19.10-17.11.2013 Nepal - cena marzeń część 5 ostatnia

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

goska
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 909
Rejestracja: 13 listopada 2011, 21:51

19.10-17.11.2013 Nepal - cena marzeń część 5 ostatnia

Post autor: goska » 21 listopada 2013, 12:34

Jeśli macie siłę jeszcze mnie czytać to zapraszam na krótką już część.


Znowu spędzamy ładnych parę godzin w autorze nim dojedziemy do Pkhary. Na dworcu znowu natarczywi taksówkarze, znowu targowanie.
W hotelu dostajemy pokój ,który zupełnie odbiega od tego co nam pokazywano na folderach kiedy płaciliśmy; jest jedno łóżko małżeńskie i jedno pojedyncze, brak widoków za oknem, barak wanny w łazience{i tak byśmy się nie kąpali ,ale chodzi o fakt}. Zbyszek usiłuje przez piętnaście minut wytłumaczyć facetowi ,że ja nie jestem żoną ani jego ,ani Janusza, a oni nie są gejami i w związku z tym chcemy 3 osobne łóżka w pokoju ,lub 2 pokoje. No i miał być widok, wanna, zapłaciliśmy za taki standard i tak ma być. Facet ma dla nas propozycję; zaprowadza chłopaków do pokoju z jednym łóżkiem małżeńskim, widokiem za oknem na góry i da nam tu materac……po raz kolejny jesteśmy w szoku, on nic nie rozumie ,nie kojarzy w czym problem. Po kolejnych minutach tłumaczeń, telefonie do faceta z Red Planet u którego to załatwialiśmy dostajemy 2 pokoje.
Zmęczeni idziemy na miasto. Tu miłe zaskoczenie, Pokhara jest dużo cichsza ,czystsza, sklepikarze mniej nachalni, do o koła widoki gór i jeziora- podoba się nam.
Facet z recepcji wieczorem pyta nas co byśmy chcieli zwiedzić i przedstawia możliwości. Kolejny raz dajemy się skusić na ich program i bojąc się ,że sami byśmy długo szukali danych zabytków płacimy 1500RNP za osobę i umawiamy się na rano.
Rano ok5.00 jedziemy najpierw na wzgórze Sarangot na wschód słońca, widzimy między innymi Dhaulagiri, Annapurnę, Machhapuchhare.
Następnie wracamy do hotelu i jemy śniadanie ,ale nie u nich tylko w bardzo taniej knajpce za rogiem, którą wypatrzyliśmy. Następnie jesteśmy obwożeni po zabytkach; przełom rzeki Seti, wodospad, jaskinia w której jest potwornie parno i duszno i oprócz wodospadu jest niewiele, świątynie i na końcu jezioro ,które jest przy naszym hotelu. Do wszystkich obiektów musimy sobie opłacić bilety wstępu. Miejsca te są położone blisko siebie ,więc gdybyśmy wzięli tax i się dogadali to pewnie wyszłoby nas wiele taniej. No cóż to kolejny przykład jak trzeba być czujnym.
Następnego dnia wracamy już do Katchmandu, na ulicach po drodze już coraz więcej demonstrantów. Po powrocie następnego dnia dowiadujemy się ,że autokary międzymiastowe już nie kursują. Turyści ,którzy chcieliby dostać się np. do Pokhary mogą albo lecieć samolotem ,albo jechać prywatnym busem.
I na tym kończy się nasza pełna wrażeń wyprawa.

https://plus.google.com/photos/11352024 ... 7049809297
Największa rzecz swego strachu mur obalić...
Awatar użytkownika
Monika
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 291
Rejestracja: 18 grudnia 2012, 23:15

Post autor: Monika » 21 listopada 2013, 13:08

Wschód słońca...przepiękny!!!
Cudna wyprawa, niezapomniane przeżycia i możliwość poznania siebie w nieznanych dotychczas okolicznościach - wartość bezcenna :spoko:
Gosiu, czy mogłabyś napisać w skrócie kilka porad praktycznych, jak się przygotować do takiej wyprawy i jak sobie radzić na miejscu z jak widać licznymi problemami - takie małe kompendium wiedzy z punktu widzenia kobiety? ;)
"I wciąż w pamięci miej te słowa, gdy tak niemrawo w pejzaż idziesz, że można wszystko zaplanować, ale nie można nic przewidzieć." - K.C.Buszman
goska
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 909
Rejestracja: 13 listopada 2011, 21:51

Post autor: goska » 21 listopada 2013, 15:50

Postaram się :)
Jeśli chodzi o przygotowanie fizyczne to sporo przed wyjazdem zaczęłam biegać ok 3x w tygodniu czego szczerze nie lubiłam, chodziłam też na basen i siłownie mniej regularnie niestety żeby wzmocnić kręgosłup i ramiona po ewentualny bagaż. W trakcie wyprawy nie miałam żadnych zakwasów.

