19-04-2018 Gorczańskie klimaty

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
sprocket73
Turysta
Turysta
Posty: 1055
Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06

19-04-2018 Gorczańskie klimaty

Post autor: sprocket73 » 20 kwietnia 2019, 22:59

Zacząłem w Rzekach na dużym płatnym (ale bezpłatnym) parkingu w Dolinie Kamienicy. Byłem tam nieco wcześniej niż planowałem, bo Tobi wyczuwając porządną wycieczkę próbował przyspieszyć wyjazd budząc mnie w środku nocy.

Na początek miałem ciekawe założenie, aby pójść bez szlaku wzdłuż potoku Spaleniec i dojść do niebieskiego szlaku na Gorc. Odległościowo to duży skrót, no i od razu atrakcja na dzień dobry. Na mapie była zaznaczona nawet droga/ścieżka, która powinna mnie poprowadzić wzdłuż granicy GPN. Na dole zaczęło się od wąskiej drogi trochę zawalonej wiatrołomami. Potem dróg było dużo różnych, w tym niektóre bardzo szerokie. Zauważyłem, że towarzyszą mi znaki zielonego trójkąta (widać na zdjęciu). Postanowiłem iść wg nich. Oznaczenia są bardzo porządne (lepsze niż większość szlaków). A pod koniec, jak była już tylko plątanina wąskich ścieżek, zaprowadziły mnie idealnie do celu.

Obrazek

Na Świnkówce siedziałem pół godziny. Piękne miejsce. Tatry dobrze widoczne. Ciepło.

Obrazek

Potem tempo mojego marszu spowalniały przebiśniegi.

Obrazek

Fajna miejscówka na zdjęcia. Trzeba mieć tylko ładnego psa ;)

Obrazek

Chatka na polanie Gorc Kamienicki.

Obrazek

Chatka jest otwarta. Na drzwiach informacja, że można korzystać i prośba o pozostawienie porządku.

Obrazek

Przestrzegania zasad pilnuje słowiańskie bóstwo.

Obrazek

Idziemy w stronę Gorca.

Obrazek

Wolno nam to idzie. Widoki spowalniają.
W stronę Turbacza i Kudłonia.

Obrazek

Przed Gorcem jest kolejna chatka.

Obrazek

Tabliczka "teren prywatny" nie zaprasza, ale mimo to oglądam. Jest otwarta.

Obrazek

Jest nowsza, porządniejsza. Ma fajne, jeszcze puste pięterko.
Tej chatki pilnują: Jezus, Matka Boska, Anioł. Czyli mocna ekipa, z którą lepiej nie zadzierać.

Obrazek

Gorc (1228). Atak szczytowy na wieżę.

Obrazek

To mój pierwszy kontakt z jedną z tych nowych wypasionych wież fundowanych przez gminę Ochotnica Dolna. Zupełnie co innego niż te stare wieże np. na Radziejowej lub Mogielicy. Solidna robota.

Obrazek

Stąd przyszedłem.

Obrazek

Widok w stronę Turbacza i Kudłonia.
Pośrodku w lesie widać polankę - to Ustępne, inaczej zwane Gorcowym Okiem. Chciałbym tam pójść na koniec.

Obrazek

W stronę Tatr widoczność bardzo się popsuła.
Natomiast co do wieży, moją uwagę zwróciły dość mocno zniszczone schody, a przecież wieża jest nowa. Po chwili zrozumiałem - niektórzy wychodzą tu w rakach.

Obrazek

Z Gorca schodzę bez szlaku na południową stronę, na Mraźnicę. Fajne widokowe miejsce.

Obrazek

Potem drogą idę do zielonego szlaku schodzącego do Ochotnicy. Tzn. nie idę... przedzieram się. Znowu wiatrołomy.

Obrazek

Wkraczam na Hale Podgorcowe. Są to tereny dla mnie nowe i bardzo mi się podobają.

