21-23.06.2013 r. - Rudawy Janowickie II Spotkanie Klubowe Poznajemy Sudety - "GWK"
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
21-23.06.2013 r. - Rudawy Janowickie II Spotkanie Klubowe Po
W dniach 21 - 23 odbyło się drugie spotkanie klubowe z cyklu" Poznajemy Sudety" w Rudawach Janowickich. Bazą noclegową był Leśny Dwór - agroturystyka w Janowicach Wielkich.
W spotkaniu uczestniczyli: ninik, Marzena, Mariusz G, Lida, spacerowicz, Ula, Roman, Tomek, Królik, Jadzia, Pantadzio, eska, Iwka, Katarynka, włodarz, Mariola, maga, Dorotka, PiotrekP, camoscio, Robert J i Anija.
W piątek, gdy przyjechała część klubowiczów wyruszyliśmy z miejscowości Wieściszowice na wycieczkę do kolorowych jeziorek. Z parkingu przeszliśmy ponad kilometr asfaltem do szlaku żółtego. Następnie przez Wielką Kopę, na której szczycie są niewielkie skałki schodzimy do celu naszej wędrówki.
Piryt zwany "złotem głupców" był jednym z naturalnych bogactw Rudaw Janowickich. Śladem po jego wydobyciu są jeziorka, które powstały w miejscach kopalni w postaci sztolni i zalanych wyrobisk. Znajdujące się w ziemi i skałach związki metali nadają jeziorkom różne barwy. Od koloru wody zawdzięczają swoje nazwy. Niestety jeziorka nie pokazały nam swoich kolorów. Ze względu na spore w ostatnim czasie opady woda zamiast purpurowej, błękitnej, czy zielonej była mętna. Mimo to mam nadzieję, że wycieczka była udana. Wróciliśmy do samochodów i w powrotnej drodze wstąpiliśmy na dobrą pizzę do baru. W czasie, gdy zajadaliśmy się pizzą dojechali do nas Jadzia i Marek. Wspólnie wróciliśmy do Janowic. Wieczorem dojechali pozostali uczestnicy spotkania. Zbliżała się noc świętojańska, więc postanowiliśmy spędzić ją w malowniczych ruinach starego zamku. Około godziny 22-giej wyszła na zamek Bolczów szlakiem żółtym dalej zielonym pierwsza grupa w celu przygotowania ogniska.
foto by ninik
Na górującym nad Janowicami szczycie stoją ruiny średniowiecznej warowni. Z korony murów jest ograniczony drzewami widok na dolinę Janówki i na Góry Sokole. Pomimo dobrych warunków obronnych w czasie wojny trzydziestoletniej zamek został spalony i nie wrócił już do swej świetności. Dziś dobrze zachowane ruiny są popularnym celem wycieczek. Następnie doszła druga i trzecia grupa, która czekała na przyjazd Magi. Muszę zaznaczyć, że Tomek i Roman okazali się największymi zdobywcami cennego drewna w nocnym poszukiwaniu chrustu. Dość wartko rozpaliliśmy ognisko przy , którym piekliśmy kiełbaski w oczekiwaniu na tą jedyną noc w roku.
foto by ninik
Co niektórzy weszli na okazałe mury i wypatrywali Białej Damy (nie ten zamek, ale w taką noc mogła pojawić się i tu).
Po pierwszej w nocy zaczęliśmy schodzić do dworku. Szybkie mycie i do łóżeczek. Rano w sobotę dojechali do nas camoscio i na rowerze Robert J. Po śniadaniu zielonym szlakiem zdobyliśmy ponownie zamek Bolczów. Dopiero przy dziennym świetle można zobaczyć jak okazale prezentuje się stara warownia, w której jeszcze przed wojną funkcjonowała gospoda z miejscami noclegowymi.
foto by ninik
foto by ninik
Po zwiedzeniu zamku czarnymi znakami, później niebieskimi wśród licznych formacji skalnych doszliśmy do Skalnego Mostu. Ta grupa skał uważana jest za najpiękniejsze w Rudawach. Wysokość jej to około 20 m. Duże wrażenie robi kamienna kładka zawieszona na dwóch turniach skalnych pod którą jest duże okno.
