04-05.10.2013 - Beskid Sądecki/Pieniny
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
To morze chmur ... bezcenne, kiedyś tak szedłem na Pilsko, na przełeęczy Glinne zechmurano, wyżej się szło we mgle, a na Pilsku - morze chmur w dole, ale to było dawno i prawie ...
chwilo ... trwaj!!!!!
https://picasaweb.google.com/115675607410523457166
http://www.panoramio.com/user/1962173
https://picasaweb.google.com/115675607410523457166
http://www.panoramio.com/user/1962173
Dokładnie tak. Zresztą 08'C to nie aż taki mroziktidżej pisze:Warto trochę pomarznąć dla takich widoków!
Morza chmur można zaplanować. Już na dwa dni przed mówiłem, że tam będzie morze chmur, dlatego zmieniłem plany, co do przejścia przez Radziejową, czego nie żałuję, bo 4h wędrówka przez lasy z pewnością jest mniej atrakcyjna . Z tego powodu Aniołek wybrał jeden dzień a ja drugi.HalinkaŚ pisze:Michał, Ty to masz farta do morza chmur
Toż to najlepsza część każdego wyjazdu górskiego. Później wspominasz jak nadzieja przymarzłamaga pisze:Zimnej nocy nie zazdroszczę
Jak dla mnie rewelacja - będzie się to pamiętać.aniołek pisze:Niestety GPS turystyczny, nie ma opcji - unikaj tras z robotami drzewnymi
i dzięki temu się czułam, jak jakiś rekrut, którego się testuje w koszarach, brakowało tylko czołgania w błocie pod drutem kolczastym
W górach o to chodzi żeby się zmęczyć, dlatego ta wersja była idealna.aniołek pisze:ja też polecam . Lepiej zaczynać od np.Szczawnicy, Krościenka. Wtedy jest mniej męczący i (chyba) lepiej widać znaki
To było coś! Chaszczing prosto do góry, bez trawersów. Tę górę zapamiętam sobie na długoaniołek pisze: najgorsze było wracanie przez Kosiarz
Dlatego doceniam to przejście, bo bardzo mało jest kobiet lubiących takie warunki. Niestety wiele dziewczyn rezygnuje z wyjazdu, gdy nie ma prysznica i ciepłej wody. Toteż wiele tracą...aniołek pisze:no cóż, chyba nie ma wiele dziewczyn na tym forum, co by lazły na takie warunki w góry . Dla kogoś to jest "nic", dla mnie to jest duże wyczerpanie.
Wiało, ale nie przeszkadzało. Rękawiczkę gdzieś zwiało w przepaść. Przynajmniej była to okazja do kupienia nowych, bo tamte już były podarteaniołek pisze:nie tyle postanowiłam, co nie miałam już kompletnie siły na wychodzenie (nawet ze wspomaganiem ) drugi raz, a jeszcze byś nie zdążył przeze mnie i dopiero bym miała cioru - "u Ciebie" też wiało
Wręcz przeciwnie - masz ujęcia, których ja nie mam i dlatego zawsze lubię oglądać zdjęcia ze wszystkich aparatów.aniołek pisze:o tam, oj tam moje wypadają blado przy Twoich, ale dziękuję
Jeśli to będzie zima i Babia Góra to takZrzęda pisze:Michał, dał byś się namówić, żeby kiedyś na zjeździe zrobić nam przyspieszony kurs prognozowania pogody?
Dokładnie tak!Robert J pisze:aniołek, te Twoje zdjęcia z mgłami i promieniami wschodzącego słońca są świetne
Ostatnio zmieniony 10 października 2013, 11:55 przez Mosorczyk, łącznie zmieniany 1 raz.
Piękne dwa dni spędziliście. Morze chmur z drugiego dnia wgniata wprost w fotel i budzi nieładne uczucie zazdrości...
A pierwszy dzień - niesamowicie widokowy. Zlokalizowałam nawet "Wasze" drzewko z oddali:
I wiem, gdzie mogliście zgubić szlak na Koziarz - akurat w tym newralgicznym momencie zabrakło znaku odbicia w niezbyt widoczną ścieżkę. Szlak prowadzi nie leśną szeroką drogą, a wąską ścieżynką w górę wzdłuż lasu i polany, by później znów zagłębić się w las.
Ale czasem warto się przecież zgubić, by odnaleźć piękne miejsca
A pierwszy dzień - niesamowicie widokowy. Zlokalizowałam nawet "Wasze" drzewko z oddali:
I wiem, gdzie mogliście zgubić szlak na Koziarz - akurat w tym newralgicznym momencie zabrakło znaku odbicia w niezbyt widoczną ścieżkę. Szlak prowadzi nie leśną szeroką drogą, a wąską ścieżynką w górę wzdłuż lasu i polany, by później znów zagłębić się w las.
