Tatry czyli lekcja wspinanczki cz. IV...

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Anonymous

Tatry czyli lekcja wspinanczki cz. IV...

Post autor: Anonymous » 07 stycznia 2010, 15:37

Siedzieliśmy w ciepłym przytulnym schronie , zajadając się plackami ziemniaczanymi od czasu do czasu sacząc piwko . Nie wiem która była godzina , napewno była późna pora gdy przyszła nasza ulubiona para: docent and dentystka sadystka .Zawołaliśmy ich z daleka :
-Państwo rezerowowali miejsca?hehe; przyskakujcie.
Po chwili wspomniana para dosiadła się z odpowiednim trunkiem-w tym i dla nas:), po jakimś czasie rewanż z naszej strony. Jakiś czas poźniej dołaczyli do nas ojciec-nie miał dłoni, ale nie odważyłem się zapytać jak to się stało-wraz z synem, nie pamiętam ile miał lat lecz był pełnoletni:). Poszła w ruch ciężka altyreria złożona z tequili i czegoś tam jeszcze, utkwił mi jeden szczegól w głowie, miałem nalane troche tego trunku w szklance a że to był już ostatni , więc jako "dżentelmen" podzieliłem się nim z Dentystką:
-masz napij się łyka ale zostaw mi troszke-zrobiłem zwrot głowy na chwile w tył nie pamiętam po co, wróciłem do stanu pierwotnego i co?cholera jasna sadystka wypiła wszystko :).
Skończyliśmy co zaczeliśmy i szybko wróciliśmy do starego schronu do krasnolandii, troche na humorku. Wchodzimy do pokoju , światło załaczone, to dawaj marszem głośnym , w ten ten sam znajomy głos co w którejś tam części odezwała się:
-czy nie możecie ciszej !!!, jutro niektórzy wcześnie wstają
Na co ja pomyślałem iż my też:);Zaś do Briana powiedziałem:
-stary otwieraj flaszke impreza sie zaczyna hehe; po czym zaśmialiśmy się jednocześnie i w miarę cicho o ile się tak dało, ułożyliśmy swoje zwłoki na wyrkach do snu. W tem niespodziewanie straż pożarna zadzwoniła na alarm w moich portach i szzybko jak mogłem wyskoczyłem do kibelka...gdy wróciłem , otworzyłem drzwi , zastałem zgaszone światło:
- nie ma problemu- pomyślałem
- mam czołówe to trafie do mego kojca,
Jak pomyślałem tak zrobiłem tyle że jakimś dziwnym trafem świeciłem wszystkim po oczach szukajać mego upragnionego wyrka z czego zdał mi relacje Brian rano bo ja nie pamiętałem :P:
-k..wa nie po oczach tą czołówką do h..a:D
Rano obudził mnie szum szalejącego wiatru,
-co do diaska, nie zamawiałem kołysanki-pomyślałem, zerwałem się z wyra ,zerknąłem przez okno:
-no tak cholerna mgła, odwilż i mały halny-czyli co robić w taki dzień?
Obudziłem Briana , wstał troszke zakręcony:), a nasz gość od wczesnego wstawania jakimś dziwnym przypadkiem spał!,
-cicho B. wiesz nie chcemy nikogo obudzić bo to za wcześnie chyba było dopiero po 7:)-wręcz krzyknąłęm.
Wstaliśmy , zjedliśmy , itd. i zaczeło się Brian obstawiał przy Rysach , ja z moimi pokrwawionymi piętami za żadne skarby nie chciałem iść, sama myśl o ponownym wspinie na czarny doprowadzała mnie do wymiotów. Uzgodniliśmy iż w czasie drogi na CW zobaczymy jak się będzie szło oraz jakie warunki, a w opcji alternatywnej mieliśmy lodospad oraz jak się da to potrenować wspinaczke na nim:).