Jeśli chodzi o sprawy higieny to bardzo przydają się wkładki zapachowe lub nawet zwykłe bo miałam tylko 4 pary majtek, chusteczki do higieny intymnej.

Największy problem jest z włosami, ponoć są suche szampony ,ale ja nie korzystałam ,przez ten najgorszy tydzień powyżej 4000m to i tak nie zdejmowałam już czapki.

Wzięłam dużą apteczkę w której nie powinno zabraknąć leków na nudności, środków przeciw grzybiczych do stup , antybiotyku o szerokim spektrum działania zwłaszcza na górne drogi oddechowe- ja miałam Augumentin, akodin na suchy ,męczący kaszel, tabletki na gardło, diuramid-na wysokość, wapno, miętę, czosnek w tabletkach, lub zwykły, śr przeciw bólowe ,coś na sen.

Tabletki do uzdatniana wody -bardzo się przydały ,na wode idzie dużo kasy, i małą butlę którą trzeba kupić w Luki np bo w samolocie nie można mieć. I gotować w pokojach {chociaż nie wolno} wodę to na prawdę duża oszczędność.

Nie ma co w kraju kupować ciuchów i sprzętu bo na miejscu można to kupić dużo taniej. Ja np. kupiłam śpiwór w Polsce ,syntetyk i to ciut z małą temperaturą komfortu bo 0 ,bo na puch nie miałam a mogłam kupić tam.

W o gule ciuchów nie ma co dużo brać, pod którąś relacją pisałam co ja dokładnie miałam. Po prostu gdzie się dało robiłam przepierki.

W Nepalu z jedzenia unikałam mleka{nie zawsze niestety} i przetworów mlecznych , mięsa. Jedzenia nie warto brać zbyt dużo jeśli nie idzie się na jakiś szczyt i nie planuje spania w namiocie.

Nie wiem co jeszcze napisać ,jeśli jest coś o czym nie napisałam a chcecie wiedzieć pytajcie.
Największa rzecz swego strachu mur obalić...
Awatar użytkownika
Mosorczyk
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 454
Rejestracja: 04 grudnia 2006, 11:45
Kontakt:

Post autor: Mosorczyk » 21 listopada 2013, 17:09

I ja przygotowuję różne plany wyjazdów w tamte (i nie tylko) rejony, dlatego ciekawią mnie pewne rzeczy:

- jak wygląda sprawa wiz. Czy trzeba to załatwiać w Polsce, czy można opłacić na miejscu? Czytałem, że płaciłaś 40USD więc wnioskuję, że załatwiłaś to na miejscu.

- jakie ubezpieczenie tam honorują. Czy Alpenverein wystarczy? I jak sprawa z ubezpieczeniami powyżej 6000m n.p.m.? Kto takie ubezpieczenie zapewnia? Wiem, że chodziliście do ~5500 m n.p.m., ale pytam, bo przyda mi się kiedyś.

- jak tam wygląda sprawa ze spaniem w terenie? Ja z hoteli ani z innego tego typu budynków nie korzystam.

- jak tam sprawa z samolotami? Jakie są limity? Czytałem o tych 15kg i 5kg bagażu podręcznego. Czy tam takie ograniczenia są standardem?

- czytałem o natarczywości taksówkarzy i płaceniu za wszystko. Czy w 'codziennym' życiu ludzie też tak zaczepiają i czy są z nimi jakieś kłopoty? Jak ich nastawienie do innych?

- jak z transportem. Czyli jak się poruszać po tym terenie? ;). Pytam, bo nie mam prawa jazdy i dotychczas wyjeżdżałem na długi wyjazdy a wszelkie odległości pokonywałem pieszo z 36kg plecakiem na plecach :) wykorzystując do tego pochmurne dni.

- jakie są różnice cenowe w sprzęcie - typu śpiwór, kurtki, itp? Pytam, bo jeśli tam kupować, to jeszcze trzeba to przywieść a limity samolotowe to druga strona medalu. Jakie są opłaty za nadbagaż?

- jak z ciężkimi butami? To mój największy dylemat każdego wyjazdu. Jak zrobić, żeby nie jechać w tych ciężkich buciorach, które zabierają dużą część limitu bagażowego i jeszcze ze wszystkim się wyrobić. Jak rozwiązujesz tą kwestię? Ja poniżej 32kg nie potrafię zejść, a rezygnuję nawet z termosu, piję to, co jest w terenie, jem tylko makaron, czekolady i orzechy. Wszystkiego mam tylko po 1szt, ale raki, czekan, itp. rzeczy swoje ważą. Zawsze mam z tym problem. No fakt, że w plecaku mam też namiot, śpiwór i linę 30m.

