21.06.2013 r. - Tatry Zachodnie - Ťatliakova chata-Baníkovské sedlo
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
-
- Turysta
- Posty: 38
- Rejestracja: 17 maja 2013, 20:54
21.06.2013 r. - Tatry Zachodnie - Ťatliakova chata-Baníkovsk
W owym wyjeździe uczestniczyły cztery osoby.
Davidcopperfield, Tatromaniak, Iwon oraz Jędral ve Andrzejwiesia.
O godzinie około 6:20 zameldowaliśmy się przy chatce- płatnej jadłodajni nieopodal wyciągów narciarskich w Rohackiej Dolinie, od których dzielił nas spory strumień. Jędral był przyjechał godzinkę wcześniej i gwoli tego spędził ją oczekując nas przy chatce napawając się ździebko po brzasku górską doliną. Nasze wozidła zostały ustawione obok innych.
Nie ociągawszy się zbytnio udaliśmy się jezdnią wyłączoną z ruchu pojazdów (poza Tanapem) ku Ťatliakovej chacie. Ja stwierdziłem, iż muszę poczuć jak to jest mieć obtarte stopy postanowiłem przedłużyć sobie trasę, a mianowicie skręciłem na Roháčske plesá. Stawiki nie zrobiły szczerze rzekąc na mnie wrażenia. Ot kilka większych kałuż, a może nie ukazały mi się one w pełnej krasie gwoli z deczka kłębiących się chmurek podówczas?
Dobiwszy do szlaku, a zarazem k trasie pozostałych trzech uczestników udałem się ku Smutnemu sedlu. Wielka trójca nie kryła zaskoczenia skąd wziąłem się za nimi, gdyż wyruszyłem uprzednio.
Moja trasa wiodła aż do Brestovej, także po krótkiej rozmówce udałem się w dalszą drogę pozostawiając współtowarzyszy im własnym tempie.
Cały odcinek można porównać do krzyżówki naszych Tatr Zachodnich z elementami Orlej Perci. Trudności wówczas przydawał dujący wiatr miotający naszym obleczeniem to w lewo, to w prawo.
Trasa należy do pofałdowanych, gdzie schodzimy, aby zaraz potem zasię musieć wychodzić, "budowniczy" gór nie wykazał się zbytnio ergonomią oraz zasadą zachowania energii.
Temperatura na wierchach okazała się w sam raz, podczas gdy w dolinie była znacznie wyższa.
Trójca podróżnych z Banikovskeho Sedla udała się ku dołowi, obziorowawszy po drodze Wodospad Rohacki. Ja popędziłem na Brestovą i zszedłem szlakiem modrym wijącym się ku dołowi stromo oraz chaotycznie. Przechadzając się tudzież pozierając ku zachodowi ujrzałem Sivý vrch, który mi przypadł go gustu swym wapiennym wyglądem dającym pozór siwości.
Na dole spotkaliśmy się wszyscy i wyruszyliśmy w drogę powrotną.
Podsumowując jestem rad z wycieczki i zdjęcia rychło zapodam
Davidcopperfield, Tatromaniak, Iwon oraz Jędral ve Andrzejwiesia.
O godzinie około 6:20 zameldowaliśmy się przy chatce- płatnej jadłodajni nieopodal wyciągów narciarskich w Rohackiej Dolinie, od których dzielił nas spory strumień. Jędral był przyjechał godzinkę wcześniej i gwoli tego spędził ją oczekując nas przy chatce napawając się ździebko po brzasku górską doliną. Nasze wozidła zostały ustawione obok innych.
Nie ociągawszy się zbytnio udaliśmy się jezdnią wyłączoną z ruchu pojazdów (poza Tanapem) ku Ťatliakovej chacie. Ja stwierdziłem, iż muszę poczuć jak to jest mieć obtarte stopy postanowiłem przedłużyć sobie trasę, a mianowicie skręciłem na Roháčske plesá. Stawiki nie zrobiły szczerze rzekąc na mnie wrażenia. Ot kilka większych kałuż, a może nie ukazały mi się one w pełnej krasie gwoli z deczka kłębiących się chmurek podówczas?
