Wyprawy Termita po Sudetach
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
Śnieżka
A oto mała relacja z soboto niedzielnej wyprawy do Karpacza. Z Karpacza wyruszyliśmy wyciągiem na Kopę, i tu przed szczytem atrakcja bo wyciąg zatrzymało ale to na minutkę, ale myśli były rożne. Po wyładowaniu na ziemi ruszamy na Równie pod Śnieżka. Pogoda zaczyna się załamywać z minuty na sekunde.Jak lunęło na dobre to siedzieliśmy w Domu Śląskim.
Wyczekaliśmy małą przerwę i w 5 wyruszyliśmy na zdobycie marudnej w tym dniu księżniczki Śnieżki. Idziemy drogą z łańcuchami wiało padało, przy barierkach można było sobie zrobić Tytanika. Na szczycie mała przerwa na ciepłą czekoladę i hajda na dół. Gdzie po drodze na 100m przed Domem Śląskim zlało nas niemiłosiernie. Tam herbata z rumem i siedzimy, ale reszta ekipy wynudzona siedzeniem postanowiła już iść przodem w stronę świątyni Wang i jak się później okazało zlało ich do gaci hihihih. A my spokojnie niebliskim szlakiem wyładowaliśmy 4 km dalej ale w Czechach ups .Warto było bo piękne widoki jak oczywiście mgły nie było, przechodzimy przez mostki i bagienne tereny. Wracamy żółtym łącznikowym na czerwony, później na niebliski ale Polski szlak, dużo nie nadłożyliśmy drogi bo te szlaki idę prawe równolegle przez Równinę pod Śnieżką. Miejscami widoczność spada do 10m. Przechodzimy koło Strzechy Akademickiej. Później już wartko w dół. Ja postanawiam już na własną rękę odłączyć się od grupy i odwiedzić Mały Staw i Samotnie ( warto było ) doganiam ekipie gdzieś na dobre 3 km przed Świątynią Wang. Wpadamy do świątyni która podobno zbudowano bez użycia gwoździ, ale to chyba nie prawda. Oczywiście towarzystwo które wydarło miało obiekcje gdzie my są, tośmy sobie lody kupili i dopiero na parking do autokaru. Wieczorkiem to blabla bez szczegółów. W niedziele w drodze powrotnej odwiedzamy Park Miniatur Zabytków Dolnego Śląska. cos pięknego. Misterna robota wykonana przez modelarzy, ale jak przewodnik powiedział że za zamek Książ zapłacili 220 tysięcy to nam koparki opadły. Sama makieta ma 15 m długości, to takie małe nie jest. Znajdujemy makietę zamku z Kotliny Kłodzkiej a mianowicie Bożkówa. I to by było na tyle zapraszam do galerii foto
http://www.nagrzyby.pl/galeria/v/users/ ... c/sniezka/
Wyczekaliśmy małą przerwę i w 5 wyruszyliśmy na zdobycie marudnej w tym dniu księżniczki Śnieżki. Idziemy drogą z łańcuchami wiało padało, przy barierkach można było sobie zrobić Tytanika. Na szczycie mała przerwa na ciepłą czekoladę i hajda na dół. Gdzie po drodze na 100m przed Domem Śląskim zlało nas niemiłosiernie. Tam herbata z rumem i siedzimy, ale reszta ekipy wynudzona siedzeniem postanowiła już iść przodem w stronę świątyni Wang i jak się później okazało zlało ich do gaci hihihih. A my spokojnie niebliskim szlakiem wyładowaliśmy 4 km dalej ale w Czechach ups .Warto było bo piękne widoki jak oczywiście mgły nie było, przechodzimy przez mostki i bagienne tereny. Wracamy żółtym łącznikowym na czerwony, później na niebliski ale Polski szlak, dużo nie nadłożyliśmy drogi bo te szlaki idę prawe równolegle przez Równinę pod Śnieżką. Miejscami widoczność spada do 10m. Przechodzimy koło Strzechy Akademickiej. Później już wartko w dół. Ja postanawiam już na własną rękę odłączyć się od grupy i odwiedzić Mały Staw i Samotnie ( warto było ) doganiam ekipie gdzieś na dobre 3 km przed Świątynią Wang. Wpadamy do świątyni która podobno zbudowano bez użycia gwoździ, ale to chyba nie prawda. Oczywiście towarzystwo które wydarło miało obiekcje gdzie my są, tośmy sobie lody kupili i dopiero na parking do autokaru. Wieczorkiem to blabla bez szczegółów. W niedziele w drodze powrotnej odwiedzamy Park Miniatur Zabytków Dolnego Śląska. cos pięknego. Misterna robota wykonana przez modelarzy, ale jak przewodnik powiedział że za zamek Książ zapłacili 220 tysięcy to nam koparki opadły. Sama makieta ma 15 m długości, to takie małe nie jest. Znajdujemy makietę zamku z Kotliny Kłodzkiej a mianowicie Bożkówa. I to by było na tyle zapraszam do galerii foto
http://www.nagrzyby.pl/galeria/v/users/ ... c/sniezka/
A dzisiaj to będzie o wielkiej górze ale piachu oczywiście mowa o Górze Łąckiej która ma 40 m n.p.m. Nie będę się tu rozpisywał na temat ruchomych wydm. Powiem tylko że jest to chyba najbardziej bezpieczna góra świata, oczywiście przy tych akrobacjach wyczynianych tam, też można sobie skręcić kark. Zapraszam do galerii
http://www.nagrzyby.pl/galeria/v/users/ ... ?g2_page=1
http://www.nagrzyby.pl/galeria/v/users/ ... ?g2_page=1
Jak nie chceta to napiszę może sie ktoś zainteresuje:
Miejsce o którym będzie mowa znajduje się na terenie zespołu przyrodniczo-krajobrazowego Obryw skalny. Obryw skalny to osuwisko znajdujące się na zachodnim stoku Kalwarii, opadającym do dna doliny Nysy Kłodzkiej. Jego górną granicę wyznacza właśnie urwisko skalne pod krzyżem na stoku Kalwarii, w dole sięgające do koryta Nysy Kłodzkiej. Podcięcie jęzora osuwiskowego znajduje się naprzeciwko kościoła w Bardzie, pomiędzy początkiem drogi krzyżowej na Kalwarię a zagospodarowanym parkiem miejskim. Osuwisko jest w dolnej części porośnięte lasem, w górnej odsłania się lita skała, wokół na stokach rośnie las mieszany z dominacją buka i świerku Osuwisko powstało 24 VIII 1598 r. po długotrwałych, znacznych opadach, choć nie wyklucza się także udziału czynnika sejsmicznego. Osuwisko jest największą formą tego typu w Sudetach powstałą w czasach historycznych, ma około 300 m długości i do 200 m szerokości. Składa się z dwóch zasadniczych części: górnej strefy oderwania ze ścianą skalną o przebiegu wschód-zachód i wysokości do 30 m i rozległym stożkiem usypiskowym u jej podnóża, oraz dolnej o charakterze jęzora osuwiskowego. Cechuje się on nieregularnym układem wałów i obniżeń bezodpływowych, na powierzchni widoczne są wielkie bloki szarogłazów o długości do 10 m. Czoło jęzora nie zachowało się i zostało rozmyte przez wody Nysy Kłodzkiej wkrótce po zdarzeniu, jeszcze pod koniec XVI w. Wezbranie w lipcu 1997 r. podcięło czoło jęzora i odsłoniło jego wewnętrzną strukturę, z bezładnie rozmieszczonymi i potrzaskanymi pakietami skalnymi. Żeby podziwiać przepiękną panoramę Barda, Przełomu Nysy Kłodzkiej oraz Gór Bardzkich, wystarczy wydrapać niebieskim szlakiem na punkt widokowy z charakterystycznym białym krzyżem nad urwiskiem na górze Kalwarii. Po drodze będziemy mijali wybudowane kaplice Drogi Krzyżowej. W połowie drogi znajduje się również "Studzienka Maryi". Woda z niej ma być pomocna w chorobach oczu i bólu głowy. Między stacjami znajdują się również barokowe kapliczki, pochodzą one z początku XVIII wieku, zaś obrazy w nich namalowane z 1894 roku. Nudzę pewnie ale zapodam tu linka z fotkami
album będzie oglądany od środka do końca bo początek zajmują foki z Wrocławia i nocne z Mostu Grunwaldzkiego. Zapraszam do albumu
http://www.nagrzyby.pl/galeria/v/users/ ... ?g2_page=3
Miejsce o którym będzie mowa znajduje się na terenie zespołu przyrodniczo-krajobrazowego Obryw skalny. Obryw skalny to osuwisko znajdujące się na zachodnim stoku Kalwarii, opadającym do dna doliny Nysy Kłodzkiej. Jego górną granicę wyznacza właśnie urwisko skalne pod krzyżem na stoku Kalwarii, w dole sięgające do koryta Nysy Kłodzkiej. Podcięcie jęzora osuwiskowego znajduje się naprzeciwko kościoła w Bardzie, pomiędzy początkiem drogi krzyżowej na Kalwarię a zagospodarowanym parkiem miejskim. Osuwisko jest w dolnej części porośnięte lasem, w górnej odsłania się lita skała, wokół na stokach rośnie las mieszany z dominacją buka i świerku Osuwisko powstało 24 VIII 1598 r. po długotrwałych, znacznych opadach, choć nie wyklucza się także udziału czynnika sejsmicznego. Osuwisko jest największą formą tego typu w Sudetach powstałą w czasach historycznych, ma około 300 m długości i do 200 m szerokości. Składa się z dwóch zasadniczych części: górnej strefy oderwania ze ścianą skalną o przebiegu wschód-zachód i wysokości do 30 m i rozległym stożkiem usypiskowym u jej podnóża, oraz dolnej o charakterze jęzora osuwiskowego. Cechuje się on nieregularnym układem wałów i obniżeń bezodpływowych, na powierzchni widoczne są wielkie bloki szarogłazów o długości do 10 m. Czoło jęzora nie zachowało się i zostało rozmyte przez wody Nysy Kłodzkiej wkrótce po zdarzeniu, jeszcze pod koniec XVI w. Wezbranie w lipcu 1997 r. podcięło czoło jęzora i odsłoniło jego wewnętrzną strukturę, z bezładnie rozmieszczonymi i potrzaskanymi pakietami skalnymi. Żeby podziwiać przepiękną panoramę Barda, Przełomu Nysy Kłodzkiej oraz Gór Bardzkich, wystarczy wydrapać niebieskim szlakiem na punkt widokowy z charakterystycznym białym krzyżem nad urwiskiem na górze Kalwarii. Po drodze będziemy mijali wybudowane kaplice Drogi Krzyżowej. W połowie drogi znajduje się również "Studzienka Maryi". Woda z niej ma być pomocna w chorobach oczu i bólu głowy. Między stacjami znajdują się również barokowe kapliczki, pochodzą one z początku XVIII wieku, zaś obrazy w nich namalowane z 1894 roku. Nudzę pewnie ale zapodam tu linka z fotkami
album będzie oglądany od środka do końca bo początek zajmują foki z Wrocławia i nocne z Mostu Grunwaldzkiego. Zapraszam do albumu
http://www.nagrzyby.pl/galeria/v/users/ ... ?g2_page=3