- jakie trzeba mieć 'papierki' - czytaj dokumenty? Pytam, bo strasznie nie cierpię 'przewalać papierków'! :)

Naczytałem się różnych relacji z różnych wypraw, ale jeszcze jedna nie zaszkodziła. Dzięki Gosia :) Gratuluję Wam tego wyjazdu! :spoko:
goska
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 909
Rejestracja: 13 listopada 2011, 21:51

Post autor: goska » 21 listopada 2013, 19:08

Jeśli chodzi o wizę to załatwia się na miejscu ,na lotnisku i potrzebne są do tego jeszcze 2 zdjęcia, wypełnia się też na miejscu formularze gdzie pytają o podstawowe dane ,czas pobytu nr lotu takie tam i tyle.
Następnie w zależności co chcesz robić ,czy trek ,czy wspinanie to permit ,lub tims które trzeba załatwiać w urzędach. O ile tims -na trek można samemu w urzędzie ,to permit przez któreś z biur na miejscu- tak to załatwiali chłopaki.No i też trzeba zdjęcia ,więc z kraju warto zabrać ok 8.

ubezpieczenia Alpena wystarcza, chłopaki szli na ponad 6000 i z tego co mi wiadomo to nie mieli dodatkowego ,ale mogę się mylić.

Ludzie bardzo natarczywi ,trzeba mieć stalowe nerwy, my poruszaliśmy się taksówkami i można się za niedużą kwotę dogadać, o wszystko trzeba się targować, można też autobusami ,ale jak one jeżdżą trudno mi powiedzieć.

Co do bagażu to limity są i są przestrzegane , opłaty zmieniają się jak w kalejdoskopie ,to co Janusz pamiętał z przed 2 lat było już mocno nie aktualne więc nie ma co do teraźniejszych kwot się przywiązywać.

Chłopaki mieli ciężkie buty na sobie żeby zmniejszyć wagę bagażu ,nawet kurtki puchowe zakładali przy 26 st.upale.

Co do spania np w namiocie gdzieś na trasie to powiem szczerze ,że nie wiem jak sprawa wygląda ,bo korzystaliśmy z hotelików i lodgy.

Co do cen sprzętów to też jest różnie bo zależy ile utargujesz. Generalnie są to podróbki znanych marek i jak chłopaki kupowali ,to np za spodnie , czy kurtki ,które tu kosztują 300zł i więcej ,tam można dać 100zł

Myślę ,że bardziej konkretnych i wyczerpujących odpowiedzi udzieliłby Ci Janusz.Mam nadzieję ,że chociaż ciut pomogłam.
Największa rzecz swego strachu mur obalić...
Awatar użytkownika
Mosorczyk
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 454
Rejestracja: 04 grudnia 2006, 11:45
Kontakt:

Post autor: Mosorczyk » 23 listopada 2013, 14:24

Dzięki za informacje. Chociaż zabrzmiały trochę tak ogólnie, to już coś wnoszą. Może Viking coś napisze więcej :).
Awatar użytkownika
jck
Turysta
Turysta
Posty: 3181
Rejestracja: 14 listopada 2007, 22:57
Kontakt:

Post autor: jck » 23 listopada 2013, 15:37

goska pisze:ubezpieczenia Alpena wystarcza, chłopaki szli na ponad 6000 i z tego co mi wiadomo to nie mieli dodatkowego ,ale mogę się mylić.
Wystarcza, ale tylko w opcji rozszerzonej. Klasyczna wersja Alpenvereina jest tylko do 6000 mnpm.
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
Awatar użytkownika
Malgo
Turysta
Turysta
Posty: 1676
Rejestracja: 27 września 2010, 18:04

Post autor: Malgo » 24 listopada 2013, 19:58

Gosieńko, bardzo Ci gratuluję tej wyprawy, jestem z Ciebie bardzo duma, dałaś radę dziewczyno, brawooooo :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo:
Zżera mnie ciekawość - co sobie przywiozłaś na pamiątkę? Widziałam na którymś zdjęciu koszulkę, ale z pewnością jest tego więcej :)
I jeszcze jedno: czy te miejsca to jest coś najpiękniejszego co widziałaś w życiu?
"(...) Rozmiłowana, roztęskniona,
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
viking
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 592
Rejestracja: 26 grudnia 2009, 15:22

Post autor: viking » 24 listopada 2013, 20:53

jck pisze: Wystarcza, ale tylko w opcji rozszerzonej. Klasyczna wersja Alpenvereina jest tylko do 6000 mnpm.
Jacku, do jakiej wysokości w himalajach lata "smigło" .
Jacku, znasz historię z maja, gdy Koreańczyk, 3 dni czekał na pomoc, gdy w bazie było około 150 szerpów, wspinaczy? i ........nie doczekał się.

