16-17.06.2012 - Lysá hora, Wielka Czantoria - czyli 500 km rowerem

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Robert J
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2285
Rejestracja: 25 grudnia 2011, 20:35

16-17.06.2012 - Lysá hora, Wielka Czantoria - czyli 500 km r

Post autor: Robert J » 22 czerwca 2012, 0:54

15.06. godzina 21:00 wyruszam na wschód słońca na Łysą Górę w Beskidzie Śląsko-Morawskim. Jadę głównymi drogami przejeżdżając m.in. przez Krnov i Opavę. Z Opavy jadę przez Hradec nad Moravicí gdzie na chwilę zatrzymuję się przy zamku.

Dolny rynek w Opavie
Obrazek

Zamek Hradec nad Moravici
Obrazek


Dalsza droga wiedzie przez Bilovec, Příbor i Frenštát pod Radhoštěm skąd jadę już mniej uczęszczaną drogą do Frydlantu nad Ostrawicą i samej Ostrawicy, miasteczka położonego u stóp Łysej.

Od zbiornika wodnego Šance zaczynam mozolny podjazd drogą asfaltową. Po kilku kilometrach droga przechodzi w szutrową. W między czasie powoli zaczyna świtać i mam pewne obawy o to czy zdążę dojechać na szczyt przed wschodem.

Nadajnik TV na Łysej Górze
Obrazek

Na około 2 km przed szczytem wpadam już na główną drogę wiodącą na szczyt. Nie wiem co to była za okazja, ale jadąc mijałem się z bardzo wieloma rowerzystami(nawet liczyłem ilu ich zjeżdżało, ale na setce poprzestałem ;))

Moje obawy się potwierdziły. Na szczyt dotarłem kilka minut po wschodzie słońca :(
Obrazek

Było dość ciepło lecz wiał chłodny wiaterek. Robiąc zdjęcia i odwiedzając każdą z knajp na szczycie czas zleciał mi prawie do 9.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

I w tym miejscu mój plan się skończył i należało postanowić co dalej. Siedząc tak przy piwku na szczycie i podziwiając widoki postanowiłem pojechać na Wielką Czantorię(jeszcze mnie tam nie było).

Obrazek

Zjechałem do miejscowości Krasna, a zjazd był szybki, ale ostrożny. Niewygodnie się jedzie z sakwami i dużym plecakiem ;)

Obrazek

Jakimiś podrzędnymi drogami docieram do Trzyńca gdzie już jadę główną na południe. W Bystrzycy skręcam na Nydek. Stąd już czerwonym szlakiem wjeżdżam/wchodzę na Czantorię. Żar leje się z nieba. Wypijam ogromnie ilości wody, która powoli się kończy, ale wiem, że na szczycie czeka na mnie piwo ;)

Przy Chacie pod Czantorią jestem chwilę po 13-tej. Turystów jest bardzo wielu(głównie Polaków). Odpoczywam chwilę przy najdroższym piwie tej wycieczki. 48 koron...zdzierstwo!
Obrazek

Po uzupełnieniu płynów jadę jeszcze na wieżę widokową gdzie robię dłuższą sesję zdjęciową. Z góry widać Małą Fatrę oraz Tatry.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Ze szczytu zjeżdżam tą samą trasą i jadę dalej na południe w kierunku słowackiej granicy. Na pierwszej stacji paliw po przekroczeniu granicy robię zapasy czegoś do picia...
Obrazek

... i jadę dalej do Czadcy. Miasto szybko przejeżdżam. Od tego momentu kieruję się już na zachód wzdłuż rzeki Kysuca i z każdym kilometrem jestem bliżej domu...ale tych kilometrów jest jeszcze dość sporo...

Jedzie się dość dobrze choć odczuwam już małe zmęczenie i brak snu. Po 35 kilometrach docieram do granicy SK/CZ . Postanawiam zaliczyć jeszcze szczyt Čarták 952m n.p.m.

Obrazek

Zjazd na stronę czeską jest bardzo przyjemny. Upał już tak nie doskwiera... zachód słońca bliski...Szybko jadę przez Rožnov pod Radhoštěm, Valašské Meziříčí. Jestem tak rozpędzony, że niewiele brakowało, a wjechałbym na autostradę ;). Na chwilę się zatrzymuję w bardzo ładnym miasteczku Hranice.

Obrazek

W oddali słychać głośną muzykę. Okazało się że na zamku Helfštýn jest impreza i gra jakaś kapela rockowa.

