Tu możesz porozmawiać ogólnie o turystyce górskiej, nie związanej z żadnym z pasm, znajdziesz informacje ważne dla rozpoczynających przygodę z górami, porady innych użytkowników, porozmawiasz o problemach, z którymi borykają się miłośnicy gór, zagrożeniach związanych z górską turystyką.
Moderatorzy: adamek, HalinkaŚ, Moderatorzy
-
mariuszg
- Członek Klubu
- Posty: 1423
- Rejestracja: 11 marca 2010, 13:11
Post
autor: mariuszg » 28 lipca 2012, 19:51
Malgo2malgo pisze:A czy nie jest zbyt podobna do "Wołania w górach" i "W stronę Pysznej"? Ja jako nałogowy kupiec literatury górskiej (głównie tatrzańskiej), zaczynam zastanawiać się czy nie będę czytać tego samego, ale w innych słowach, zwłaszcza jeśli chodzi o opisy pierwszych akcji ratowniczych.
Nie , ponieważ Trylogia Żuławskiego została napisana wcześniej niż te dwie wymienione pozycje. Tak więc przeczytanie Trylogii jest jakby powrotem do żródeł. Zresztą różnica jest raczej wyrażna . Jagiełło opisuje wyłącznie wypadki , Zieliński rozwój narciarstwa w Tatrach z pewnym dodatkiem historii ratownictwa i kilkorga własnych przygód. Natomiast Wawa opiera się raczej o osobiste przeżycia i refleksje. "Skalne Lato" jest jednym z najlepszych opowiadań o górach jakie wyszło z pod pióra polskiego pisarza. I jest ( moim zdaniem) bezkonkurencyjna. W niczym oczywiście nie ujmujac pozostałym dwóm autorom.
Można powiedzieć tak : kto nie czytał Żuławskiego , ten nic o górach nie czytał. Polecam z całego serca. Najlepiej przed wyjazdem w Tatry.
" Na życiu trzeba się znać..." Feliks Raptus
-
Malgo
- Turysta
- Posty: 1676
- Rejestracja: 27 września 2010, 18:04
Post
autor: Malgo » 29 lipca 2012, 22:37
Mariusz G. dzięki za analizę
Przekonałeś mnie (jeszcze 1 książka da się wcisnąć na mój zawalony książkami regał):jupi:
Mariusz G. pisze:Najlepiej przed wyjazdem w Tatry.
Czyli w moim przypadku: zawsze
bo nawet jak już jestem w Tatrach to od razu planuję następny przyjazd
-
Malgo
- Turysta
- Posty: 1676
- Rejestracja: 27 września 2010, 18:04
Post
autor: Malgo » 27 sierpnia 2012, 15:20
Czytał ktoś z Was "Goralenvolk - historia zdrady"? Albo padłam ofiarą promowania tej książki, albo wydaje mi się, że naprawdę może być interesująca
-
PiotrekP
- Administrator
- Posty: 8714
- Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
-
Kontakt:
Post
autor: PiotrekP » 27 sierpnia 2012, 18:11
To jest dość wstydliwy temat dla górali. Długo o tym nic nie pisano ani nie mówiono. Teraz zaczęto badać to zjawisko. Zapewne dla osób interesujących się historią pozycja wskazana.
-
mariuszg
- Członek Klubu
- Posty: 1423
- Rejestracja: 11 marca 2010, 13:11
Post
autor: mariuszg » 28 sierpnia 2012, 20:28
PiotrekP pisze:To jest dość wstydliwy temat dla górali. Długo o tym nic nie pisano ani nie mówiono
Mówiono i pisano , Piotrek. Tyle , ze w kontekście tzw. walki klasowej . Oczywiście w "poprzedniej epoce". Bogaty góral gazda był nie tylko wrogiem klasowym , ale też i zdrajcą , kolaborantem , członkiem Goralenvolk . Przeciwstawiano mu oczywiście górala biednego , ale za to patryjotę , lewicowca , partyzanta i dzielnego kuriera , który najlepiej gdyby jeszcze po wojnie pomagał utrwalać władzę ludowa na Podhalu. Wyjatek stanowili górale -partyzanci z pod komendy Ognia. Ale to już temat na inną dyskusję. Wątek Goralenvolk został np. obszernie potraktowany w ksiażce "Ród Gąsieniców" Kapeniaka , wydanej jeszcze za czasów mrocznego PRL-u. Także w "Opowieściach kurierów tatrzańskich" Filara.
