mam sentyment do cesarzy
Kiedyś tam nadszedł taki czas, że postanowiłam kolejny raz zgłębić MROK drogi Oswalda Balzera.
Dobitnie , tak żeby poczuć klimat i obudzić świadomość, a świadomość czasem długo się budzi.
Nadmienię , iż zdarzyło się mi natknąć na opisy mrożące krew z żyłach, że niebezpiecznie , że spowite mgłą drzewa, upiory ,głodne niedźwiedzie, i najgorsze - krwiożerczy niebezpieczny tłum "morskooczny".
Jako, że strachliwa jestem okrutnie, - zaproponowałam koleżance Kasi wycieczkę pełną wrażeń.
We dwie zawsze raźniej, tym bardziej atakując spowity wieczną legendą asfalt chciałam się być przygotowana - choćby na to, że niedźwiedź zje koleżankę .
Pogodę zapowiadają straszną, ma lać, grzmieć i najlepiej w domu siedzieć.
Koleżanka, że nowicjuszka, doskonale pasuje na wypad -jest mocnym charakterem, wie co to deszcz, zimno, wieczne cierpienie, ból na duszy i ciele.
Postanawiamy też , ze w nagłym wypadku dla zwiększenia bezpieczeństwa opuścimy asfalt i pójdziemy poboczem.
Wstępnie planujemy dojście do Schroniska, reszta wyjdzie w praniu,
zresztą w górach nigdy nic nie wiadomo.
na Rysy nie mamy zamiaru"zgłębiać", bo koleżanka Kasia słabo jeździ samochodem.DROGI
Dodatkowo decyzja taka - żeby nie stać się
, bo w końcu wyłonimy się z tłumu,zagrożeniem dla samego siebie i innych
nie byle jakiego - "morskoocznego"
Najlepiej, to żeby w ogóle zamknęli tą
na Rysy, bo taka wylotówka nie pachnie kolorowo.drogę
Stało się jak się stać musiało
Nastąpiło co nastąpić musiało.
Był asfalt, były drzewa, byli turyści, góry też były ... gdzieś we mgle, był i deszcz, i było słonce, i konie też były....
Doszłyśmy, weszłyśmy ( do schroniska), wróciłyśmy.
Reasumując - nie taki diabeł straszny jak go malują...
Dodam , ze była to niedzielna wycieczka, więc byłyśmy "niedzielnymi" turystkami.
Na Rysy nie wjechałyśmy ta
, ale nad Czarnym Stawem też fajnie było.drogą
Druga sprawa, nie wypadało nam
-"zaliczyć" szczyt
bo w końcu biorąc pod uwagę za i przeciw , choćby to, ze możemy zobaczyć
, co w konsekwencji doprowadzi doLód na szlaku
, i wszystkiemu znów będzie winnygłupoty ludzkiej
Tłum.
Nie byle jaki tłum - Morskooczny
Zdjęcia będą wkrótce, to chyba
- za co bardzo przepraszamwina internetu i przekazu niewerbalnego
Pozdrawiam Wszystkich
maja - turysta "morskooczny"