25-26 grudnia 2011 -święta w górach- Tatry Wysokie
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
Na zdjęciu to faktycznie jak upadły anioł, ale za to z jakim zacięciem!
Zresztą jak to ktoś mówił w drodze powrotnej z MOka: "Nie ważne jak się zaczyna, ważne jak się kończy" A wtedy to Ty prowadziłaś
Gaza, Vision rzeczywiście świetne zdjęcia - nawet w niepogodę można ładne foty strzelać
Kiedy kolejne szkolenie?
Zresztą jak to ktoś mówił w drodze powrotnej z MOka: "Nie ważne jak się zaczyna, ważne jak się kończy" A wtedy to Ty prowadziłaś
Gaza, Vision rzeczywiście świetne zdjęcia - nawet w niepogodę można ładne foty strzelać
Kiedy kolejne szkolenie?
Re: 25-26 grudnia 2011 -święta w górach- Tatry Wysokie
Zdjęcia fajne, owszem.
Pomysł wypadu również zacny.
Tylko jedno mi spokoju nie daje...
Pomysł wypadu również zacny.
Tylko jedno mi spokoju nie daje...
Zdobyliście sam szczyt Zawratu czy byliście jedynie pod wierzchołkiem?Justyś pisze:ruszamy na Zawrat (...)
Na szczycie robimy zdjęcia
Właśnie nie wiem, czy jest, bo Justyś wyraźnie napisała o szczycie. Tak się więc zastanawiam, czy może jakiś szczyt Zawratu odkryła..
Byłem tam kilkanaście razy i szczytu nie widziałem, ale wiesz, jak to czasem jest. Rozglądasz się wokoło podziwiając widoki i nie zauważasz szczegółów, które Cie otaczają.
A jeśli Justyś odkryła szczyt Zawratu to byłoby na pewno jakieś tam wydarzenie sezonu. Trudne do pobicia.
Byłem tam kilkanaście razy i szczytu nie widziałem, ale wiesz, jak to czasem jest. Rozglądasz się wokoło podziwiając widoki i nie zauważasz szczegółów, które Cie otaczają.
A jeśli Justyś odkryła szczyt Zawratu to byłoby na pewno jakieś tam wydarzenie sezonu. Trudne do pobicia.
Sokól Ty to jesteś jednak prze..... Się uśmiałemsokół pisze:Właśnie nie wiem, czy jest, bo Justyś wyraźnie napisała o szczycie. Tak się więc zastanawiam, czy może jakiś szczyt Zawratu odkryła..
Byłem tam kilkanaście razy i szczytu nie widziałem, ale wiesz, jak to czasem jest. Rozglądasz się wokoło podziwiając widoki i nie zauważasz szczegółów, które Cie otaczają.
A jeśli Justyś odkryła szczyt Zawratu to byłoby na pewno jakieś tam wydarzenie sezonu. Trudne do pobicia.
Ale każdemu się może przejęzyczyć, młoda jest uczy się, jak będzie w Twoim wieku to może Cię przerośnie wiedzą
Szczerze mówiąc to nie przypominam sobie, żebyśmy jakieś przepisy łamali wszystko było jak należykasia1357 pisze:Ciekawe ile przepisów TPN zostało złamanych-prawda?
Wg relacji nie zostało złamane nic.kasia1357 pisze:Ciekawe ile przepisów TPN zostało złamanych-prawda?
Poruszali się dozwolonymi drogami, nie koczowali na dziko na szczycie, nie wprowadzili na teren parku narodowego żadnego zwierzęcia.
No chyba, że ten szczyt zawratu jest zamkniety dla turystów, ale jak może być zamknięte coś, o czym nikt nigdy nie słyszał?
a Ty Kasiu doszukałaś się jakiegoś naruszenia przepisów parku przez tą wesołą grupkę?
