20-24.07.2013 r. - Mała Fatra - czyli: lepiej późno niż wcale

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
kaśka
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 57
Rejestracja: 04 sierpnia 2010, 20:40
Kontakt:

20-24.07.2013 r. - Mała Fatra - czyli: lepiej późno niż wcal

Post autor: kaśka » 29 sierpnia 2013, 1:22

MAŁA FATRA
sierpniowa relacja lipcowego wypadu (czyli: lepiej późno niż wcale)


Końcówka lipca …. okazuje się, że mamy do zagospodarowania 6 dni …. Kobi kupuje mapę Małej Fatry … Postanawiamy zeksplorować temat …

W piątek wieczorem (19 lipca) do Rybnika ściąga moja siostra … (w dalszej części relacji zwana: „Ewą”). Szybko przeglądamy mapę w poszukiwaniu miejscowości, do której chcielibyśmy jechać - wybór pada na Terchovą ... Budziki nastawiamy na 3 rano - coby szybko wyjechać …. zwarci i gotowi (jak zawsze) wyruszamy z 4-godzinnym opóźnieniem… nasz cel – osiągamy po godzinie 11.

Terchova okazuje się być niezwykle malowniczym miasteczkiem … dużo zieleni i kwiatów … przypomina mi trochę Wilkowyje z serialu „Ranczo” ... tak jakby nic nigdy się w nim nie działo … spokój i cisza … czujemy, że jesteśmy na wakacjach …. Wikipedia podaje: na 1 km2 Terchovej przypada 48 terchoviczan …. których łącznie jest niewiele ponad 4000 … mhm … ma to swoje minusy … zapasy trzeba robić rano …. po godz. 21 (no cóż: zdarza się tak wracać ze szlaku ) niestety pozamykane są już wszystkie sklepy … kwatery można jednak znaleźć wszędzie … tak dzieje się w naszym przypadku … efekt: pół godziny od wjazdu do Terchovej wyruszamy na szlak - zaczynamy dzień pierwszy …

*** poniżej podaję „mapowe czasy przejść” … mam jednak wrażenie, że przynajmniej nasza mapa nieco mija się z prawdą … raz idziemy dużo szybciej …. raz dużo wolniej … fragmentami mapa w ogóle nie podaje czasów … PS: do czasów nie wliczam oczywiście: „popasów”, przerw na zdjęcia i przymusowego czasu na złapanie oddechu …



:jupi: Dzień pierwszy (sobota: 20 lipca 2013):
Terchova - Mały Rozsutec (1344 m npm) - Stefanova


czas na mapie:
2:30 (do Małego Rozsutca) + 2:05 (zejście do Stefanowej) + 5 km asfaltem do Terchovej (czasu „asfalt-ingu” mapa nie podaje, ale my szybko osiągamy tempo żółwiowe … mapa nie podaje również czasu przejścia z Rozsutca do przełęczy Zakres … chyba nie zmieścił się na mapie … tak czy siak należałoby liczyć około 20 minut … trudno powiedzieć, bo akurat ten fragment ubezpieczony jest łańcuchami)

Rozsutce (Mały i Wielki) – w odróżnieniu do pozostałej części Fatry wyglądają skaliście - reszta pasma jest bardziej „bieszczadzka” z tą różnicą, że Fatra jest mniej rozległa …. bardziej skonsolidowana… zejście z Małego Rozsutca – częściowo ubezpieczone jest łańcuchami … fragmentami spod nóg osypują się luźne kamyki … widoki przepiękne …. końcówka trasy przypomina Słowacki Raj … drabinki nad wodospadami i takie tam – jesteśmy trochę zaskoczeni, ale przegapiliśmy czerwcowy zjazd klubowy więc w sumie mamy wrażenie, że choć w małym stopniu nadrabiamy widoki … PODSUMOWANIE - dzień pierwszy: zdecydowanie dobry początek urlopu …


:jupi: Dzień drugi (niedziela: 21 lipca 2013):