Następną okazałą skałą na naszej trasie jest Piec z tarasem widokowym. Można z niej podziwiać Dolinę Janówki. Podążamy dalej szlakiem niebieskim i delikatnie podchodzimy pod Starościńskie Skały, które są na szczycie Lwiej Góry. Na znajdujący się na górze taras widokowy jest dość intensywne, ale krótkie podejście. Widoki jakie roztaczają się m. in. z tarasu są imponujące - doskonale widać Karkonosze, góry Ołowiane i Kaczawskie. Tutaj robimy sobie przerwę w naszym wędrowaniu. Zjadamy posiłek i uzupełniamy płyny.
Schodząc z Lwiej Góry spotykamy sporą grupę turystów, z którymi chwilę rozmawiamy i dajemy im kalendarzyki klubowe. Delikatnie schodzimy i od rozdroża pod Jańską Górą przechodzimy na zielone znaki. Szlak prowadzi korytem potoku w dół. Mieliśmy mały "wypadek". Katarynka poślizgnęła się na kamieniu i zraniła kolano, ale na straży była klubowa służba zdrowia w sile magi i camoscio. Maga szybko zaopatrzyła fachowo nogę Kasi i mogliśmy dalej wędrować. Następnie zielonymi i żółtymi znakami maszerujemy obok kolejnej grupy skał "Krowiarki" i wzdłuż potoku Janówka utwardzoną drogą przechodzimy na żółty szlak, którym dochodzimy do Leśnego Dworu. Po wycieczce pożegnali nas Marzena, Dominik i Justyna. Zaczęliśmy przygotowania do ogniska. Wieczorne biesiadowanie upłynęło nam na śpiewaniu piosenek i miłych pogawędkach przy pieczonej kiełbasce. Ale od początku, muzykowanie rozpoczęli Królik, Jadzia i Lida. Pomału włączali się inni klubowicze. Pierwszy raz na spotkaniu był Pantadzio. Okazał się On wspaniałym kabareciarzem i gdy wziął do rąk gitarę to dopiero pokazał na co Go stać. Śpiewał m. in. ballady Okudżawy, piosenki Waligórskiego. Czas upłynął nam w bardzo miłej atmosferze. Po ognisku wszyscy grzecznie udali się na spoczynek.
W niedzielę rano opuścili nas Spacerowicze - ważne sprawy ich wzywały. My natomiast pożegnaliśmy Leśny Dwór i samochodami pojechaliśmy na przełęcz Karpnicką. Samochody zostawiliśmy na parkingu i udaliśmy się w do schroniska Szwajcarka, gdzie czekała na nas Anija. Zabytkowy budynek schroniska zbudowany został w stylu tyrolskim.
Pierwotnie był to domek myśliwski, ale z czasem przyjął funkcję schroniska. Dziś stanowi doskonały punk wypadowy na dwa skaliste szczyty Gór Sokolich, Krzyżną Górę i Sokoliki. Oba szczyty widoczne z daleka tworzą charakterystyczne "cycki" stanowią też znakomite punkty widokowe. Podążamy znakami czerwonymi na Sokoliki. Lasem, trawersującym szlakiem podchodzimy pod okazałe, duże skały, gdzie jest miejsce do odpoczynku. Żywcujemy po kolei bez zabezpieczeń po metalowych schodach, które prowadzą nas na platformę widokową na Sokolik Duży.
