2014 - ... "Warszawa da się lubić"
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
Pierwszy raz byłem tam chyba o właściwej porze No i w końcu udało się zobaczyć i pokazać dzieciom trochę Warszawy niesłużbowo. Taka niesłużbowa jest o wiele ciekawszaBarbórka pisze:z wieży kościoła Sw. Anny widok jest super
(Na Pl. Piłsudskiego Kovika nie wypatrzyliśmy )
| Gór, co stoją nigdy nie dogonię... |
CZĘŚĆ VI "ŻOLIBORZ"
Wzgórze, mnóstwo willi, ogrody, głębokie wąwozy, szemrzące strumyki. Tak przed powstaniem listopadowym wyglądała najpiękniejsza warszawska dzielnica. Potem została zburzona przez Rosjan pod budowę Cytadeli i zniknęła na niemal 90 lat. Odrodziła się po odzyskaniu przez Polskę niepodległości.
„Zielony Żoliborz, pieprzony Żoliborz rozkwita na drzewach, na krzewach”
Tak właśnie brzmią słowa piosenki zespołu T.Love. Kwitnących drzew czy krzewów nie widziałem, bo to nie ta pora roku, ale widząc ile jest tam parków i zieleni mając dobrą wyobraźnie nie sposób się z tym nie zgodzić.
Spacer rozpoczynam w Parku Traugutta. Powstał on na dawnych terenach fortecznych między Cytadelą a Nowym Miastem, gdzie wcześniej nie rosło ani jedno drzewo. Projektanci otoczyli alejkami i zielenią zachowane budowle dwóch sąsiadujących fortów: Legionów i Traugutta. Ozdobą parku jest rzeźba „Macierzyństwo” przedstawiająca matkę całującą dziecko.
Chodnikiem za wzgórzem gdzie prawdopodobnie zabito Romualda Traugutta dochodzimy do ceglanej rotundy Fortu Legionów. Otoczony głęboką fosą fort Rosjanie wybudowali w połowie XIX wieku. Jest potężną wieżą artyleryjską, osłaniał twierdzą od strony Nowego Miasta. Niezwykła atrakcją fortu są jego podziemne korytarze. Można je zwiedzać przez cały rok pod opieką przewodnika.
Spod bram Fortu idziemy w stronę ul Zakroczymskiej. Tam widzę mały budyneczek studni z ostrołukowymi arkadami. Jest to pawilon Zdroju Królewskiego. Wzniesiono go w miejscu bijącego ze skarpy źródła.
Idąc dalej przechodzimy pod wiaduktami ul Krajewskiego i dochodzimy do jednej z bram Cytadeli zwanej Nowomiejską. Główne wejście do Cytadeli wiedzie przez inna bramę – Żoliborską usytuowaną kilkaset metrów dalej. Niestety przekroczyć jej nie można, gdyż za jej murami znajduje się teren wojskowy.
Dalej idziemy w stronę Wisły i skręcając w lewo idziemy parkiem wzdłuż muru Cytadeli. Za ceglanym murem kryli się żołnierze, którzy ostrzeliwali wojska wroga przez widoczne do dziś otwory strzelnicze.
W ten sposób dochodzimy do Bramy Straceń. Tuz przed nią znajduje się symboliczny cmentarz więźniów Cytadeli, których egzekucje odbywały się właśnie w tym miejscu. Wśród 137 betonowych krzyży znajduje się kilka żydowskich nagrobków. Miejscem pamięci brama stała się w czasach międzywojennych. Wtedy to na filarach zawisły tablice z nazwiskami straconych.
Boczną furtką mimo zakazu wchodzę do wydzielonej do zwiedzania części Cytadeli. Z lewej strony biegnie wybrukowana ścieżka, po której prowadzono na śmierć skazańców. Znajduje się tam także Pawilon X gdzie Rosjanie przetrzymywali więźniów politycznych. Na dziedzińcu jest tez odrestaurowana więzienna kibitka, którymi wysyłano na Sybir.
Idąc dalej dochodzimy do kolejnej bramy Cytadeli o „dwóch twarzach”. Z jednej strony w stylu egipskim z kolumnami, od zewnątrz niczym brama średniowiecznego zamczyska.
Zaraz za zakrętem trasa spaceru wiedzie przez park im. Władysława Hibnera, w którym jest urokliwa sadzawka i mnóstwo płaczącej wierzby.
