9-10.11.2013 r. Beskid Śląski (Skrzyczne) oraz Kotlina Żywiecka (Grojec) itp.
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
9-10.11.2013 r. Beskid Śląski (Skrzyczne) oraz Kotlina Żywie
Długi weekend spędziłam w Żywcu. Podzielę się z Wami co też można stamtąd zdobyć i co ciekawego zobaczyć, a naprawdę warto!
W sobotę rano pogoda za bardzo nie rozpieszczała, ale zaplanowaliśmy zdobycie Skrzycznego, więc nie było zmiłuj. Startujemy z miejscowości Ostre, gdzie z Żywca docieramy busem. Stamtąd szlakiem na Malinowską Skałę powoli wdrapujemy się do góry. Nie wiem czy to efekt halnego, ale tego dnia mam okropne zawroty głowy i w ogóle nie chce mi się jeść. Wiatr wieje dość mocno (na szczęście, jak to halny, jest ciepły – ale do czasu), dzięki temu co chwilę odsłaniają się zbocza gór, upstrzone jeszcze kolorowymi drzewkami (choć jest ich coraz mniej).
Po drodze zdobywamy bezszlakowo Kościelec, który osiąga wysokość 1019m n.p.m. Dotrzeć tam jest dosyć łatwo. Kiedy szlak ostro skręca w lewo, jest też ostre podejście do góry po lewej stronie – i tam trzeba pójść. Nie wiem czy to jednoznaczny opis, ale ten skręt znajduje się blisko tego miejsca:
Na Kościelcu znajdują się ciekawe formacje skalne, które warto obejść dookoła. Są to miejsca odwiedzane też przez wspinaczy.
Na jednej ze skał rośnie drzewo bardzo przypominające pienińską sosnę reliktową
Za chwilę powracamy na szlak na Malinowską Skałę, po drodze mijając fundamenty budynku, które nie do końca wiadomo czego są pozostałościami – leśniczówki a może nawet włościami żywieckich Habsburgów. [EDIT: te fundamenty są jeszcze przed powrotem na szlak turystyczny].
Na Malinowskiej Skale panuje już mgła. Po obfotografowaniu skał, zmierzamy w stronę Skrzycznego. Jestem w tym miejscu pierwszy raz, dlatego nie przeszkadza mi krajobraz kikutów drzew, który tak zszokował wiele osób oglądających relację Wiolci.
Po zdobyciu Skrzycznego od razu udajemy się do schroniska, gdzie bawimy dobre półtorej godziny. Turystów jest niewielu, atmosfera bardzo miła, jednak po 15-tej trzeba wyruszać w drogę powrotną. Niestety dzień nie jest już taki długi…
Tym razem udajemy się już bezpośrednio do Ostrego szlakiem, który dość mocno zbiega w doł, ale dzięki temu już po godzinie z minutami jesteśmy na dole. Po drodze jeszcze były takie widoki:
Śmieci na szlaku, na dodatek żywieckie
Hala Jaskowa:
Wycieczka, mimo ograniczonych widoków, bardzo podobała mi się, a najbardziej podobał mi się Kościelec Moim zdaniem Malinowska Skała może się przy nim schować no chyba, że zapewnia ona trochę więcej widoków (a pewnie tak jest). Pozostaje mi tylko powrócić tam przy lepszej pogodzie.
Galeria zdjęć:
https://picasaweb.google.com/1018025537 ... ASkrzyczne#
Ciąg dalszy nastąpi…
W sobotę rano pogoda za bardzo nie rozpieszczała, ale zaplanowaliśmy zdobycie Skrzycznego, więc nie było zmiłuj. Startujemy z miejscowości Ostre, gdzie z Żywca docieramy busem. Stamtąd szlakiem na Malinowską Skałę powoli wdrapujemy się do góry. Nie wiem czy to efekt halnego, ale tego dnia mam okropne zawroty głowy i w ogóle nie chce mi się jeść. Wiatr wieje dość mocno (na szczęście, jak to halny, jest ciepły – ale do czasu), dzięki temu co chwilę odsłaniają się zbocza gór, upstrzone jeszcze kolorowymi drzewkami (choć jest ich coraz mniej).