Droga fatalna, ciepło spowodowało iż śnieg zaczął topnieć powodując małe odwilże oraz lód na słynnych kamieniach baletnicy. W czasie drogo pod CW Brian otrzymał wiadomość iz na Słowacji spadła lawina zbierając dwie osoby ze sobą lecz na szczęście nic im się nie stało , zostali przewiezieni do szpitala.Nie podano nazwisk ani szczegółów jedynie to że to byli Polacy co B. przyjął z małym zdenerwowaniem myśląc o kolegach prawdopodobnie przebywających w tamtym regionie.
Chyba ta wiadomość zadecydowała o zaprzestaniu mysli o Rysach, do kotła doszła jeszcze coraz większa mgła przy szczytach, lekki śnieżek oraz wiatr. Doszlismy do krzyża pod CW przed 11, gdzie ostatecznie dał Brian sobie spokój , a ja już oglądałem podejście pod lodospad, jeszcze jedno pstryknięcie widoku na Rysy, ktoś tam był juz na drodze pod "bulą"-poźniej okazało się iż dokładnie dzieliło nas od lawiny od 30-40 minut:(, a osoby na fotce uczestniczyły w tym okropnym wydarzeniu.
Teraz skupiliśmy się na dojściu do lodospadu :
-jak do h..a dojść do niego , od góry nic nie widać , z boku nici ,
-co do cholery przecież dzień wcześniej trenowali tam p...ni kursanci!!!rzekłem do B
-p...rze schodzimy niżej i w prawo po śniegu w dół ! Nie zakładaliśmy raków , założyłem że może uda nam się dojechać na d..ach do kosodrzewiny z stamtąd bedzie łatwiej i za pomocą ich asekrowaliśmy nasze szanowne ciałka po uskoku aż do pierwszych skał. Tu nastąpił triumfalny okrzyk:
-ja pie..rze ale piekny i wysoki ten lodospad:) krzyknąłem do B.
Co z wdźiękiem przytaknął kolega:
-ohhhh:)
-Boże -westchnąłem z wrażenia , błękit, turkus, biel, i nie biel; wszystkie niesamowite kolory zimy były zawarte w nim :), dojść dotknąć, przytulić , wypieścić i wylizać hehhe tego pragnąłem .
-pospiesz sie B. bo inaczej zacznę łoić to gówno bez asekuracji-odkrzyknąłem do niego , powodując iż zjawił się koło mnie w mgnieniu oka:)
Pozerkaliśmy i szybciutko zrobiliśmy stanowisko z śruby lodowej , a że mieliśmy tylko 4 więc trzeba było oszczędzać-to było pierwsze nasze wspinanie pionowym czystym lodzie. Ja na przodzie jeszcze jedna sruba i myk do dziury w lodospadzie i oniemiałem , otworzył sie przede mną Raj.
W środku utworzyła się jaskinia : z jednej strony turkusowa ściana lodu a na przeciwko ściana granitu, zaparło mi dech w piersiach :
- B. musisz tu być , chrzanie robię stan z śruby i Ciebie wciągam-po czym tak zrobiliśmy. Gdy wszedł do mnie , stanął rozgladnął sie wokól i dodał:
-K..wa a ja nie wziąłem kuchenki ze sobą , idealne miejsce na kawe:) zaśmiałem się , od razu przypomniało mi się iż w plecaku na dole mam redbula, spuścilem B. i już po chwili sączyliśmy chronieni przed wiatrem i czym kolwiek innym soczek:) Podziwialiśmy co zrobił dziadek Mróz z wodą , pofociliśmy , nagle zza gór usłyszeliśmy warkot silnika helikopteru,