Dobiwszy do szlaku, a zarazem k trasie pozostałych trzech uczestników udałem się ku Smutnemu sedlu. Wielka trójca nie kryła zaskoczenia skąd wziąłem się za nimi, gdyż wyruszyłem uprzednio.
Moja trasa wiodła aż do Brestovej, także po krótkiej rozmówce udałem się w dalszą drogę pozostawiając współtowarzyszy im własnym tempie.
Cały odcinek można porównać do krzyżówki naszych Tatr Zachodnich z elementami Orlej Perci. Trudności wówczas przydawał dujący wiatr miotający naszym obleczeniem to w lewo, to w prawo.
Trasa należy do pofałdowanych, gdzie schodzimy, aby zaraz potem zasię musieć wychodzić, "budowniczy" gór nie wykazał się zbytnio ergonomią oraz zasadą zachowania energii.
Temperatura na wierchach okazała się w sam raz, podczas gdy w dolinie była znacznie wyższa.
Trójca podróżnych z Banikovskeho Sedla udała się ku dołowi, obziorowawszy po drodze Wodospad Rohacki. Ja popędziłem na Brestovą i zszedłem szlakiem modrym wijącym się ku dołowi stromo oraz chaotycznie. Przechadzając się tudzież pozierając ku zachodowi ujrzałem Sivý vrch, który mi przypadł go gustu swym wapiennym wyglądem dającym pozór siwości.
Na dole spotkaliśmy się wszyscy i wyruszyliśmy w drogę powrotną.
Podsumowując jestem rad z wycieczki i zdjęcia rychło zapodam
- tatromaniak
- Członek Klubu
- Posty: 1120
- Rejestracja: 20 czerwca 2009, 15:53
Tak jak rano obiecałem w zaproszeniu podaję link do fotek z udziałem trójki maruderów:
https://picasaweb.google.com/1149374793 ... kaOrlaPerc
https://picasaweb.google.com/1149374793 ... kaOrlaPerc
Davidcopperfield takowoz i ja radosc swa i zadowolenie niniejszymi slowami wyrazam, bo relacyja Twoja usmiech na me lico przyniosla, a i w ubaw przedni wprawila
Nad Rohackie Plesa zacny czlowieku naleznym jest udac Ci sie jeszcze raz, tym razem w kierunku odwrotnym niz to uczynic raczyles. Niegodnym jest bowiem, czlowieka o duszy szlachetnej, aby w miejscum tym uroku jego niedostrzec
Nad Rohackie Plesa zacny czlowieku naleznym jest udac Ci sie jeszcze raz, tym razem w kierunku odwrotnym niz to uczynic raczyles. Niegodnym jest bowiem, czlowieka o duszy szlachetnej, aby w miejscum tym uroku jego niedostrzec
To i ja chcę wyrazić swoją radość z odbytej wycieczki oraz podziękować za miłe towarzystwo na niej
Załączam zdjęcia .
https://plus.google.com/photos/11031294 ... 120/albums
Załączam zdjęcia .
https://plus.google.com/photos/11031294 ... 120/albums
Ostatnio zmieniony 23 lipca 2013, 7:50 przez Iwon, łącznie zmieniany 1 raz.
- tatromaniak
- Członek Klubu
- Posty: 1120
- Rejestracja: 20 czerwca 2009, 15:53
Było trochę zwisania nad przepaściami, ale co miałem robić jak Iwona z Andrzejem szli.HalinkaŚ pisze:Bardzo oryginalna relacja Rafał, trudno się czyta, ale jaka radość za zrozumienie jest
Janek, Iwona, ale super zdjęcia, ja już wymiękam na takie trasy :>
Nie miałem wyjścia i lazłem za nimi:)))
Jak będę robił z Elą ten 1 odcinek z Hut na Brestovą przez Siwy Wierch w pogodnym dniu już niebawem to Ci dam cynk.