Po drodze zdobywamy bezszlakowo Kościelec, który osiąga wysokość 1019m n.p.m. Dotrzeć tam jest dosyć łatwo. Kiedy szlak ostro skręca w lewo, jest też ostre podejście do góry po lewej stronie – i tam trzeba pójść. Nie wiem czy to jednoznaczny opis, ale ten skręt znajduje się blisko tego miejsca:
Na Kościelcu znajdują się ciekawe formacje skalne, które warto obejść dookoła. Są to miejsca odwiedzane też przez wspinaczy.
Na jednej ze skał rośnie drzewo bardzo przypominające pienińską sosnę reliktową
Za chwilę powracamy na szlak na Malinowską Skałę, po drodze mijając fundamenty budynku, które nie do końca wiadomo czego są pozostałościami – leśniczówki a może nawet włościami żywieckich Habsburgów. [EDIT: te fundamenty są jeszcze przed powrotem na szlak turystyczny].
Na Malinowskiej Skale panuje już mgła. Po obfotografowaniu skał, zmierzamy w stronę Skrzycznego. Jestem w tym miejscu pierwszy raz, dlatego nie przeszkadza mi krajobraz kikutów drzew, który tak zszokował wiele osób oglądających relację Wiolci.
Po zdobyciu Skrzycznego od razu udajemy się do schroniska, gdzie bawimy dobre półtorej godziny. Turystów jest niewielu, atmosfera bardzo miła, jednak po 15-tej trzeba wyruszać w drogę powrotną. Niestety dzień nie jest już taki długi…
Tym razem udajemy się już bezpośrednio do Ostrego szlakiem, który dość mocno zbiega w doł, ale dzięki temu już po godzinie z minutami jesteśmy na dole. Po drodze jeszcze były takie widoki:
Śmieci na szlaku, na dodatek żywieckie
Hala Jaskowa:
Wycieczka, mimo ograniczonych widoków, bardzo podobała mi się, a najbardziej podobał mi się Kościelec Moim zdaniem Malinowska Skała może się przy nim schować no chyba, że zapewnia ona trochę więcej widoków (a pewnie tak jest). Pozostaje mi tylko powrócić tam przy lepszej pogodzie.
Galeria zdjęć:
https://picasaweb.google.com/1018025537 ... ASkrzyczne#
Ciąg dalszy nastąpi…
Ostatnio zmieniony 13 listopada 2013, 9:24 przez Malgo, łącznie zmieniany 1 raz.
"(...) Rozmiłowana, roztęskniona,
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
Im bliżej Skrzycznego idąc od Malinowskiej Skały jest lepiej, młode drzewka mają już od 1,5 do 2 m. A ostatnio byłem w szoku będąc na Malinowskiej, że tam też wszystko wycieli i skałka jest całkowicie odsłonięta, a nie jak to zapamiętałem - w lesie.
KARPACKIE ŚCIEŻKI - blog - http://karpackiesciezki.blogspot.com
Na szczęście nastrój nie był przygnębiający Kolejny dzień był już zupełnie inny, "pogoda zaskoczyła turystów". Ale o tym później, muszę znaleźć chwilę na napisanie relacji, a nie chciałabym tego robić tak na łapu-capu
"(...) Rozmiłowana, roztęskniona,
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
Bardzo lubię modrzewie za to, że jak już w listopadzie wszystkie drzewa są łyso-szaro-bure i ponure to one jeszcze trochę barw przydają światu, malując żółte plamy!Malgo pisze:odsłaniają się zbocza gór, upstrzone jeszcze kolorowymi drzewkami (choć jest ich coraz mniej)
Noooo, ciekawe, co też to będzie?... (ja tam poznałam tylko trasę Stożek - Czantoria)Malgo pisze:Ciąg dalszy nastąpi…
Jest dokładnie tak, jak mówi Kovik, sama podróż powoduje, że trzeba się cieszyć
Tymczasem postaram się wrzucić dzisiaj drugą część relacji To już nie będzie Beskid Śląski, ale też fajnie
Tymczasem postaram się wrzucić dzisiaj drugą część relacji To już nie będzie Beskid Śląski, ale też fajnie
"(...) Rozmiłowana, roztęskniona,
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
A oto ciąg dalszy imprezy
Bardzo trudno jest napisać relację z miejsc, które tak dobrze są znane mojemu wynajętemu przewodnikowi Dobromiłowi. Chyba, żeby nie strzelić jakiejś wielkiej gafy napiszę tylko kilka faktów, być może zachęcą one Was do odwiedzenia tego miejsca
Plan na ten dzień początkowo był nieco inny – mieliśmy pójść na wschód słońca na Grojec (prognozy pogody mówiły, że ranek i kilka następnych godzin mają być ładne), ale całą noc padało, więc nie było sensu wstawać. O ósmej jednak robi się coraz ładniej. Dzień zaczynamy od zwiedzenia pięknego, żywieckiego parku, który wreszcie jest mi dane zobaczyć za dnia, a nie po nocy Przez bramę wchodzimy na dziedziniec zamku (zwanego Starym Zamkiem), gdzie mieścił się ośrodek administracyjny tzw. Państwa Żywieckiego, a było to dosyć dawno, tak z 400-500 lat temu. Początki tego zamku określane są nawet na XIVw. Samego zamku nie zwiedziliśmy, ale jest taka możliwość.