Bez względu na to jak się trzyma czekan, czy Zawrat ma szczyt czy nie i czy herbata w termosie miała właściwą temperaturę itp. itd... gratuluję fajnego wyjazdu, pogody, humorów i spędzonego wspólnie czasu w górach... Zazdroszczę, bo ja siedziałem za stołem i jadłem
| Gór, co stoją nigdy nie dogonię... |
No to moja kolej
Justyś jesteś genialna w pisaniu relacji. Dostajesz ode mnie etat i pamiętaj że każdy wyjazd organizowany przez ks.tomcio będziesz relacjonowała:) Wielkie brawa dla Ciebie
Oto link ze zdjęciami z podkładem muzycznym. Miłego oglądania
http://www.youtube.com/watch?v=N5t4eVt7GDA
I moje fotki
https://picasaweb.google.com/1034250657 ... 3M3V0rOnHQ#
Justyś jesteś genialna w pisaniu relacji. Dostajesz ode mnie etat i pamiętaj że każdy wyjazd organizowany przez ks.tomcio będziesz relacjonowała:) Wielkie brawa dla Ciebie
Oto link ze zdjęciami z podkładem muzycznym. Miłego oglądania
http://www.youtube.com/watch?v=N5t4eVt7GDA
I moje fotki
https://picasaweb.google.com/1034250657 ... 3M3V0rOnHQ#
Przepisy są po to żeby je łamać. Odrobinę ryzyka musiało być bo bez ryzyka nie ma zabawy.
Wszystko było zaplanowane z głową a warunki pogodowe i zagrożenie lawinowe było na bieżąco monitorowane...
Całej grupie wielkie dzięki za wytrwałość. To były dwa bardzo ciężkie dni przy trudnych warunkach pogodowych (drugi dzień) z trudną trasą w warunkach zimowych dlatego tym bardziej wielkie dla Was.
Wszystko było zaplanowane z głową a warunki pogodowe i zagrożenie lawinowe było na bieżąco monitorowane...
Całej grupie wielkie dzięki za wytrwałość. To były dwa bardzo ciężkie dni przy trudnych warunkach pogodowych (drugi dzień) z trudną trasą w warunkach zimowych dlatego tym bardziej wielkie dla Was.
Ostatnio zmieniony 28 grudnia 2011, 16:49 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
dziękujęnadi184 pisze:Gaza masz fantastyczne oko do fotek! Robisz takie ujęcia...Cudowne!
zbliża się długi weekend 6-7-8 stycznia można zrobić jakąś poprawkę z rozrywkiTommas pisze:Kiedy kolejne szkolenie?
Kiedy trzeba wspiąć się na górę, nie myśl, że jak będziesz stał i czekał, to góra zrobi się mniejsza.
Czepiasz się. Oczywiście że chodziło o przełęcz, a skoro jest to koncowy cel mozna nazwac go szczytem....mozliwoscisokół pisze:Właśnie nie wiem, czy jest, bo Justyś wyraźnie napisała o szczycie. Tak się więc zastanawiam, czy może jakiś szczyt Zawratu odkryła..
Byłem tam kilkanaście razy i szczytu nie widziałem, ale wiesz, jak to czasem jest. Rozglądasz się wokoło podziwiając widoki i nie zauważasz szczegółów, które Cie otaczają.
A jeśli Justyś odkryła szczyt Zawratu to byłoby na pewno jakieś tam wydarzenie sezonu. Trudne do pobicia.
Tomcio mam relacjonować każdą Twoją wyprawę? Nawet jeśli mnie na niej nie bedzie?
Do następnej
Szkoda, że nie udało mi się wybrać z Wami...
Mieliście piękny widok z Zawratu. Ze Szpiglasa juz nie tak spektakularny ale wazne, ze plany zrealizowane i obylo sie bez niemilych niespodzianek
Mieliście piękny widok z Zawratu. Ze Szpiglasa juz nie tak spektakularny ale wazne, ze plany zrealizowane i obylo sie bez niemilych niespodzianek
"Szalony kto sądzi, że ludzkiego szczęścia trzeba szukać w zaspokajaniu pragnień,
przekonany, że dla idących liczy się przede wszystkim dojść do kresu.
A kresu przecież nigdy nie ma."
Antoine de Saint-Exupéry
przekonany, że dla idących liczy się przede wszystkim dojść do kresu.
A kresu przecież nigdy nie ma."
Antoine de Saint-Exupéry