15.08.2013 r. - Gorce - dzień pełen wrażeń
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
15.08.2013 r. - Gorce - dzień pełen wrażeń
Uczestnikami tego przesympatycznego wypadu byli;
HalinkaŚ, Pyśki i ja.
Z Krakowa niespiesznie wyruszyliśmy o 8.00 pokonując pierwsze trudności tego dnia omijamy zgrabnie korki i niebawem lądujemy u Halinki. Halinka kontuzjowana co prawda lekko w palucha ale szybko zabiera potrzebny sprzęt na te wyprawę i ruszamy. Naszym pierwszym celem jest urocza bacówka szwagra gdzie rozpakowujemy sprzęt i szybko szykujemy grila. W oczekiwaniu leniuchujemy na słoneczku. Następnie udajemy się do lasu po drewno a Jacka zostawiamy do pilnowania dobytku.
Wreszcie można się posilić po trudach tego poranka i tu pojawia się kolejne przeciwności do pokonania...a mianowicie jak to wszystko zjeść
Z niewielką pomocą rodzinki Halinki ,która akurat przybywa na pomoc udaje się nam niczego nie zmarnować.
Tak przygotowani możemy ruszać dalej. Przed nami jako pierwsze na rozgrzewkę Rezerwat ,,Bór na Czerwonem", dalej przemieszczamy się nad Przełom Białki i tu już po raz pierwszy szczytujemy na Obłazowej skale 670 m.n.p.m zarówno wejście , jak i zejście było nieco ekstremalne ,chwilami wiało grozą ,występowały ekspozycje, ale daliśmy radę i ekipa w komplecie szczytuje.
Następnie przemieszczamy się na Cisową Skałę 685 m.n.p.m aby po jej zdobyciu rozkoszować się zachodem słońca. Droga na szczyt prowadzi lekko po piargach, szczytu tego wieczora pilnuje zły pies ,ale i z nim dajemy sobie radę. Lekko zmęczeni zdążamy jednak na zachód słońca.
Po przepięknym spektaklu schodzimy do autka i ruszamy w drogę powrotną.
To był super dzień, spędzony w przemiłym towarzystwie. Nie brakował niczego; było i leniuchowanie na cześć święta i szczytowania, i spacerek po lesie z gimnastyką, i obżarstwo no i dużo śmiechu.
Wielkie dzięki wszystkim za wspaniałe towarzystwo i brawa dla Halinki ,że tak dzielnie z nami szła mimo kontuzji.
tu fotki
https://plus.google.com/photos/11352024 ... 6783665153
HalinkaŚ, Pyśki i ja.
Z Krakowa niespiesznie wyruszyliśmy o 8.00 pokonując pierwsze trudności tego dnia omijamy zgrabnie korki i niebawem lądujemy u Halinki. Halinka kontuzjowana co prawda lekko w palucha ale szybko zabiera potrzebny sprzęt na te wyprawę i ruszamy. Naszym pierwszym celem jest urocza bacówka szwagra gdzie rozpakowujemy sprzęt i szybko szykujemy grila. W oczekiwaniu leniuchujemy na słoneczku. Następnie udajemy się do lasu po drewno a Jacka zostawiamy do pilnowania dobytku.
Wreszcie można się posilić po trudach tego poranka i tu pojawia się kolejne przeciwności do pokonania...a mianowicie jak to wszystko zjeść
Z niewielką pomocą rodzinki Halinki ,która akurat przybywa na pomoc udaje się nam niczego nie zmarnować.
Tak przygotowani możemy ruszać dalej. Przed nami jako pierwsze na rozgrzewkę Rezerwat ,,Bór na Czerwonem", dalej przemieszczamy się nad Przełom Białki i tu już po raz pierwszy szczytujemy na Obłazowej skale 670 m.n.p.m zarówno wejście , jak i zejście było nieco ekstremalne ,chwilami wiało grozą ,występowały ekspozycje, ale daliśmy radę i ekipa w komplecie szczytuje.
Następnie przemieszczamy się na Cisową Skałę 685 m.n.p.m aby po jej zdobyciu rozkoszować się zachodem słońca. Droga na szczyt prowadzi lekko po piargach, szczytu tego wieczora pilnuje zły pies ,ale i z nim dajemy sobie radę. Lekko zmęczeni zdążamy jednak na zachód słońca.
