14/15 maja - Beskid Śląski - raz słońce raz deszcz
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
14/15 maja - Beskid Śląski - raz słońce raz deszcz
i znów gdy wszyscy "normalni" śpią ruszamy w trasę
Sobota. Miał być wschód słońca na Równicy - niestety z powodu kłopotów w trasie spóźniliśmy się o 10 min, ale mimo to widoczek ładny.
Wracamy do Ustronia skąd startujemy na Czantorię. Dalej przez Soszów i Stożek w tłumach (no prawie) na Przełęcz Kubalonka na ciasto z rabarbarem. Jeszcze mały spacerek i do chatki na Pietraszonce. I tu zaskoczenie ... chatka pełna. Studenci szkolili się z pierwszej pomocy Udało się znaleźć ostatnie dwa miejsca w dużej sali na poddaszu. Padamy zmęczeni kiedy młodzież się jeszcze bawiła, ale prawie 40 godzin byliśmy na nogach bez snu.
W niedzielę - zresztą zgodnie z prognozami - leje na całego. Ale co zrobić ruszamy w drogę w kierunku Baraniej Góry. Po drodze w schronisku (schronisku chyba tylko z nazwy) na Przysłopiu jemy na śnadanie pyszną jajecznicę. W strugach deszczu i w mgle zdobywamy Baranią Górę. Dalsza droga górami do Ustronia traci sens, jest zimno, mokro wciąż leje i wieje, i nic nie widać. Decyzja schodzimy z Gawlasa do Wisły
W Wiśle rozgrzewamy się gorącym żurkiem i autobusem podjeżdżamy do Ustronia do auta.
Ze względu na pogodę skróciliśmy trasę, ale według zamierzeń miał być mały wyryp i był ze względu na skrajną pogodę. Grunt, że kurtka wytrzymała deszcz i nie przemokła.
W sumie ok 47 km - mały trening przed Niżnymi Tatrami
trochę fotek:
https://picasaweb.google.com/adamkostur ... 415Maj2011#
Sobota. Miał być wschód słońca na Równicy - niestety z powodu kłopotów w trasie spóźniliśmy się o 10 min, ale mimo to widoczek ładny.
Wracamy do Ustronia skąd startujemy na Czantorię. Dalej przez Soszów i Stożek w tłumach (no prawie) na Przełęcz Kubalonka na ciasto z rabarbarem. Jeszcze mały spacerek i do chatki na Pietraszonce. I tu zaskoczenie ... chatka pełna. Studenci szkolili się z pierwszej pomocy Udało się znaleźć ostatnie dwa miejsca w dużej sali na poddaszu. Padamy zmęczeni kiedy młodzież się jeszcze bawiła, ale prawie 40 godzin byliśmy na nogach bez snu.
W niedzielę - zresztą zgodnie z prognozami - leje na całego. Ale co zrobić ruszamy w drogę w kierunku Baraniej Góry. Po drodze w schronisku (schronisku chyba tylko z nazwy) na Przysłopiu jemy na śnadanie pyszną jajecznicę. W strugach deszczu i w mgle zdobywamy Baranią Górę. Dalsza droga górami do Ustronia traci sens, jest zimno, mokro wciąż leje i wieje, i nic nie widać. Decyzja schodzimy z Gawlasa do Wisły
W Wiśle rozgrzewamy się gorącym żurkiem i autobusem podjeżdżamy do Ustronia do auta.
Ze względu na pogodę skróciliśmy trasę, ale według zamierzeń miał być mały wyryp i był ze względu na skrajną pogodę. Grunt, że kurtka wytrzymała deszcz i nie przemokła.
W sumie ok 47 km - mały trening przed Niżnymi Tatrami
trochę fotek:
https://picasaweb.google.com/adamkostur ... 415Maj2011#
- Załączniki
-
- DSCF6162.JPG
- (52.1 KiB) Pobrany 1049 razy
-
- DSCF6108.JPG
- (72.17 KiB) Pobrany 1049 razy
-
- DSCF6093.JPG
- (70.55 KiB) Pobrany 1049 razy
-
- DSCF6228.JPG
- (44.93 KiB) Pobrany 1048 razy
-
- DSCF6201.JPG
- (72.26 KiB) Pobrany 1048 razy
Ostatnio zmieniony 16 maja 2011, 17:39 przez adamek, łącznie zmieniany 2 razy.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
http://picasaweb.google.com/adamkostur
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
http://picasaweb.google.com/adamkostur
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
Re: 14/15 maja - Beskid Śląski - raz słońce raz deszcz
Zgadza się, mały.adamek pisze:W sumie ok 47 km - mały trening przed Niżnymi Tatrami
- tatromaniak
- Członek Klubu
- Posty: 1120
- Rejestracja: 20 czerwca 2009, 15:53
Re: 14/15 maja - Beskid Śląski - raz słońce raz deszcz
Dla Was panowie szybkobiegacze to może mały trening ale dla nas normalnych łazików toż to wyryp nieosiągalnyzbig9 pisze:Zgadza się, mały.adamek pisze:W sumie ok 47 km - mały trening przed Niżnymi Tatrami
Jak tą formę utrzymacie to w weekend w 1,5 dnia całą grań machniecie
zgadza się, gdyby nie deszcz to 60km by przekroczyłozbig9 pisze:Zgadza się, mały
a może poćwiczymy i w jedną dobę ją machniemytatromaniak13 pisze:1,5 dnia całą grań machniecie
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
http://picasaweb.google.com/adamkostur
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
http://picasaweb.google.com/adamkostur
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
;]]]
.....i......gór zabraknie Ekipie Wscodzącego Słonca w takim tempie.
Podziwiam ,ze az och a o placku z rabarbarem słyszałam peany wprost od smakosza :]]]
Gratulacje bo ja po tamtej trasie miała sedecznie dosc wejscia po tych dziwacznych betonach
Podziwiam ,ze az och a o placku z rabarbarem słyszałam peany wprost od smakosza :]]]
Gratulacje bo ja po tamtej trasie miała sedecznie dosc wejscia po tych dziwacznych betonach
Re: ;]]]
Jak gór zabraknie... porozmawiamy o wędkarstwie (taaakie ryby...)Biru pisze:.....i......gór zabraknie Ekipie Wscodzącego Słonca w takim tempie.
Adam, podziwiam to, że można nie przeoczyć sarenki, idąc w takim tempie...
ech, ja chyba też powinnam się przerzucić się na ryby, nim całkiem się sfrustruję
ech, ja chyba też powinnam się przerzucić się na ryby, nim całkiem się sfrustruję
"Boję się świata bez wartości, bez wrażliwości, bez myślenia. Świata, w którym wszystko jest możliwe. Ponieważ wówczas najbardziej możliwe jest zło..."
(R. Kapuściński)
(R. Kapuściński)
no dobra ........i84 pisze:Co tak mało zdjęć?
tutaj trochę fotek
https://picasaweb.google.com/adamkostur ... 415Maj2011#
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
http://picasaweb.google.com/adamkostur
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
http://picasaweb.google.com/adamkostur
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
Adaś, nie wiem komu drugiemu mam gratulować przebytej wspólnie trasy ale szczerze Was podziwiam za te kilometry. My w sobotę z Iwoną przeszłyśmy 25km, i wiem jak się czują zmęczone stopy, wszystkie paznokcie jak to stwierdziła Iwon. Brawa, no i rzeczywiście daj więcej zdjęć, chętnie obejrzymyadamek pisze: znów gdy wszyscy "normalni" śpią ruszamy w trasę
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.
żadne rybyZrzęda pisze:ech, ja chyba też powinnam się przerzucić się na ryby, nim całkiem się sfrustruję
Zbig tylko tak marudzi jakby był ZRZĘDĄ
trzeba się ruszyć - może 28 lub/i 29 maja?
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
http://picasaweb.google.com/adamkostur
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
http://picasaweb.google.com/adamkostur
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
jasne, tylko pamiętaj, żeby wracać potem tą samą trasą i zabrać po drodze moje padnięte zwłokiadamek pisze:trzeba się ruszyć - może 28 lub/i 29 maja?
Ostatnio zmieniony 16 maja 2011, 19:29 przez Zrzęda, łącznie zmieniany 1 raz.
"Boję się świata bez wartości, bez wrażliwości, bez myślenia. Świata, w którym wszystko jest możliwe. Ponieważ wówczas najbardziej możliwe jest zło..."
(R. Kapuściński)
(R. Kapuściński)
Ten wschód słońca nieziemski na zdjęciach Chyba czas coś takiego przeżyć...
KARPACKIE ŚCIEŻKI - blog - http://karpackiesciezki.blogspot.com