Schodami na skraju parku wchodzimy na skarpę i w ten sposób jesteśmy już na Żoliborzu Oficerskim. Dzielnicy z mnóstwem starych klimatycznych will, w których mieszkali Józef Haller czy Witold Lutosławski. Ulicą Śmiałą przemierzamy nasza trasę. Jest to najdłuższa ulica Żoliborza Oficerskiego. Panuje tam najbardziej lubiany w latach dwudziestych styl dworkowy – wysokie dachy, trójkątne szczyty czy kolumnowe portyki.
Śmiała kończy się na Placu Słonecznym. Jest to okrągły plac otoczony niskimi szeregów kami. Planowano, że będzie słonecznym zegarem a rolę wskazówki miało pełnic pośrodku rosnące drzewo. W zależności od pory dnia miało rzucać cień na jeden z domów otaczających plac.
Dochodzimy do kolejnego fortu – Fortu Sokolnickiego. Jego wieża artyleryjska miała chronić Cytadelę od północy. Fort jest częścią Parku Żeromskiego, którym idziemy w stronę Placu Inwalidów.
Na placu od 1905 r. stoi Pomnik I Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka. Przedstawia kolumnę z husarskimi skrzydłami i hełmem na szczycie, z którego sfruwa groźnie wyglądający orzeł z rozczapierzonymi pazurami.
Z Placu Inwalidów idę ulicą Wojska Polskiego w stronę kolejnego pomnika. Na Placu Grunwaldzkim stoi Pomnik Czynu Zbrojnego Polonii Amerykańskiej. Jest to jedyny w Warszawie kolorowy pomnik. Przedstawia on żołnierzy w błękitnych mundurach gen. Hallera wyłaniających się z morskiej fali.
Wchodząc w ul. Wieniawskiego niespodziewanie znajdujemy się w miejscu jakby żywcem przeniesionym z czasów Królestwa Polskiego. Po bokach stoją wysokie domy kryte czerwoną dachówką, fasady zwieńczone trójkątnymi szczytami i półokrągłe łuki nad drzwiami. Do ogródków prowadzą drewniane bramy. Tak właśnie wygląda zabudowa kolonii urzędniczej z lat 20 XX wieku.
W ten sposób dochodzimy do kościoła Św. Stanisława Kostki. Jest to najważniejsza świątynia Żoliborza. W środku oprócz mnóstwa tablic pamiątkowych na uwagę zasługują dwa duże obrazy po bokach głównego ołtarza. W latach 80 XX wieku kościół zasłynął kazaniami wygłaszanymi przez księdza Jerzego Popiełuszkę, którego grób znajduje się na terenie kościoła.
W tym miejscu kończę swoja wędrówkę po zielonym Żoliborzu, na który przy okazji oczywiście zapraszamy.
Wzgórze, mnóstwo willi, ogrody, głębokie wąwozy, szemrzące strumyki. Tak przed powstaniem listopadowym wyglądała najpiękniejsza warszawska dzielnica. Potem została zburzona przez Rosjan pod budowę Cytadeli i zniknęła na niemal 90 lat. Odrodziła się po odzyskaniu przez Polskę niepodległości.
„Zielony Żoliborz, pieprzony Żoliborz rozkwita na drzewach, na krzewach”
Tak właśnie brzmią słowa piosenki zespołu T.Love. Kwitnących drzew czy krzewów nie widziałem, bo to nie ta pora roku, ale widząc ile jest tam parków i zieleni mając dobrą wyobraźnie nie sposób się z tym nie zgodzić.
Spacer rozpoczynam w Parku Traugutta. Powstał on na dawnych terenach fortecznych między Cytadelą a Nowym Miastem, gdzie wcześniej nie rosło ani jedno drzewo. Projektanci otoczyli alejkami i zielenią zachowane budowle dwóch sąsiadujących fortów: Legionów i Traugutta. Ozdobą parku jest rzeźba „Macierzyństwo” przedstawiająca matkę całującą dziecko.
Chodnikiem za wzgórzem gdzie prawdopodobnie zabito Romualda Traugutta dochodzimy do ceglanej rotundy Fortu Legionów. Otoczony głęboką fosą fort Rosjanie wybudowali w połowie XIX wieku. Jest potężną wieżą artyleryjską, osłaniał twierdzą od strony Nowego Miasta. Niezwykła atrakcją fortu są jego podziemne korytarze. Można je zwiedzać przez cały rok pod opieką przewodnika.