Nie czytałem książki , o której pisze
Małgo2małgo , ale jeśli autor chociaż trochę wysilił się na pewien obiektywizm , to pewnie ją przeczytać warto.
" Na życiu trzeba się znać..." Feliks Raptus
-
Anonymous
Post
autor: Anonymous » 29 sierpnia 2012, 10:05
Autor jest wnukiem jednego z "twórców" Goralen.
-
Zbychu
Post
autor: Zbychu » 30 sierpnia 2012, 23:07
Właśnie skończyłem czytać
"Ślady na śniegu" Krzysztofa Łozińskiego. Bardzo przyjemnie się czytało. Napisane lekko i z humorem. Jest o wspinaczce, jest o Tatrach i o górach wyższych. Nie brakuje też kapitalnych anegdot. Polecam
Co prawda jestem zwolennikiem tradycyjnej książki, ale tę można przeczytać
TUTAJ /kolejne rozdziały
tutaj/
Dla zachęty, ze dwa krótkie fragmenty:
"Uprawiałem alpinizm przez blisko czterdzieści lat[3], oczywiście z przerwami, jakie fundował mi od czasu do czasu tak zwany realny socjalizm, czyli pobytami w więzieniu lub w wojsku, które niewiele różniło się wówczas od więzienia. Przez te lata odbyłem kilkaset wspinaczek, z czego większość solo. Mimo to niewiele mogę o tym opowiedzieć, poza tym, że w czasie ogromnej większości przejść prawie nic się nie działo.
Oczywiście są ludzie, którzy mogą całe dnie opowiadać w stylu: tu chwyt , tu stopień, a tu ryska. Tylko inni ciężko tolerują takie opowieści.
Przez pewien czas mieszkałem na taborisku w Morskim Oku po sąsiedzku z namiotem Młodego i Wacka, w czasie, gdy nie byli oni jeszcze wielkimi antagonistami. Z ich namiotu dobiegało od rana do wieczora: „najpierw kominek, potem przewieszka, dalej zaciątko, a ten się łapał haka, a ten się nie łapał, a tam była taka pętelka..." Już po kilku dniach mieszkańcy sąsiednich namiotów nie mogli tego wytrzymać. Gdy Wacek z Młodym rozpoczynali swoje deliberacje, rozlegały się okrzyki: „cisza tam!" lub „porozmawiajcie o dupach!".
Dlatego zrozum czytelniku, że nie będę po kolei, jak na spowiedzi, opowiadał o wszystkich przejściach solowych. Nikt by tego nie wytrzymał."
[...]
"Esteci literatury zaprotestują w tym miejscu przeciw używaniu wulgaryzmów w książce, a ja powiem tak:
Używanie wulgaryzmów w górach najczęściej wynika z silnych emocji, oraz z tego, że nie żyjemy w społeczeństwie, które wysławia się wyłącznie salonowo. Będę więc pisał słowo „kurwa", a nie na przykład „k...", bo ludzie nie mówią „ka trzy kropki", tylko mówią „kurwa". Ja zaś nie piszę o abstrakcyjnych taternikach kandydujących na pomnik rycerzy bez skazy, tylko o rzeczywistych.
W tatrzańskich ścianach nie mają miejsca dialogi w stylu wypisów szkolnych:
- Kolego magistrze na studium doktoranckim, czy nie zechciałby kolega nieco poluzować liny, bo troszkę mnie przytrzymuje?
- Ależ oczywiście kolego studencie pierwszego roku na trzecim urlopie dziekańskim, niechybnie zaraz poluzuję.
Nie, nie. Takich dialogów nie ma. Jest tak:
- Kurwa luz!
- No, kurwa, masz luz. Czego się drzesz!
I tak też będę pisał w książce."