Obok jest Sokolik Mały. Rozpościera się stąd najpiękniejszy widok na Karkonosze z charakterystyczną Śnieżką, Rudawy, Góry Kaczawskie. Widać też kręty przebieg wijącego się poniżej Bobru. Skały te są mekką wspinaczy skałkowych. To tutaj pierwsze kroki stawiali i trenowali m. in. himalaiści Wanda Rutkiewicz i Krzysztof Wielicki. Po nacieszeniu oczu widokami schodzimy i upamiętniamy naszą obecność wspólnym zdjęciem. Wracamy czerwonymi znakami do grupy skał zw. Husyckimi Skałami na których również jest taras widokowy. Część klubowiczów zostaje, eska Ktarynka, Iwka, Lidka, Maga i Dorotka maszerują na Krzyżną Górę - jest to kolejna duża grupa skał z urwiskami. Dziewczyny zdobywają szczyt czarnym szlakiem. Ostatni etap drogi pokonują schodami wykutymi w skale. Na górze stoi metalowy krzyż.
Po małym lansiku schodzą do rozdroża szlaków i razem schodzimy do Szwajcarki. Dalej dochodzimy do samochodów i żegnamy się. Ja, Maga, Anija i Dorotka jedziemy do dawnego schroniska, dzisiaj agroturystyka - Czartak. Zostawiamy samochód na parkingu i podchodzimy zielonym i niebieskim szlakiem na Skalnik.
Po zrobieniu kilku fotek idziemy na położone nieopodal skałki z tarasem widokowym. Schodzimy czerwonymi znakami do samochodu. Spotkanie klubowe miało miejsce w Leśnym Dworze, jest to agroturystyka położona w lesie. Stoi tu kilka domków wieloosobowych. Każdy z nich ma łazienkę i kuchnię. Teren bardzo fajny, sporo jest miejsc zadaszonych z ławkami, są też wydzielone miejsca na ogniska. Dwóch kolegów Roman i Tomek spali nieopodal w innej agroturystyce i dochodzili do nas. Ślicznie dziękujemy z Dorotką za wspólne wędrowanie, za zabawę przy ognisku i za świetną atmosferę, którą stworzyliście mili klubowicze na spotkaniu. Spotkania z Wami dają mi wiarę, że Klub, który tworzymy mimo pewnych zawirowań ma sens i powinien dalej istnieć. Pogodę mieliśmy idealną, czasami słoneczko dawało się nam we znaki.
Jeszcze raz dziękuję i zapraszam na sudeckie szlaki.
Tu reszta fotek:
https://plus.google.com/photos/10033055 ... 4585787777
Fotki ninik:
https://picasaweb.google.com/doninik32/ ... 2122062013
Fotki Katarynka:
https://picasaweb.google.com/1031643500 ... sfDpmsy6VQ#
Fotki Robert J
https://picasaweb.google.com/cyklista17 ... directlink
Fotki pantadziu
https://picasaweb.google.com/1156756074 ... GORYSZLAKI
Fotki Boruffka;
https://picasaweb.google.com/1038027496 ... 4950904770
fotki spacerowicz:
https://picasaweb.google.com/1033547309 ... directlink
W spotkaniu uczestniczyli: ninik, Marzena, Mariusz G, Lida, spacerowicz, Ula, Roman, Tomek, Królik, Jadzia, Pantadzio, eska, Iwka, Katarynka, włodarz, Mariola, maga, Dorotka, PiotrekP, camoscio, Robert J i Anija.
W piątek, gdy przyjechała część klubowiczów wyruszyliśmy z miejscowości Wieściszowice na wycieczkę do kolorowych jeziorek. Z parkingu przeszliśmy ponad kilometr asfaltem do szlaku żółtego. Następnie przez Wielką Kopę, na której szczycie są niewielkie skałki schodzimy do celu naszej wędrówki.
