Betlejem 10.2016 - opowieści zza murów getta
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
- Dariusz Meiser
- Członek Klubu
- Posty: 1944
- Rejestracja: 16 stycznia 2008, 10:40
- Kontakt:
Betlejem 10.2016 - opowieści zza murów getta
Jako że zbliżają się Święta Bożego Narodzenia, to chciałbym podzielić się z Wami zdjęciami, ciekawostkami oraz przeżyciami związanymi z moim tegorocznym wyjazdem do Ziemi Świętej.
Byłem tam wraz z synem Wojtkiem (tak, tym z którym jeżdżę w Alpy – Wojtek w wieku 17 lat wszedł na swoje dwa pierwsze czterotysięczniki). Wojtek brał udział w konkursach Wiedzy Biblijnej (mimo, że jest uczniem II klasy Technikum Elektronicznego) i w tym roku zdobył I miejsce w Polsce Nagrodą była właśnie pielgrzymka do Ziemi Świętej wraz z osobą towarzyszącą. I w taki właśnie sposób znalazłem się w Izraelu i Autonomii Palestyńskiej.
Ze względu na Boże Narodzenie, zacznę od … Betlejem.
Panorama Betlejem o wschodzie słońca.
Myśląc Betlejem, Nazaret, Jerycho, Betania, Kana Galilejska, Jerozolima, Kafarnaum, Karmel, Hajfa, kojarzy się nam generalnie jedna nazwa: Izrael.
Niewiele osób jednak wie, że formalnie Betlejem znajduje się na terenie Autonomii Palestyńskiej i to w takiej części, do której nie ma wstępu żaden obywatel Izraela (!!!). Ja sam dowiedziałem się o tym krótko przed wyjazdem.
Dużo większym zaskoczeniem był dla mnie fakt, że Betlejem jest swego rodzaju gettem – znajduje się za murem, zbudowanym wokół terenów Autonomii Palestyńskiej przez Izrael, który formalnie nazywa go „Murem Bezpieczeństwa”.
Budowę muru Izrael rozpoczął w 2002 roku, obecnie ma on ponad 500 kilometrów długości, a docelowo ma mieć łączną długość ok. 790 km. Bezpośrednią przyczyną jego budowy była druga Intifada (powstanie) ludności palestyńskiej w latach 2000-2004 (tzw. Intifada Al-Aksa). Mur – w zamiarze władz Izraela miał przyczynić się do odizolowania ludności palestyńskiej od ludności izraelskiej i powstrzymać palestyńskie ataki terrorystyczne. Jednak skutkiem ubocznym jego budowy była totalna izolacja terenów zamieszkałych przez Palestyńczyków, co poskutkowało dramatycznym wzrostem biedy i zacofaniem gospodarczym odseparowanych terenów – tzw. efekt getta. Palestyńczycy powszechnie określają go jako „mur apartheidu”.
Mur jest większy niż słynny Mur Berliński, ma liczne wieżyczki wartownicze, naszpikowany jest nowoczesną elektroniką, czujnikami ruchu, noktowizorami, czujnikami termicznymi, alarmami zbliżeniowymi i tym podobnymi atrakcjami.
Mur „bezpieczeństwa”
Przejścia przez mur, tzw. checkpointy (jak swego czasu w Berlinie Zachodnim, np. Checkpoint Charlie – byłem, widziałem), są obstawione Izraelskim wojskiem, uzbrojonym po zęby. Żeby wjechać, albo wyjechać, trzeba mieć permit (dla Palestyńczyków) albo paszport Unii Europejskiej lub innego uznawanego przez Izrael za „nie wrogi”, kraju.
„All along the watchtower” – przypomina się protest-song Boba Dylana.
Z informacji Palestyńczyków, z którymi się zaprzyjaźniliśmy, wynika, że zaledwie 15% mieszkańców Autonomii Palestyńskiej ma tego typu pozwolenia. Większość przez całe życie nie jest w stanie opuścić murów tego swoistego getta XXI wieku.
