Kaukaz-Kazbek
Moderatorzy: adamek, PiotrekP, Moderatorzy
Wycieczka...wyprawa to mi sie z Biegunem Poludniowym kojazy
A tak powaznie.
Koszta raczej niewielkie, trzebaby Adamka podpytac albo Buby, sa w miare na biezaco.
Wszystko tez by zalezalo od tego czy zostaje sie tylko w gorach czy tez jakies dodatkowe zwiedzanie.
(Wybacz brak polskich znakow, z telefonu pisze).
A tak powaznie.
Koszta raczej niewielkie, trzebaby Adamka podpytac albo Buby, sa w miare na biezaco.
Wszystko tez by zalezalo od tego czy zostaje sie tylko w gorach czy tez jakies dodatkowe zwiedzanie.
(Wybacz brak polskich znakow, z telefonu pisze).
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
Wycieczka, wyprawa to pojęcie względne, wszystko zależy gdzie się w życiu było i co zwiedziło. Ja do tej pory niewiele podróżowałem za granice naszego pięknego kraju, a i w Polsce jak podróżowałem, to głównie w sprawach służbowych. Zatem takie zwiedzanie Gruzji połączone ze zdobywaniem odległej góry, której wysokość podzielona przez dwa daje wynik dużo wyższy niż ja byłem kiedykolwiek, jest dla mnie zdecydowanie wyprawąjck pisze:Wycieczka...wyprawa to mi sie z Biegunem Poludniowym kojazy
Dziękuję za szybką odpowiedź.
Jak już jechać do Gruzji, to oprócz Kazbeka warto zobaczyć coś jeszcze. Co prawda - nie wiadomo na ile Góra będzie łaskawa i pozwoli się zdobyć...(w moim przypadku było idealnie, ale rok wcześniej kolega zalegał w stacji meteo tydzień), więc może liczyć tak z 20 dni warto. Koszt w dużej mierze zależy od:
ceny biletu lotniczego
spanie w namiocie? kwaterze?
wyżywienie?
mnie wyniosła ta podróż ok. 2,2 tys zł (same bilety 1300 zł), ale jak się ma szczęście to można ponoć i za 300 zł
ceny biletu lotniczego
spanie w namiocie? kwaterze?
wyżywienie?
mnie wyniosła ta podróż ok. 2,2 tys zł (same bilety 1300 zł), ale jak się ma szczęście to można ponoć i za 300 zł
jck pisze:Wszystko tez by zalezalo od tego czy zostaje sie tylko w gorach czy tez jakies dodatkowe zwiedzanie
Ja bym zaproponował oprócz Kazbega jeszcze jakiś trekking w górach. Albo jak my w tamtym roku lub Wiolcia 4 lata temu w Tuszetii i Chewsuretii lub jak Halicz w Swanetii.Halicz pisze:Jak już jechać do Gruzji, to oprócz Kazbeka warto zobaczyć coś jeszcze.
Oprócz tego warto zobaczyć Tbilisi, Mcchetę, okolice Kutaisi, któreś ze skalnych miast, może Dawid Garedżi czy Kachetię
Gruzja stała się bardzo popularna w ostatnich latach i trochę GSów tam już było. Wiele można się dowiedzieć z relacji Buby czy Wiolci. Halicz też ciekawie opisał swoje wędrówki po Gruzji.
Nas 19-dniowa wyprawa kosztowała jakieś 2,7 tys, w tym 1050 to był bilet.jck pisze:Koszta raczej niewielkie, trzebaby Adamka podpytac
W porównaniu z wyjazdem Halicza to więcej, ale my więcej podróżowaliśmy po Gruzji.
Co do kosztów to trochę napisałem o nich pod relacją:
viewtopic.php?t=7757
Wg. mnie moglibyśmy ściąć trochę kosztów tak o ok. 300 zł ale wiązało się to z koniecznością dłuższego zatrzymania się w którymś miejscu w oczekiwaniu na transport lub kombinowanie innego miejsca do spania bardziej odległego. Ale chcąc więcej obejrzeć decydowaliśmy się na trochę droższe rozwiązania.
Teraz bilety do Gruzji są dużo tańsze
ale chyba do tego jeszcze dojdą koszty bagażu.Dżola Ry pisze:Syn do Kutaisi kupił ostatnio na 50 zł
Ja słyszałem że ktoś kupował bilet za 150 a z bagażem wyszło ponad 600.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
http://picasaweb.google.com/adamkostur
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
http://picasaweb.google.com/adamkostur
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
No tak! Kuba lata na krótkoterminowe wypady i mieści się w bagaż podręczny. Wtedy ta cena jest właśnie taka.adamek pisze: ale chyba do tego jeszcze dojdą koszty bagażu.
Ja słyszałem że ktoś kupował bilet za 150 a z bagażem wyszło ponad 600.
Za większy bagaż jest dopłata, nie wiem, jaka.
Ostatnio otworzyli tanią linię do Kutaisi i były naprawdę atrakcyjne promocje.
W tym roku była tam AgaDG i leciała do Kutaisi. Zdaje się że dopłata do bagażu wyniosła w jej przypadku ok. 500 zł.Dżola Ry pisze:Za większy bagaż jest dopłata, nie wiem, jaka.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
http://picasaweb.google.com/adamkostur
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
http://picasaweb.google.com/adamkostur
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
To niestety jest problem występujący w tanich liniach lotniczych... Ciężko się zmieścić jeśli planowałoby się góry. Grube ciuchy i buty można włożyć na siebie na czas lotu (to wszak krótki lot) jednakże sprzęt, namiot, śpiwór to już gabaryty, które ciężko ogarnąć.adamek pisze:Zdaje się że dopłata do bagażu wyniosła w jej przypadku ok. 500 zł.