Piryt zwany "złotem głupców" był jednym z naturalnych bogactw Rudaw Janowickich. Śladem po jego wydobyciu są jeziorka, które powstały w miejscach kopalni w postaci sztolni i zalanych wyrobisk. Znajdujące się w ziemi i skałach związki metali nadają jeziorkom różne barwy. Od koloru wody zawdzięczają swoje nazwy. Niestety jeziorka nie pokazały nam swoich kolorów. Ze względu na spore w ostatnim czasie opady woda zamiast purpurowej, błękitnej, czy zielonej była mętna. Mimo to mam nadzieję, że wycieczka była udana. Wróciliśmy do samochodów i w powrotnej drodze wstąpiliśmy na dobrą pizzę do baru. W czasie, gdy zajadaliśmy się pizzą dojechali do nas Jadzia i Marek. Wspólnie wróciliśmy do Janowic. Wieczorem dojechali pozostali uczestnicy spotkania. Zbliżała się noc świętojańska, więc postanowiliśmy spędzić ją w malowniczych ruinach starego zamku. Około godziny 22-giej wyszła na zamek Bolczów szlakiem żółtym dalej zielonym pierwsza grupa w celu przygotowania ogniska.
foto by ninik
Na górującym nad Janowicami szczycie stoją ruiny średniowiecznej warowni. Z korony murów jest ograniczony drzewami widok na dolinę Janówki i na Góry Sokole. Pomimo dobrych warunków obronnych w czasie wojny trzydziestoletniej zamek został spalony i nie wrócił już do swej świetności. Dziś dobrze zachowane ruiny są popularnym celem wycieczek. Następnie doszła druga i trzecia grupa, która czekała na przyjazd Magi. Muszę zaznaczyć, że Tomek i Roman okazali się największymi zdobywcami cennego drewna w nocnym poszukiwaniu chrustu. Dość wartko rozpaliliśmy ognisko przy , którym piekliśmy kiełbaski w oczekiwaniu na tą jedyną noc w roku.
foto by ninik
Co niektórzy weszli na okazałe mury i wypatrywali Białej Damy (nie ten zamek, ale w taką noc mogła pojawić się i tu).
Po pierwszej w nocy zaczęliśmy schodzić do dworku. Szybkie mycie i do łóżeczek. Rano w sobotę dojechali do nas camoscio i na rowerze Robert J. Po śniadaniu zielonym szlakiem zdobyliśmy ponownie zamek Bolczów. Dopiero przy dziennym świetle można zobaczyć jak okazale prezentuje się stara warownia, w której jeszcze przed wojną funkcjonowała gospoda z miejscami noclegowymi.
foto by ninik
foto by ninik
Po zwiedzeniu zamku czarnymi znakami, później niebieskimi wśród licznych formacji skalnych doszliśmy do Skalnego Mostu. Ta grupa skał uważana jest za najpiękniejsze w Rudawach. Wysokość jej to około 20 m. Duże wrażenie robi kamienna kładka zawieszona na dwóch turniach skalnych pod którą jest duże okno.
Następną okazałą skałą na naszej trasie jest Piec z tarasem widokowym. Można z niej podziwiać Dolinę Janówki. Podążamy dalej szlakiem niebieskim i delikatnie podchodzimy pod Starościńskie Skały, które są na szczycie Lwiej Góry. Na znajdujący się na górze taras widokowy jest dość intensywne, ale krótkie podejście. Widoki jakie roztaczają się m. in. z tarasu są imponujące - doskonale widać Karkonosze, góry Ołowiane i Kaczawskie. Tutaj robimy sobie przerwę w naszym wędrowaniu. Zjadamy posiłek i uzupełniamy płyny.