Co smutniejsze, każda ze stron ma swoje racje – Izrael broni się przed licznymi zamachowcami – terrorystami palestyńskimi, z kolei Palestyńczycy obwiniają Izraelczyków o wykluczenie, biedę i pacyfikację ludności cywilnej. W dodatku każda ze stron uważa te tereny za swoją ziemię i Ojczyznę. Konflikt jest chyba nie do rozwiązania w dającej się przewidzieć przyszłości.
My mieliśmy to „szczęście”, że mieszkaliśmy właśnie w Betlejem, dzięki czemu mogłem zobaczyć, usłyszeć i przeżyć wiele rzeczy, o którym zapewne nigdy nie miałbym szansy się dowiedzieć.
Nocami, głównie kosztem snu, szwendaliśmy się po ulicach Autonomii - nie, nie mieliśmy żadnych obaw już po pierwszym wieczorze – Palestyńczycy są ludźmi bardzo otwartymi, serdecznymi niezwykle gościnnymi. Co ciekawe – większość z nich mówi bardzo dobrze po angielsku.
Z kilkoma Palestyńczykami (chrześcijanami – Grekokatolikami), którzy prowadzą swoje sklepy bardzo się zaprzyjaźniliśmy.
W sklepie u Georga (Palestyńczyk, Grekokatolik)
Ten sympatyczny młody Palestyńczyk po lewej stronie ma na imię Osama (też Grekokatolik).
Z naszymi nowymi palestyńskimi przyjaciółmi – u Georga w sklepie.
Zatem tak po kolei. Oprócz głębokich przeżyć religijnych, które jednak zachowam dla siebie, wiele rzeczy było dla mnie ciekawych, fascynujących, a niektóre mniej lub bardziej mnie zszokowały.
Przede wszystkim, niestety, wyraźnie widoczna jest różnica pomiędzy terenami izraelskimi a palestyńskimi. I nawet nie trzeba sprawdzać na mapie, czy patrzeć na ludzi. Wystarczy przejść się ulicami.
W Autonomii Palestyńskiej jest nieprawdopodobny wręcz brud, zaniedbanie; śmieci dosłownie walają się po ulicy, na chodniki wylewane są jakieś brudy i pomyje. Wprawdzie nocami jeżdżą ekipy które pozorują sprzątanie, ale ogólny syf pozostaje.
Dobrze oddają to poniższe zdjęcia z ulic Betlejem.
Typowy wygląd ulic w Betlejem nocą.
A i w dzień nie jest dużo lepiej …
Z pozytywnych doznań – Betlejem i generalnie większość starożytnych miast i miasteczek w Ziemi Świętej jest po prostu piękna. Architektura jest stonowana, większość budynków, nawet nowych doskonale wtapia się w okolice – praktycznie wszystkie budowane są z jasnych kamieni i są w tym samym kolorze; nie ma tu tak modnej u nas pstrokacizny i pastelozy.
Taki miałem widok z hotelowego okna.
A na poniższych zdjęciach typowa architektura Betlejem.
Idąc uliczkami i zaułkami Betlejem ma się wrażenie podróży w czasie – gdyby nie zewnętrzne oznaki w postaci kabli, lamp i głośników, wydawałoby się, jakbyśmy się przenieśli w czasie o dwa tysiące lat.
Betlejem nocą.
Niestety w wielu miejscach można spotkać takie widoki:
Ciekawe jest to, że na tych pustynnych terenach zmrok zapada praktycznie momentalnie, jakby ktoś po prostu zgasił światło. Za to wschód słońca jest po prostu przecudny, piękniejszy nawet niż na Babiej Górze .
Sporo Palestyńczyków w Betlejem mówi świetnie … po polsku .
Niektórzy nawet swoje sklepy opisali tak, żeby nasi Rodacy, którzy są jedną z najliczniejszych grup etnicznych wśród pielgrzymów, czuli się jak u siebie na osiedlu .
