Bukłak
Moderatorzy: PiotrekP, Moderatorzy
Bukłak
Podczas ostatniego wypadu widziałam turyste,któremu z plecaka wystawał dziwny wężyk czy ktoś może używa tego urządzenia?jak sie sprawdza w praktyce?
- janek.n.p.m
- Członek Klubu
- Posty: 2035
- Rejestracja: 07 października 2007, 12:43
dla mnie to nie potrzebny wydatek może być przydatny jak się wspinasz ale na wędrówki to taki szpanerski gadżet.
"Żaden zjazd przygotowaną trasą narciarską nie dostarcza tak głębokiego przeżycia jak, najkrótsza nawet, narciarska wycieczka. Wystarczy, że zjedziecie na nartach z przygotowanej trasy, a potem w dziewiczym śniegu nakreślicie swój ślad. Jaką radość, jaki entuzjazm wywoła spojrzenie za siebie, na ten ślad na śniegu, na to małe dzieło sztuki!? To może pojąć jedynie sam jego autor". T. Hiebeler
Może to i jest wygodne.
Ale ja jakoś wolę się zdać na standardową butelkę półtoralitrową w liczbie jednej lub dwóch sztuk. Wtedy pijąc widzę przynajmniej ile jeszcze wody mi zostało i mogę to jakoś rozplanować, ewentualnie poszukać źródełka.
A tak pijąc przez taki wężyk może się nagle okazać, że picia już nie ma
Ale ja jakoś wolę się zdać na standardową butelkę półtoralitrową w liczbie jednej lub dwóch sztuk. Wtedy pijąc widzę przynajmniej ile jeszcze wody mi zostało i mogę to jakoś rozplanować, ewentualnie poszukać źródełka.
A tak pijąc przez taki wężyk może się nagle okazać, że picia już nie ma
- janek.n.p.m
- Członek Klubu
- Posty: 2035
- Rejestracja: 07 października 2007, 12:43
chyba że masz takie coś jak ma mój kumpel, szybciej się napijesz a i nie musisz ciągnąć przez ten wężyk.
Ostatnio zmieniony 18 lipca 2008, 22:20 przez janek.n.p.m, łącznie zmieniany 1 raz.
"Żaden zjazd przygotowaną trasą narciarską nie dostarcza tak głębokiego przeżycia jak, najkrótsza nawet, narciarska wycieczka. Wystarczy, że zjedziecie na nartach z przygotowanej trasy, a potem w dziewiczym śniegu nakreślicie swój ślad. Jaką radość, jaki entuzjazm wywoła spojrzenie za siebie, na ten ślad na śniegu, na to małe dzieło sztuki!? To może pojąć jedynie sam jego autor". T. Hiebeler
Też rozwiązanie, ale Camelbaga masz w plecaku schowanego (w słoncu Ci sie nie zagotuje ) ,a i pojemność jest znacznie większa ... tzn. moglbys sobie przytwierdzić 2 litrową butelkę z przodu plecaka, jednak wydaje mi się ze to maly dyskomfort bylby. Co do tego weza, nigdy nie sprawdzałem jaki ma przepływ
"Camelbagi" mają dla mnie zarówno wady, jak i zalety. W plecakach mam nawet specjalne dziurki do tego, ale samego "Camelbaga" jeszcze się nie dorobiłem. Osobiście uważam, iż teraz są takie czasy, że nie jest to już TYLKO szpan, komuś może się to przydać, innej osobie jest wygodnie, a jeszcze komuś innemu pasuje zwykła butelka lub bidon. Sam, na razie, używam kilku butelek wody i nie narzekam, jednak w górach, po których ja łażę trudno o niewygodne i niebezpieczne miejsca do zdjęcia plecaka
- janek.n.p.m
- Członek Klubu
- Posty: 2035
- Rejestracja: 07 października 2007, 12:43
hmmmmmmm camelbaka trzeba myć, 2 litrową butelkę masz w plecaku schowaną i przelewasz do małej butelki, tak czy siak są plusy i minusy takich wynalazków oczywiście dla łojantów jest bardziej przydatne niż dla trekerów.
"Żaden zjazd przygotowaną trasą narciarską nie dostarcza tak głębokiego przeżycia jak, najkrótsza nawet, narciarska wycieczka. Wystarczy, że zjedziecie na nartach z przygotowanej trasy, a potem w dziewiczym śniegu nakreślicie swój ślad. Jaką radość, jaki entuzjazm wywoła spojrzenie za siebie, na ten ślad na śniegu, na to małe dzieło sztuki!? To może pojąć jedynie sam jego autor". T. Hiebeler
- janek.n.p.m
- Członek Klubu
- Posty: 2035
- Rejestracja: 07 października 2007, 12:43
nowy pomysł, camelbak
"Żaden zjazd przygotowaną trasą narciarską nie dostarcza tak głębokiego przeżycia jak, najkrótsza nawet, narciarska wycieczka. Wystarczy, że zjedziecie na nartach z przygotowanej trasy, a potem w dziewiczym śniegu nakreślicie swój ślad. Jaką radość, jaki entuzjazm wywoła spojrzenie za siebie, na ten ślad na śniegu, na to małe dzieło sztuki!? To może pojąć jedynie sam jego autor". T. Hiebeler
- janek.n.p.m
- Członek Klubu
- Posty: 2035
- Rejestracja: 07 października 2007, 12:43
kiedyś jak je oglądałem to były za co najmniej 100, ale jak są za 20 to można wypróbowaćKrólik pisze:20 PLN 2 litrowy
"Żaden zjazd przygotowaną trasą narciarską nie dostarcza tak głębokiego przeżycia jak, najkrótsza nawet, narciarska wycieczka. Wystarczy, że zjedziecie na nartach z przygotowanej trasy, a potem w dziewiczym śniegu nakreślicie swój ślad. Jaką radość, jaki entuzjazm wywoła spojrzenie za siebie, na ten ślad na śniegu, na to małe dzieło sztuki!? To może pojąć jedynie sam jego autor". T. Hiebeler
Tak.halina pisze:czy ktoś może używa tego urządzenia?
Jeżeli masz potrzebę ciągłego, systematycznego i powolnego nawadniania, bez możliwości sięgania do plecaka, kieszeni itd, to Camelbak sprawdza się. Przy niskich temperaturach płyn w wężyku zamarza i bez odpowiedniej izolacji to urządzenie przestaje działać. W Beskidach korzystam z butelki PET 1.5l, albo manierki US Army, przypiętej do pasa brzusznego w plecaku, bo szkoda mi zachodu na wężyki, "śrubki i kółeczka" :>halina pisze:jak sie sprawdza w praktyce?