adamkowe podsumowanie 2013 roku

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
adamek
Moderator
Moderator
Posty: 2649
Rejestracja: 27 stycznia 2011, 12:24

adamkowe podsumowanie 2013 roku

Post autor: adamek » 30 grudnia 2013, 0:09

Jak co roku na koniec roku pokusiłem się o podsumowanie mijającego roku.

Tym razem nie pobiłem ani rekordu wysokości, ani ilości przebytych km, ani ilości dni spędzonych w górach, ale uważam rok 2013 za bardzo udany pomimo kilkumiesięcznego wykluczenia z górskiej i nie tylko górskiej działalności.
Mam nadzieję że nie za bardzo nudzę i dacie radę przebrnąć do końca :zoboc:


19-20 styczeń - Mała Fatra i Góry Sulowskie
Na początek była wyprawa w głębokim śniegu i w kilkunastoosobowym składzie na Klaka. Fatra w zimowej szacie prezentowała się ładnie, szkoda tylko że widoki z powodu zachmurzenia (co prawda bardziej wytrwałym udało się trafić na okno pogodowe i piękne widoczki).
ObrazekObrazekObrazek
W drugi dzień był spacer po Górach Sulowskich. Nawet nie wiedziałem wcześniej, że takie istnieją. Ciekawe szlaki wśród skał, fajny teren do górskich wędrówek.
viewtopic.php?t=8365&highlight=klak

3 luty - Beskid Śląski - Szyndzielnia i Klimczok
Taka pięcioosobowa wyprawa w głębokim śniegu, zorganizowana na szybko.
ObrazekObrazekObrazek

9-10 luty - Beskid Żywiecki - 36 zjazd Klubu Góry-Szlaki pod Babią Górą
Największe zgromadzenie górołazów, w którym uczestniczyłem :) Magia Babiej przyciągnęła ponad 90 osób :schock:
Rano ruszyliśmy na Babią od strony Krowiarek, przedzierając się w metrowym śniegu. Dlatego droga na szczyt zajęła sporo czasu, więcej niż zwykle. Sporo chmur przeszkadzało w obserwowaniu dalekich gór, ale od czasu do czasu wiatr je rozwiewał i można było pooglądać Tatry.
ObrazekObrazekObrazek
Następnego ranka po zbiorowym, pamiątkowym zdjęciu ruszyliśmy do schroniska na Hali Krupowej. Powrotna droga to dłuugggiiiii zjazd na dół po śniegu.
viewtopic.php?t=8417

17 luty - Jaworzyna Krynicka
Smutny dzień - zachciało mi się nart i doigrałem się :( , na Jaworzynie Krynickiej w czasie zjazdu złamałem nogę :kukacz: . To mnie wykluczyło z górskiego życia na następne miesiące.

3-5 maj - Veľká Fatra (Tatry Niżne)
Pierwsza próba w górskim terenie po rekonwalescencji. Jeszcze nie byłem w stanie pójść ze wszystkimi na całodzienne wędrowanie, więc wybrałem się tylko na mały spacer w rejon Brankovskego wodospadu (tak naprawdę leżącego już w Niżnych Tatrach). Prawie 6 km i 400 metrowe podejście - niby nic, a dla mnie wielka wyprawa.
ObrazekObrazek
Ale cieszyło to, że powoli wracam do zdrowia.
viewtopic.php?t=8745&highlight=fatra