Prowadzący jeden ze sklepików w centrum Betlejem, Rony, chrześcijański Palestyńczyk, wiedział nawet, że Biedronka, której logo dumnie prezentuje na swym sklepie, jest własnością … Portugalczyków.
Po prostu – globalna wioska .
Z moim nowym palestyńskim przyjacielem – Ronym.
Przed sklepem Rony’ego.
W Betlejem można spotkać dużo więcej polskich akcentów.
Na obrzeżach miasta, polskie zakonnice – Elżbietanki od ponad 50 lat prowadzą sierociniec ze szkołą dla palestyńskich dzieci.
W ostatni dzień odwiedziliśmy siostrzyczki – smutne były historie, które nam opowiadały.
U sióstr Elżbietanek.
Typowy palestyński targ.
Sklep z lokalnymi słodkościami.
Ogród oliwny (ale nie ten z Jerozolimy – o tym będzie kiedy indziej) – ma ok. 1000 lat.
Centralnym miejscem w Betlejem jest oczywiście Bazylika Narodzenia Pańskiego, potężny kościół, wyglądający jak twierdza, wielokrotnie przebudowywany i silnie ufortyfikowany. Wszędzie jedynie małe, umieszczone wysoko okienka, jak w zamku.
Samo wejście do Bazylik jest malutkim, niziutkim otworem w murze. Został on celowo zmniejszony tak, aby najeźdźcy muzułmańscy nie mogli wjechać do świątyni na koniach …
Bazylika Narodzenia w Betlejem jest też praktycznie jedynym kościołem, który przez te prawie dwa tysiące lat historii nie został zniszczony. Persowie, którzy zdobyli te tereny, ujrzawszy na frontonie kościoła freski przedstawiające Trzech Króli (Mędrców) w perskich szatach, odstąpili od pierwotnego zamiaru zrównania tej świątyni z ziemią.
Bazylika Narodzenia w Betlejem została zbudowana w miejscu, gdzie według tradycji narodził się Pan Jezus.
Miejsce to oznaczone jest charakterystyczną gwiazdą, w której centralny otwór można włożyć rękę i dotknąć miejsca, gdzie urodził się Pan Jezus.
Życzę zatem wszystkim Klubowiczom i Forumowiczom Zdrowych, Spokojnych i Wesołych Świąt Bożego Narodzenia oraz gór niskich, wysokich, dalekich i bliskich w nadchodzącym 2017 roku.
Byłem tam wraz z synem Wojtkiem (tak, tym z którym jeżdżę w Alpy – Wojtek w wieku 17 lat wszedł na swoje dwa pierwsze czterotysięczniki). Wojtek brał udział w konkursach Wiedzy Biblijnej (mimo, że jest uczniem II klasy Technikum Elektronicznego) i w tym roku zdobył I miejsce w Polsce Nagrodą była właśnie pielgrzymka do Ziemi Świętej wraz z osobą towarzyszącą. I w taki właśnie sposób znalazłem się w Izraelu i Autonomii Palestyńskiej.
Ze względu na Boże Narodzenie, zacznę od … Betlejem.
Panorama Betlejem o wschodzie słońca.
Myśląc Betlejem, Nazaret, Jerycho, Betania, Kana Galilejska, Jerozolima, Kafarnaum, Karmel, Hajfa, kojarzy się nam generalnie jedna nazwa: Izrael.
Niewiele osób jednak wie, że formalnie Betlejem znajduje się na terenie Autonomii Palestyńskiej i to w takiej części, do której nie ma wstępu żaden obywatel Izraela (!!!). Ja sam dowiedziałem się o tym krótko przed wyjazdem.
Dużo większym zaskoczeniem był dla mnie fakt, że Betlejem jest swego rodzaju gettem – znajduje się za murem, zbudowanym wokół terenów Autonomii Palestyńskiej przez Izrael, który formalnie nazywa go „Murem Bezpieczeństwa”.