-co sie mogło stać chyba nie po nas-jak co mamy karty taternika więc mogą nam ...cenzura:)
Zaraz później odbiera tel. Brian od kolegi:
-coście narobili pod Rysami !!!
-przecież my siedzimy w jamie-odparł B.
-o co chodzi?
- z Rys zeszła lawina , prawdopodobnie są ofiary, nastała cisza
-co jak , gdzie , ile -pytań było wiele
Szczeny nam opadły przecież my tam mogliśmy być tak blisko było ..
Kilka razy przeleciał Topr nad nami, Brian zapytał :
-co robimy?
-teraz już nic , za daleko jesteśmy , nic nie pomożemy , -odparłem
-zanim wyskoczymy, dojdziemy minie ok. 2h , a ratownicy już tam są
-oki -odparł Brian
Oddaliliśmy te paskudne myśli od siebie , a ja wyskoczyłem z propozycją powspinania się wewnątrz jaskini:) To był genialny pomysł , trawersowaliśmy , to wspin do góry i tak na zmiane , czego efektem są rozmaite foty , które macie okazje obejrzeć poniżej. Bawiliśmy się dosyć sporo czasu , w pewnym momencie postanowiłem wyskoczyć na zewnątrzi tu potrawersować, gdzie też sprawdzilem jak dobrze trzyma śruba :) oraz jak dobrze asekuruje mój partner -udało się mogę teraz wam zdawać relacje :). Warunki pogorszyły się , lód topniał , gdzie zachaczyłem mój czekan to odpadał wielki kawał lodu, nie pisząć jak lało mi się na spodnie heh.
-powrót -zarządziłem
Ładnie , grzecznie i błyskawicznie dostaliśmy się na szlak po Czarny gdzie postanowiliśmy zerknać z drugiej strony stawu na efekt lawiny , stała tam grupka ludzi -w tym Gosia , której mąż pomagał przy ratowaniu, przypadkowy Turysta-i to on udzielał pierwszej pomocy ostatniej osobie która zmarła w szpitalu-Artur.
Rozmawiając z Gosią okazało się iż w dniu w którym wycof mieliśmy z przełęczy Wyżnej spod Żabiego , Wspomniane małżeństwo też była w okolicach -po czym po cichu opowiedziała nam niezłą histotyjke-przygode z tego dnia:).
Wspominam ją gdyż wcześniej mieliśmy małą wymianę zdań z pewną osobą w schronie:
-co wycof?-przypadkowa osoba
-niestety tak , sam widzisz jak jest-odparłem
-a gdzie to byliście ?
-robiliśmy drogę na Żabi Szczyt Wyżni, lecz musieliśmy ewakuować się
- ooooo to Was ratowali toprowcy wieczorem i sprowadzili do schronu?:)zabójczy uśmieszek nieznajomego...
-nas??odparłem a szczena mi opadła
-my zjechaliśmy sami -zaśmiałem się
Teraz już wiedziałem o kim mówił przypadkowy turysta-Gosia i Artur wybrali sobie szlak blisko mokrej wanty a że to miała być szybka miła wycieszka to czołówki oraz plecaki zostawili na dole przy stawie :)...nastała ciemność , mały brak orientacji i dryn dryn do Topru , po kilku godzinach mogli szczęśliwie sączyć piwko w Moku:).