23-26 maj - Beskid Niski - II Oldskul
Cztery dni w pięknej okolicy, "na końcu świata" w schronisku Hajstra. Najpierw pojeździliśmy sobie z Joanką po okolicy na rowerach, później już w większej grupie zwiedziliśmy rejon Świątkowej i Krępnej. Następne dwa dni to wędrówki w ponad dwudziestoosobowej grupie przez piękną i dziką dolinę Ciechanii oraz poprzez góry i lasy w rejonie Hajstry i Ożennej.
ObrazekObrazek
Był to kolejny mój wyjazd w Beskid Niski i coraz bardziej mi się podobają tamte strony. Pustki na szlakach, cudne cerkwie i zagubione wśród drzew pozostałości po opuszczonych i zburzonych wsiach, świadkach burzliwej historii sprzed 60 lat.
ObrazekObrazekObrazek
W dobrej zabawie nie przeszkodziła nam nawet pogoda, która każdego dnia przynosiła opady i chłodny wiatr (po dwóch dniach nawet wygoniła nas z namoitu do schroniska :kukacz:
ObrazekObrazekObrazek
viewtopic.php?t=8842&highlight=oldskul

2 czerwiec - Beskid Mały - Leskowiec
Pogoda od dłuższego czasu nie dopisywała, więc jak tylko chwilowo się wypogodziło, koło południa zdecydowaliśmy się na mały wypadzik w góry. To jest duża zaleta mieszkania dość blisko gór :) .
ObrazekObrazekObrazek

15-16 czerwiec - Słowacki Raj - 38 zjazd Klubu Góry-Szlaki
Ten Zjazd GSów to dwudniowa wędrówka wąwozami wzdłuż rzek i strumieni, a często i po strumieniach, wspinanie się na drabiny i chodzenie ponad rzekami po stupaczkach. Byłem tam po raz pierwszy i na pewno jeszcze powrócę.
ObrazekObrazekObrazek
To wtedy chodząc w tak urozmaiconym terenie rozruszałem do końca moją nogę i byłem gotowy na następne górskie wyzwania.
ObrazekObrazekObrazek
viewtopic.php?t=8941

13 lipiec - Beskid Śląski - "Wyrypa Beskidzka"
Co jakiś czas trzeba zrobić coś szalonego i pokazać samemu sobie że da się :) . Skorzystałem z zaproszenia na kółeczko po górach wokół Wisły. Kółeczko nie byle jakie bo wynoszące 50 km :!: Pomimo złej pogody i występującego co jakiś czas zwątpienia dotarliśmy po 15 godzinach do mety. Udało się. Ale na razie mam takich maratonów dość, wiem że da się tyle przejść i dziękuję :zoboc:
ObrazekObrazekObrazek
viewtopic.php?t=9089&highlight=wyrypa

3-23 sierpień - Skandynawia
Trzytygodniowa wyprawa razem z Joanką za koło podbiegunowe.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Pierwszy cel to "północny czubek Europy" Przylądek Knivskjellodden. Po drodze zwiedzamy jeszcze Finlandię, Helsinki, Lahti i Rovaniemi oraz podziwiamy zmieniający się za oknami krajobrazy i liczne renifery.
ObrazekObrazekObrazek
Wędrując na przylądek spędzamy noc w namiocie 4 km od od najdalej wysuniętego skrawka Europy. Mieliśmy ciągły dzień, a słońce zaszło tylko na niecałą godzinę.
ObrazekObrazekObrazek
Po przejechaniu kilkuset km wyruszyliśmy na trekking po górach Finlandii. Pięć dni, 106 km, najwyższa góra Finlandii - Halti, tylko kilkanaście spotkanych osób i setki reniferów, do tego piękne widoki na góry i liczne jeziora. Świetna wyprawa. Idzie się jak długo się chce, bo cały dzień jest jasno, a jak już się rozbije namiot to wie się, że w promieniu kilku km nie ma nikogo innego, a rano budzi cię pasący się przy namiocie renifer :)
Obrazek
Następny etap to były Lofoty. Najpiękniejsze miejsce gdzie byłem dotychczas.
ObrazekObrazekObrazek
Lazurowe morze, liczne fiordy i zatoczki, kilkusetmetrowe skaliste góry wyrastające wprost z morza. Cudnie :) Razem z Asią pochodziliśmy po górach, popłynęliśmy na wyspę Værøy, zwiedziliśmy ładne miasteczka i cudne plaże. I wszystko wśród pięknej arktycznej przyrody.
ObrazekObrazekObrazek
Powrót do domu to zwiedzanie jeszcze Norwegii, głównie północnej, bo i taki był cel tej wyprawy.
viewtopic.php?t=9300

