Niecierpliwość, czyli Pieniny 18.11.2007
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
Niecierpliwość, czyli Pieniny 18.11.2007
Opady śniegu z czwartku na piątek do wieczora doprowadziły mnie do takiego podniecenia, że jeżeli nie pojadę gdziekolwiek w góry, to pęknę. Na szczęście do tego nie doszło i w niedzielę dzisiaj pojechałem samotnie na wybrany szlak: Krościenko - Trzy Korony - Sokolica - Krościenko.
Z Tarnowa wyjechałem samochodem, z czystym sumieniem po porannej Mszy Św. o godzinie równo 6:25. Na miejscu byłem gdzieś około 8:10. Po małym zamotaniu, związanym z przebraniem się w stosowne obuwie i ciuchy wyruszyłem na szlak o 8:30. Gęsta mgła na początku trochę zniechęcała, ale się tym nie przejąłem.
Do samych Trzech Koron szlak był przetarty, w zasadzie można iść w ciemno, więc jeżeli macie jakieś wątpliwości, to Was uspokajam: nie ma się czym przejmować, ale, co jest bardzo ważne, weźcie ze sobą ochraniacze, ja ich nie miałem i mimo przetartego szlaku śnieg dostał mi się do butów a nogawki spodni przemokły co, ale to dopiero przy przebieraniu, nie było zbyt przyjemne.
Wejście na Trzy Korony zajęło mi godzinę i 40 minut, co jak na warunki było to tempo ekspresowe. Na szczycie spotkałem dwoje ludzi: narciarza i piechura z którym potem poszedłem na Sokolicę.
Z tarasu widokowego rozciągał się wspaniały widok na Tatry oraz widok na morze chmur, kilkadziesiąt metrów poniżej . Niestety, trochę chmur znajdowało się też na wysokości tarasu widokowego i trzeba było czasem długo czekać na jakikolwiek widok. Tu też, po raz pierwszy na żywo widziałem widmo brockenu, a także naprawdę wspaniały widok na Babią Górę, pięknie wybijający się z morza chmur szczyt biały od śniegu. Niestety, było to tylko parę razy i nie zdążyłem zrobić zdjęcia. Po około pół godzinie wróciłem się ze spotkanym piechurem pod początek szlaku na Sokolicę: nie był on przetarty u tu najbardziej dał mi się we znaki brak ochraniaczy. Na Sokolicy byliśmy około 11:30, ale ze względu na dużą mgłę niewiele było widać, więc porobiliśmy parę zdjęć i o 13:15 byliśmy z powrotem w Krościenku. Tutaj się rozstaliśmy, ja poszedłem do samochodu, po przebraniu zaliczyłem jeszcze pobliskie przejście graniczne na Słowację (piwo) oraz zaporę w Czorsztynie. A w domu byłem przed siedemnastą.
Cieszę się bardzo, bo wycieczka mi się udała, ale tym bardziej nie mogę doczekać się spotkania z Wami. Mam tylko nadzieję, że wtedy będzie zdecydowanie mniej mgły. Jeśli coś chcecie wiedzieć, to pytajcie.
Z Tarnowa wyjechałem samochodem, z czystym sumieniem po porannej Mszy Św. o godzinie równo 6:25. Na miejscu byłem gdzieś około 8:10. Po małym zamotaniu, związanym z przebraniem się w stosowne obuwie i ciuchy wyruszyłem na szlak o 8:30. Gęsta mgła na początku trochę zniechęcała, ale się tym nie przejąłem.
Do samych Trzech Koron szlak był przetarty, w zasadzie można iść w ciemno, więc jeżeli macie jakieś wątpliwości, to Was uspokajam: nie ma się czym przejmować, ale, co jest bardzo ważne, weźcie ze sobą ochraniacze, ja ich nie miałem i mimo przetartego szlaku śnieg dostał mi się do butów a nogawki spodni przemokły co, ale to dopiero przy przebieraniu, nie było zbyt przyjemne.
Wejście na Trzy Korony zajęło mi godzinę i 40 minut, co jak na warunki było to tempo ekspresowe. Na szczycie spotkałem dwoje ludzi: narciarza i piechura z którym potem poszedłem na Sokolicę.