Schodząc z Lwiej Góry spotykamy sporą grupę turystów, z którymi chwilę rozmawiamy i dajemy im kalendarzyki klubowe. Delikatnie schodzimy i od rozdroża pod Jańską Górą przechodzimy na zielone znaki. Szlak prowadzi korytem potoku w dół. Mieliśmy mały "wypadek". Katarynka poślizgnęła się na kamieniu i zraniła kolano, ale na straży była klubowa służba zdrowia w sile magi i camoscio. Maga szybko zaopatrzyła fachowo nogę Kasi i mogliśmy dalej wędrować. Następnie zielonymi i żółtymi znakami maszerujemy obok kolejnej grupy skał "Krowiarki" i wzdłuż potoku Janówka utwardzoną drogą przechodzimy na żółty szlak, którym dochodzimy do Leśnego Dworu. Po wycieczce pożegnali nas Marzena, Dominik i Justyna. Zaczęliśmy przygotowania do ogniska. Wieczorne biesiadowanie upłynęło nam na śpiewaniu piosenek i miłych pogawędkach przy pieczonej kiełbasce. Ale od początku, muzykowanie rozpoczęli Królik, Jadzia i Lida. Pomału włączali się inni klubowicze. Pierwszy raz na spotkaniu był Pantadzio. Okazał się On wspaniałym kabareciarzem i gdy wziął do rąk gitarę to dopiero pokazał na co Go stać. Śpiewał m. in. ballady Okudżawy, piosenki Waligórskiego. Czas upłynął nam w bardzo miłej atmosferze. Po ognisku wszyscy grzecznie udali się na spoczynek.
W niedzielę rano opuścili nas Spacerowicze - ważne sprawy ich wzywały. My natomiast pożegnaliśmy Leśny Dwór i samochodami pojechaliśmy na przełęcz Karpnicką. Samochody zostawiliśmy na parkingu i udaliśmy się w do schroniska Szwajcarka, gdzie czekała na nas Anija. Zabytkowy budynek schroniska zbudowany został w stylu tyrolskim.
Pierwotnie był to domek myśliwski, ale z czasem przyjął funkcję schroniska. Dziś stanowi doskonały punk wypadowy na dwa skaliste szczyty Gór Sokolich, Krzyżną Górę i Sokoliki. Oba szczyty widoczne z daleka tworzą charakterystyczne "cycki" stanowią też znakomite punkty widokowe. Podążamy znakami czerwonymi na Sokoliki. Lasem, trawersującym szlakiem podchodzimy pod okazałe, duże skały, gdzie jest miejsce do odpoczynku. Żywcujemy po kolei bez zabezpieczeń po metalowych schodach, które prowadzą nas na platformę widokową na Sokolik Duży.
Obok jest Sokolik Mały. Rozpościera się stąd najpiękniejszy widok na Karkonosze z charakterystyczną Śnieżką, Rudawy, Góry Kaczawskie. Widać też kręty przebieg wijącego się poniżej Bobru. Skały te są mekką wspinaczy skałkowych. To tutaj pierwsze kroki stawiali i trenowali m. in. himalaiści Wanda Rutkiewicz i Krzysztof Wielicki. Po nacieszeniu oczu widokami schodzimy i upamiętniamy naszą obecność wspólnym zdjęciem. Wracamy czerwonymi znakami do grupy skał zw. Husyckimi Skałami na których również jest taras widokowy. Część klubowiczów zostaje, eska Ktarynka, Iwka, Lidka, Maga i Dorotka maszerują na Krzyżną Górę - jest to kolejna duża grupa skał z urwiskami. Dziewczyny zdobywają szczyt czarnym szlakiem. Ostatni etap drogi pokonują schodami wykutymi w skale. Na górze stoi metalowy krzyż.
Po małym lansiku schodzą do rozdroża szlaków i razem schodzimy do Szwajcarki. Dalej dochodzimy do samochodów i żegnamy się. Ja, Maga, Anija i Dorotka jedziemy do dawnego schroniska, dzisiaj agroturystyka - Czartak. Zostawiamy samochód na parkingu i podchodzimy zielonym i niebieskim szlakiem na Skalnik.