Spod bram Fortu idziemy w stronę ul Zakroczymskiej. Tam widzę mały budyneczek studni z ostrołukowymi arkadami. Jest to pawilon Zdroju Królewskiego. Wzniesiono go w miejscu bijącego ze skarpy źródła.
Idąc dalej przechodzimy pod wiaduktami ul Krajewskiego i dochodzimy do jednej z bram Cytadeli zwanej Nowomiejską. Główne wejście do Cytadeli wiedzie przez inna bramę – Żoliborską usytuowaną kilkaset metrów dalej. Niestety przekroczyć jej nie można, gdyż za jej murami znajduje się teren wojskowy.
Dalej idziemy w stronę Wisły i skręcając w lewo idziemy parkiem wzdłuż muru Cytadeli. Za ceglanym murem kryli się żołnierze, którzy ostrzeliwali wojska wroga przez widoczne do dziś otwory strzelnicze.
W ten sposób dochodzimy do Bramy Straceń. Tuz przed nią znajduje się symboliczny cmentarz więźniów Cytadeli, których egzekucje odbywały się właśnie w tym miejscu. Wśród 137 betonowych krzyży znajduje się kilka żydowskich nagrobków. Miejscem pamięci brama stała się w czasach międzywojennych. Wtedy to na filarach zawisły tablice z nazwiskami straconych.
Boczną furtką mimo zakazu wchodzę do wydzielonej do zwiedzania części Cytadeli. Z lewej strony biegnie wybrukowana ścieżka, po której prowadzono na śmierć skazańców. Znajduje się tam także Pawilon X gdzie Rosjanie przetrzymywali więźniów politycznych. Na dziedzińcu jest tez odrestaurowana więzienna kibitka, którymi wysyłano na Sybir.
Idąc dalej dochodzimy do kolejnej bramy Cytadeli o „dwóch twarzach”. Z jednej strony w stylu egipskim z kolumnami, od zewnątrz niczym brama średniowiecznego zamczyska.
Zaraz za zakrętem trasa spaceru wiedzie przez park im. Władysława Hibnera, w którym jest urokliwa sadzawka i mnóstwo płaczącej wierzby.
Schodami na skraju parku wchodzimy na skarpę i w ten sposób jesteśmy już na Żoliborzu Oficerskim. Dzielnicy z mnóstwem starych klimatycznych will, w których mieszkali Józef Haller czy Witold Lutosławski. Ulicą Śmiałą przemierzamy nasza trasę. Jest to najdłuższa ulica Żoliborza Oficerskiego. Panuje tam najbardziej lubiany w latach dwudziestych styl dworkowy – wysokie dachy, trójkątne szczyty czy kolumnowe portyki.
Śmiała kończy się na Placu Słonecznym. Jest to okrągły plac otoczony niskimi szeregów kami. Planowano, że będzie słonecznym zegarem a rolę wskazówki miało pełnic pośrodku rosnące drzewo. W zależności od pory dnia miało rzucać cień na jeden z domów otaczających plac.
Dochodzimy do kolejnego fortu – Fortu Sokolnickiego. Jego wieża artyleryjska miała chronić Cytadelę od północy. Fort jest częścią Parku Żeromskiego, którym idziemy w stronę Placu Inwalidów.
Na placu od 1905 r. stoi Pomnik I Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka. Przedstawia kolumnę z husarskimi skrzydłami i hełmem na szczycie, z którego sfruwa groźnie wyglądający orzeł z rozczapierzonymi pazurami.
Z Placu Inwalidów idę ulicą Wojska Polskiego w stronę kolejnego pomnika. Na Placu Grunwaldzkim stoi Pomnik Czynu Zbrojnego Polonii Amerykańskiej. Jest to jedyny w Warszawie kolorowy pomnik. Przedstawia on żołnierzy w błękitnych mundurach gen. Hallera wyłaniających się z morskiej fali.
Wchodząc w ul. Wieniawskiego niespodziewanie znajdujemy się w miejscu jakby żywcem przeniesionym z czasów Królestwa Polskiego. Po bokach stoją wysokie domy kryte czerwoną dachówką, fasady zwieńczone trójkątnymi szczytami i półokrągłe łuki nad drzwiami. Do ogródków prowadzą drewniane bramy. Tak właśnie wygląda zabudowa kolonii urzędniczej z lat 20 XX wieku.
W ten sposób dochodzimy do kościoła Św. Stanisława Kostki. Jest to najważniejsza świątynia Żoliborza. W środku oprócz mnóstwa tablic pamiątkowych na uwagę zasługują dwa duże obrazy po bokach głównego ołtarza. W latach 80 XX wieku kościół zasłynął kazaniami wygłaszanymi przez księdza Jerzego Popiełuszkę, którego grób znajduje się na terenie kościoła.