Z tarasu widokowego rozciągał się wspaniały widok na Tatry oraz widok na morze chmur, kilkadziesiąt metrów poniżej . Niestety, trochę chmur znajdowało się też na wysokości tarasu widokowego i trzeba było czasem długo czekać na jakikolwiek widok. Tu też, po raz pierwszy na żywo widziałem widmo brockenu, a także naprawdę wspaniały widok na Babią Górę, pięknie wybijający się z morza chmur szczyt biały od śniegu. Niestety, było to tylko parę razy i nie zdążyłem zrobić zdjęcia. Po około pół godzinie wróciłem się ze spotkanym piechurem pod początek szlaku na Sokolicę: nie był on przetarty u tu najbardziej dał mi się we znaki brak ochraniaczy. Na Sokolicy byliśmy około 11:30, ale ze względu na dużą mgłę niewiele było widać, więc porobiliśmy parę zdjęć i o 13:15 byliśmy z powrotem w Krościenku. Tutaj się rozstaliśmy, ja poszedłem do samochodu, po przebraniu zaliczyłem jeszcze pobliskie przejście graniczne na Słowację (piwo) oraz zaporę w Czorsztynie. A w domu byłem przed siedemnastą.
Cieszę się bardzo, bo wycieczka mi się udała, ale tym bardziej nie mogę doczekać się spotkania z Wami. Mam tylko nadzieję, że wtedy będzie zdecydowanie mniej mgły. Jeśli coś chcecie wiedzieć, to pytajcie.
Re: Niecierpliwość, czyli Pieniny 18.11.2007
Waldek, no co Ty?! Tak bez nas?Waldek pisze:w niedzielę dzisiaj pojechałem samotnie na wybrany szlak: Krościenko - Trzy Korony - Sokolica - Krościenko.
Ale to jedziesz z nami, czy nie?
Zgadzam się z Tobą- ma perspektywę, obejmuje najciekawszą część.Mosorczyk pisze:Zdecydowanie najpiękniejsza panorama na Tatry rozpościera się z Pienin.jck pisze:A mnie i Noelowi dałeś 10 minut dodatkowej rozrywki przy identyfikacji tatrzańskich wierzchołków.
Bardzo ładnie.
Dobra jest też z Głodówki, ale to już znacznie bliższa sprawa.
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
Więc nas pobiliście Jednakże oglądanie 'na żywo' może trwać jak najdłużej- to czysta przyjemnośc.RafalS pisze:My z kumlem dyskutowalismy kiedys z 1,5h o tym ktory wierzcholek jest ktory, przy okazji pobytu w pieninachjck pisze:A mnie i Noelowi dałeś 10 minut dodatkowej rozrywki przy identyfikacji tatrzańskich wierzchołków.
Bardzo ładnie.
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
To co tak daleko widać Tatry, to bez żadnego zoomu, bliższe chyba 3x, najbliższe 5x albo 6x. Mam 10x zoom optyczny, cyfrowego nie używam. Nie jestem pewny tych wartości, bo patrzyłem tylko na to jak się kadr ułoży.Pete pisze: Waldek - ładna inwersja z Tatrami. Pytam z ciekawości - ilukrotny zoom zastosowałeś robiąc te zdjęcia?
Dzięki za odpowiedź . Ja mam max 6 x...Waldek pisze:To co tak daleko widać Tatry, to bez żadnego zoomu, bliższe chyba 3x, najbliższe 5x albo 6x. Mam 10x zoom optyczny, cyfrowego nie używam. Nie jestem pewny tych wartości, bo patrzyłem tylko na to jak się kadr ułoży.Pete pisze: Waldek - ładna inwersja z Tatrami. Pytam z ciekawości - ilukrotny zoom zastosowałeś robiąc te zdjęcia?
Ostatnio zmieniony 19 listopada 2007, 16:49 przez Pete, łącznie zmieniany 1 raz.
A tutaj ta sama panorama, z tego samego miejsca :-) tylko bez chmurekMosorczyk pisze:Zdecydowanie najpiękniejsza panorama na Tatry rozpościera się z Pienin.jck pisze:A mnie i Noelowi dałeś 10 minut dodatkowej rozrywki przy identyfikacji tatrzańskich wierzchołków.
Bardzo ładnie.
http://picasaweb.google.pl/Mooliczek/20 ... 1186020258
Zatem jak Noel się pojawi to będziemy dalej debatować Twoja wersja jest powiększona o Mięgusze względem zdjęcia zamieszczonego przez Waldka nad którym debatowaliśmy- maksymalnego zbliżenia.Mooliczek pisze:A tutaj ta sama panorama, z tego samego miejsca :-) tylko bez chmurekMosorczyk pisze:Zdecydowanie najpiękniejsza panorama na Tatry rozpościera się z Pienin.jck pisze:A mnie i Noelowi dałeś 10 minut dodatkowej rozrywki przy identyfikacji tatrzańskich wierzchołków.
Bardzo ładnie.
http://picasaweb.google.pl/Mooliczek/20 ... 1186020258
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...