Vratna – Snilowske Sedlo – Wielki Kryvań (1709 m npm) – jeszcze raz Snilowske Sedlo – Chleb (1646 m npm) – Hromove (1636 m npm) – Stienky (1572 m npm) – Połudnovy Grun (1460 m npm)


czas na mapie: 6:15


Pierwsza część szlaku prowadzi pod wyciągiem … czas przejścia 1:45 minut … Kobi nie wierzy mapie – wbiega w godzinę i piętnaście minut … my z Ewą „dobiegamy” pół godziny później ... Z przełęczy prowadzi kilka szlaków …. W pierwszej kolejności zdobywamy Wielki Krywań, potem wracamy się i przez Chleb dochodzimy do Grunia … cała droga to przepiękne połoniny… jesteśmy naprawdę zachwyceni … jedyne co nam się nie podoba to zejście z tego ostatniego szczytu … bardzo ostre i w zasadzie: po trawie …. Kolana dają się we znaki … całe szczęście, że u stóp Gruna zlokalizowano schronisko serwujące capovaną kofolę – kupujemy 3 kufle – wracamy do domciu

W podsumowaniu wspomnę, że chata pod Gruniem wygląda na całkiem przyjemne noclegowisko ... może nie leży w centrum Fatry - także wybór tras jest ograniczony - zdecydowanie jednak można tam wypocząć: dookoła góry i tego typu widoki …. Także na wszelki wypadek zostawiam link do strony: http://pl.chatanagruni.sk/pozycja-kontakt/ …. na której można wyczytać na przykład, że (tu będzie cytat) „W świecie jest dobrym zwyczajem, przyniesione odpadki (śmieci) zabrać z powrotem w doliny. Mamy dosyć swoich i na pewno nie sypiemy ich za chatę, ale znosimy pieczołowicie na dół do śmietniska. Ni chcemy gości którzy pomylą chatę i jej okolicę z koszem na odpadki , lub śmietniskiem, (nie tylko z ilościowych dowodów likwidacji odpadków), sprawdzona roczna ilość odwiedzających chatę wynosi 30000 osób.” Podoba mi się to...


:jupi: Dzień trzeci (poniedziałek: 22 lipca 2013)
Żylina i Terchova – czyli dzień na odpoczynek, tj. zwiedzanie.


Żylina to (przynajmniej jeśli idzie o centrum) kolorowe, zadbane i przede wszystkim bardzo stare miasto (początki sięgają IX wieku) … rynek Żyliny okalają sukiennice, a w jego centrum zlokalizowana jest miejscowa atrakcja dla zakochanych: studnia dedykowana tej właśnie grupie społecznej ... Spoglądamy do środka i tu niestety niemiłe zaskoczenie ... bałagan ... butelki po coli (a nie po kofoli!) wskazują, że twórcą śmieciowiska może być "zagraniczny" turysta ….

Wracając do Terchovej przyglądamy się uważniej pomnikowi wznoszącemu się nad miastem …. Okazuje się, że właśnie z Terchovej pochodzi Janosik, którego kult jest tu bardzo silny …. Na placu położonym w centrum (za drobną opłatą 5 euro) można powiesić się na haku … bo to na haku właśnie powieszono i (zakończono) Janosikowy żywot … zastanawiamy się czy może Janosik też musiał płacić za tę niewątpliwą przyjemność …

Przy okazji wspomnę, że w kościele św. Cyryla i Metodego (w centrum Terchovej) obejrzeć warto dzieło tamtejszego rzeźbiarza - drewnianą ruchomą szopkę bożonarodzeniową składającą się z trzech części …. pierwsza przedstawia Terchovą, druga – właściwą Betlejemkę a trzecia to wyobrażenie Jerozolimy. Jest tam nawet miejsce na niedźwiedzia goniącego …. mhm …. mhm …. za turystami ? może i za turystami …

:jupi: Dzień czwarty (wtorek: 23 lipca 2013):

Vratna – Snilovskie Sedlo – Chata pod Chlebom – Snilovskie Sedlo – Mały Krywań (1671 m npm) – Stratenec (1513 m npm) - Suchy (1468 m npm) - z powrotem tą samą trasą …


Czas na mapie 10:20 (znów mapa nie podaje czasów niektórych fragmentów)