Budowę muru Izrael rozpoczął w 2002 roku, obecnie ma on ponad 500 kilometrów długości, a docelowo ma mieć łączną długość ok. 790 km. Bezpośrednią przyczyną jego budowy była druga Intifada (powstanie) ludności palestyńskiej w latach 2000-2004 (tzw. Intifada Al-Aksa). Mur – w zamiarze władz Izraela miał przyczynić się do odizolowania ludności palestyńskiej od ludności izraelskiej i powstrzymać palestyńskie ataki terrorystyczne. Jednak skutkiem ubocznym jego budowy była totalna izolacja terenów zamieszkałych przez Palestyńczyków, co poskutkowało dramatycznym wzrostem biedy i zacofaniem gospodarczym odseparowanych terenów – tzw. efekt getta. Palestyńczycy powszechnie określają go jako „mur apartheidu”.
Mur jest większy niż słynny Mur Berliński, ma liczne wieżyczki wartownicze, naszpikowany jest nowoczesną elektroniką, czujnikami ruchu, noktowizorami, czujnikami termicznymi, alarmami zbliżeniowymi i tym podobnymi atrakcjami.
Mur „bezpieczeństwa”
Przejścia przez mur, tzw. checkpointy (jak swego czasu w Berlinie Zachodnim, np. Checkpoint Charlie – byłem, widziałem), są obstawione Izraelskim wojskiem, uzbrojonym po zęby. Żeby wjechać, albo wyjechać, trzeba mieć permit (dla Palestyńczyków) albo paszport Unii Europejskiej lub innego uznawanego przez Izrael za „nie wrogi”, kraju.
„All along the watchtower” – przypomina się protest-song Boba Dylana.
Z informacji Palestyńczyków, z którymi się zaprzyjaźniliśmy, wynika, że zaledwie 15% mieszkańców Autonomii Palestyńskiej ma tego typu pozwolenia. Większość przez całe życie nie jest w stanie opuścić murów tego swoistego getta XXI wieku.
Co smutniejsze, każda ze stron ma swoje racje – Izrael broni się przed licznymi zamachowcami – terrorystami palestyńskimi, z kolei Palestyńczycy obwiniają Izraelczyków o wykluczenie, biedę i pacyfikację ludności cywilnej. W dodatku każda ze stron uważa te tereny za swoją ziemię i Ojczyznę. Konflikt jest chyba nie do rozwiązania w dającej się przewidzieć przyszłości.
My mieliśmy to „szczęście”, że mieszkaliśmy właśnie w Betlejem, dzięki czemu mogłem zobaczyć, usłyszeć i przeżyć wiele rzeczy, o którym zapewne nigdy nie miałbym szansy się dowiedzieć.
Nocami, głównie kosztem snu, szwendaliśmy się po ulicach Autonomii - nie, nie mieliśmy żadnych obaw już po pierwszym wieczorze – Palestyńczycy są ludźmi bardzo otwartymi, serdecznymi niezwykle gościnnymi. Co ciekawe – większość z nich mówi bardzo dobrze po angielsku.
Z kilkoma Palestyńczykami (chrześcijanami – Grekokatolikami), którzy prowadzą swoje sklepy bardzo się zaprzyjaźniliśmy.
W sklepie u Georga (Palestyńczyk, Grekokatolik)
Ten sympatyczny młody Palestyńczyk po lewej stronie ma na imię Osama (też Grekokatolik).
Z naszymi nowymi palestyńskimi przyjaciółmi – u Georga w sklepie.
Zatem tak po kolei. Oprócz głębokich przeżyć religijnych, które jednak zachowam dla siebie, wiele rzeczy było dla mnie ciekawych, fascynujących, a niektóre mniej lub bardziej mnie zszokowały.
Przede wszystkim, niestety, wyraźnie widoczna jest różnica pomiędzy terenami izraelskimi a palestyńskimi. I nawet nie trzeba sprawdzać na mapie, czy patrzeć na ludzi. Wystarczy przejść się ulicami.
W Autonomii Palestyńskiej jest nieprawdopodobny wręcz brud, zaniedbanie; śmieci dosłownie walają się po ulicy, na chodniki wylewane są jakieś brudy i pomyje. Wprawdzie nocami jeżdżą ekipy które pozorują sprzątanie, ale ogólny syf pozostaje.