Staliśmy jeszcze tam chwile rozmyślając co by było gdyby itd. , nie ściągając raki zeszliśmy już większą ekipa do schronu , po drodze jakieś kłopoty B,. ze stuptutami ale bezpiecznie dostarliśmy wieczorem:). Umówiliśmy się z Gosią i jej mężem później w schronie, gdzie przy browcu Brianowi się rozjaśniło że już wcześniej znał ich, no tak ona była w kapturze a Artur w akcji. Poznał ich w tamtym roku ale o tym to opowie on sam:). Przy okazji zapoznaliśmy znajomych przy stole , impreza nieźle się rozkręciła iż wylądowaliśmy do ich pokoju w Moku gdzie zajadaliśmy się kiełbaskami popijając złocisty napój i grając w makao. Ile to trwało nie wie nikt, wiadomo że dotarliśmy szczęśliwie do Krasnolandi,...cichoo....
Załączniki
tn_DSC_2618.JPG
(35.05 KiB) Pobrany 642 razy
tn_DSC_2619.JPG
(16.53 KiB) Pobrany 642 razy
tn_DSC_2622.JPG
(38.77 KiB) Pobrany 642 razy
tn_DSC_2625.JPG
(24.45 KiB) Pobrany 642 razy
tn_DSC_2631.JPG
tn_DSC_2631.JPG (20.54 KiB) Przejrzano 1027 razy
tn_DSC_2634.JPG
tn_DSC_2634.JPG (12.36 KiB) Przejrzano 1027 razy
tn_DSC_2636.JPG
tn_DSC_2636.JPG (15.1 KiB) Przejrzano 1027 razy
tn_DSC_2648.JPG
(9.44 KiB) Pobrany 642 razy
tn_DSC_2651.JPG
tn_DSC_2651.JPG (27.02 KiB) Przejrzano 1027 razy
tn_DSC_2653.JPG
(22.41 KiB) Pobrany 642 razy
tn_DSC_2655.JPG
(26.06 KiB) Pobrany 642 razy
tn_DSC_2658.JPG
(32.17 KiB) Pobrany 642 razy
tn_DSC_2670.JPG
tn_DSC_2670.JPG (24.57 KiB) Przejrzano 1027 razy
tn_DSC_2676.JPG
tn_DSC_2676.JPG (24.87 KiB) Przejrzano 1027 razy
tn_DSC_2677.JPG
(36.75 KiB) Pobrany 642 razy
tn_DSC_2683.JPG
tn_DSC_2683.JPG (24.75 KiB) Przejrzano 1027 razy
tn_DSC_2688.JPG
tn_DSC_2688.JPG (26.59 KiB) Przejrzano 1027 razy
tn_DSC_2690.JPG
tn_DSC_2690.JPG (26.53 KiB) Przejrzano 1027 razy
tn_DSC_2698.JPG
tn_DSC_2698.JPG (26.93 KiB) Przejrzano 1027 razy
tn_DSC_2707.JPG
tn_DSC_2707.JPG (22.44 KiB) Przejrzano 1027 razy
tn_DSC_2709.JPG
tn_DSC_2709.JPG (25.85 KiB) Przejrzano 1027 razy
tn_DSC_2715.JPG
tn_DSC_2715.JPG (18.77 KiB) Przejrzano 1027 razy
tn_DSC_2723.JPG
tn_DSC_2723.JPG (17.91 KiB) Przejrzano 1027 razy
tn_DSC_2729.JPG
(29.64 KiB) Pobrany 642 razy
tn_DSC_2742.JPG
tn_DSC_2742.JPG (20.27 KiB) Przejrzano 1027 razy
tn_DSC_2746.JPG
(43.74 KiB) Pobrany 642 razy
tn_DSC_2761.JPG
(47.49 KiB) Pobrany 642 razy
tn_DSC_2772.JPG
(42.98 KiB) Pobrany 642 razy
tn_DSC_2774.JPG
(47.5 KiB) Pobrany 642 razy
tn_DSC_2776.JPG
(41.19 KiB) Pobrany 642 razy
tn_DSC_2777.JPG
tn_DSC_2777.JPG (24.13 KiB) Przejrzano 1027 razy
tn_DSC_2778.JPG
(37.89 KiB) Pobrany 642 razy
tn_DSC_2779.JPG
(37.07 KiB) Pobrany 642 razy
tn_DSC_2781.JPG
(47.35 KiB) Pobrany 642 razy
tn_DSC_2784.JPG
tn_DSC_2784.JPG (30.9 KiB) Przejrzano 1027 razy
tn_DSC_2786.JPG
(47.01 KiB) Pobrany 642 razy
tn_DSC_2798.JPG
(38.75 KiB) Pobrany 642 razy
tn_DSC_2801.JPG
(31.83 KiB) Pobrany 642 razy
tn_DSC_2803.JPG
(41.36 KiB) Pobrany 642 razy
tn_DSC_2807.JPG
(32.65 KiB) Pobrany 642 razy
tn_DSC_2808.JPG
(17.75 KiB) Pobrany 642 razy
tn_DSC_2809.JPG
(15.36 KiB) Pobrany 642 razy
Ostatnio zmieniony 07 stycznia 2010, 21:24 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
tom-pi4