Naprzeciwko zamku znajduje się Pałac Habsburgów (zwany Nowym Zamkiem), gdzie jeszcze w zeszłym roku mieszkała potomkini rodu Habsburgów – Maria Krystyna Altenburg (to jej skrótowe imię i nazwisko, prawdziwa, dłuższa wersja to... Maria Krystyna Immaculata Elżbieta Renata Alicja Gabriela Habsburg-Lotaryńska). Zawsze mi się wydawało, że posiadnie dwóch imion to już sporo, ale tutaj... Ciekawe jaka jest tradycja nadawania tylu imion?
Następnie udaliśmy się do tzw. Okrąglaka z zabytkową studnią, obejrzeliśmy drzewo, a raczej miejsce, gdzie niegdyś posadził drzewo Marszałek Sejmu Maciej Płażyński. Trochę więcej czasu spędziliśmy przy rzeźbie Alicji Habsburg (żony ostatniego właściciela miasta Żywiec, matki Marii Krystyny), Parku Miniatur, niedaleko Domku Chińskiego i Ogrodu Różanego. Sami widzicie, że znaczących miejsc w tym parku jest sporo, a nie o wszystkich tu wspomniałam.
Teraz czas na górską część wycieczki – mianowicie wyruszyliśmy na Grojec, przymusowo zaliczając wcześniej Mały Grojec i Średni Grojec. Właściwie już od początku były widoki, zaskoczyła mnie Babia Góra w śniegu...
Widok z Małego Grojca:
Widok z drogi na Średni Grojec (na tej górze znajduje się krzyż upamiętniający wizytę Jana Pawła II w Żywcu):
Po całonocnych opadach idziemy po niezłym błotku, ślizgając się co jakiś czas wśród sadów i dzikich róż... Wreszcie zdobywamy Grojec (612m n.p.m.), gdzie oprócz Babiej Góry odsłania nam się również Pilsko i inne okoliczne górki
Jak to na szczycie chyba każdej góry, wieje wiatr, więc niebawem udajemy się inną już drogą do Żywca, by zwiedzić Muzeum Browaru Żywiec Po drodze podziwiamy jeszcze pięknie odsłonięte Skrzyczne, z którego tego dnia na pewno były wspaniałe widoki...
W Muzeum cofnęliśmy się w czasie do XIX wieku, by zobaczyć Żywiec za czasów Habsburgów. Jak dla mnie – było za dużo osób zwiedzających, a żeby zrobić jakiekolwiek zdjęcia, wielokrotnie rezygnowałam z wysłuchania przewodnika. Warto jednak wrócić tam znowu...
Wieczór spędziliśmy na piwkowaniu w barze Krajcar, gdzie podają piwo własnej roboty, było pyszne i wchodziło jak woda Można poprosić o zabutelkowanie, ja przywiozłam kilka butelek do domu i wiem, że będę musiała to robić teraz stale
Tak oto dobiegł końca mój weekend w Żywcu, który mocno mnie zaskoczył (Żywiec znaczy...), nie znam drugiego takiego miasta z tak pięknym parkiem i z tyloma zabytkami co krok. Gorąco polecam!!!