Dobrze oddają to poniższe zdjęcia z ulic Betlejem.
Typowy wygląd ulic w Betlejem nocą.
A i w dzień nie jest dużo lepiej …
Z pozytywnych doznań – Betlejem i generalnie większość starożytnych miast i miasteczek w Ziemi Świętej jest po prostu piękna. Architektura jest stonowana, większość budynków, nawet nowych doskonale wtapia się w okolice – praktycznie wszystkie budowane są z jasnych kamieni i są w tym samym kolorze; nie ma tu tak modnej u nas pstrokacizny i pastelozy.
Taki miałem widok z hotelowego okna.
A na poniższych zdjęciach typowa architektura Betlejem.
Idąc uliczkami i zaułkami Betlejem ma się wrażenie podróży w czasie – gdyby nie zewnętrzne oznaki w postaci kabli, lamp i głośników, wydawałoby się, jakbyśmy się przenieśli w czasie o dwa tysiące lat.
Betlejem nocą.
Niestety w wielu miejscach można spotkać takie widoki:
Ciekawe jest to, że na tych pustynnych terenach zmrok zapada praktycznie momentalnie, jakby ktoś po prostu zgasił światło. Za to wschód słońca jest po prostu przecudny, piękniejszy nawet niż na Babiej Górze .
Sporo Palestyńczyków w Betlejem mówi świetnie … po polsku .
Niektórzy nawet swoje sklepy opisali tak, żeby nasi Rodacy, którzy są jedną z najliczniejszych grup etnicznych wśród pielgrzymów, czuli się jak u siebie na osiedlu .
Prowadzący jeden ze sklepików w centrum Betlejem, Rony, chrześcijański Palestyńczyk, wiedział nawet, że Biedronka, której logo dumnie prezentuje na swym sklepie, jest własnością … Portugalczyków.
Po prostu – globalna wioska .
Z moim nowym palestyńskim przyjacielem – Ronym.
Przed sklepem Rony’ego.
W Betlejem można spotkać dużo więcej polskich akcentów.
Na obrzeżach miasta, polskie zakonnice – Elżbietanki od ponad 50 lat prowadzą sierociniec ze szkołą dla palestyńskich dzieci.
W ostatni dzień odwiedziliśmy siostrzyczki – smutne były historie, które nam opowiadały.
U sióstr Elżbietanek.
Typowy palestyński targ.
Sklep z lokalnymi słodkościami.
Ogród oliwny (ale nie ten z Jerozolimy – o tym będzie kiedy indziej) – ma ok. 1000 lat.
Centralnym miejscem w Betlejem jest oczywiście Bazylika Narodzenia Pańskiego, potężny kościół, wyglądający jak twierdza, wielokrotnie przebudowywany i silnie ufortyfikowany. Wszędzie jedynie małe, umieszczone wysoko okienka, jak w zamku.
Samo wejście do Bazylik jest malutkim, niziutkim otworem w murze. Został on celowo zmniejszony tak, aby najeźdźcy muzułmańscy nie mogli wjechać do świątyni na koniach …
Bazylika Narodzenia w Betlejem jest też praktycznie jedynym kościołem, który przez te prawie dwa tysiące lat historii nie został zniszczony. Persowie, którzy zdobyli te tereny, ujrzawszy na frontonie kościoła freski przedstawiające Trzech Króli (Mędrców) w perskich szatach, odstąpili od pierwotnego zamiaru zrównania tej świątyni z ziemią.
Bazylika Narodzenia w Betlejem została zbudowana w miejscu, gdzie według tradycji narodził się Pan Jezus.
Miejsce to oznaczone jest charakterystyczną gwiazdą, w której centralny otwór można włożyć rękę i dotknąć miejsca, gdzie urodził się Pan Jezus.
Życzę zatem wszystkim Klubowiczom i Forumowiczom Zdrowych, Spokojnych i Wesołych Świąt Bożego Narodzenia oraz gór niskich, wysokich, dalekich i bliskich w nadchodzącym 2017 roku.
