Wołowiec - 11.11.2010
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
Wołowiec - 11.11.2010
Jako że zima za bardzo nie chce zawitać w Tatry, postanowiliśmy to jeszcze wykorzystać i uderzyć w Tatry Zachodnie. Padło na Wołowiec.
Po przyjeździe na parking o 7:15 okazało się że na rowerki jest jeszcze za wcześnie i trzeba będzie iść z buta do Schroniska. Po paru minutach spacerku widzimy że jedzie jakaś osobówka, pomachać łapą nie zaszkodzi i tak też czynimy. Zatrzymali się. W środku drwale niczym z reklamy ubezpieczeniowej. Podwieźli nas dosyć sporo w górę.
Następnie udajemy się na szlak przez Grzesia i Rakoń. Po drodze pogoda się całkowicie załamała. Na dole super było przejrzyście, po godzinie marszu już tylko mleko i tak cały czas aż do zejścia w dół. Wyjeżdżając z niedowierzaniem spoglądaliśmy się na bezchmurne Tatry.
Co do szlaku, mieliśmy duże obawy czy wejdziemy na szczyt, nie mieliśmy raków. Obawy okazały się bezpodstawne, po drodze było tylko kilka oblodzonych miejsc.
Zdjęcia:
http://picasaweb.google.com/11811412840 ... 79/WoOwiec#
Po przyjeździe na parking o 7:15 okazało się że na rowerki jest jeszcze za wcześnie i trzeba będzie iść z buta do Schroniska. Po paru minutach spacerku widzimy że jedzie jakaś osobówka, pomachać łapą nie zaszkodzi i tak też czynimy. Zatrzymali się. W środku drwale niczym z reklamy ubezpieczeniowej. Podwieźli nas dosyć sporo w górę.
Następnie udajemy się na szlak przez Grzesia i Rakoń. Po drodze pogoda się całkowicie załamała. Na dole super było przejrzyście, po godzinie marszu już tylko mleko i tak cały czas aż do zejścia w dół. Wyjeżdżając z niedowierzaniem spoglądaliśmy się na bezchmurne Tatry.
Co do szlaku, mieliśmy duże obawy czy wejdziemy na szczyt, nie mieliśmy raków. Obawy okazały się bezpodstawne, po drodze było tylko kilka oblodzonych miejsc.
Zdjęcia:
http://picasaweb.google.com/11811412840 ... 79/WoOwiec#
Oooch szkoda, że się nie udało. Mi też nigdy nie udało się dotrzeć, nawet na Grzesia, bo pogoda zawsze się psuła, nie mam szczęścia do Doliny Chochołowskiej.
Co do rowerków to zaobserwowałam, że w sezonie przywożą je ok. 8.
Co do rowerków to zaobserwowałam, że w sezonie przywożą je ok. 8.
"(...) Rozmiłowana, roztęskniona,
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
Malgo2malgo Tauzen szczytował z kumplem , jeno widoki były słabeMalgo2malgo pisze:Mi też nigdy nie udało się dotrzeć, nawet na Grzesia
Tauzen fajnie , że się Wam udało
Sporo śniegu na szczytach, oj mam obawy co będzie z Czerwonymi Wierchami . I ten szalejący wiatr ...
Chłopaki gratki za wypad i fotki
Ale ze mnie blondyna
"(...) Rozmiłowana, roztęskniona,
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
Bardzo ładne zdjęcia zima na całego w górach tylko czekać, aż na narty będzie można jechać
Też widziałam swego czasu na własne oczy
Ja nie wiem, ale okolice Kasprowego to chyba słyną z tego, że tam zawsze można spotkać turystów w adidasachMałaIwka pisze:To mieliście szczęście do bezludzia bo ja miałam wczoraj ubaw ale i strach bo mnóstwo niby-turystów w adidaskach nas mijało.
Też widziałam swego czasu na własne oczy
Do stycznia chyba zdążę przeczytać wszystkie relacje Ja się szykuję do wyjazdu styczniowego, zakupiłam już przewodnik Przede mną jeszcze wiele zakupów typu "ciuch", chyba gwiazdor będzie musiał mnie wspomóc.Iwon pisze:Malgo2malgo pisze:Ale ze mnie blondyna
Radzę czytać relacje dokładnie Na zjeździe będzie sprawdzian wiedzy
HalinkaŚ już się szykuje :> Strach się bać
ee przecież Grześki to takie otwarte chłopakiMalgo2malgo pisze: Mi też nigdy nie udało się dotrzeć, nawet na Grzesia
a co do Chochołowskiej dla mnie najlepszym sposobem kilkakrotnie sprawdzonym jest po prostu kilka noclegów w schronisku, wychodzisz raniutko na szlakach pusto... ech, nie mijasz turystów w adidaskach a jak już schodzisz to w schronisku już pusto, żyć nie umierać
nie kupuj adidaskówMalgo2malgo pisze:Przede mną jeszcze wiele zakupów typu "ciuch"
czambas pisze:ee przecież Grześki to takie otwarte chłopakiMalgo2malgo pisze: Mi też nigdy nie udało się dotrzeć, nawet na Grzesia
a co do Chochołowskiej dla mnie najlepszym sposobem kilkakrotnie sprawdzonym jest po prostu kilka noclegów w schronisku, wychodzisz raniutko na szlakach pusto... ech, nie mijasz turystów w adidaskach a jak już schodzisz to w schronisku już pusto, żyć nie umieraćnie kupuj adidaskówMalgo2malgo pisze:Przede mną jeszcze wiele zakupów typu "ciuch"
W tym roku jak byłam w schronisku w Chochołowskiej to rano rzeczywiście było przyjemnie pusto i cicho, niestety pogoda się załamała już ok. 10-11 i musiałyśmy zawrócić nie zdobywając Grzesia Chyba ze 2 godziny czekałyśmy z koleżanką w schronisku aż przejdzie burza, ale niestety nie chciała pójść w drugą stronę, jeszcze o 19 jak już jadłyśmy kolacje w Zakopanem grzmiało i lało jak z cebra.
Grześki otwarte chłopaki... może i tak, ale nie ten Grześ, przynajmniej nie dla mnie
Co do adidasków buty na szczęście już mam kupiłam w tym roku, sprawdziły się cudownie.
- heathcliff
- Członek Klubu
- Posty: 2738
- Rejestracja: 27 maja 2009, 20:24
- Kontakt:
Pewnie wyrąbali Was na stawkach w schronieTauzen pisze:W środku drwale niczym z reklamy ubezpieczeniowej
Przytulam żonę i jestem szczęśliwie wolny... Ile wyjść tyle powrotów życzy heathcliff
https://plus.google.com/117458080979094658480
https://plus.google.com/117458080979094658480