Po przepięknym spektaklu schodzimy do autka i ruszamy w drogę powrotną.
To był super dzień, spędzony w przemiłym towarzystwie. Nie brakował niczego; było i leniuchowanie na cześć święta i szczytowania, i spacerek po lesie z gimnastyką, i obżarstwo no i dużo śmiechu.
Wielkie dzięki wszystkim za wspaniałe towarzystwo i brawa dla Halinki ,że tak dzielnie z nami szła mimo kontuzji.
tu fotki
https://plus.google.com/photos/11352024 ... 6783665153
Ostatnio zmieniony 16 sierpnia 2013, 17:25 przez goska, łącznie zmieniany 1 raz.
Największa rzecz swego strachu mur obalić...
- heathcliff
- Członek Klubu
- Posty: 2738
- Rejestracja: 27 maja 2009, 20:24
- Kontakt:
hehe, na tę czynność zawsze się ktoś znajdzie.goska pisze:a mianowicie jak to wszystko zjeść
goska pisze:wejście , jak i zejście było nieco ekstremalne ,chwilami wiało grozą ,występowały ekspozycje, ale daliśmy radę i ekipa w komplecie szczytuje.
mieliście większe zęby?goska pisze:szczytu tego wieczora pilnuje zły pies ,ale i z nim dajemy sobie radę.
słuszne uwieńczenie wyprawygoska pisze:na Cisową Skałę 685 m.n.p.m aby po jej zdobyciu rozkoszować się zachodem słońca.
Halinka jest twarda to zdjęcie to potwierdzagoska pisze: brawa dla Halinki ,że tak dzielnie z nami szła mimo kontuzji.
Przytulam żonę i jestem szczęśliwie wolny... Ile wyjść tyle powrotów życzy heathcliff
https://plus.google.com/117458080979094658480
https://plus.google.com/117458080979094658480
dojechała kilkuosobowa ekipa z rodziny Halinki,więc było między kogo dzielićheathcliff pisze:hehe, na tę czynność zawsze się ktoś znajdzie.
nie..jak to powiedziała Gosia.."uważaj piesku,bo mój kamyczek w ręku jest większy od Twojej główki"..heathcliff pisze:mieliście większe zęby?
Zachód słońca na Cisowej Skale coś pięknego.Popularne są zachody słońca oglądane z Babiej Góry.My tym razem oglądaliśmy jak słońce chowa się centralnie za szczytem tej góry Wspaniały widok,Babia jak na dłoni. W ogóle niesamowite widoki.Tatry,Gorce i Babia..Niepozorny punkt widokowy,a bardzo pozytywnie zaskakujący
"Odwaga to nic innego jak strach,którego sie nie okazuje.."
Właściwie w moich trekkingowych bucikach nie powinnam tam była iść, ale co się nie robi dla towarzystwa :>goska pisze:na Obłazowej skale 670 m.n.p.m zarówno wejście , jak i zejście było nieco ekstremalne ,chwilami wiało grozą ,występowały ekspozycje, ale daliśmy radę i ekipa w komplecie szczytuje.
Nie przypuszczałam, ze tam tak będzie pięknie.Po przepięknym spektaklu
Ja również Wam dziękuję za świetnie spędzony dzień, wiele wrażeń, śmiechu i pozytywnych emocji.goska pisze:Wielkie dzięki wszystkim za wspaniałe towarzystwo i brawa dla Halinki ,że tak dzielnie z nami szła mimo kontuzji.
Tu moje zdjęcia dla chętnych do obejrzenia;
https://picasaweb.google.com/cisowicz.h ... le15082013
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.
- tatromaniak
- Członek Klubu
- Posty: 1120
- Rejestracja: 20 czerwca 2009, 15:53
Nawet nie macie pojęcia jak mi się tęskni by pochodzić po takich 'prostych' górach. Najchętniej poszedłbym w Beskid Niski wraz z przejściem do Bieszczad. Niestety odległości trzymają . Dzięki Ci goska, że napisałaś tę relację i opatrzyłaś ją zdjęciami. Cieszę się, że możecie cieszyć się takimi górami, bo są naprawdę piękne i pięknie, że je doceniacie!