01.11.2013 - Wysoka, Durbaszka - Pieniny
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
01.11.2013 - Wysoka, Durbaszka - Pieniny
To miał być szybki wyjazd mający na celu polowanie na kolejne morze chmur i... moja wewnętrzna próba polubienia listopada w górach. Jako, że nie cierpię tego miesiąca w górach, bo wszystko jest już takie szare, ponure, bez liści, bez życia, starałem się w jakiś sposób odnaleźć coś, co by mi się mogło spodobać. Oczywiście nie zmieniłem zdania i nadal stwierdzam, że listopad jest najbrzydszym miesiącem w górach. Ta 'nieżyjąca' przyroda po prostu mnie nie zachwycała. Listopad dla mnie jest piękny tylko wtedy, gdy chmury przykrywają to 'ostatnie tchnienie' przyrody ... O ile to wszystko byłoby piękniejsze, gdyby było zielone, w barwach złotej polskiej jesieni lub przysypane śniegiem i zmrożone szronem .
Re: 01.11.2013 - Wysoka, Durbaszka - Pieniny
Mosorczyk pisze: nie cierpię tego miesiąca w górach, bo wszystko jest już takie szare, ponure, bez liści, bez życia, starałem się w jakiś sposób odnaleźć coś, co by mi się mogło spodobać. Oczywiście nie zmieniłem zdania i nadal stwierdzam, że listopad jest najbrzydszym miesiącem w górach.
Są też inne opinie: niektórzy uważają, że ten szary, mglisty smutek ma NIEPRAWDOPODOBNY UROK. Do tego bardzo sobie cenią puste szlaki i puste schroniska, które nigdy nie są tak przytulne, jak w te długie wieczory. (no może poza 9-11 listopada, wtedy może być trochę ludzi w schronie). Pozdrawiam i zapraszam do Chochołowskiej)
Kapitalne miałeś towarzystwo,ten kotek jest uroczy . lubią Cię te Pieniny skoro takie cudne zdjęcia znowu zamieszczasz a to przedostatnie????..... inny świat! dziękuję bo chociaż w ten sposób można dotknąć,poczuć smak tych gór!!!może w końcu też tam zawitam ale póki co.......
"Niech wiatr zawsze Ci wieje w plecy, a słońce świeci w twarz, niech wiatry przeznaczenia zaniosą Cię do nieba byś zatańczyła z gwiazdami!!
Urok może i ma, ale nie dla mnie . Zdecydowanie wolę puste szlaki w lecie - gdy jest zielono, na wiosnę - gdy wszystko się budzi do życia, na jesieni - gdy piękno kolorowych liści przyciąga wzrok i na zimę - gdy wszystko jest białe. Listopad to taki okres przejściowy między jednym pięknem a drugim .zbig9 pisze:niektórzy uważają, że ten szary, mglisty smutek ma NIEPRAWDOPODOBNY UROK. Do tego bardzo sobie cenią puste szlaki i puste schroniska, które nigdy nie są tak przytulne, jak w te długie wieczory. (no może poza 9-11 listopada, wtedy może być trochę ludzi w schronie).
Jeśli będzie tam zielono i będzie słońce - pojadęzbig9 pisze:Pozdrawiam i zapraszam do Chochołowskiej)
Twoje zdjęcia nie pokazują tej jesiennej szarości, powiedziałbym, że nawet całkiem sporo na nich zieleni. Ale masz rację, czas w którym drzewom brakuje już liści, panuje wszechogarniająca szaruga i do tego co rusz siąpi deszcz jest najgorszym okresem w roku. Szczególnie na Pomorzu, gdy nawet morze staje się szare i nieprzyjazne.Mosorczyk pisze:Urok może i ma, ale nie dla mnie . Zdecydowanie wolę puste szlaki w lecie - gdy jest zielono, na wiosnę - gdy wszystko się budzi do życia, na jesieni - gdy piękno kolorowych liści przyciąga wzrok i na zimę - gdy wszystko jest białe. Listopad to taki okres przejściowy między jednym pięknem a drugim .zbig9 pisze:niektórzy uważają, że ten szary, mglisty smutek ma NIEPRAWDOPODOBNY UROK. Do tego bardzo sobie cenią puste szlaki i puste schroniska, które nigdy nie są tak przytulne, jak w te długie wieczory. (no może poza 9-11 listopada, wtedy może być trochę ludzi w schronie).
Jeśli będzie tam zielono i będzie słońce - pojadęzbig9 pisze:Pozdrawiam i zapraszam do Chochołowskiej)
Zgadzam się. Osobiście to z listopadem mam lepsze wspomnienia niż z majem (przynajmniej w Tatrach).Tilia pisze:dla mnie najgorszy czas na górskie wędrówki to chlapa kiedy spadnie pierwszy śnieg,a mróz jeszcze nie chwyta,a jeszcze gorsze to wiosenne roztopy brrr
A w Chochołowskiej 9-11 listopada będzie słonecznie, zielono i wesoło (przynajmniej w głowach).