Linki do zdjęć z niedzieli:
https://picasaweb.google.com/1018025537 ... kowyWZywcu#
https://picasaweb.google.com/1018025537 ... naZywiecka#
https://picasaweb.google.com/1018025537 ... waruZywiec#
Dziękuję wszystkim za uwagę
Bardzo trudno jest napisać relację z miejsc, które tak dobrze są znane mojemu wynajętemu przewodnikowi Dobromiłowi. Chyba, żeby nie strzelić jakiejś wielkiej gafy napiszę tylko kilka faktów, być może zachęcą one Was do odwiedzenia tego miejsca
Plan na ten dzień początkowo był nieco inny – mieliśmy pójść na wschód słońca na Grojec (prognozy pogody mówiły, że ranek i kilka następnych godzin mają być ładne), ale całą noc padało, więc nie było sensu wstawać. O ósmej jednak robi się coraz ładniej. Dzień zaczynamy od zwiedzenia pięknego, żywieckiego parku, który wreszcie jest mi dane zobaczyć za dnia, a nie po nocy Przez bramę wchodzimy na dziedziniec zamku (zwanego Starym Zamkiem), gdzie mieścił się ośrodek administracyjny tzw. Państwa Żywieckiego, a było to dosyć dawno, tak z 400-500 lat temu. Początki tego zamku określane są nawet na XIVw. Samego zamku nie zwiedziliśmy, ale jest taka możliwość.
Naprzeciwko zamku znajduje się Pałac Habsburgów (zwany Nowym Zamkiem), gdzie jeszcze w zeszłym roku mieszkała potomkini rodu Habsburgów – Maria Krystyna Altenburg (to jej skrótowe imię i nazwisko, prawdziwa, dłuższa wersja to... Maria Krystyna Immaculata Elżbieta Renata Alicja Gabriela Habsburg-Lotaryńska). Zawsze mi się wydawało, że posiadnie dwóch imion to już sporo, ale tutaj... Ciekawe jaka jest tradycja nadawania tylu imion?
Następnie udaliśmy się do tzw. Okrąglaka z zabytkową studnią, obejrzeliśmy drzewo, a raczej miejsce, gdzie niegdyś posadził drzewo Marszałek Sejmu Maciej Płażyński. Trochę więcej czasu spędziliśmy przy rzeźbie Alicji Habsburg (żony ostatniego właściciela miasta Żywiec, matki Marii Krystyny), Parku Miniatur, niedaleko Domku Chińskiego i Ogrodu Różanego. Sami widzicie, że znaczących miejsc w tym parku jest sporo, a nie o wszystkich tu wspomniałam.
Teraz czas na górską część wycieczki – mianowicie wyruszyliśmy na Grojec, przymusowo zaliczając wcześniej Mały Grojec i Średni Grojec. Właściwie już od początku były widoki, zaskoczyła mnie Babia Góra w śniegu...
Widok z Małego Grojca:
Widok z drogi na Średni Grojec (na tej górze znajduje się krzyż upamiętniający wizytę Jana Pawła II w Żywcu):
Po całonocnych opadach idziemy po niezłym błotku, ślizgając się co jakiś czas wśród sadów i dzikich róż... Wreszcie zdobywamy Grojec (612m n.p.m.), gdzie oprócz Babiej Góry odsłania nam się również Pilsko i inne okoliczne górki
Jak to na szczycie chyba każdej góry, wieje wiatr, więc niebawem udajemy się inną już drogą do Żywca, by zwiedzić Muzeum Browaru Żywiec Po drodze podziwiamy jeszcze pięknie odsłonięte Skrzyczne, z którego tego dnia na pewno były wspaniałe widoki...
W Muzeum cofnęliśmy się w czasie do XIX wieku, by zobaczyć Żywiec za czasów Habsburgów. Jak dla mnie – było za dużo osób zwiedzających, a żeby zrobić jakiekolwiek zdjęcia, wielokrotnie rezygnowałam z wysłuchania przewodnika. Warto jednak wrócić tam znowu...
Wieczór spędziliśmy na piwkowaniu w barze Krajcar, gdzie podają piwo własnej roboty, było pyszne i wchodziło jak woda Można poprosić o zabutelkowanie, ja przywiozłam kilka butelek do domu i wiem, że będę musiała to robić teraz stale
Tak oto dobiegł końca mój weekend w Żywcu, który mocno mnie zaskoczył (Żywiec znaczy...), nie znam drugiego takiego miasta z tak pięknym parkiem i z tyloma zabytkami co krok. Gorąco polecam!!!
Linki do zdjęć z niedzieli:
https://picasaweb.google.com/1018025537 ... kowyWZywcu#
https://picasaweb.google.com/1018025537 ... naZywiecka#
https://picasaweb.google.com/1018025537 ... waruZywiec#
Dziękuję wszystkim za uwagę
"(...) Rozmiłowana, roztęskniona,
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
żeby tam jeszcze piwo lali, a nie "Żywca"
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"