Kobi postanawia pobić swój własny rekord ustanowiony dwa dni wczesniej… Snilovskie Sedlo osiąga po godzinie pięciu minutach … ciekawe co na to Gaza ??
W Chacie pod Chlebem serwowane są "dziwne" szarlotki - tj w dwóch opcjach smakowych - jabłkowo-serowej oraz jabłkowo - makowej. Szarlotko-makowiec był pyszny .... Szarlotko-sernik wypróbujemy następnym razem ... Po dotarciu na powrót do Snilovskiego Sedla, kierujemy się na zachód ... Znów jesteśmy zachwyceni … ludzi jak na lekarstwo ... widok z Małego Krywania jest jeszcze ładniejszy niż z w Wielkiego chociaż tkwi na nim jakaś budowla przypominająca ni to bombę ni to pomnik... Po odpoczynku na Małym Krywaniu wyruszamy w stronę Suchego – mamy „urobić” tyle ile będziemy uważali za stosowne … o g. 16 decydujemy się na podział drużyny …. Ewa zostaje na Stratenecu i oddaje się kontemplacji widoków …. a jest co kontemplować … My z Kobim wyruszamy na Suchy … mapowo i faktycznie to tylko pół godziny, ale idzie się w górę i w dół i jeszcze raz w górę i w dół itd. itd…. w końcu docieramy do Suchego … 5 minut przerwy i powrót …. Ewa schodzi przed nami, ale cały czas się widzimy …. Taki to urok Fatry – zewsząd wszystko widać ... Ze snilovskiego Sedla schodzimy razem ze słońcem … ekstra … efekt: miliard zdjęć zachodu …


:jupi: Dzień piąty (środa: 24 lipca 2013):

Stefanova – Południovy Grun (1460 m npm) - Stoh (1607 m npm) – Medziholie – Wielki Rozsutec (1610 m npm)- Medziholie - Stefanova


Czas na mapie: 7:45

Na południowy Grun zdecydowanie lepiej wchodzić niż z niego schodzić …. Po dotarciu na szczyt otwierają się widoki na połoniny … kierujemy się na wschód …. Przed nami Stoh … Podejscie przypomina mi nieco szlak na Rakoń albo Starorobociański - zależy od której strony patrzeć (chociaż połowę drogi trzeba pokonać w lesie) … na szcycie niespodzianka – widać Tatry i oczywiście nasz cel – wyglądający nieco niedostępnie - Wielki Rozsutec, który (chyba o tym nie wspominałam) jest symbolem Małej Fatry i można go zobaczyć na każdej pocztówce. Stojąc u jego podnóża – mam wrażenie, że będziemy szli 3 godziny minimum, ale nie… idziemy troche ponad godzinkę …. Na szlaku znów doświadczamy osypujących się kamyków i trochę łańcuchów … widoki: kategoria – zapierająca dech


:jupi: Dzień szósty (czwartek: 25 lipca 2013)

Śniadanie pod Janosikiem – powrót do domciu …

PS … :8)
tak … Mała Fatra jest przepiękna.. relację piszę, bo w sumie głupio nie zareklamować takiego miejsca … :D
w końcu Tatry Zachodnie zaczynają mieć swojego konkurenta … przynajmniej takie są moje wrażenia …


PS - 2 - kilka fotek ... tutaj ---> https://picasaweb.google.com/1119563379 ... szVqbKMpgE

:hura:
Załączniki
DSC_0389.JPG
(138.26 KiB) Pobrany 946 razy
Życie można przeżyć tylko na dwa sposoby: albo tak, jakby nic nie było cudem, albo tak, jakby cudem było wszystko. (A.Einstein)
Awatar użytkownika
jck
Turysta
Turysta
Posty: 3181
Rejestracja: 14 listopada 2007, 22:57
Kontakt:

Post autor: jck » 29 sierpnia 2013, 8:46

Zgrabnie napisane, a o tych rejonach można czytać w nieskończoność. Konkretna garść informacji, może się komuś planującemu wypad w te rejony przydać.
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
Anonymous

Post autor: Anonymous » 29 sierpnia 2013, 15:23

Gratuluję udanego wypadu w Małą Fatrę. Kiedyś muszę wybrać się w te okolice na kilka dni, bo choć byłem tu juz cztery razy, to tylko z jednodniową wizytą..
Awatar użytkownika
Han-Ka
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1313
Rejestracja: 05 lutego 2011, 21:02