- janek.n.p.m
- Członek Klubu
- Posty: 2035
- Rejestracja: 07 października 2007, 12:43
Gratrulacje dla seniorów dajecie czadu!!!!
"Żaden zjazd przygotowaną trasą narciarską nie dostarcza tak głębokiego przeżycia jak, najkrótsza nawet, narciarska wycieczka. Wystarczy, że zjedziecie na nartach z przygotowanej trasy, a potem w dziewiczym śniegu nakreślicie swój ślad. Jaką radość, jaki entuzjazm wywoła spojrzenie za siebie, na ten ślad na śniegu, na to małe dzieło sztuki!? To może pojąć jedynie sam jego autor". T. Hiebeler
- heathcliff
- Członek Klubu
- Posty: 2738
- Rejestracja: 27 maja 2009, 20:24
- Kontakt:
Brawa dla Ekipy.
Słowacka w planach, może wypali w tym roku.
Tym czasem posiliłem się waszymi zdjęciami.
Fruwacie tam po tych skałach jak motylki
Słowacka w planach, może wypali w tym roku.
Tym czasem posiliłem się waszymi zdjęciami.
Fruwacie tam po tych skałach jak motylki
Przytulam żonę i jestem szczęśliwie wolny... Ile wyjść tyle powrotów życzy heathcliff
https://plus.google.com/117458080979094658480
https://plus.google.com/117458080979094658480
- tatromaniak
- Członek Klubu
- Posty: 1120
- Rejestracja: 20 czerwca 2009, 15:53
Dziękuję za miłe słowa pod naszym adresem / może rzeczywiście z naszymi peselami powinniśmy chodzić po dolinkach? /ale póki co to rają nas takie granie jak na tej trasie, szczególnie w okolicach Kop.
Byłem tam już po raz czwarty i zawsze tam chętnie wracam przy dobrej pogodzie / deszcz i mokre kamienie to tragedia na tym szlaku /.
Ta nazwa perć i przyrównywanie do naszej to trochę przesada ale jest to na pewno trudniejszy i atrakcyjniejszy szlak od odcina Rohaczy Wołowiec - Smutna Dolina z Ostrym i Płaczliwym Rohaczem.
Taka typowa trasa dla średnio zaawansowanego góro łazika bez lęku wysokości z odpowiednią ilością adrenaliny:)))
Byłem tam już po raz czwarty i zawsze tam chętnie wracam przy dobrej pogodzie / deszcz i mokre kamienie to tragedia na tym szlaku /.
Ta nazwa perć i przyrównywanie do naszej to trochę przesada ale jest to na pewno trudniejszy i atrakcyjniejszy szlak od odcina Rohaczy Wołowiec - Smutna Dolina z Ostrym i Płaczliwym Rohaczem.
Taka typowa trasa dla średnio zaawansowanego góro łazika bez lęku wysokości z odpowiednią ilością adrenaliny:)))
https://picasaweb.google.com/1063608220 ... 6e6Hs4Gobg
To jest chyba link do moich fot. Proszę wypróbójcie czy to działa, bo to mój pierwszy raz.
To jest chyba link do moich fot. Proszę wypróbójcie czy to działa, bo to mój pierwszy raz.
Sam możesz wybierać los, zrozum to, wejdź na szczyt! - Adam Sikorski
NORMALNOŚĆ TO ILUZJA. TO CO JEST NORMALNE DLA PAJĄKA ... JEST CHAOSEM DLA MUCHY - Morticia Addams
NORMALNOŚĆ TO ILUZJA. TO CO JEST NORMALNE DLA PAJĄKA ... JEST CHAOSEM DLA MUCHY - Morticia Addams