Kościelec

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Anonymous

Kościelec

Post autor: Anonymous » 24 września 2009, 9:29

No i udało się, Kościelec zdobyty.
Pogoda na weekend zapowiadał się całkiem niezła, więc należało skorzystać z okazji. W Niedzielę rano 4:30 wyjazd z Czechowic. W Kuźnicach około 6:30 i od razu ruszamy na naszą górę. Ubawiła nas troszkę słynna kolejka do kolejki bo o dość wczesnej porze (czyli jakoś przed 7:00) był tam już sznureczek na kilka godzin stania, a całą imprezę otwierają dopiero o 7:30 :) - ale bzdura. My natomiast trzymając się planu ostro ruszamy niebieskim szlakiem. Początkowo dość zimno ale marsz szybko rozgrzewał a czyste niebo zapowiadało naprawdę ładną pogodę. W Murowańcu słonko zaczynało już ładnie grzać co bardzo nas cieszyło, niestety do czasu podejścia na Karb. Podejście z Czarnego Stawu G na Karb samo w sobie jest dość męczące a kiedy słońce mocno grzeje, to naprawdę można się zasapać no ale jakoś daliśmy radę :D i przed nami został już tylko cel naszej wycieczki - Kścielec. Co tu dużo mówić góra wspaniała (jak większość gór zresztą ) kilka trudnych fragmentów gdzie trzeba się pilnować (w czasie deszczu musi tam być masakra) ale wchodzenie na nią to czysta przyjemność (jeśli tak można powiedzieć) ;). Na szycie dość spora lufa, właściwie największa jaką miałem okazję do tej pory doświadczyć przejście między szczytami to dreszczyk emocji, który jakoś tak samoczynnie sprowadza człowieka do „parteru” – dobrze że wiatru mocnego nie było :D. Na szczycie mieliśmy dosłownie tylko kilka naście sekund by widzieć całą panoramę, ta piękna słoneczna pogoda, gdzieś po drodze zaczynała się psuć :/ i na górze było już pełno chmur. Droga powrotna do Murowańca obok Zielonego Stawu. Na trasie kilka set metrów obok szlaku zauważamy niedźwiedzia, pchi też mi coś, kto by niedźwiedzia nie wiedział w tatrach ;P… Naturalnie pstrykamy foty niestety sprzęt nie ten :/ ogniskowa 300mm to troszkę za mało :(. No ale niedźwiedź można powiedzieć że „zaliczony” :). W Murowańcu zasłużona zupka chmielowa tudzież dwie :) i dalej przez Dolinę Jaworzynki do Kuźnic. Oj fajnie było…[/code]

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
maga
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 914
Rejestracja: 29 września 2007, 20:20

Post autor: maga » 24 września 2009, 9:37

piękne zdjęcia! no i widać że miśki są w tatrach. naprawdę super.
z bliska nic nie wygląda tak, jakim się wydawało z daleka
Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8710
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Post autor: PiotrekP » 24 września 2009, 10:10

Gratulacje za misia i fajne fotki. Super wejście.
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
Anonymous

Post autor: Anonymous » 24 września 2009, 10:10

wchodzenie na nią to czysta przyjemność (jeśli tak można powiedzieć)
Jak najbardziej można tak powiedzieć :brawo: To moja ulubiona góra, zwłaszcza jesienią.
Anonymous

Post autor: Anonymous » 24 września 2009, 11:57

Super :). Gratulację bo zdjęcia pierwsze jest wprost przecudne, mi niestety ostatnio jak byłem nie było dane widzieć nic w drodze powrotnej do Kuźnic, no ale może w październiku sobie to jakos zrekompensuje :)
O i jaki mily kochany niedzwiadek ;)
Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Post autor: Dżola Ry » 24 września 2009, 12:36

Przepiękne jesienne kolory zachwycają na Twoich zdjęciach!
No, a za Kościelec - gratulacje!
Awatar użytkownika
heathcliff
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2738
Rejestracja: 27 maja 2009, 20:24
Kontakt:

Post autor: heathcliff » 24 września 2009, 17:39

ach ta jesien, kolory takie zywe :spoko:
Przytulam żonę i jestem szczęśliwie wolny... Ile wyjść tyle powrotów życzy heathcliff

https://plus.google.com/117458080979094658480
Anonymous

Post autor: Anonymous » 24 września 2009, 18:04

Ja byłem na Kościelcu w poniedziałek.
Droga na szczyt w chmurach, ale za to na górze nagroda... chmury się rozstąpiły i widoki, że dech zaparło :)
A to zasługa moich dwóch Towarzyszek podróży Dzieci Słońca ;)
Anonymous

Post autor: Anonymous » 24 września 2009, 20:37

krzysiek_78 pisze:kilka trudnych fragmentów gdzie trzeba się pilnować (w czasie deszczu musi tam być masakra)
Witam. Mogę coś powiedzieć na temat wędrówki na i z Kościelca w deszczu. Dwa dni wcześniej przeszedłem orlą ze Świnicą łącznie i Kościelec nie był dla mnie zbyt trudnym zadaniem ale bardzo ciekawym. Wyszedłem z zakopanego przed szóstą pogoda był piękna i taką również zapowiadali. Tuż przed zdobyciem szczytu zaczęły nadciągać ciemne chmury z których trochę pokropiło ale to nic wielkiego. Zdobyłem Kościelec, chmury dalej nie odpływały a dochodziły coraz ciemniejsze i zaczęło grzmieć. Więc postanowiłem schodzić, ale chwila nieuwagi spowodowała, że się przewróciłem tak paskudnie, że wybiłem bark. Pomimo bólu schodziłem, po kilkudziesięciu metrach schodzenia przyszła ulewa jakiej jeszcze nie widziałem trwała ok. 10 min. wyszło słońce a ja ze skręconym barkiem musiałem zejść. Zejście w tych warunkach było tylko możliwe dlatego że szlak jest wydeptany i nie ma na nim mchu. Doszedłem do murowańca i stamtąd toprowską karetką do szpitala.
Ale to nic w następny urlop Kościelec zdobywam ponownie tylko z większym szacunkiem dla gór
Anonymous

Post autor: Anonymous » 24 września 2009, 21:47

no to fart że tylko na barku się skończyło bo polecieć jest gdzie
Anonymous

Post autor: Anonymous » 25 września 2009, 20:30

zgadza się, lecieć miałem gdzie, do dziś nie wiem jak udało mi się zatrzymać i czego chwycić
ból był okropny, zresztą pobolewa do dziś
Kościelec nie jest trudną górą w porównaniu z Orlą ale w deszczu zamieniał się w rwący potok
ODPOWIEDZ