Karkonosze 11-14.10.2011 - rodzinnie
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
Karkonosze 11-14.10.2011 - rodzinnie
Witam wszystkich
Poniżej do poczytania krótka relacja z rodzinnego pobytu w Karkonoszach który odbył się w pierwszej części października (była zamieszczona już wcześniej na innym forum ale co tam ) - mam nadzieję że zdjęcia się spodobają
11.10 odwiedziliśmy dwa wodospady - Szklarki i Podgórnej.
W oba miejsca z wózkiem, przy czym w Szklarskiej żadnych problemów z "podjechaniem" do celu, natomiast do Podgórnej mocno się napociłem w dojściu ze Złotego Widoku - było ciekawie i paru ludzi którzy mnie widzieli jak targam z wózkiem w rękach musiało sobie pomyśleć że niezły wariat ze mnie... Ale co - raz się żyje:)
W Kochanówce miła obsługa, zamieniłem parę słów z gospodynią (ludzi nad wodospadem było parę razy w brud - autokarem podjeżdżali na parę minut tam i z powrotem - ale nikt nawet po razitke, widokówkę czy tym bardziej napić się przysłowiowej herbaty nie wstąpił - powiedziała że to standard wchodzą tylko czasami nieliczni i przeważnie tylko osoby będące indywidualnie.
Pogoda nawet dopisała - czasami lekko siąpił deszczyk ale można powiedzieć że dało się przeżyć
12.10 nasz czas spędziliśmy na spacerku po Karpaczu.
Pogoda była w kratkę raz słońce raz deszcz ale czasami było na prawdę bombowo - chmury gdzieś w momencie znikały i pojawiały się świetne widoki. Zaliczyliśmy Zaporę na Łomniczce, Centrum Karpacza oraz Wilczą Porębę z malowniczymi Kruczymi Skałami
Zapora nad Łomniczką
Krucze skały
dom Morgensterna
widok na kocioł wielkiegostawu i orlinek z okolic Wilczej Poręby i ośrodka WIDOK
na Kruczych Skałach
Na koniec widoczek z naszego tarasu:
13.10 Wang i okolice Białego Jaru.
W ten dzień miałem wyjść wyżej w góry ale niestety moje plany walnęły w łeb Miało być tak pięknie a wyszło ... jak zawsze Z szybkiej wyrypy pozostał tylko spacerek po Karpaczu.
Ale nie było też aż tak źle, tylko te podejścia na skróty do Karpacza Górnego dały mi w kość - jednak pchając wózek można się nieźle napocić.
Ale może na początek nocna fota "łysego"
Na pierwszy strzał poszedl Wang - tutaj parę zdjątek i w drodze powrotnej kilka oscypków bądź scypków bądź po prostu pare serków z grila niewiadomego pochodzenia z żurawiną (każdy 2 PLN czyli bez aż takiej przesady)
Po Wangu czas przyszedł na odwiedzenie Karpacza Górnego gdzie kiedyś spedzałem bardzo dużo czasu i podejście ale już samemu bez pociechy i żonaki której niska temperatura dała trochę w kość na Dziki wodospad.
Chciałem pójść krótkim szlakiem z Białego Jaru ale tu wielki szok!!!! Nowy wycią długości może 400 m gdzie zorano wszystko co możliwe. Idąc de fakto terenem budowy zostałem krótko mówiąc trochę pogoniony i prawie doszło do rękoczynów przez to że robiłem "zakazane" zdjęcia ale ostatecznie upiekło mi się. Całkowicie rozwalony doszedłem nad "dziki" gdzie walnąłem pare fotek...
A tutaj Dziki wodospad:
I standardowo jak od poczatku tygodnia pogoda robi się po 15 tak i dzisiaj, chmury zimno i deszcz przeszły i znowu ukazała no może prawie ukazała się królowa sudetów...
No i oczywiście całej naszej króciutkiej wycieczce towarzyszył nam nie kto inny jak -> patrz niżej ("mały sk...")
14.10 Śnieżka - Samotnia.
Co się odwlecze to nie uciecze - dzisiaj jednak było trochę górsko:)
Po 9 postanowiłem że jednak pozostawię moje pociechy i ruszę do góry co uczyniłem kwadrans przed 10. Jako że obiecałem że wrócę szybko z powrotem i udamy sie na basen, na Kopę dotarłem wyciągiem:)
Na dole pogoda całkiem znośna ale od około 1000mnpm można rzecz zima z prawie zerową widocznością...
