16-17.06.2012 - Lysá hora, Wielka Czantoria - czyli 500 km rowerem
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
Robert a jeździsz w Powerade? Ja jestem właściwie na każdym maratonie Tzn jako wierna trzymająca kciuki i w czasie maratonu biegająca po okolicznych górach, a przez to, ze zwykle mam mało czasu, to poprawiam swoje "biegi" na szlakach
Dziś chłopaki narzekali na trasę, zero przyjemności. A ja na Śnieżynce
Dziś chłopaki narzekali na trasę, zero przyjemności. A ja na Śnieżynce
"(...) Rozmiłowana, roztęskniona,
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
Ja się ścigam u konkurencji i w wyścigach u naszych sąsiadów Czechów, ale tak jak pisałem ten sezon odpuszczam. Tylko jakieś tam lokalne imprezy i kilka maratonów(np. dziś była jazda indywidualna na czas na największą elektrownię szczytowo-pompową w europie ).Malgo2malgo pisze:Robert a jeździsz w Powerade?
Dzięki temu poznajesz bardzo wiele nowych pasm górskich "niejako przy okazji"Malgo2malgo pisze: Ja jestem właściwie na każdym maratonie Tzn jako wierna trzymająca kciuki i w czasie maratonu biegająca po okolicznych górach, a przez to, ze zwykle mam mało czasu, to poprawiam swoje "biegi" na szlakach
Noooo....pogodę to miałaś świetną.Malgo2malgo pisze:A ja na Śnieżynce