Tolerancja dla niejednoznaczności.
Re: Betlejem 10.2016 - opowieści zza murów getta
Darku, dzięki za tą relację i informacje w niej zawarte. Super się ją czyta, szczególnie w tym świątecznym czasie.
Może oprócz fragmentów o getcie. Mówiłeś mi też, jak się spotkaliśmy, jaka wielka jest nienawiść ortodoksyjnych Żydów do Chrześcijan, że pulą pod nogi gdy przechodzi obok ktoś kto ma na piersi krzyżyk, a nie gwiazdę Dawida...
Dość polityki - Spokojnych Świat wszystkim.
Może oprócz fragmentów o getcie. Mówiłeś mi też, jak się spotkaliśmy, jaka wielka jest nienawiść ortodoksyjnych Żydów do Chrześcijan, że pulą pod nogi gdy przechodzi obok ktoś kto ma na piersi krzyżyk, a nie gwiazdę Dawida...
Dość polityki - Spokojnych Świat wszystkim.
Re: Betlejem 10.2016 - opowieści zza murów getta
Bardzo ciekawa relacja! Zaskoczylo mnie ze tam jest takie smietnisko- myslalam ze takie klimaty to tylko w Indiach! tam tez jest w zwyczaju ze ludzie sie zalatwiaja tam gdzie stoja?
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną, cała reszta jest wynikiem tego ,że ją wybrałam..."
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Re: Betlejem 10.2016 - opowieści zza murów getta
Wróciłam z Izraela 2 tygodnie temu i tak jak Wy doświadczyłam z dziewczynami serdeczności betlejemskich Palestyńczyków względem nas. "Nasi" też są chrześcijanami.
Jeśli chodzi o mur, też zrobił na mnie bardzo silne wrażenie - daje jakieś takie okropne poczucie klaustrofobii. I do tego te historie opisane na nim...
Chociaż na temat konfliktu trwającego przecież w tym rejonie już tysiące lat nie czuję się na siłach wypowiadać...
Smutne jedynie, że taka jest ta ludzka natura, że pokojowe rozwiązanie zdaje się nie istnieć...
A brud i śmietnik rzeczywiście straszny, choć ten "mój" akurat z Jaffy
Jeśli chodzi o mur, też zrobił na mnie bardzo silne wrażenie - daje jakieś takie okropne poczucie klaustrofobii. I do tego te historie opisane na nim...
Chociaż na temat konfliktu trwającego przecież w tym rejonie już tysiące lat nie czuję się na siłach wypowiadać...
Smutne jedynie, że taka jest ta ludzka natura, że pokojowe rozwiązanie zdaje się nie istnieć...
A brud i śmietnik rzeczywiście straszny, choć ten "mój" akurat z Jaffy
Re: Betlejem 10.2016 - opowieści zza murów getta
Wspaniałe opisy Waszej wycieczki. My już ze dwa lata planujemy tam pojechać i zawsze coś innego wypadnie. Po Waszych opisach jeszcze większa determinacja wyjazdu do Izraela mnie ogarnia.
- Dariusz Meiser
- Członek Klubu
- Posty: 1944
- Rejestracja: 16 stycznia 2008, 10:40
- Kontakt:
Re: Betlejem 10.2016 - opowieści zza murów getta
Tak, dokładnie.Królik pisze:Darku, dzięki za tą relację i informacje w niej zawarte. Super się ją czyta, szczególnie w tym świątecznym czasie.
Może oprócz fragmentów o getcie. Mówiłeś mi też, jak się spotkaliśmy, jaka wielka jest nienawiść ortodoksyjnych Żydów do Chrześcijan, że pulą pod nogi gdy przechodzi obok ktoś kto ma na piersi krzyżyk, a nie gwiazdę Dawida...
Dość polityki - Spokojnych Świat wszystkim.