Po zejściu z krzesełka ruszam szybkim krokiem do Domu Śląskiego przybijam pieczątkę i atakuję szczyt Śnieżki. Widać na może 3 metry a temperatura wg pomiaru w obserwatorium minus 8 stopni.
Na Śnieżkę docieram niebieskim - nawet w bardzo dobrym tempie - 18 minut.
Wchodzę do restauracji i rzeczywiście pozmieniało się bardzo - żarcie wybiera się z tacką a ceny swoją drogą masakra. Wziąłem herbatę i później żałowałem że nie kupiłem czegoś ciepłego ale po czeskiej stronie gdzie mimo bardzo wysokiego kursu korony do PLN i tak wychodziło coś 40% taniej. Szczytem dla mnie było że za podbicie pieczątki gościu woła "co łaska" podstawiając miseczkę... dałem 50 groszy i spier..stamtąd jak najszybciej się dało. Moja noga na pewno przez długi czas tam nie postanie!!!
Ze Śnieżki na dół czerwonym i dalej w kierunku Strzechy Akademickiej przez Biały Jar - od tego momentu zaczęły się nawet fajne widoki i duuużo cieplej.
Do Strzechy też wlazłem tylko po stempel i zasuwałem nad Mały Staw. Miejsce jest moim ulubionym w Karkach i tutaj troszkę posiedziałem na ławce posilając się energetycznym napojem turysty z pianką firmy Piast:)
Wydaje mi się że parę fajnych fotek udało mi się ustrzelić. Podczas całej wycieczki najbardziej podobały mi się zmrożone jarzębiny
Z Samotni niebieskim na dół, pod majestatycznymi głazami obok Domku Myśliwskiego widzę tabliczkę że jest tam punkt it więc zasuwam po stempel który zawsze chciałem posiąść! Niestety dzisiaj mieli chwilowo nieczynne z uwagi na jakieś szkolenie w terenie BUUUU ale nic następnym razem będzie więcej szczęścia!
Szybkim krokiem docieram do Polany - standardowa fota z tronem Lupusa...
i zasuwam do Białego Jaru drogą Bronka. Po drodze jeszcze punkt widokowy nad Przełomem Pąśnicy i po 13 melduję się w hotelu.
Jestem bardzo zadowolony z tej szybkiej traski - pogoda w pierwszej części bardzo sroga była ale potem było zaj...ie. Na szlakach ludzi mało z przeważającą liczbą osób po których widać było że z górami mieli już coś wspólnego. Niesmak mam tylko po "spodkowej jadłodajni" ale dzień na jak największy plus.
Galeria znad Wodospadów Szklarki i Podgórnej -> https://picasaweb.google.com/1099028729 ... 0953913874
Galeria z Karpacza - Zapora na Łomnicy i Krucze Skały -> https://picasaweb.google.com/1099028729 ... 4039405378
Galeria z Karpacza - Wang i Dziki Wodospad -> https://picasaweb.google.com/1099028729 ... 8568411922
Galeria górska - Śnieżka i Mały Staw -> https://picasaweb.google.com/1099028729 ... 1907363858
Poniżej do poczytania krótka relacja z rodzinnego pobytu w Karkonoszach który odbył się w pierwszej części października (była zamieszczona już wcześniej na innym forum ale co tam ) - mam nadzieję że zdjęcia się spodobają
11.10 odwiedziliśmy dwa wodospady - Szklarki i Podgórnej.
W oba miejsca z wózkiem, przy czym w Szklarskiej żadnych problemów z "podjechaniem" do celu, natomiast do Podgórnej mocno się napociłem w dojściu ze Złotego Widoku - było ciekawie i paru ludzi którzy mnie widzieli jak targam z wózkiem w rękach musiało sobie pomyśleć że niezły wariat ze mnie... Ale co - raz się żyje:)
W Kochanówce miła obsługa, zamieniłem parę słów z gospodynią (ludzi nad wodospadem było parę razy w brud - autokarem podjeżdżali na parę minut tam i z powrotem - ale nikt nawet po razitke, widokówkę czy tym bardziej napić się przysłowiowej herbaty nie wstąpił - powiedziała że to standard wchodzą tylko czasami nieliczni i przeważnie tylko osoby będące indywidualnie.