7 wrzesień - Tatry - Baraniec i Rohacze
Ostatnie nie zdobyte przeze mnie jeszcze tatrzańskie oszlakowane dwutysięczniki (pozostał jeszcze tylko Jagnięcy). Ładna pogoda więc i ludzi sporo. Najpierw było podejście na Baraniec, a później oba Rohacze. Takie wyrównanie rachunków za kłopoty sprzed ponad roku na Ostrym. Tym razem bez kłopotów, ale w tłumie innych turystów.
ObrazekObrazekObrazek

13-20 wrzesień - Czarnohora, Ukraina
Grochu zaproponował "Projekt Carpatia", więc i mnie nie mogło przynajmniej w jednej części zabraknąć, zwłaszcza że miałem też takie plany.
ObrazekObrazek
Dzielna ekipa Joanka, Atina, Eska, Grochu i ja przez kilka dni wędrowaliśmy po pięknych i dzikich górach, w słońcu, deszczu i w ... śniegu.
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek
Spaliśmy w namiotach, w szałasie i w Chatce. Jechaliśmy na "pace" samochodem miejscowych pasterzy, pobłądziliśmy w słabo oznakowanym terenie. Było wszystko.
ObrazekObrazek
Tylko z powodu załamania pogody, braku widoczności i wiatru, a przede wszystkim sporym opadom śniegu (20 cm) musieliśmy przerwać wcześniej tą wyprawę. nie doszliśmy na Howerlę, jeden z celów, więc pewnie w najbliższym czasie będzie powtórka z Czarnohory :)
viewtopic.php?t=9354&postdays=0&postord ... ra&start=0

5-6 październik - Góry Wałbrzyskie i Adršpašskoteplické skály - 39 zjazd Klubu Góry-Szlaki
Kolejny Zjazd, tym razem w sudeckich "pagórkach". Ale te "pagórki" dały w ... kość :zoboc: Sokołowisko, schronisko Andrzejówka, Waligóra, Ruprechtiký špičák, góra, dół i znów ostro w górę. Nie spodziewałem się tego :) , tak ciekawych szlaków i okolic.
ObrazekObrazek
Drugiego dnia pochodziliśmy sobie wśród skał w Adrszpaskim Skalnym Mieście. To na co brakło czasu rok temu udało się teraz. Podobają mi się takie miejsca :)
ObrazekObrazekObrazek
viewtopic.php?t=9412

27 październik - Tatry - Świstówka
Przejście przez Świstówkę to ostatni szlak w polskich Tatrach, gdzie jeszcze mnie nie było. Tym razem samotnie, pierwszy i jedyny raz w tym roku, w jesiennym słońcu przespacerowałem się z Piątki do MOka.
ObrazekObrazek

10-11 listopad - Beskid Sądecki - Jaworzyna Krynicka
Niewielki wypadzik do Krynicy. Zwiedzanie miasta, Góra Parkowa oraz Jaworzyna Krynicka i Runek. Pogoda nie dopisała więc i daleko dojść się nie dało, ale tym razem nie tylko o góry chodziło :zoboc:
ObrazekObrazek

14-15 grudzień - Beskid Żywiecki - Wigilia Klubowa na Skalance
Jakże inne spotkanie od innych. W miłej, świątecznej atmosferze spotkaliśmy się w gronie ponad 60 dobrych znajomych, aby życzyć sobie wszystkiego dobrego na Święta i cały następny rok oraz powspominać wspólne tegoroczne wyprawy.
ObrazekObrazekObrazek
Górskich wędrówek dużo nie odbyłem. Tym razem jedynie spacer na nieodległy Rachowiec musiał wystarczyć.
viewtopic.php?t=9634

