końcu z nim kilka lat współpracował i był jego managerem na Polskę. Joanna słuchała przez Internet. Dzwoni do mnie i mówi, żebym koniecznie kupił od niego jakaś jego płytę, ale Antek nie miał nic przy sobie. No to zamówiła w "INTERNECIE" (cokolwiek by to miało znaczyć) dwie płyt Nohavicy i jedną Murackiego. Jak wróciłem z Kropki kazała (czy mógłbyś) przekonwertować na mp3 i przez całą drogę tam i z powrotem (a zrobiliśmy około 1500km) słuchaliśmy tego na okrągło.
Tak oto została dorobiona ideologia.
fotki:
rezerwat żubrów:
https://photos.app.goo.gl/eg3XgQuZy1R4SQNRA
Białowieża
https://photos.app.goo.gl/YoXaJyR4mozJkAjeA
skansen Białowieża
https://photos.app.goo.gl/cmnvXARyuD8VaoY87
Dęby Królewskie
https://photos.app.goo.gl/oYAXkaCqrZJvq54p8
Park Miniatur Podlasia
https://photos.app.goo.gl/oYAXkaCqrZJvq54p8
Kleszczele
https://photos.app.goo.gl/37Vh8F4GJPcg8n51A
Grabarka
https://photos.app.goo.gl/STm8fTpqmrgWzK3R7
Siemiatycze
https://photos.app.goo.gl/peEMrhFbfJSGAimC6
Drohiczyn
https://photos.app.goo.gl/EC6vnCTEpGewNW266
chwilo ... trwaj!!!!!
https://picasaweb.google.com/115675607410523457166
http://www.panoramio.com/user/1962173
https://picasaweb.google.com/115675607410523457166
http://www.panoramio.com/user/1962173
Re: Podlasie z Nohavicą
No i pięknie ! Zobaczyliście (a ja z Wami) fajny kawałek polskiego wschodu
Tadziu, w takich "czapeczkach" to byście z "Basztami" furorę zrobili, moglibyście grać nawet pop-rocka
Tadziu, w takich "czapeczkach" to byście z "Basztami" furorę zrobili, moglibyście grać nawet pop-rocka
Włóczęga: człowiek, który nazywałby się turystą, gdyby miał pieniądze.
(J. Tuwim)
(J. Tuwim)