Pogoda nawet dopisała - czasami lekko siąpił deszczyk ale można powiedzieć że dało się przeżyć
12.10 nasz czas spędziliśmy na spacerku po Karpaczu.
Pogoda była w kratkę raz słońce raz deszcz ale czasami było na prawdę bombowo - chmury gdzieś w momencie znikały i pojawiały się świetne widoki. Zaliczyliśmy Zaporę na Łomniczce, Centrum Karpacza oraz Wilczą Porębę z malowniczymi Kruczymi Skałami
Zapora nad Łomniczką
Krucze skały
dom Morgensterna
widok na kocioł wielkiegostawu i orlinek z okolic Wilczej Poręby i ośrodka WIDOK
na Kruczych Skałach
Na koniec widoczek z naszego tarasu:
13.10 Wang i okolice Białego Jaru.
W ten dzień miałem wyjść wyżej w góry ale niestety moje plany walnęły w łeb Miało być tak pięknie a wyszło ... jak zawsze Z szybkiej wyrypy pozostał tylko spacerek po Karpaczu.
Ale nie było też aż tak źle, tylko te podejścia na skróty do Karpacza Górnego dały mi w kość - jednak pchając wózek można się nieźle napocić.
Ale może na początek nocna fota "łysego"
Na pierwszy strzał poszedl Wang - tutaj parę zdjątek i w drodze powrotnej kilka oscypków bądź scypków bądź po prostu pare serków z grila niewiadomego pochodzenia z żurawiną (każdy 2 PLN czyli bez aż takiej przesady)
Po Wangu czas przyszedł na odwiedzenie Karpacza Górnego gdzie kiedyś spedzałem bardzo dużo czasu i podejście ale już samemu bez pociechy i żonaki której niska temperatura dała trochę w kość na Dziki wodospad.
Chciałem pójść krótkim szlakiem z Białego Jaru ale tu wielki szok!!!! Nowy wycią długości może 400 m gdzie zorano wszystko co możliwe. Idąc de fakto terenem budowy zostałem krótko mówiąc trochę pogoniony i prawie doszło do rękoczynów przez to że robiłem "zakazane" zdjęcia ale ostatecznie upiekło mi się. Całkowicie rozwalony doszedłem nad "dziki" gdzie walnąłem pare fotek...
A tutaj Dziki wodospad:
I standardowo jak od poczatku tygodnia pogoda robi się po 15 tak i dzisiaj, chmury zimno i deszcz przeszły i znowu ukazała no może prawie ukazała się królowa sudetów...
No i oczywiście całej naszej króciutkiej wycieczce towarzyszył nam nie kto inny jak -> patrz niżej ("mały sk...")
14.10 Śnieżka - Samotnia.
Co się odwlecze to nie uciecze - dzisiaj jednak było trochę górsko:)
Po 9 postanowiłem że jednak pozostawię moje pociechy i ruszę do góry co uczyniłem kwadrans przed 10. Jako że obiecałem że wrócę szybko z powrotem i udamy sie na basen, na Kopę dotarłem wyciągiem:)
Na dole pogoda całkiem znośna ale od około 1000mnpm można rzecz zima z prawie zerową widocznością...
Po zejściu z krzesełka ruszam szybkim krokiem do Domu Śląskiego przybijam pieczątkę i atakuję szczyt Śnieżki. Widać na może 3 metry a temperatura wg pomiaru w obserwatorium minus 8 stopni.
Na Śnieżkę docieram niebieskim - nawet w bardzo dobrym tempie - 18 minut.
Wchodzę do restauracji i rzeczywiście pozmieniało się bardzo - żarcie wybiera się z tacką a ceny swoją drogą masakra. Wziąłem herbatę i później żałowałem że nie kupiłem czegoś ciepłego ale po czeskiej stronie gdzie mimo bardzo wysokiego kursu korony do PLN i tak wychodziło coś 40% taniej. Szczytem dla mnie było że za podbicie pieczątki gościu woła "co łaska" podstawiając miseczkę... dałem 50 groszy i spier..stamtąd jak najszybciej się dało. Moja noga na pewno przez długi czas tam nie postanie!!!