W Lipníku nad Bečvou postanawiam zrobić sobie przerwę na 2-3 godzinną drzemkę. Tuż po wschodzie słońca zwiedzam miasto...
Obrazek
Obrazek

...i jadę na jeden z największych zamków w Republice Czeskiej - Helfštýn. O tej porze dnia zamek oczywiści jest nieczynny więc tylko kręcę się po okolicy i jadę w dalszą drogę.

Obrazek
Obrazek

Kolejny cel to Ołomuniec lecz samo miasto mijam bokiem i jadę na Svatý Kopeček by przyjrzeć się z bliska Bazylice Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny - jedno z najbardziej znanych miejsc pielgrzymkowych na Morawach.

Obrazek
Obrazek

Zanim wjechałem w Jesioniki pokręciłem się trochę po Šternberku. Teraz pozostało tylko i aż przedarcie się przez dobrze znane mi pasmo Wysokiego Jesionika i jestem w domu :)

Statystyki:

Dystans: 539,21 km
Czas jazdy: 29h 01 min. 40s.
Suma przewyższeń: 6120 m
Ilość wypitych płynów: 22,5 l (w tym piwo)

Znacznie więcej zdjęć z wycieczki w galerii:

https://goo.gl/photos/CxnwVRJfvGDvDaMS7
Ostatnio zmieniony 21 sierpnia 2016, 11:02 przez Robert J, łącznie zmieniany 2 razy.
Mike

Post autor: Mike » 22 czerwca 2012, 7:14

Robert J pisze:Dystans: 539,21 km
:shock: :brawo:

Fotki rewelacja
gratuluję kondycji :)
Anonymous

Post autor: Anonymous » 22 czerwca 2012, 7:25

może wystartuj w Tour de Pologne :) w końcu byłoby jakieś polskie podium hehehe :) Fajna wycieczka.
Dzwonek

Post autor: Dzwonek » 22 czerwca 2012, 7:59

Robert J pisze:Dystans: 539,21 km
Czas jazdy: 29h 01 min. 40s.
Suma przewyższeń: 6120 m
już czytając to, robi mi się słabo... :shock:
Gavlus75 pisze:wystartuj w Tour de Pologne
jestem za :spoko:

piękne zdjęcia Robert :brawo: a nocne wymiatają :zoboc:
Awatar użytkownika
Malgo
Turysta
Turysta
Posty: 1676
Rejestracja: 27 września 2010, 18:04

Post autor: Malgo » 22 czerwca 2012, 8:34

Rety, dobrze, że Mój nie widział tej relacji, bo musiałabym kupić rower górski (zamiast turystycznego) :D
Robert J zamiast Tour de Pologne, to dla Ciebie chyba tylko maratony MTB. Gratuluję super dystansu :brawo:
"(...) Rozmiłowana, roztęskniona,
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
bluejeans

Post autor: bluejeans » 22 czerwca 2012, 10:35

matkozcórką, kolejny cyborg.. jak będziesz w takim tempie zwiedzał okolice, to Ci ich wkrótce zabraknie i będziesz musiał na Suwałki pomykać!

https://picasaweb.google.com/cyklista17 ... 2800614418 - oczko się odlepiło, temu misiu! :D

tak w ogóle to coś się zmieniło w Twoich fotkach, jakbyś czegoś szukał. Twój obiektyw dobrze sobie radzi na mniejszych odległościach, podobnie zresztą, jak i mój. Dlatego ja szukam w miarę możliwości kadrów bliżej. No i pomiar światła w letnim słońcu, to (moje) przekleństwo (z rozrzewnieniem wspominam swoją starą prakticę. Złodziej, który mi ją ukradł, pewnie się z nią nie rozstaje;)

Uwielbiam taki bezruch na ulicach, kiedy wszyscy jeszcze smacznie śpią.. puste ulice zawsze dobrze mnie nastrajają :)



ps.
Robert J pisze:Z góry widać Małą Fatrę oraz Tatry.
to draństwo widać chyba zewsząd.. ;)
Awatar użytkownika
Han-Ka
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1313
Rejestracja: 05 lutego 2011, 21:02

Post autor: Han-Ka » 22 czerwca 2012, 11:52

Brak mi słów ... :suprajs:
Dystans mnie zamurował, zdjęcia oczarowały.
Brawo, Robert :brawo: .
"...A przed nami nowe życia połoniny, blaski oraz cienie, szczyty i doliny.
Niech nie gaśnie ogień na polanie, złe niech znika, dobre niech zostanie ..."
Anonymous

Post autor: Anonymous » 22 czerwca 2012, 12:56

No to wiadomo, która relacja zostanie uznana za najlepszą w 2012.
Samochodem nie chciałoby mi się jechać, a co dopiero rowerem.
Serdeczne gratulacje. Świetne zdjęcia.
Nastepna wyprawa w Alpy?
Awatar użytkownika
adamek
Moderator
Moderator
Posty: 2649
Rejestracja: 27 stycznia 2011, 12:24