Nasz przewodnik - ksiądz Profesor (wykładowca w Seminarium Duchownym w Tarnowie), który był w Ziemi Świętej ponad ... 70 razy, opowiadał, że kilkadziesiąt razy zdarzyła mu się właśnie taka niemiła przygoda.
Gdy szedł ulicami Jerozolimy (najczęściej tam), to przechodzący ortodoksyjny Żyd, widząc koloratkę pluł mu z pogardą pod nogi ...
Tolerancja dla niejednoznaczności.
- Dariusz Meiser
- Członek Klubu
- Posty: 1944
- Rejestracja: 16 stycznia 2008, 10:40
- Kontakt:
Re: Betlejem 10.2016 - opowieści zza murów getta
Dziękuję.buba pisze:Bardzo ciekawa relacja! Zaskoczylo mnie ze tam jest takie smietnisko- myslalam ze takie klimaty to tylko w Indiach! tam tez jest w zwyczaju ze ludzie sie zalatwiaja tam gdzie stoja?
Dla nas również było to nieprzyjemną niespodzianką.
Jak tłumaczyli mi moi Palestyńscy Przyjaciele (a utrzymujemy regularny mailowy kontakt do dzisiaj), po prostu - taka mentalność i kultura.
Ale co do załatwiania potrzeb fizjologicznych to nie, nie robią tak.
Można za to natknąć się na sceny jak z taniego horroru.
Pewnego wieczoru w zaułku znaleźliśmy wielką kość, zakrwawioną i z resztkami mięsa
Wyglądała jak ludzka kość udowa ...
Zamurowało nas totalnie i szybko się stamtąd zwinęliśmy.
Dwa dni później okazało się, że w tym budynku mieści się rzeźnia ...
Tolerancja dla niejednoznaczności.
- Dariusz Meiser
- Członek Klubu
- Posty: 1944
- Rejestracja: 16 stycznia 2008, 10:40
- Kontakt:
Re: Betlejem 10.2016 - opowieści zza murów getta
Widzę, że miałaś podobne odczucia ...Dżola Ry pisze:Wróciłam z Izraela 2 tygodnie temu i tak jak Wy doświadczyłam z dziewczynami serdeczności betlejemskich Palestyńczyków względem nas. "Nasi" też są chrześcijanami.
Jeśli chodzi o mur, też zrobił na mnie bardzo silne wrażenie - daje jakieś takie okropne poczucie klaustrofobii. I do tego te historie opisane na nim...
Chociaż na temat konfliktu trwającego przecież w tym rejonie już tysiące lat nie czuję się na siłach wypowiadać...
Smutne jedynie, że taka jest ta ludzka natura, że pokojowe rozwiązanie zdaje się nie istnieć...
A brud i śmietnik rzeczywiście straszny, choć ten "mój" akurat z Jaffy
Na murze w Betlejem są również te słynne graffiti Banksy'ego - dziewczynka z balonikami, Palestyńczyk rzucający kwiatami, gołąbek pokoju w kamizelce kuloodpornej namierzany przez snajpera, czy dziewczynka przeszukująca izraelskiego żołnierza. No i te sławetny napis: Make Hummus, not Walls.
Jak to wszystko widziałem i słyszałem historie z palestyńskich powstań (Intifad) to przypominała mi się piosenka grupy KSU pt. "Moje Bieszczady":
"Druty na granicy
Dzielą nacje dwie
Dzieli ściana nienawiści
I przeraża mnie."
Tolerancja dla niejednoznaczności.
Re: Betlejem 10.2016 - opowieści zza murów getta
Darku, przede wszystkim gratulacje dla syna za pierwsze miejsce w konkursie i tak fantastyczną nagrodęByłem tam wraz z synem Wojtkiem (tak, tym z którym jeżdżę w Alpy – Wojtek w wieku 17 lat wszedł na swoje dwa pierwsze czterotysięczniki). Wojtek brał udział w konkursach Wiedzy Biblijnej (mimo, że jest uczniem II klasy Technikum Elektronicznego) i w tym roku zdobył I miejsce w Polsce Nagrodą była właśnie pielgrzymka do Ziemi Świętej wraz z osobą towarzyszącą. I w taki właśnie sposób znalazłem się w Izraelu i Autonomii Palestyńskiej.