Ale czasem warto się przecież zgubić, by odnaleźć piękne miejsca
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
www.kuzniapodrozy.pl
dobre !Mosorczyk pisze:Później wspomiasz jak nadzieja przymarzła
a no pewnieMosorczyk pisze:Jak dla mnie rewelacja - będzie się to pamiętać.
fajnie było, zwłaszcza późniejszy kawałek przez tunel z gałezi :>
było...było Ko(z)siasz z nógMosorczyk pisze:To było coś! Chaszczing prosto do góry, bez trawersów. Tę górę zapamiętam sobie na długo
ja nie idę w góry z takim zamiarem , ale oczywiście jest to (tylko) czasem nieuniknione.Mosorczyk pisze:W górach o to chodzi żeby się zmęczyć, dlatego ta wersja była idealna.
no raczej mi też jakoś bardzo, skoro tyle wytrzymałam , i chyba byliśy jedynymi osobami, które były tam tak wcześnie i tak długo zostałyMosorczyk pisze:Wiało, ale nie przeszkadzało
pochwala od Ciebie, dziękiRobert J pisze:niołek, te Twoje zdjęcia z mgłami i promieniami wschodzącego słońca są świetne
i zorganizować konkurs na największy chaszczing wycieczkowyheathcliff pisze:chaszczing -to powinno się oficjalnie zaliczać do odmiany dyscypliny turystycznej uprawialnej
i w kilku innych też - a rozładowany GPS, nie pozwalał na ciągłe śledzenie trasyWiolcia pisze:I wiem, gdzie mogliście zgubić szlak na Koziarz - akurat w tym newralgicznym momencie zabrakło znaku odbicia w niezbyt widoczną ścieżkę
nie inacyWiolcia pisze:Ale czasem warto się przecież zgubić, by odnaleźć piękne miejsca
z jedno chociaż, by się tutaj przydałoMosorczyk pisze:Ja nie żałuję, bo przynajmniej mieliśmy piękne widoki i... zdjęcia z tego miejsca.
Pierwsze zdjęcie oddaje cały klimat chaszczingu...aniołek pisze:a no pewnie
Jak dla mnie to było davaj, davajaniołek pisze:było...było Ko(z)siasz z nóg
A myślałem, że to coś, po co między innymi idzie się w góry. Widocznie mamy inaczejaniołek pisze:ja nie idę w góry z takim zamiarem
Zdecydowanie tak. W sumie wchodziłem tam cztery razy, żeby mieć różne naświetlenie. Już za drugim razem wszystkich wywiało. Najlepszy był starszy pan, który powiedział, że wyszedł o 5.30 rano. Myślał, że będzie pierwszy, ale jak mu powiedziałem, że my zaczęliśmy o 3.50 i że na szczycie jest cała platforma ludzi to zdziwił się mówiąc: jak to! jak to! Myślałem, że będziemy pierwsi! O tej godzinie już pełno ludzi?!aniołek pisze:no raczej mi też jakoś bardzo, skoro tyle wytrzymałam , i chyba byliśy jedynymi osobami, które były tam tak wcześnie i tak długo zostały
Ważne, że wystarczył na chaszczowanie. Tam był najbardziej potrzebnyaniołek pisze:i w kilku innych też - a rozładowany GPS, nie pozwalał na ciągłe śledzenie trasy
Już ogarniam temataniołek pisze:z jedno chociaż, by się tutaj przydało
super sprawa ta Wasza wyprawa!!!!! zdjęcia łoszamiające wymiatacze!
.....o na takim tronie/ambonie to można siedzieć po królewsku a ten kolor nieba???????niesamowity!
...ależ mnie kusi aby Michałowi,do kolejnej tam wycieczki,się dokleić ale spanie pod chmurką?????łał,moje stare kości chyba już by tego nie zniosły
ale te kolory a głównie chmurki w dolinach tak się marzą........
brawa Aniołku za podołanie trudnościom a za zdjęcia gratulacje dla obojga!
.....o na takim tronie/ambonie to można siedzieć po królewsku a ten kolor nieba???????niesamowity!
...ależ mnie kusi aby Michałowi,do kolejnej tam wycieczki,się dokleić ale spanie pod chmurką?????łał,moje stare kości chyba już by tego nie zniosły
ale te kolory a głównie chmurki w dolinach tak się marzą........
brawa Aniołku za podołanie trudnościom a za zdjęcia gratulacje dla obojga!
"Niech wiatr zawsze Ci wieje w plecy, a słońce świeci w twarz, niech wiatry przeznaczenia zaniosą Cię do nieba byś zatańczyła z gwiazdami!!