Post autor: adamek » 22 czerwca 2012, 13:59

Robert J pisze:Dystans: 539,21 km
Czas jazdy: 29h 01 min. 40s.
Suma przewyższeń: 6120 m
:suprajs:


nic więcej nie powiem i nie napiszę bo co tu więcej jest do powiedzenia :brawo: i tak trzymaj :spoko:
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
http://picasaweb.google.com/adamkostur

Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
Awatar użytkownika
Pudelek
Turysta
Turysta
Posty: 3055
Rejestracja: 23 czerwca 2008, 17:43

Post autor: Pudelek » 22 czerwca 2012, 16:13

Robert pedałuje, żeby inni mogli się byczyć :D
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
Awatar użytkownika
Robert J
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2285
Rejestracja: 25 grudnia 2011, 20:35

Post autor: Robert J » 22 czerwca 2012, 16:32

Mike pisze:gratuluję kondycji
Dzięki
Gavlus75 pisze:może wystartuj w Tour de Pologne :) w końcu byłoby jakieś polskie podium hehehe :)
Dzwonek pisze:jestem za :spoko:
Jako amatora by mnie nie dopuścili ;) Poza tym wolę zdecydowanie mtb
Dzwonek pisze:piękne zdjęcia Robert :brawo: a nocne wymiatają :zoboc:
Pewnie dlatego się spóźniłem na wschód słońca :lol:
Awatar użytkownika
Robert J
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2285
Rejestracja: 25 grudnia 2011, 20:35

Post autor: Robert J » 22 czerwca 2012, 16:51

Malgo2malgo pisze:Robert J zamiast Tour de Pologne, to dla Ciebie chyba tylko maratony MTB. Gratuluję super dystansu :brawo:
No właśnie ja startuję w maratonach mtb, choć ten sezon trochę odpuściłem. Jakoś bardziej wolę jazdę turystyczną ;)

bluejeans pisze:tak w ogóle to coś się zmieniło w Twoich fotkach, jakbyś czegoś szukał. Twój obiektyw dobrze sobie radzi na mniejszych odległościach, podobnie zresztą, jak i mój. Dlatego ja szukam w miarę możliwości kadrów bliżej.
Ja używam obiektywów o dużej ogniskowej do fotografowania tego co jest daleko na horyzoncie(taką mam pasję) i żaden obiektyw sobie nie poradzi jeżeli powietrze nie jest krystalicznie czyste, a takie warunki występują w górach podczas jesiennych i zimowych inwersji. Ewentualnie tuż po opadach deszczu lub podczas silnego wiatru kiedy to powietrze oczyszczane jest z pyłów.
Uwielbiam taki bezruch na ulicach, kiedy wszyscy jeszcze smacznie śpią.. puste ulice zawsze dobrze mnie nastrajają :)
Ja również dlatego większe miasta staram się odwiedzać o świcie. W zeszłym roku tak byłem w Brnie, a w tym planuję Pragę i może coś jeszcze ;)
Awatar użytkownika
Robert J
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2285
Rejestracja: 25 grudnia 2011, 20:35

Post autor: Robert J » 22 czerwca 2012, 17:01

Han-Ka pisze:Brak mi słów ... :suprajs:
Dystans mnie zamurował, zdjęcia oczarowały.
Brawo, Robert :brawo: .
No to dobrze, że nie zdałem relacji z zeszłorocznego wypadu na Węgry lub nad Bałtyk z przed dwóch lat ;) :D
presto pisze:Nastepna wyprawa w Alpy?
W Alpy to ja mam tyle co w nasze Tatry i nie ukrywam, że miałem taki plan na ten rok. Niestety nie dostanę urlopu, a na taką wyprawę potrzebowałbym minimum tydzień czasu :(

Pudelek pisze:Robert pedałuje, żeby inni mogli się byczyć :D
No akurat piłka nożna mnie nie za bardzo interesuje więc mogłem sobie pozwolić ;)
Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8703
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Post autor: PiotrekP » 22 czerwca 2012, 18:25

Robert J pisze:Dystans: 539,21 km
:brawo:
Ja pół roku muszę łazić na taki wynik.
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
goska
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 909
Rejestracja: 13 listopada 2011, 21:51

Post autor: goska » 22 czerwca 2012, 18:50

No chłopie wynik powala ,wielkie :brawo: super się czytało relacje i fotki piękne
Największa rzecz swego strachu mur obalić...
ODPOWIEDZ