28 grudzień - Beskid Wyspowy - Mogielica
Na zakończenie roku jeszcze jednodniowa wycieczka na Mogielicę. Błoto, mokry śnieg i kałuże, śliski lód, wszystkiego było po trochu. Ale dla widoków warto było przemoczyć buty.
ObrazekObrazekObrazek

== == == == == ==
Małe podsumowanie
- 16 wypraw
- 33 dni spędzonych w górach
- 501 km tyle udało się przejść
- 20463 m tyle było podejść (2,3 everesty)
- Baraniec [2185] to najwyższa zdobyta góra

Wędrowałem po Tatrach, Beskidzie Niskim, Sądeckim, Małym, Żywieckim i Śląskim oraz po Górach Wałbrzyskich. Sporo było też i wypraw zagranicznych. Na Słowacji w Tatrach, Słowackim Raju, Wielkiej Fatrze i Górach Sulowskich, w Czechach w Górach Stołowych. Była też ukraińska Czarnohora i Góry Skandynawskie w Finlandii i Norwegii. Udało się wejść na najwyższy szczyt Finlandii Halti [1328] i dotrzeć na północny kraniec Europy.
Najbardziej bawi i cieszy mnie chodzenie po górach takie jak w tym roku, wędruje się tak długo jak ma się siłę i ochotę, rozbija się namiot i w nim się śpi.
Może nie za dużo tego było w tym roku, ale kłopoty zdrowotne nie pozwoliły na więcej. Mam nadzieję że w 2014 będzie jeszcze więcej ciekawych wyjazdów i górskich wędrówek. Pewne plany już są, ale za wcześnie jeszcze o nich pisać.
Ostatnio zmieniony 07 stycznia 2014, 22:33 przez adamek, łącznie zmieniany 2 razy.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
http://picasaweb.google.com/adamkostur

Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
Awatar użytkownika
Grochu
Moderator
Moderator
Posty: 5029
Rejestracja: 14 października 2009, 12:11

Post autor: Grochu » 30 grudnia 2013, 0:17

No. Już myślałem, że się dzisiaj nie doczekam :lol:
adamek pisze:(2,3 everesty)
:D ;)
Jak w ten sposób wykorzystuje się rok przy złamaniu nogi, to złam mi obie :lol:
adamek pisze:Najbardziej bawi i cieszy mnie chodzenie po górach takie jak w tym roku, wędruje się tak długo jak ma się siłę i ochotę, rozbija się namiot i w nim się śpi.
:spoko: :spoko: :spoko:
Nieważne: gdzie. Ważne: z kim :)
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )
Awatar użytkownika
Robert J
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2285
Rejestracja: 25 grudnia 2011, 20:35

Post autor: Robert J » 30 grudnia 2013, 11:04

Różnorodność bije z tego podsumowania :spoko: Najbardziej podobał mi się Wasz wypad do Skandynawii.
adamek pisze:Pewne plany już są, ale za wcześnie jeszcze o nich pisać.
Ja będę czekał z niecierpliwością. Na pewno będzie to coś bardzo ciekawego :)
Awatar użytkownika
Mosorczyk
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 454
Rejestracja: 04 grudnia 2006, 11:45
Kontakt:

Post autor: Mosorczyk » 30 grudnia 2013, 16:46

Lubię czytać i oglądać Twoje relacje. Tam zawsze jest coś ciekawego i w szczególności znajduję dużo zachęcających zdjęć :spoko:. A chyba o to chodzi. :)
adrians_osw
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1192
Rejestracja: 15 sierpnia 2010, 13:22

Post autor: adrians_osw » 30 grudnia 2013, 16:48

Wydaję mi się, że mimo złamanej nogi rok miałeś jak najbardziej udany :)
--->>>flickr<<<---
goska
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 909
Rejestracja: 13 listopada 2011, 21:51

Post autor: goska » 30 grudnia 2013, 19:19

Wielkie :brawo: nawet ze złamaną nogą jesteś ciężki do pobicia :)
Największa rzecz swego strachu mur obalić...
Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Post autor: Dżola Ry » 30 grudnia 2013, 20:07

adamek pisze:Następny etap to były Lofoty. Najpiękniejsze miejsce gdzie byłem dotychczas.
Kiedyś w Czarnogórze wzięliśmy na stopa parę autostopowiczów-obieżyświatów. Jak zaczęli wymieniać, gdzie byli, nie było końca - dziesiątki krajów na wszystkich kontynentach!