Po zrobieniu kilku fotek idziemy na położone nieopodal skałki z tarasem widokowym. Schodzimy czerwonymi znakami do samochodu. Spotkanie klubowe miało miejsce w Leśnym Dworze, jest to agroturystyka położona w lesie. Stoi tu kilka domków wieloosobowych. Każdy z nich ma łazienkę i kuchnię. Teren bardzo fajny, sporo jest miejsc zadaszonych z ławkami, są też wydzielone miejsca na ogniska. Dwóch kolegów Roman i Tomek spali nieopodal w innej agroturystyce i dochodzili do nas. Ślicznie dziękujemy z Dorotką za wspólne wędrowanie, za zabawę przy ognisku i za świetną atmosferę, którą stworzyliście mili klubowicze na spotkaniu. Spotkania z Wami dają mi wiarę, że Klub, który tworzymy mimo pewnych zawirowań ma sens i powinien dalej istnieć. Pogodę mieliśmy idealną, czasami słoneczko dawało się nam we znaki.
Jeszcze raz dziękuję i zapraszam na sudeckie szlaki.
Tu reszta fotek:
https://plus.google.com/photos/10033055 ... 4585787777
Fotki ninik:
https://picasaweb.google.com/doninik32/ ... 2122062013
Fotki Katarynka:
https://picasaweb.google.com/1031643500 ... sfDpmsy6VQ#
Fotki Robert J
https://picasaweb.google.com/cyklista17 ... directlink
Fotki pantadziu
https://picasaweb.google.com/1156756074 ... GORYSZLAKI
Fotki Boruffka;
https://picasaweb.google.com/1038027496 ... 4950904770
fotki spacerowicz:
https://picasaweb.google.com/1033547309 ... directlink
Ostatnio zmieniony 29 czerwca 2013, 9:19 przez PiotrekP, łącznie zmieniany 10 razy.
Piotr, Dorotka, super relacja To było naprawdę świetne spotkanie, co pokazują zresztą rewelacyjne zdjęcia. Widoki baaajeczne, pierwszy raz /nie licząc w zeszłym roku kolorowych jeziorek/, byłam w Rudawach. JESTEM ZACHWYCONA Pozdrawiam Was wszystkich i jeszcze raz wielkie dzięki.
"..błogosławieni, którzy poznali smak przygody, albowiem oni wiedzą co to wolność, i co to radość życia..."
- Debeściara
- Członek Klubu
- Posty: 59
- Rejestracja: 13 maja 2013, 15:22
- heathcliff
- Członek Klubu
- Posty: 2738
- Rejestracja: 27 maja 2009, 20:24
- Kontakt:
Coś się obmyśli słoneczko ale teraz jadę i walczę z bałwankami na drodze
Przytulam żonę i jestem szczęśliwie wolny... Ile wyjść tyle powrotów życzy heathcliff
https://plus.google.com/117458080979094658480
https://plus.google.com/117458080979094658480
Bardzo Wam wszystkim zazdroszczę tej wycieczki.
Po pierwsze, zupełnie inaczej wyobrażałam sobie to pasmo, ze zdjęć okazują się pięknym, wartym odwiedzenia miejscem.
Po drugie, ale się uzbierała ekipa, nic tylko zazdrościć.
Po trzecie, pogoda dla bogaczy jest zawsze cudna :>Po czwarte i piąte, aż mnie ściska, tak zazdroszczę atmosfery przy wieczornym ognisku i gitarze.
Ps.
Po pierwsze, zupełnie inaczej wyobrażałam sobie to pasmo, ze zdjęć okazują się pięknym, wartym odwiedzenia miejscem.
Po drugie, ale się uzbierała ekipa, nic tylko zazdrościć.
Po trzecie, pogoda dla bogaczy jest zawsze cudna :>Po czwarte i piąte, aż mnie ściska, tak zazdroszczę atmosfery przy wieczornym ognisku i gitarze.
Ps.
Piotrze super relacja i piękne zdjęcia, aż mam smaka tam pojechać . Marek będzie musiał obmyślić dla mnie plan takiej wycieczki
Cudny sposób komunikacji małżeńskiejheathcliff pisze:Coś się obmyśli słoneczko
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.