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
Trochę odbiegam od tematu, ale w sumie to nie wiadomo jak ten "wyczyn" skomentować
http://paragonzpodrozy.pl/1386/wejscie-na-kazbek/
http://paragonzpodrozy.pl/1386/wejscie-na-kazbek/
Dlaczego i po co wogóle , komentowac ten wyczyn?
Ekipa bezoiecznie weszła i bezpiecznie z niego wróciła - coż chcieć więcej?
może tylko tego, że opisała swóje (mniej konwencjonalne, a wręcz dla niektórych purystów niebezpieczne ) wejście.
Co z tego, że Niemiecki górski turysta idący w góry, wyposazony i ubrany jest .....wzorcowo, ...............skoro on bez przewodnika nigdy i nigdzie nie wejdzie. Napisze więcej, w Alpach (częśc włoska) niemiecki górski turysta jest ............najgorszym i najmniej popularnym turystą
Ekipa bezoiecznie weszła i bezpiecznie z niego wróciła - coż chcieć więcej?
może tylko tego, że opisała swóje (mniej konwencjonalne, a wręcz dla niektórych purystów niebezpieczne ) wejście.
Co z tego, że Niemiecki górski turysta idący w góry, wyposazony i ubrany jest .....wzorcowo, ...............skoro on bez przewodnika nigdy i nigdzie nie wejdzie. Napisze więcej, w Alpach (częśc włoska) niemiecki górski turysta jest ............najgorszym i najmniej popularnym turystą
Mam wrodzoną dociekliwość do wiedzy której nie posiadam - więc zadaję pytania ?
Cóż, kiedyś funkcjonowało takie powiedzenie:
"Góry tylko dla rozważnych" - mnie się podoba.
a o tym "wyczynie" opisanym na blogu czytałem przed moim wyjazdem do Gruzji - i wiecie co? - jak zszedłem do Kazbegi, to spotkałem grupkę nawiedzonych Polaków (pod dowództwem strasznie bucowatego młodzieńca), którzy chcieli zdobyć szczyt w podobnym stylu jak w tym blogu. Chyba skutecznie im to odradziłem, bo zrezygnowali.
Choć z drugiej strony, wolność pozwala człowiekowi na popełnianie głupot... a ja jestem zdania, że dla wolności warto nawet zginąć... (że tak górnolotnie zakończę
"Góry tylko dla rozważnych" - mnie się podoba.
a o tym "wyczynie" opisanym na blogu czytałem przed moim wyjazdem do Gruzji - i wiecie co? - jak zszedłem do Kazbegi, to spotkałem grupkę nawiedzonych Polaków (pod dowództwem strasznie bucowatego młodzieńca), którzy chcieli zdobyć szczyt w podobnym stylu jak w tym blogu. Chyba skutecznie im to odradziłem, bo zrezygnowali.
Choć z drugiej strony, wolność pozwala człowiekowi na popełnianie głupot... a ja jestem zdania, że dla wolności warto nawet zginąć... (że tak górnolotnie zakończę
też chętnie dowiem się jakie są koszta. Miejsce musi być znakomite i pełne uroku jak to bywa zazwyczaj za granicą.WAR pisze:Ile mniej więcej licząc z lekkim marginesem błędu może kosztować taka wyprawa?jck pisze:Pośledzę temat, przeliczę finanse i będę wiedział wówczas więcej.
Co mało dostępne dla Polaka tym lepsze dla oka
Wiem, że to stary temat, ale podaję aktualne ceny na czerwiec 2014:Tomasz1wa pisze:też chętnie dowiem się jakie są koszta. Miejsce musi być znakomite i pełne uroku jak to bywa zazwyczaj za granicą.
Co mało dostępne dla Polaka tym lepsze dla oka
Lot samolotem w dwie strony do Tbilisi LOT-em: 1143zł (WizzAir z dopłatami 1200zł)
Taksówka do Tbilisi Didube დიდუბე (dworzec): 30GEL
Taksówka z Tbilisi Didube დიდუბე do Kazbegi: 15GEL (facet stoi na drugim dworcu za straganami i jeździ swoim samochodem). Bierze tylko 15 lari i robi dwa przystanki w Annanuri i Gudauri po 15min (na zwiedzanie)
Marszrutka do Kazbegi - 10GEL, ale poniżej 150km/h nie zjeżdża . Czasem można zgubić nerkę na zakręcie...
Nocleg w prywatnym gruzińskim domku z mega nowoczesną łazienką, internetem i laptopem: 15GEL
Nocleg w Meteostacji: 25GEL (dostajesz papierek)
Jedzenie: warto kupić 3 bochenki chleba gruzińskiego za 0,7GEL/szt. (70 tetri). Nie wiem jak go robią, ale po 7 dniach bez żadnego opakowania jest tak świeży jakby dopiero co go upiekli (dlatego brałem od razu 3 bochenki, żeby wnieść na górę do bazy).
O gaz się nie bójcie. Zapytajcie każdego kierowcę z marszrutki (z tyłu w bagażniku wożą tego całe mnóstwo), albo zapytaj taksówkarzy jeżdżących na Tsminda Sameba. Pojadą gdzieś z Tobą za garaże i Ci dadzą taki gaz (445g). Ja zapytałem o taki gaz mając kartkę z dużym napisem: არის შესაძლებლობა ყიდვის გაზი? Od razu wytrzasnęli 'zza krzaka' dużą butlę Coolemana . W samej meteostacji gaz możesz kupować na kilogramy, bo każda ekipa zostawia tam co najmniej pół butli... .
Jutro napiszę relację z wyjazdu . Elbrus też postaram się opisać, a tymczasem widoki ze szczytu Kazbek