-
Malgo
- Turysta
- Posty: 1676
- Rejestracja: 27 września 2010, 18:04
Post
autor: Malgo » 30 sierpnia 2012, 23:16
Zbychu ciekawe cytaty i znów zasadzone ziarno... Żuławskiego już dawno kupiłam
-
Pati
Post
autor: Pati » 31 sierpnia 2012, 9:10
Zbychu pisze:"Esteci literatury zaprotestują w tym miejscu przeciw używaniu wulgaryzmów w książce, a ja powiem tak:
Używanie wulgaryzmów w górach najczęściej wynika z silnych emocji, oraz z tego, że nie żyjemy w społeczeństwie, które wysławia się wyłącznie salonowo. Będę więc pisał słowo „kurwa", a nie na przykład „k...", bo ludzie nie mówią „ka trzy kropki", tylko mówią „kurwa". Ja zaś nie piszę o abstrakcyjnych taternikach kandydujących na pomnik rycerzy bez skazy, tylko o rzeczywistych.
W tatrzańskich ścianach nie mają miejsca dialogi w stylu wypisów szkolnych:
- Kolego magistrze na studium doktoranckim, czy nie zechciałby kolega nieco poluzować liny, bo troszkę mnie przytrzymuje?
- Ależ oczywiście kolego studencie pierwszego roku na trzecim urlopie dziekańskim, niechybnie zaraz poluzuję.
Nie, nie. Takich dialogów nie ma. Jest tak:
- Kurwa luz!
- No, kurwa, masz luz. Czego się drzesz!
I tak też będę pisał w książce."
Jakbym siebie słyszała :-]
Po dłuższym czasie przebywania w Tatrach i powrocie, co poniektórzy słyszą,
że mam tendencję do kurwowania /i prymitywnego zachowania/ ha ha, wiadomo skąd to się bierze :-]
Tej książki jeszcze nie udało mi się przeczytać, ale teraz na pewno ją 'pochłonę', dzięki za linka!
-
Zrzęda
- Członek Klubu
- Posty: 1391
- Rejestracja: 04 maja 2009, 19:27
Post
autor: Zrzęda » 31 sierpnia 2012, 14:54
Malgo2malgo pisze:Żuławskiego już dawno kupiłam
I na pewno nie będziesz żałować! Czyta się rewelacyjnie!
"Boję się świata bez wartości, bez wrażliwości, bez myślenia. Świata, w którym wszystko jest możliwe. Ponieważ wówczas najbardziej możliwe jest zło..."
(R. Kapuściński)
-
mariuszg
- Członek Klubu
- Posty: 1423
- Rejestracja: 11 marca 2010, 13:11
Post
autor: mariuszg » 31 sierpnia 2012, 16:19
Zbychu pisze:- Kolego magistrze na studium doktoranckim, czy nie zechciałby kolega nieco poluzować liny, bo troszkę mnie przytrzymuje?
- Ależ oczywiście kolego studencie pierwszego roku na trzecim urlopie dziekańskim, niechybnie zaraz poluzuję.
Nie, nie. Takich dialogów nie ma. Jest tak:
- Kurwa luz!
- No, kurwa, masz luz. Czego się drzesz!
I tak też będę pisał w książce."
Znaczy o życiu prawdziwym to jest...
Kiedy tą pozycję wydano ?
" Na życiu trzeba się znać..." Feliks Raptus
-
Zbychu
Post
autor: Zbychu » 02 września 2012, 11:17
Mariusz G. pisze:Kiedy tą pozycję wydano ?
Księgarnia Górska Poronin 2002 r.
-
Malgo
- Turysta
- Posty: 1676
- Rejestracja: 27 września 2010, 18:04
Post
autor: Malgo » 12 września 2012, 17:56
Właśnie kończę czytać "Sklep potrzeb kulturalnych" Antoniego Kroha - bardzo ciekawa książka o góralszczyźnie, jej tradycjach i spojrzenie na nią pochodzącego z Warszawy (
) autora, wiele anegdot i naprawdę ciekawych wspomnień. Polecam
-
Anonymous
Post
autor: Anonymous » 15 października 2012, 9:32