Post autor: tom-pi4 » 07 stycznia 2010, 15:50

Kolejna trzymająca w napięciu część, jak opisywałeś wydarzenia z lawiny to aż mnie ciary przeszły, a co dopiero Was w momencie gdy mogliście być na miejscu tych ludzi. Tragedia. Ech... Lodospad niesamowity i piękny na fotkach, a co dopiero w realu go oglądać i to z Waszej perspektywy. Rewelacyjna relacja :)
Anonymous

Post autor: Anonymous » 07 stycznia 2010, 16:48

tom-pi4 tom-pi4 to była moja ostatnia część teraz Brian :)
tymuś

Post autor: tymuś » 07 stycznia 2010, 16:51

mega
Anonymous

Post autor: Anonymous » 07 stycznia 2010, 16:52

tymuś cieszy mnie ta opinia:)
tymuś

Post autor: tymuś » 07 stycznia 2010, 16:56

jak wysoki był ten lodospad?
Anonymous

Post autor: Anonymous » 07 stycznia 2010, 17:04

tymuś pisze:jak wysoki był ten lodospad?
żeby nie skłamać to napewno miał ponad 5 m:)
tymuś

Post autor: tymuś » 07 stycznia 2010, 17:15

a to był Wasz pierwszy raz w takiej formacji?
Anonymous

Post autor: Anonymous » 07 stycznia 2010, 17:18

tymuś pisze:a to był Wasz pierwszy raz w takiej formacji?

zgadza sie:)
tymuś

Post autor: tymuś » 07 stycznia 2010, 17:23

no i jak wrażenia? czujesz od teraz mięte do lodospadów? :kukacz:
Awatar użytkownika
HalinkaŚ
Moderator
Moderator
Posty: 4600
Rejestracja: 10 września 2009, 8:11

Post autor: HalinkaŚ » 07 stycznia 2010, 17:25

Cowboy-znowu emocje i to jakie przy czytaniu,a Wy mieliście to na żywo.Przyznałabym chętnie tytuł dla Ciebie "Króla Relacji" gdyby takowy był.Super i jeszcze raz gratuluję :brawo: :brawo: :brawo:
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.:)
Anonymous

Post autor: Anonymous » 07 stycznia 2010, 17:34

HalinkaŚ pisze:Cowboy-znowu emocje i to jakie przy czytaniu,a Wy mieliście to na żywo.Przyznałabym chętnie tytuł dla Ciebie "Króla Relacji" gdyby takowy był.Super i jeszcze raz gratuluję :brawo: :brawo: :brawo:
taki komplement dziekuje bardzo mi miło:)
Anonymous

Post autor: Anonymous » 07 stycznia 2010, 17:35

tymuś pisze:no i jak wrażenia? czujesz od teraz mięte do lodospadów? :kukacz:
chyba bardziej szacunek , pewne jest że to całkiem inne wspinanie :)
Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Post autor: Dżola Ry » 07 stycznia 2010, 17:43

Te lodospady robią niesamowite wrażenie. Ach..., być w takim miejscu ...
Super!

Czyżbyś miał przeczucie z tymi Rysami? Siódmy zmysł? :)
Anonymous

Post autor: Anonymous » 07 stycznia 2010, 17:46

JolaR pisze:Te lodospady robią niesamowite wrażenie. Ach..., być w takim miejscu ...
Super!

Czyżbyś miał przeczucie z tymi Rysami? Siódmy zmysł? :)

hmmm pogoda była do d...y więc nie było sensu ryzykować , piety ściachane, i lenistwo:)
ODPOWIEDZ