Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
-
heathcliff
- Członek Klubu
- Posty: 2738
- Rejestracja: 27 maja 2009, 20:24
-
Kontakt:
Post
autor: heathcliff » 26 listopada 2017, 21:20
Monika pisze: ↑26 listopada 2017, 20:26
Wiolcia pisze: ↑20 listopada 2017, 0:03
Właściwie nie ma o czym pisać i czego pokazywać
A jednak
Wiolu a mnie się bardzo podobają takie zdjęcia nieoczywiste, zamglone, oddające nastrój chwili.
Nie sztuką jest pokazać coś co jest piękne, prawdziwą sztuką jest wydobycie piękna z czegoś co na pozór wydaje się niepozorne - a Tobie to się udało dzięki Twojej wrażliwości.
Wiolcia twoje zdjęcia upewniają mnie tylko, że warto być w górach w każdych warunkach pogodowych
Gdy patrzę na ten klimatyczny obrazek...
to aż człowieka od razu ciągnie w te miejsca
Plany na Beskid Mały są od jakiegoś czasu, a tu taki impuls, że nogi podrywa
-
Wiolcia
- Członek Klubu
- Posty: 982
- Rejestracja: 18 listopada 2011, 18:33
Post
autor: Wiolcia » 27 listopada 2017, 21:27
Monika pisze: ↑26 listopada 2017, 20:26
Wiolcia pisze: ↑20 listopada 2017, 0:03
Właściwie nie ma o czym pisać i czego pokazywać
A jednak
Wiolu a mnie się bardzo podobają takie zdjęcia nieoczywiste, zamglone, oddające nastrój chwili.
Nie sztuką jest pokazać coś co jest piękne, prawdziwą sztuką jest wydobycie piękna z czegoś co na pozór wydaje się niepozorne - a Tobie to się udało dzięki Twojej wrażliwości.
Właśnie w czasie takiej pogody człowiek zwraca baczniejszą uwagę na szczegóły i nieoczywistości.
heathcliff pisze: ↑26 listopada 2017, 21:20
Wiolcia twoje zdjęcia upewniają mnie tylko, że warto być w górach w każdych warunkach pogodowych
Gdy patrzę na ten klimatyczny obrazek...
to aż człowieka od razu ciągnie w te miejsca
Plany na Beskid Mały są od jakiegoś czasu, a tu taki impuls, że nogi podrywa
Też wyszliśmy z takiego założenia i nie przejmowaliśmy się za bardzo pogodą. A w Beskid Mały też planuję wrócić - dużo tam jeszcze do przedreptania i poprzypominania sobie.