Zapytaliśmy, czy mogą określić, gdzie było najpiękniej?
Chłopak powiedział - Norwegia, a zwłaszcza Lofoty!!!

Wtedy nawet Piotrek przestał się zarzekać, że on nigdy się do tego zimnego kraju nie wybierze, bo on jest ciepłolubny! :D
Awatar użytkownika
GosiaB
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1411
Rejestracja: 01 sierpnia 2010, 20:11
Kontakt:

Post autor: GosiaB » 30 grudnia 2013, 20:33

adamek pisze:Jak co roku na koniec roku pokusiłem się o podsumowanie mijającego roku.
fajne to Twoje podsumowanie :brawo:
adamek pisze:501 km tyle udało się przejść
strach pomyśleć ile by tu jeszcze było gdyby nie ta noga ;)
Nie możesz zatrzymać
żadnego dnia,
ale możesz go nie stracić.

https://picasaweb.google.com/102928732526243008580
Awatar użytkownika
adamek
Moderator
Moderator
Posty: 2649
Rejestracja: 27 stycznia 2011, 12:24

Post autor: adamek » 31 grudnia 2013, 14:09

Grochu pisze:Jak w ten sposób wykorzystuje się rok przy złamaniu nogi, to złam mi obie
:lol:
Robert J pisze:Najbardziej podobał mi się Wasz wypad do Skandynawii.
Dżola Ry pisze:Zapytaliśmy, czy mogą określić, gdzie było najpiękniej?
Chłopak powiedział - Norwegia, a zwłaszcza Lofoty!!!
Bardzo polecam Norwegię, ale więcej osób tak myśli o czym można było się przekonać w tym roku. Było kilka wypraw GSów do Skandynawii :) ale tak daleko na północ jak my to nikt nie dotarł :P
GosiaB pisze:adamek powiedział/-a:
501 km tyle udało się przejść

strach pomyśleć ile by tu jeszcze było gdyby nie ta noga
oj tam :) , nie tylko km się liczą, choć pewnie rekordu sprzed 2 lat to już nigdy nie pobiję (a było tego ponad 1400 km).
Teraz to :
adamek pisze:Najbardziej bawi i cieszy mnie chodzenie po górach takie jak w tym roku, wędruje się tak długo jak ma się siłę i ochotę, rozbija się namiot i w nim się śpi.
Robert J pisze:adamek powiedział/-a:
Pewne plany już są, ale za wcześnie jeszcze o nich pisać.

Ja będę czekał z niecierpliwością. Na pewno będzie to coś bardzo ciekawego
lista jest dłuugggaaaa ... więc decyzje będę podejmować na bieżąco (Skandynawia zrodziła się dopiero w marcu)
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
http://picasaweb.google.com/adamkostur

Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
Awatar użytkownika
Tonianin
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 67
Rejestracja: 30 sierpnia 2009, 19:33

Post autor: Tonianin » 01 stycznia 2014, 20:35

Adaś miałeś bardzo udany rok,zwiedziłeś piękne miejsca,napisałeś że nie liczy się ilość i to mi się szczególnie podoba :)
Awatar użytkownika
Wiolcia
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 982
Rejestracja: 18 listopada 2011, 18:33

Post autor: Wiolcia » 07 stycznia 2014, 15:07

Ładnie przygotowane zestawienie i, ogólnie rzecz ujmując, ciekawie spędzony rok (mimo przymusowej przerwy). Życzę i w tym roku spełnienia podróżniczo-górskich marzeń i kolejnego, równie udanego jak Norwegia, dalekiego wyjazdu.
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
ODPOWIEDZ