...jak to nad polskim morzem. I nie chodzi o krainę w Kratę, a o pogodę.
Ot słońca jak kot napłakał, deszcz za to jak padał, to nawet poziomo.
Ale..."Bo zawsze chciałem zacząć od środka", śpiewał pewien raper, więc ja zacznę od końca.
Urlop zakończyliśmy grillem:
Na sam koniec urlopu rozpogodziło się, więc w dwa dni nadrobiliśmy braki w kąpielach. Słoneczne i wodne. Słoneczne na leżaku na naszej bazie, a wodne w Geoparku w Glince:
Woda prosto z potoku, więc każdorazowe wejście to szok, spowodowana niską temperaturą .
Ja funduję sobie jeszcze zjazd tyrolką nad basenami:
I czas do pracy...
No dobra, a gdzie tym razem urlop?
Bałtyk...
Po kilku urlopach nad Bałtykiem, w końcu trafiliśmy na taki, gdzie częściej chodziliśmy z parasolami, niż z kocami na plażę.
Skoro pogoda była w kratę, to samego morza było mało. A szkoda, bo w tym roku bardzo nam się chciało leżakowania... niestety już drugiego dnia popołudniu zaczęło padać:
Co robić? Można siedzieć w pokoju i czytać książki, można chodzić do baru i pić trunki, a można też zwiedzać. My wybraliśmy książki i zwiedzanie. Co zwiedzaliśmy?
Zapraszam w krótką opowieść...
ale tu już przekieruje zainteresowanych na blog:
https://mniejszeiwiekszegory.blogspot.c ... krate.html
będzie o wydmach:
o mega ciekawym skansenie, w którym pracownicy pokazuję jak wyglądało życie w chatach słowińców, ba nawet można spróbować za co łaska niektórych potraw:
odwiedzimy zatopiony las, nas odwiedzi lis, będzie zachód słońca na plaży, na łąkach z klangorem w tle, wejście na latarnie, oraz pod wzgórze Rowokół, odwiedziny w Lęborku, Łebie, Ustce, Gdańsku i Toruniu, oraz zagranica - Jaworzno
Urlop w kratę
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy