Tatry 2012 - "ZIMOWY KRZYŻ" (06.01.2012)
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
Tatry 2012 - "ZIMOWY KRZYŻ" (06.01.2012)
Pomysł na Giewont zimą rodził się w mojej głowie od dawna...
W końcu nadszedł czas ...!
3 osobowa ekipa śmiałków wyruszyła o 5:30 rano z Kuźnic by zdobyć szczyt! mimo złych prognoz pogodowych!
Po wejściu na przełęcz... zaczęliśmy się poważnie zastanawiać nad zrezygnowaniem. Wiało strasznie!
Grześ cały czas wątpił w powodzenie wyprawy
bo naprawdę cholernie wiało ...
ale Ja wierzyłem w ekipę.... hehehehe
szliśmy wyżej i wyżej, chociaż warunki były coraz gorsze... silny wiatr, połączony z zamarzniętym deszczem był bardzo nieprzyjemny ..
doszliśmy do najgorszego miejsca ... łańcuchy, skały i lód?! ...
ale nie poddawaliśmy się! i powolutku szliśmy coraz wyżej...
JUŻ BLISKO!!!
tak, tak... blisko ... &^%&%$&$
jednak nie poddaliśmy się... i o 9:30 stanęliśmy na szczycie!
UDAŁO SIĘ, chociaż nie było łatwo!
na koniec krótki film.... bo warunki nie pozwalały na nic więcej...
http://www.youtube.com/watch?v=Q6ntcvqkBrg
W końcu nadszedł czas ...!
3 osobowa ekipa śmiałków wyruszyła o 5:30 rano z Kuźnic by zdobyć szczyt! mimo złych prognoz pogodowych!
Po wejściu na przełęcz... zaczęliśmy się poważnie zastanawiać nad zrezygnowaniem. Wiało strasznie!
Grześ cały czas wątpił w powodzenie wyprawy
bo naprawdę cholernie wiało ...
ale Ja wierzyłem w ekipę.... hehehehe
szliśmy wyżej i wyżej, chociaż warunki były coraz gorsze... silny wiatr, połączony z zamarzniętym deszczem był bardzo nieprzyjemny ..
doszliśmy do najgorszego miejsca ... łańcuchy, skały i lód?! ...
ale nie poddawaliśmy się! i powolutku szliśmy coraz wyżej...
JUŻ BLISKO!!!
tak, tak... blisko ... &^%&%$&$
jednak nie poddaliśmy się... i o 9:30 stanęliśmy na szczycie!
UDAŁO SIĘ, chociaż nie było łatwo!
na koniec krótki film.... bo warunki nie pozwalały na nic więcej...
http://www.youtube.com/watch?v=Q6ntcvqkBrg
Ostatnio zmieniony 06 stycznia 2012, 16:04 przez Michał, łącznie zmieniany 2 razy.
Niezły hardcore Ale gratulacje za smozaparcie i wytrwałość. Mnie w taką pogodę to się nawet do sklepu nie chce wyjść, a co dopiero iść w góry
KARPACKIE ŚCIEŻKI - blog - http://karpackiesciezki.blogspot.com
- grzegorz65
- Członek Klubu
- Posty: 68
- Rejestracja: 26 sierpnia 2009, 13:11
Nie wiadomo , czy płakać , czy się śmiać Głupota ludzka nie zna granic aby na własne życzenie , narażać sie na utratę życia lub zdrowia przy takich zapowiadanych warunkach atmosferycznych
Ostatnio zmieniony 07 stycznia 2012, 14:29 przez grzegorz65, łącznie zmieniany 1 raz.
grzegorz65 pisze:Nie wiadomo , czy płakać , czy się śmiać Głupota ludzka nie zna granic aby na własne życzenie narażać sie na utratę życia lub zdrowia przy takich zapowiadanych warunkach atmosferycznych
Nie znasz ani mnie, ani moich znajomych, naszego doświadczenia, nie byłeś tam wczoraj, nie znasz sytuacji, nie masz pojęcia dlaczego zdecydowaliśmy się iść mimo złych prognoz pogodowych, siedzisz w cieplutkim domku i klepiesz w klawiaturę, więc prosiłbym Cię o wstrzymanie się od takich trollowskich komentarzy, bo to akurat świadczy tylko i wyłączenie o Twojej głupocie.