Post autor: Han-Ka » 29 sierpnia 2013, 17:28

kaśka pisze:Mała Fatra jest przepiękna
:spoko:

Kasiu, przywołałaś wspomnienia i przypomniałaś mi, że miałam wrócić w Małą Fatrę, bo jest tam jeszcze sporo do zdobycia :> .
kaśka pisze:miliard zdjęć zachodu
A gdzie te foty :?:
"...A przed nami nowe życia połoniny, blaski oraz cienie, szczyty i doliny.
Niech nie gaśnie ogień na polanie, złe niech znika, dobre niech zostanie ..."
Awatar użytkownika
Kovik
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2122
Rejestracja: 18 maja 2010, 22:59
Kontakt:

Post autor: Kovik » 29 sierpnia 2013, 18:31

kaśka super pstryki robicie
http://gorolotni.blogspot.com

Życie zaczyna się po trzydziestce
Anonymous

Post autor: Anonymous » 30 sierpnia 2013, 0:15

super wyprawa :)
Awatar użytkownika
Kobi
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 224
Rejestracja: 27 sierpnia 2010, 16:02

Post autor: Kobi » 30 sierpnia 2013, 12:38

kaśka pisze:osiąga po godzinie pięciu minutach
Co za karygodny błąd to była 1 godzina i 4 minuty :P :D

Taa super wyjazd, pogoda i dobra widoczność dały super widoczki :)
Awatar użytkownika
kaśka
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 57
Rejestracja: 04 sierpnia 2010, 20:40
Kontakt:

Post autor: kaśka » 01 września 2013, 11:59

Han-Ka pisze: przypomniałaś mi, że miałam wrócić w Małą Fatrę, bo jest tam jeszcze sporo do zdobycia :> :
presto pisze: Kiedyś muszę wybrać się w te okolice na kilka dni, bo choć byłem tu juz cztery razy, to tylko z jednodniową wizytą..
koniecznie :oki:
jck pisze: o tych rejonach można czytać w nieskończoność.
to prawda :zoboc:
Dytwa pisze:super wyprawa :)
tak ... ekstra było :D
Kovik pisze:kaśka super pstryki robicie
:hura: :aniolek: :jupi: chociaż ...
Han-Ka pisze: A gdzie te foty :?:
chociaż 3/4 poruszone :D:D:D:D:D
Kobi pisze: Co za karygodny błąd to była 1 godzina i 4 minuty :P :D
:oczynoela: :oczynoela: udowodnij :lol: :lol: :lol: :twisted:
Życie można przeżyć tylko na dwa sposoby: albo tak, jakby nic nie było cudem, albo tak, jakby cudem było wszystko. (A.Einstein)
Awatar użytkownika
heathcliff
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2738
Rejestracja: 27 maja 2009, 20:24
Kontakt:

Post autor: heathcliff » 01 września 2013, 14:58

kaśka pisze:relację piszę, bo w sumie głupio nie zareklamować takiego miejsca …
tak takie miejsca trzeba reklamować tego musi każdy zakosztować :oki:
... i to jest ten uszkodzony obiektyw :shock:

kaśka pisze:do Rybnika ściąga moja siostra …
tego miejsca już nie, mam nadzieję że mi wybaczysz :) i inni mieszkańcy też :twisted: skrzyżowanie Kotucza z Rudzką kosztowało mnie 500zł kamera wielofunkcyjna straży miejskiej :cry:
Przytulam żonę i jestem szczęśliwie wolny... Ile wyjść tyle powrotów życzy heathcliff

https://plus.google.com/117458080979094658480
Awatar użytkownika
kaśka
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 57
Rejestracja: 04 sierpnia 2010, 20:40
Kontakt:

Post autor: kaśka » 01 września 2013, 17:23

heathcliff pisze: tego miejsca już nie, mam nadzieję że mi wybaczysz :) i inni mieszkańcy też :twisted: skrzyżowanie Kotucza z Rudzką kosztowało mnie 500zł kamera wielofunkcyjna straży miejskiej :cry:
Heathcliff'ie ... no to jest takie miejsce .... "czerwone" czyha na ludzi ... sama wiem :D:D:D:D:D:D:D:D
Życie można przeżyć tylko na dwa sposoby: albo tak, jakby nic nie było cudem, albo tak, jakby cudem było wszystko. (A.Einstein)
Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8715
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Post autor: PiotrekP » 01 września 2013, 17:53

Fajny wypad w Fatrę, planuje również tam zawitać i mam pytanie: czy nocleg w
kaśka pisze:W podsumowaniu wspomnę, że chata pod Gruniem wygląda na całkiem przyjemne noclegowisko ... może nie leży w centrum Fatry - także wybór tras jest ograniczony - zdecydowanie jednak można tam wypocząć: dookoła góry i tego typu widoki ….
jest znośny i o której podają śniadanie :?:
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
Awatar użytkownika
kaśka
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 57
Rejestracja: 04 sierpnia 2010, 20:40
Kontakt:

Post autor: kaśka » 01 września 2013, 21:25

PiotrekP pisze: jest znośny i o której podają śniadanie :?:
Kto to wie ... ja mogę powiedzieć od siebie jedynie to, że na pewno o 18 podają kofolę :D:D:D:D my żeśmy tam nie nocowali ....

ale na stronie piszą tak:
Kuchnia - orientujemy się na słowacki potrawy i krajowe specjalności. Gotujemy od 8,00 do 22,00 godziny. Za dodatkową opłatą można opiec, albo ugrilować mięsko, słoninkę, kiełbaskę w krytym ognisku obok chaty z możliwością urządzenia tam biesiady (zapas drewna jest tam zawsze). Posiłki można jadać również na tarasie.

Jednym słowem :D pewnie o 4 rano sniadanka nie podają, ale zawsze można ugrilować sobie samemu :lol:
Życie można przeżyć tylko na dwa sposoby: albo tak, jakby nic nie było cudem, albo tak, jakby cudem było wszystko. (A.Einstein)
Awatar użytkownika
Grochu
Moderator
Moderator
Posty: 5030
Rejestracja: 14 października 2009, 12:11

Post autor: Grochu » 02 września 2013, 16:53

PiotrekP pisze:Fajny wypad w Fatrę, planuje również tam zawitać i mam pytanie: czy nocleg w
kaśka pisze:W podsumowaniu wspomnę, że chata pod Gruniem wygląda na całkiem przyjemne noclegowisko ... może nie leży w centrum Fatry - także wybór tras jest ograniczony - zdecydowanie jednak można tam wypocząć: dookoła góry i tego typu widoki ….
jest znośny i o której podają śniadanie :?:
A ja Chaty pod Gruniem zdecydowanie nie lubię. Pewnie niektórzy forumowicze pamiętają nasz zeszłoroczny wypad, kiedy schodząc z trasy dopadła nas wściekła ulewa z lodowatym wiatrem. Chcieliśmy tam chwilę się ogrzać i podsuszyć, ale nie wpuszczono nas do jadalni bo : "tylko dla ubytovanych" i musieliśmy siedzieć na werandzie :zly:
Nieważne: gdzie. Ważne: z kim :)
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )
Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8715
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Post autor: PiotrekP » 02 września 2013, 17:44

To może macie jakieś dobrą miejscówkę w tamtym rejonie.
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
Awatar użytkownika
Rebel
Turysta
Turysta
Posty: 1171
Rejestracja: 03 maja 2008, 5:59

Post autor: Rebel » 02 września 2013, 18:53

Grochu pisze:"tylko dla ubytovanych"
PiotrekP pisze:To może macie jakieś dobrą miejscówkę w tamtym rejonie.
Jak bedziesz miał ubytovanie to Cię nie wywalą i będzie git , ja kimałem na kempingu i było ok :) ,a wracając do chaty na Gruni , to i tak lepsze wrażenie robi niż chata pod Chlebem (chodzi mi o stryszek ) ;) :)
"Niekiedy wilkiem się nazywał , lecz wilkiem nie był, gdy wszyscy raźnie śpiewali - wolał zawyć ... "
ODPOWIEDZ