26 luty 2011 Wołowiec - Jarząbczy Wierch

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
heathcliff
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2738
Rejestracja: 27 maja 2009, 20:24
Kontakt:

Post autor: heathcliff » 27 lutego 2011, 16:43

tatromaniak13 pisze:Szybkobiegacze z poprzednich wypraw do Grzesia byli podgotowani, do Wołowca ugotowani a na Jarząbczy Wierch już ledwo człapali za niedoścignioną Iwon.
od teraz to już nie Iwon tylko TurboDymoWomen zawstydziła Wszystkich :lol:
Przytulam żonę i jestem szczęśliwie wolny... Ile wyjść tyle powrotów życzy heathcliff

https://plus.google.com/117458080979094658480
Awatar użytkownika
Han-Ka
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1313
Rejestracja: 05 lutego 2011, 21:02

Post autor: Han-Ka » 27 lutego 2011, 16:58

Gratulacje dla całej Wielkiej Czwórki - za dokonania, relację i foty :brawo:
"...A przed nami nowe życia połoniny, blaski oraz cienie, szczyty i doliny.
Niech nie gaśnie ogień na polanie, złe niech znika, dobre niech zostanie ..."
Anonymous

Post autor: Anonymous » 27 lutego 2011, 17:57

adamek pisze:Wyprawę kończymy przed 19 - my tu jeszcze wrócimy.
:spoko:
Taa.. pod warunkiem że Iwon będzie miała ze sobą defibrylator :lol: Tempo które nadaje Iwon powoduje że pikawa tak szaleje że ciśnienie robi się sto na sto :lol:
Iwon pisze:ja tylko świętowałam swoją ..... 18-tą wiosnę :zoboc: :P
Nie jedna 18-tka chciała by tak śmigać jak Ty :zoboc:
Ha!! Żebym tylko ja mógł tak napierać kiedy będę miał swoje "18-ste" urodziny to będę zadowolony!

heathcliff pisze:Czyli mamy nowego szybkobiegacza, a w przypadku Iwon to juz TurboDymoWomen :D
Przez całą trasę jaką nadać "Jej" ksywę, bo Janek uznał że szybkobiegacz to za mało, no i chyba właśnie nam dałeś odpowiedź :D :spoko:


Chciałem podziękować wszystkim za wspaniałą wyprawę, świetny chumor który ze sobą zabraliście no i towarzystwo oczywiście. Do następnego spotkania! :)
Awatar użytkownika
zbig9
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1946
Rejestracja: 24 sierpnia 2009, 22:36

Post autor: zbig9 » 27 lutego 2011, 18:13

Tempo macie niesamowite. Nie tylko w chodzeniu, także w pisaniu relacji. Ja ślimaczym tempem doczłapałem na Grzesia na zachód słońca a w schronisku byłem o 18.30. Nie ma to jak mieć w grupie dziewczynę. :twisted:
Anonymous

Post autor: Anonymous » 27 lutego 2011, 18:29

tatromaniak13 pisze:Chodzi o to że sami musieliśmy sobie wyznaczać w okolicach Łopaty szlak w bezpośrednim sąsiedztwie groźnych nawisów śnieżnych oraz pokonywanie trawersem od słowackiej strony stromych zboczy, gdzie noga nie miała prawa zadrżeć / dno doliny było dość daleko /.
Czyli od Dziurawej przełęczy szliście wprost na szczyt i to było najgorsze? A potem na samym szczycie w prawo i dalej już bezpiecznie. Prawdę powiedziawszy mieliście się czego obawiać: http://www.joemonster.org/p/178626/size/oryg . Na tym zdjęciu lawina oberwała się niewiele poniżej szlaku.