Pozdrawiam
- grzegorz65
- Członek Klubu
- Posty: 68
- Rejestracja: 26 sierpnia 2009, 13:11
Oj Michale , nie takim gierojom na służbie życie ratowałem . Pozdrawiam i roztropności życzę.
Ostatnio zmieniony 07 stycznia 2012, 12:35 przez grzegorz65, łącznie zmieniany 1 raz.
A ja pamiętam ilu ratowników z gór nie wróciło ...grzegorz65 pisze:Oj Michale nie takim gierojom na służbie życie ratowałem . Pozdrawiam i roztropności życzę.
I co , to oznacza że mamy siedzieć w domu?
Zginąć można zawsze, latem w słoneczny dzień, czy zimą przy silnym wietrze... zginąć może każdy, najlepsi ginęli czasem przy pozornie łatwych trasach czy przy akcjach ratunkowych ... to jest wpisane w tą pasję.
Uważam się za osobę bardzo rozważną i bezpieczeństwo stawiam zawsze na pierwszym miejscu, ponieważ zawsze wychodzę z założenia ze lepiej odpuścić i wrócić, niż iść i nigdy nie wrócić ... po drugie mam dużo górskich planów, które jakby wymuszają u mnie zdobywanie takiego doświadczenia w takich warunkach, a nawet gorszych ... a ryzyko jest zawsze! Wczorajsze warunki nie były aż takie tragiczne, za nami szło jeszcze kilka osób, w swoim życiu bywałem już w cięższych warunkach i nawet niekoniecznie w górach... i jak do tej pory nigdy nie potrzebowałem pomocy osób trzecich i staram się by tak pozostało!
Liczę się z krytyką ... konstruktywną krytyką ... i nie ja pierwszy zacząłem obrażanie innych ...taki1gość pisze:Umieszczając relację na otwartym forum powinieneś liczyć się z tym, że oprócz zachwytu możesz usłyszeć głos krytyki. Nie ma co się burzyć i wyzywać ludzi od głupków. Czasem warto "czytać między wierszami" ...
Wrzucając relację nie oczekuję zachwytu, tylko szczerej opinii, rady, itp. a nie jak w przypadku kolegi grzegorza obrażania mnie i moich znajomych w momencie kiedy on nie ma o tym co tam się działo zielonego pojęcia.
Uważam że w tym przypadku konstruktywną krytyką byłoby np. napisanie, że wspinaczka w takich warunkach jest niebezpieczna i np. pytanie czy aby na pewno podjęliśmy prawidłową decyzję o wejściu? Co daję możliwość dyskusji. Obrażanie, czy wyśmiewanie nie jest krytyką.
E tam, warunki nie były wcale aż tak tragiczne wnioskując po zdjęciach, ale Giewont sam w sobie (chodzi mi o kopułę szczytową i możliwości pojechania na lodzie) nie był chyba najbezpieczniejszym pomysłem.
Osobiście wybrałbym zdecydowanie inne tereny, ale to tylko moje zdanie i oczywiście nie musisz go traktować jako słusznego.
Oglądałem natomiast Twoją stronkę i nie natknąłem się na żadną wycieczkę zimową oprócz Kasprowego i Gęsiej Szyi.
Mina tej dziewczyny, co była z Wami na przełęczy mówi mi "Co ja tu robię".
Cóż, myslę, że większość ludzi nie poszłaby w taka pogodę akurat na Giewont.
Wy poszliście i w porządku. I nie masz się co oburzać. Chłopaki mają sporo racji pisząc Ci o szaleństwie, bo to raczej szaleństwo było.
Reasumując - troszkę więcej dystansu do krytyki.