Ze Śnieżki na dół czerwonym i dalej w kierunku Strzechy Akademickiej przez Biały Jar - od tego momentu zaczęły się nawet fajne widoki i duuużo cieplej.
Do Strzechy też wlazłem tylko po stempel i zasuwałem nad Mały Staw. Miejsce jest moim ulubionym w Karkach i tutaj troszkę posiedziałem na ławce posilając się energetycznym napojem turysty z pianką firmy Piast:)
Wydaje mi się że parę fajnych fotek udało mi się ustrzelić. Podczas całej wycieczki najbardziej podobały mi się zmrożone jarzębiny
Z Samotni niebieskim na dół, pod majestatycznymi głazami obok Domku Myśliwskiego widzę tabliczkę że jest tam punkt it więc zasuwam po stempel który zawsze chciałem posiąść! Niestety dzisiaj mieli chwilowo nieczynne z uwagi na jakieś szkolenie w terenie BUUUU ale nic następnym razem będzie więcej szczęścia!
Szybkim krokiem docieram do Polany - standardowa fota z tronem Lupusa...
i zasuwam do Białego Jaru drogą Bronka. Po drodze jeszcze punkt widokowy nad Przełomem Pąśnicy i po 13 melduję się w hotelu.
Jestem bardzo zadowolony z tej szybkiej traski - pogoda w pierwszej części bardzo sroga była ale potem było zaj...ie. Na szlakach ludzi mało z przeważającą liczbą osób po których widać było że z górami mieli już coś wspólnego. Niesmak mam tylko po "spodkowej jadłodajni" ale dzień na jak największy plus.
Galeria znad Wodospadów Szklarki i Podgórnej -> https://picasaweb.google.com/1099028729 ... 0953913874
Galeria z Karpacza - Zapora na Łomnicy i Krucze Skały -> https://picasaweb.google.com/1099028729 ... 4039405378
Galeria z Karpacza - Wang i Dziki Wodospad -> https://picasaweb.google.com/1099028729 ... 8568411922
Galeria górska - Śnieżka i Mały Staw -> https://picasaweb.google.com/1099028729 ... 1907363858
- janek.n.p.m
- Członek Klubu
- Posty: 2035
- Rejestracja: 07 października 2007, 12:43
zdjęcia Ci wyszły
Pan Sobie....rządzi;)olo23333 pisze:Chciałem pójść krótkim szlakiem z Białego Jaru ale tu wielki szok!!!! Nowy wycią długości może 400 m gdzie zorano wszystko co możliwe. Idąc de fakto terenem budowy zostałem krótko mówiąc trochę pogoniony i prawie doszło do rękoczynów przez to że robiłem "zakazane" zdjęcia ale ostatecznie upiekło mi się.
"Żaden zjazd przygotowaną trasą narciarską nie dostarcza tak głębokiego przeżycia jak, najkrótsza nawet, narciarska wycieczka. Wystarczy, że zjedziecie na nartach z przygotowanej trasy, a potem w dziewiczym śniegu nakreślicie swój ślad. Jaką radość, jaki entuzjazm wywoła spojrzenie za siebie, na ten ślad na śniegu, na to małe dzieło sztuki!? To może pojąć jedynie sam jego autor". T. Hiebeler
W dolinach barwna jesień, w górze jakby "muśnięta" mroźnym oddechem zimy ... cudo
Może lepiej pomyśleć o nosidełku?olo23333 pisze:W oba miejsca z wózkiem
"...A przed nami nowe życia połoniny, blaski oraz cienie, szczyty i doliny.
Niech nie gaśnie ogień na polanie, złe niech znika, dobre niech zostanie ..."
Niech nie gaśnie ogień na polanie, złe niech znika, dobre niech zostanie ..."
..że nie kupiłem czegoś ciepłego ale po czeskiej stronie gdzie mimo bardzo wysokiego kursu korony do PLN i tak wychodziło coś 40% taniejbeta pisze:Zdjęcia przepiękne.
Miło powspominać, bo tegoroczny urlop również spędziłam z rodzinką w Karkonoszach.
Herbata była mrożona?olo23333 pisze: Wziąłem herbatę i później żałowałem że nie kupiłem czegoś ciepłego