W Nepalu pomoc ew. smigło działa na całkiem innych zasadach niż nam się wydaje, żeby było jasne, nikt nie przyleci po ciebie, jeśli nie ma potwierdzenia od twojego biura, że jesteś wypłacalny.

Jeśli sam zadzwonisz po pomoc dla kogoś, to ty jesteś gwarantem wypłacalności , dlatego ............jest jak jest (wiem , może to za szczerze napisałem, ale tak tam jest )

Michał, mieszkamy (pracujesz) niedaleko, i na wiele twoich pytań odpowiem osobiście, może znajdziesz czas na jakąś kawę , co ty na to?

Malgo, zbieraj kasę na samolot, też tam możesz być :) ja tam zawitam w 2014 ew 2015
Mam wrodzoną dociekliwość do wiedzy której nie posiadam - więc zadaję pytania ?
goska
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 909
Rejestracja: 13 listopada 2011, 21:51

Post autor: goska » 24 listopada 2013, 21:21

Malgo pisze:Zżera mnie ciekawość - co sobie przywiozłaś na pamiątkę? Widziałam na którymś zdjęciu koszulkę, ale z pewnością jest tego więcej
Oczywiście koszulki to mam ze dwie, piękną maskę, kurteczkę puchową, naszywkę na plecak, no i cudownie ciepły szal z wełny jaka. Oczywiście prezenty dla rodzinki ciuchowe typu polarki itp.I miałam dużo więcej pięknych rzeczy upatrzonych, ale rupie nie chciały się rozmnażać :(
Malgo pisze:I jeszcze jedno: czy te miejsca to jest coś najpiękniejszego co widziałaś w życiu?
Z pewnością widok gór najwyższych na żywo to coś co na zawsze zostanie w mojej pamięci jak i cała ta niesamowita wyprawa.
Największa rzecz swego strachu mur obalić...
Awatar użytkownika
jck
Turysta
Turysta
Posty: 3181
Rejestracja: 14 listopada 2007, 22:57
Kontakt:

Post autor: jck » 24 listopada 2013, 21:22

Janusz, pytanie z gatunku teoretycznych to i teoretyczna była moja odpowiedź. W regulaminie Alpena granicą dla podstawowego jest 6000 mnpm więc też tak powinniśmy odpowiedzieć.

Czy ma to przełożenie na realia to już inna kwestia, a z Twoim doświadczeniem, tak jak piszesz, wiesz, że to w większości fikcja.
Sam, wybierając się w góry przekraczające 6000 metrów nie miałem nic poza standardowym Alpenem, bo w tamtym rejonie nie istnieje w ogóle coś takiego jak ratownictwo. Albo zleziesz sam, albo po sprawie.
viking pisze:Michał, mieszkamy (pracujesz) niedaleko, i na wiele twoich pytań odpowiem osobiście, może znajdziesz czas na jakąś kawę , co ty na to?
W czwartek w katowickiej Atmosferze szykuje się małe spotkanie...
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
Awatar użytkownika
Mosorczyk
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 454
Rejestracja: 04 grudnia 2006, 11:45
Kontakt:

Post autor: Mosorczyk » 25 listopada 2013, 17:41

Dzięki za odpowiedzi - w szczególności te dotyczące kwestii ubezpieczenia.
viking pisze:Michał, mieszkamy (pracujesz) niedaleko, i na wiele twoich pytań odpowiem osobiście, może znajdziesz czas na jakąś kawę , co ty na to?
Niestety nie znajdę. W tygodniu w ogóle jest to nie do zrealizowania dla mnie :(.
Awatar użytkownika
adamek
Moderator
Moderator
Posty: 2649
Rejestracja: 27 stycznia 2011, 12:24

Post autor: adamek » 26 listopada 2013, 12:28

Świetną mieliście wyprawę, a i trochę nerwów też było.
Gratulacje dla całej trójki :brawo:

Na spokojnie przeczytałem wszystkie części.
Fajnie jest wrócić w tamte strony, przynajmniej oglądając fotki, i poprzypominać sobie własną wyprawę. W większości miejsc gdzie byliście mnie też udało się być. Choć z relacji odkryłem kilka ciekawych zakątków których nie widziałem mimo że byłem przy nich. No, ale jest powód aby tam znowu jechać.

Jeszcze raz :brawo:
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
http://picasaweb.google.com/adamkostur

Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
Awatar użytkownika
zbig9
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1946
Rejestracja: 24 sierpnia 2009, 22:36

Post autor: zbig9 » 26 listopada 2013, 16:34

Nie czytałem... zdjęcia obejrzałem przelotnie...nie mogę się tak dołować. :zly: To grozi depresją.
ODPOWIEDZ