Widać jeszcze się tego nie nauczyłeś*
* pamietam, jak swego czasu napisałeś relację o tym, że byłeś na Wielkim Mięguszu, po czym okazało się, że byłeś jedynie na pierwszym garbie grani patrząc od Chłopka. I co najlepsze, sam o tym nie wiedziałeś, dopiero ludzie Ci to uświadomili. Ty zaś, z powodu braku owego dystansu - usunąłeś momentalnie całą relację.
Nie tędy droga.
Osobiście wybrałbym zdecydowanie inne tereny, ale to tylko moje zdanie i oczywiście nie musisz go traktować jako słusznego.
Oglądałem natomiast Twoją stronkę i nie natknąłem się na żadną wycieczkę zimową oprócz Kasprowego i Gęsiej Szyi.
Mina tej dziewczyny, co była z Wami na przełęczy mówi mi "Co ja tu robię".
Cóż, myslę, że większość ludzi nie poszłaby w taka pogodę akurat na Giewont.
Wy poszliście i w porządku. I nie masz się co oburzać. Chłopaki mają sporo racji pisząc Ci o szaleństwie, bo to raczej szaleństwo było.
Reasumując - troszkę więcej dystansu do krytyki.
Widać jeszcze się tego nie nauczyłeś*
* pamietam, jak swego czasu napisałeś relację o tym, że byłeś na Wielkim Mięguszu, po czym okazało się, że byłeś jedynie na pierwszym garbie grani patrząc od Chłopka. I co najlepsze, sam o tym nie wiedziałeś, dopiero ludzie Ci to uświadomili. Ty zaś, z powodu braku owego dystansu - usunąłeś momentalnie całą relację.
Nie tędy droga.
sokół o dziwo dziewczyna radziła sobie bardzo dobrze... ale fakt bywały chwile ze miała takie myśli o których piszesz
na mojej stronce zdjęć z tej wyprawy także nie będzie, bo nie zawsze są warunki do zdjęć ...
była propozycja aby iść na Wołowiec, jednak grupa wybrała Giewont (ja również byłem za tą opcją)
Szaleństwem bym tego nie nazwał. Tak jak pisałem, bywałem już w gorszych warunkach. Nieporównywalnie gorszych.
Tak jak pisałem, jestem otwarty na krytykę, ale konstruktywną.
Kwestia Mięguszowieckiego , usunąłem relację tylko z powodu gówna jakie tam się zrobiło, a nie chcę brać udziału w takich dyskusjach jaka tam się odbyła, ani nie chcę być z czymś takim kojarzony.
Na koniec zastanawiam się co to znaczy złe warunki pogodowe?
Dla jednego to będzie deszczyk w dolinie, dla drugiego 10cm śniegu, dla innego burza pod Giewontem... myślę ze to wszystko zależy od przygotowania i doświadczenia człowieka!
na mojej stronce zdjęć z tej wyprawy także nie będzie, bo nie zawsze są warunki do zdjęć ...
była propozycja aby iść na Wołowiec, jednak grupa wybrała Giewont (ja również byłem za tą opcją)
Szaleństwem bym tego nie nazwał. Tak jak pisałem, bywałem już w gorszych warunkach. Nieporównywalnie gorszych.
Tak jak pisałem, jestem otwarty na krytykę, ale konstruktywną.
Kwestia Mięguszowieckiego , usunąłem relację tylko z powodu gówna jakie tam się zrobiło, a nie chcę brać udziału w takich dyskusjach jaka tam się odbyła, ani nie chcę być z czymś takim kojarzony.
Na koniec zastanawiam się co to znaczy złe warunki pogodowe?
Dla jednego to będzie deszczyk w dolinie, dla drugiego 10cm śniegu, dla innego burza pod Giewontem... myślę ze to wszystko zależy od przygotowania i doświadczenia człowieka!
Drodzy Koledzy już się nie spierajcie, po co zaraz skakać sobie do gardeł, wcale to ładnie nie wygląda
Pozwólmy cieszyć się z udanego wyjścia, przecież poszli tam dla przyjemności
Pozwólmy cieszyć się z udanego wyjścia, przecież poszli tam dla przyjemności
"(...) Rozmiłowana, roztęskniona,
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915