W tym miejscu kończę swoja wędrówkę po zielonym Żoliborzu, na który przy okazji oczywiście zapraszamy.
Oglądając nocne zdjęcia RobertaJ z jego rowerowych (i nie tylko) wypadów pozazdrościłem mu jego umiejętności. Postanowiłem więc zrobić sobie wieczorny spacer po Warszawie i zrobiłem parę pstryków. Głupi ja myślałem że dam radę sprostać. Niestety nie ta liga dla mnie haha ale mimo to pochwalę się choć trochę. A co!
Pomnik Powstańców Warszawskich
Katedra Polowa Wojska Polskiego
Pomnik Powstańców
ul. Freta
Kościół Św. Jacka
ul. Mostowa
Barbakan
Bazylika Jana Chrzciciela
Mury Starego Miasta
Stadion Narodowy
Kościół Św. Anny
ul. Krakowski Przedmieście
Zamek Królewski
Pałac Prezydencki
Hotel Bristol
ul. Krakowskie Przedmieście
Kościół Wizytek Opieki Św. Józefa
Zachęta - Narodowa Galeria Sztuki
Grób Nieznanego Żołnierza
Dużo pracy przede mną w tej kwesti (ustawienia, czasy, przesłona, ISO) ale mam nadzieje, że będzie coraz lepiej
Pomnik Powstańców Warszawskich
Katedra Polowa Wojska Polskiego
Pomnik Powstańców
ul. Freta
Kościół Św. Jacka
ul. Mostowa
Barbakan
Bazylika Jana Chrzciciela
Mury Starego Miasta
Stadion Narodowy
Kościół Św. Anny
ul. Krakowski Przedmieście
Zamek Królewski
Pałac Prezydencki
Hotel Bristol
ul. Krakowskie Przedmieście
Kościół Wizytek Opieki Św. Józefa
Zachęta - Narodowa Galeria Sztuki
Grób Nieznanego Żołnierza
Dużo pracy przede mną w tej kwesti (ustawienia, czasy, przesłona, ISO) ale mam nadzieje, że będzie coraz lepiej
Niektóre zdjęcia wyszły niczego sobie jak na aparat kompaktowy. Lecz nie oczekuj zbyt wiele od takiego sprzętu.
Na temat korekty ekspozycji poczytasz np. pod tym linkiem:
http://www.swiatobrazu.pl/korekta-ekspo ... 333.html,1
Przymknij trochę bardziej przysłonę by uzyskać głębię ostrości. Staraj się stosować maksymalnie najniższe ISO(jakość). Wiadomo oczywiście, że nocne zdjęcia wymagają dłuższego czasu naświetlania, więc zaleca się stosowanie statywu.. Jeżeli jest możliwość w ustawieniach to zastosuj korektę kompensacji ekspozycji o minimum -1 EV(dzięki temu nie powinny być tak prześwietlone najbardziej jasne miejsca na zdjęciach).Kovik pisze:Dużo pracy przede mną w tej kwesti (ustawienia, czasy, przesłona, ISO) ale mam nadzieje, że będzie coraz lepiej
Na temat korekty ekspozycji poczytasz np. pod tym linkiem:
http://www.swiatobrazu.pl/korekta-ekspo ... 333.html,1
no i, przedewszystkim, kup sobie statyw od razu są inne możliwości
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
Ładna ta Warszawa. Przyjadę z kolegami ją trochę pooglądać. Szkoda mi tylko tych ludzi, którzy nie lubią głośnych i tłumnych zgromadzeń.
- Załączniki
-
- 200px-POL_województwo_śląskie_COA.svg.png (33.09 KiB) Przejrzano 1580 razy
I never saw a wild thing sorry for itself. A small bird will drop frozen dead from a bough without ever having felt sorry for itself.
W życiu nie trzeba wiele, żeby wy...dolić się na ryj. Wystarczy iść do przodu.
W życiu nie trzeba wiele, żeby wy...dolić się na ryj. Wystarczy iść do przodu.
Czy to groźba karalna?Panda pisze:Ładna ta Warszawa. Przyjadę z kolegami ją trochę pooglądać. Szkoda mi tylko tych ludzi, którzy nie lubią głośnych i tłumnych zgromadzeń.
Nieważne: gdzie. Ważne: z kim
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )