Poświąteczne łazikowanie po CZeskich Beskidach-Prasiva.
: 28 grudnia 2009, 23:19
Wiedzeni tęsknotą za górami,chęcią pozbycia się nadmiaru kalorii i koniecznością rozruszania kości,po dwudniowym świątecznym leniuchowaniu w składzie Ania,DawidR,ninik,Mirek i ja wyruszamy w niedzielę rano do czeskich Beskidów.Pogoda jak na zamówienie,trochę mrozi ale to i fajnie bo powietrze rześkie i błotka nie będzie.
Przed 9.00 wyruszamy,żółtym szlakiem,z Komorni Lhotka.Z uśmiechani maszerujemy pod górkę podziwiając panoramę czeskich miejscowości.Na oblodzonym odcinku drogi,niektórzy ćwiczą tak zażarcie taniec na lodzie inni zafascynowani się przyglądają,że nawet nie wiemy kiedy zbaczamy z trasy.Dobrze,że Mirek czuwa-chyba?!Wchodzimy w las-pięknie pachnie igliwiem i żywicą czasem łatka śniegu się gdzieś pokaże.Tak po jakiejś półtorej godzinie docieramy do Chaty na Prasivie-705m npm.Bardzo ciekawa architektura.W środku jest miło przytulnie.Spożywamy napoje z prądem i kofeiną skrycie zagryzając,świątecznymi ciastkami i na koniec sesja zdjęciowa z misiem.Już na zewnątrz konkretne pochłanianie pokarmów,kilka zdjęć,chęć zwiedzenia kościółka z XVII wieku-zamknięty, na trzy spusty,niestety!
Nasza trasa,dalej wiedzie,czerwonym szlakiem na Cuper do Kotar Rozstaje i niebieskim powrót do Komorni.Ten powrotny szlak dosyć niebezpieczny,nachylenie zbocza konkretne!!!!Mamy szczęście,że jest sucho bo przy błotku czy śniegu chyba byśmy zaliczyli slalom wśród drzew albo i na drzewie .
Ja pierwszy raz z kijami i prawdę mówiąc sama sobie je pod nogi podstawiałam-dziw,że gleby nie zaliczyłam
Wycieczka udana!Szkoda,że dzień krótki i trzeba wracać.Dziękuję ekipie za miłe towarzystwo!
Przepraszam,zdjęcia ułożone nie tak jak miały być-od końca
Przed 9.00 wyruszamy,żółtym szlakiem,z Komorni Lhotka.Z uśmiechani maszerujemy pod górkę podziwiając panoramę czeskich miejscowości.Na oblodzonym odcinku drogi,niektórzy ćwiczą tak zażarcie taniec na lodzie inni zafascynowani się przyglądają,że nawet nie wiemy kiedy zbaczamy z trasy.Dobrze,że Mirek czuwa-chyba?!Wchodzimy w las-pięknie pachnie igliwiem i żywicą czasem łatka śniegu się gdzieś pokaże.Tak po jakiejś półtorej godzinie docieramy do Chaty na Prasivie-705m npm.Bardzo ciekawa architektura.W środku jest miło przytulnie.Spożywamy napoje z prądem i kofeiną skrycie zagryzając,świątecznymi ciastkami i na koniec sesja zdjęciowa z misiem.Już na zewnątrz konkretne pochłanianie pokarmów,kilka zdjęć,chęć zwiedzenia kościółka z XVII wieku-zamknięty, na trzy spusty,niestety!
Nasza trasa,dalej wiedzie,czerwonym szlakiem na Cuper do Kotar Rozstaje i niebieskim powrót do Komorni.Ten powrotny szlak dosyć niebezpieczny,nachylenie zbocza konkretne!!!!Mamy szczęście,że jest sucho bo przy błotku czy śniegu chyba byśmy zaliczyli slalom wśród drzew albo i na drzewie .
Ja pierwszy raz z kijami i prawdę mówiąc sama sobie je pod nogi podstawiałam-dziw,że gleby nie zaliczyłam
Wycieczka udana!Szkoda,że dzień krótki i trzeba wracać.Dziękuję ekipie za miłe towarzystwo!
Przepraszam,zdjęcia ułożone nie tak jak miały być-od końca