Ładnie chmurzy na ostatnich zdjęciach.
Anonymous

Post autor: Anonymous » 27 lutego 2011, 20:43

Gratulacje wycieczki :brawo:
Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Post autor: Dżola Ry » 27 lutego 2011, 20:47

Cóż tu można napisać odkrywczego? ;)
Gratuluję wszystkim krzepy! Tobie Iwona szczególnie! A Tobie heathcliff pomysłu na nową ksywkę dla Iwony, doskonale ją opisującą! :D

Zdjęcia :spoko:
Awatar użytkownika
Ardaryk
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 328
Rejestracja: 01 stycznia 2010, 23:00

Post autor: Ardaryk » 27 lutego 2011, 20:52

tatromaniak13 pisze: Wydaje mi się, że tylko Ardaryk po solidnym obozie treningowym ma tylko szanse jej kroku dotrzymać w tych zimowych tatrzańskich warunkach. :zly:
:lol: szkoda, ze nie wchodziliscie wyznia bo przetorowalem wam po tej prawie pionowej sciance sciezke 2 dni wczesniej :D:D:D
Awatar użytkownika
tatromaniak
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1120
Rejestracja: 20 czerwca 2009, 15:53

Post autor: tatromaniak » 27 lutego 2011, 21:36

Ardaryk pisze: :lol: szkoda, ze nie wchodziliscie wyznia bo przetorowalem wam po tej prawie pionowej sciance sciezke 2 dni wczesniej :D:D:D
Żeby nie zaplanowany wcześniej świt na Grzesiu być może byśmy szli Wyżnią ale mimo Twoich śladów niżej pod samą przełęczą nawiany śnieg w sobotę nie pozwalał na dojście tamtędy na grań między Rakoniem a Wołowcem.
Analizowaliśmy to z góry i zastanawialiśmy się co byśmy ewentualnie zrobili w takiej sytuacji :D
Awatar użytkownika
Ardaryk
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 328
Rejestracja: 01 stycznia 2010, 23:00

Post autor: Ardaryk » 27 lutego 2011, 21:42

tatromaniak13 zrobilibyscie dokladnie to co i ja :) weszli pod gore 150 m w prawo od wejscia na przelecz... od srody nie bylo wiatru w zachodnich, wiec nie bylo tak zle... ja wybralem najmniej zasypana czesc zbocza. udalo sie ale godzinka wspinania sie i pocenia...
Anonymous

Post autor: Anonymous » 28 lutego 2011, 9:13

Ja tu sobie wracam z weekendu, zagladąm na forum - no i proszę :)
Pozdrowienia dla całej Ekipy, naturalnie szczególne gratulacje dla niby ;) słabszej płci :)
Mike

Post autor: Mike » 28 lutego 2011, 9:21

Gratulacje wyprawy, no i pogoda Wam się udała. Myślę, że i mnie się tam uda trafić na takie warunki do focenia. :hura:
Awatar użytkownika
zbig9
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1946
Rejestracja: 24 sierpnia 2009, 22:36

Post autor: zbig9 » 28 lutego 2011, 18:11

Po tych zdjęciach już nikogo nie trzeba będzie przekonywać, że w góry wychodzi się najpóźniej dwie godziny przed wschodem. Pozostaje tylko pytanie, kiedy powtarzamy...
Iwon

Post autor: Iwon » 28 lutego 2011, 18:25

zbig9 pisze:Pozostaje tylko pytanie, kiedy powtarzamy...
W ten weekend zdobywamy Wielką Raczę , ale w następny lub w tygodniu jak najbardziej jesteśmy zwarci i gotowi :>
Nawet mam już pomysł ;)
Awatar użytkownika
tatromaniak
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1120
Rejestracja: 20 czerwca 2009, 15:53

Post autor: tatromaniak » 28 lutego 2011, 18:54

zbig9 pisze:Po tych zdjęciach już nikogo nie trzeba będzie przekonywać, że w góry wychodzi się najpóźniej dwie godziny przed wschodem. Pozostaje tylko pytanie, kiedy powtarzamy...
Dobrze Zbyszku prawisz.
Święte słowa do których ja nawet niedowiarek przekonałem się.
Dodał bym jeszcze, że powinno się schodzić ze szlaku jak to słoneczko już powoli układa się do snu.

Dobra pogoda, decyzja w ostatniej chwili i taki świt, np. na Bystrej - paluszki lizać :hura: :hura: :hura:
ODPOWIEDZ