Mnie już ścisnęło zanim wyjechaliDzwonek pisze:Rudawy Janowickie dawno już miałam w planach i bardzo żałowałam, że nie mogliśmy z Wami jechać, a teraz tylko zazdrość d... ściska - super wycieczka
Wiedziałam, że tam jest pięknie, że będzie rewelacyjne spotkanie...ale niestety nie można mieć wszystkiego naraz.
Mam nadzieję, że będzie kiedyś " Rudawy Janowickie II Spotkanie Klubowe Poznajemy Sudety- bis"
Relacja jak zwykle świetna. Zdjęcia oczywiście też. Pewnie będę je oglądał jeszcze z kilkanaście razy żeby sobie odświeżyć wspomnienia i zająć jakoś czas do następnego wyjazdu w góry
Z niecierpliwością czekamy na następne zdjęcia z wyprawy.
Jeszcze raz serdecznie pozdrawiamy wszystkich . Całe towarzystwo biorące udział w spotkaniu . Było fantastycznie !
:>
Zaraz po przyjeździe na miejsce rozpętała się burza. W pewnym momencie walnęło nawet dość blisko , ale trwała krótko . Potem jak na zamówienie.
Wszystkim zamawiaczom pogody osobne podziękowania. Wszystkie odbyte rytuały i egzorcyzmy nie poszły na marne
Oczywiście aby zapisać sie na listę trzeba będzie spełnić specjalne warunki. Doświadczenie pokazało , że część artystyczna wyjazdu stanowi dodatkowy smaczek przy ogniskowej integracji.
Uznanie dla Tadzia , Królika i Lidy wyraził Piotrek już wcześniej. Ja tylko dodam , że słodki chórek z Magą , eską i Jadzią na czele ( jeśli kogoś pominąłem to sorry ) spisywał się też na medal.
Wracając do warunków ... Trzeba coś zaśpiewać przy ognisku.
I nie może to być "Sto lat"
Z niecierpliwością czekamy na następne zdjęcia z wyprawy.
Jeszcze raz serdecznie pozdrawiamy wszystkich . Całe towarzystwo biorące udział w spotkaniu . Było fantastycznie !
:>
A miałeś , Piotrek , jakieś wątpliwości , że będzie inaczej ?PiotrekP pisze:Spotkania z Wami dają mi wiarę, że Klub, który tworzymy mimo pewnych zawirowań ma sens i powinien dalej istnieć.
No właśnie. To spotkanie zasługuje na szczególną uwagę przede wszystkim ze względu na idealna pogodę. Zjawisko dość rzadkie w ostatnich miesiącach.PiotrekP pisze:Pogodę mieliśmy idealną
Zaraz po przyjeździe na miejsce rozpętała się burza. W pewnym momencie walnęło nawet dość blisko , ale trwała krótko . Potem jak na zamówienie.
Wszystkim zamawiaczom pogody osobne podziękowania. Wszystkie odbyte rytuały i egzorcyzmy nie poszły na marne
Warto chyba zaznaczyć i zapamiętać. Gospodarzem kwatery Tomka i Romana był człowiek , który zwiedził pół świata i na niejedną górę w tym świecie wszedł . Chłopaki mówili , że gość bardzo fajnie o tym opowiada. Myślę , że jest to ciekawa informacja dla tych , którzy szczególnie sobie cenią poznawanie takich ludzi na szlaku.PiotrekP pisze:Roman i Tomek spali nieopodal w innej agroturystyce i dochodzili do nas.
Oczywiście , że będzie. Spotkanie Sudeckie odbędą się jeszcze wiele razy. Jest przecież jeszcze tyle cudownych okolic w tych górach... Ale wszystko po kolei. Następne w programie maja być G.Kaczawskie.Gosia pisze:Mam nadzieję, że będzie kiedyś " Rudawy Janowickie II Spotkanie Klubowe Poznajemy Sudety- bis"
Oczywiście aby zapisać sie na listę trzeba będzie spełnić specjalne warunki. Doświadczenie pokazało , że część artystyczna wyjazdu stanowi dodatkowy smaczek przy ogniskowej integracji.