Bardzo ciekawie opisałeś Waszą przygodę i chyba to jeszcze nie koniec, więc czekam z niecierpliwością na dalszy ciąg.
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.
Re: Betlejem 10.2016 - opowieści zza murów getta
przejdź się po dzielnicach muzułmańskich w miastach Europy zachodniej Oni po prostu tak mają, czy się to komuś podoba czy nie - syfią.buba pisze:Bardzo ciekawa relacja! Zaskoczylo mnie ze tam jest takie smietnisko- myslalam ze takie klimaty to tylko w Indiach! tam tez jest w zwyczaju ze ludzie sie zalatwiaja tam gdzie stoja?
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
- Dariusz Meiser
- Członek Klubu
- Posty: 1944
- Rejestracja: 16 stycznia 2008, 10:40
- Kontakt:
Re: Betlejem 10.2016 - opowieści zza murów getta
Droga Halinko, bardzo Ci dziękuję za gratulacje, Wojtek równieżHalinkaŚ pisze:Darku, przede wszystkim gratulacje dla syna za pierwsze miejsce w konkursie i tak fantastyczną nagrodęByłem tam wraz z synem Wojtkiem (tak, tym z którym jeżdżę w Alpy – Wojtek w wieku 17 lat wszedł na swoje dwa pierwsze czterotysięczniki). Wojtek brał udział w konkursach Wiedzy Biblijnej (mimo, że jest uczniem II klasy Technikum Elektronicznego) i w tym roku zdobył I miejsce w Polsce Nagrodą była właśnie pielgrzymka do Ziemi Świętej wraz z osobą towarzyszącą. I w taki właśnie sposób znalazłem się w Izraelu i Autonomii Palestyńskiej.
Bardzo ciekawie opisałeś Waszą przygodę i chyba to jeszcze nie koniec, więc czekam z niecierpliwością na dalszy ciąg.
Dziękuję za miłe słowa i faktycznie - planuję opisać inne nasze przygody, w tym: przesłuchiwanie mnie przez izraelski MOSAD na lotnisku w Tel-Avivie oraz potraktowanie nas gazem przez izraelską armię ...
Tolerancja dla niejednoznaczności.
Re: Betlejem 10.2016 - opowieści zza murów getta
No to teraz podsyciłes ciekawośćDariusz Meiser pisze: - planuję opisać inne nasze przygody, w tym: przesłuchiwanie mnie przez izraelski MOSAD na lotnisku w Tel-Avivie oraz potraktowanie nas gazem przez izraelską armię ...
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.
Re: Betlejem 10.2016 - opowieści zza murów getta
Darku z tym byłbym ostrożny - wiesz, Wielki Brat nie śpi.Dariusz Meiser pisze:planuję opisać inne nasze przygody, w tym: przesłuchiwanie mnie przez izraelski MOSAD na lotnisku w Tel-Avivie oraz potraktowanie nas gazem przez izraelską armię ...
Re: Betlejem 10.2016 - opowieści zza murów getta
nigdy nie ciagnelo mnie na zachod Europy- a teraz mam kolejny powod aby sie od tych miejsc trzymac z daleka....Pudelek pisze:przejdź się po dzielnicach muzułmańskich w miastach Europy zachodniej Oni po prostu tak mają, czy się to komuś podoba czy nie - syfią.buba pisze:Bardzo ciekawa relacja! Zaskoczylo mnie ze tam jest takie smietnisko- myslalam ze takie klimaty to tylko w Indiach! tam tez jest w zwyczaju ze ludzie sie zalatwiaja tam gdzie stoja?
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną, cała reszta jest wynikiem tego ,że ją wybrałam..."
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Re: Betlejem 10.2016 - opowieści zza murów getta
Wschód ani południe również czystością nie grzeszą Choć ponoć na Białorusi jest bardzo czysto.
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"