Uznanie dla Tadzia , Królika i Lidy wyraził Piotrek już wcześniej. Ja tylko dodam , że słodki chórek z Magą , eską i Jadzią na czele ( jeśli kogoś pominąłem to sorry ) spisywał się też na medal.
Wracając do warunków ... Trzeba coś zaśpiewać przy ognisku.
I nie może to być "Sto lat"
Ty aż tak nie ściskaj Ty następnym razem przyjeżdżaj.Dzwonek pisze:zazdrość d... ściska - super wycieczka
" Na życiu trzeba się znać..." Feliks Raptus
Piotrze, super się czyta wspomnienia wracają, a radość trzyma do tej pory. To był wspaniały wypad
Dziewczyny, jeszcze raz dzięki za pomoc , dzięki Wam nie wracałam z krwawiącym kolanem do Janowic, już uzupełniłam moją apteczkę o plastry nie tylko na odciski, ale i na skaleczeniaPiotrekP pisze:Mieliśmy mały "wypadek". Katarynka poślizgnęła się na kamieniu i zraniła kolano, ale na straży była klubowa służba zdrowia w sile magi i camoscio.
tak jest, Pantadzio to świetny kompanPiotrekP pisze:Pierwszy raz na spotkaniu był Pantadzio. Okazał się On wspaniałym kabareciarzem i gdy wziął do rąk gitarę to dopiero pokazał na co Go stać.
Ja nie mogę sobie już wybrazić, sytuacji, w której mogłoby go nie być Tylko nam samym nie wolno tego zepsuć, bo klub jest super i nie ma nigdzie indziej tak wpaniałych ludzi, jak tu :>PiotrekP pisze:Spotkania z Wami dają mi wiarę, że Klub, który tworzymy mimo pewnych zawirowań ma sens i powinien dalej istnieć.
A i jeszcze chciałam napisać, że to też mój pierwszy wypad w Rudawy Janowickie i też jestem zachwycona miejscami, w którym byliśmy, a wiem, że takich miejsc jest ich o wiele więcej i chętnie tam wrócę
... potem Izerskie, Karkonosze też, Góry Kamienne, Sowie łącznie ze sztolniami i zamkami, Góry Złote, Bialskie, Opawskie no i obie Kotliny Jeleniogórska i Kłodzka ... to chyba już plan na najbliższe dwa lataMariusz G. pisze:Gosia powiedział/-a:
Mam nadzieję, że będzie kiedyś " Rudawy Janowickie II Spotkanie Klubowe Poznajemy Sudety- bis"
Oczywiście , że będzie. Spotkanie Sudeckie odbędą się jeszcze wiele razy. Jest przecież jeszcze tyle cudownych okolic w tych górach... Ale wszystko po kolei. Następne w programie maja być G.Kaczawskie.
Czytam i oglądam relację po raz enty, bo jest co wspominać. Wędrówkę, nocny zamek, ogniska, piosenki przy gitarze, świetliki, kosa, kota, zachód słońca nad stawem , wspólne posiłki...wymieniać można jeszcze długo.
Jedno jest pewne - spotkamy się znów! , bo jak
Katarynka napisała:
Jedno jest pewne - spotkamy się znów! , bo jak
Katarynka napisała:
Katarynka pisze:... potem Izerskie, Karkonosze też, Góry Kamienne, Sowie łącznie ze sztolniami i zamkami, Góry Złote, Bialskie, Opawskie no i obie Kotliny Jeleniogórska i Kłodzka ... to chyba już plan na najbliższe dwa lata
z bliska nic nie wygląda tak, jakim się wydawało z daleka