Obrazek

Krokusy!!!
Można powiedzieć dywany krokusów.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Idę dalej i napotykam kolejną chatkę.
Nikt jej nie pilnuje, więc musi być zamknięta na klucz. Na tabliczce jest informacja, że można sobie ją wynająć.

Obrazek

Wędruję dalej zielonym szlakiem. Porzucam go w rejonie Jaworzynki Gorcowskiej i idę grzbietem opadającym w stronę Jamnego. Miałem iść prawie do końca, ale w pewnym momencie zobaczyłem taki ładny widoczek i uznałem, że tędy chcę schodzić w dolinę.

Obrazek

Trafiłem prawie idealnie na żółty szlak idący do Gorczańskiej Chaty.
Ładna ona jest z zewnątrz.
Pilnuje jej dzierżawca. Jak mnie zobaczył, zszedł do mnie i opowiadał o remontach, rozbudowie i udoskonaleniach. Największym udoskonaleniem będzie sprzedaż piwa po 6 zł. Pokazał mi też całe wnętrze. Bardzo miły dzierżawca.

Obrazek

Poszedłem dalej. Żółtym szlakiem na Przysłop Dolny.

Obrazek

Widok na Gorc.

Obrazek

To był chyba najbardziej malowniczy fragment trasy. Gorce są przepiękne. W częściach położonych poza GPN jest taki sam gorczański klimat - polany, bacówki.

Obrazek

W końcu trochę zmęczony docieram na Przysłop.

Obrazek

Siadam na ławce i patrzę przed siebie.
Na Tatry - rejon Łomnicy i Lodowego.
Oczywiście wspominam sobie jak Tobi był na Lodowej Kopie.

Obrazek

W dalszej kolejności czeka mnie wędrówka kawałek grzbietem w stronę Gorca. I tu zonk - poruszanie się jest bardzo uciążliwe z powodu wiatrołomów i śniegu. I to nie są dwa drzewa, tak jest praktycznie cały czas. Nosz kurwa, myślę sobie znowu dupaka.

Obrazek

A miało być tak pięknie. Romantyczna polanka - Ustępne (poniżej zbliżenie wykonane parę godzin wcześniej z wieży na Gorcu), zaczęła się robić niepewna.

Obrazek

Byłem tak wypruty przedzieraniem się, że chciałem odpuścić już Ustępne. Tym bardziej, że wydawało mi się, że przeszedłem już miejsce, w którym należało porzucić szlak i zacząć schodzić w dół. Jednak w pewnym momencie zorientowałem się, że jestem dokładnie we właściwym miejscu, bo na prawo odchodzą czarne znaki do bazy namiotowej SKPG Kraków. Gdzieś tu powinna być zaznaczona na mapie ścieżka, którą mógłbym iść do mojej polanki. Ale nie ma. Nie ma najmniejszego śladu ścieżki, za to jest skrajnie trudny chaszczing. Ze zmęczenia musiało mi już paść na mózg, bo mimo to poszedłem. Ależ to był chaszczing. Śnieg, wiatrołomy, stare powalone drzewa. Jakieś urwisko, co górą się nie dało, a jak zacząłem próbować schodzić w dół to się zsunąłem. I nagle, taka mała polanka przebiśniegów. Piękna była. Kilka metrów kwadratowych czystego terenu, w sam raz, żeby się tu położyć i umrzeć.

Obrazek

Nie poddałem się. Choć były chwile zwątpienia. Trochę się też chyba zgubiłem. Ale się wróciłem i się chyba znalazłem (może czasem przydałby się GPS, choć byłoby wtedy nudno).
Kiedy już moim pragnieniem było po prostu gdziekolwiek dojść i przeżyć. Otworzyło się przede mną Ustępne w całej okazałości.

Obrazek

Białe krokusy. Pierwszy raz w tym roku.

Obrazek

Widok wstecz, w stronę Gorca. Cienie drzew długie. Za chwilę wszystko pogrąży się w mroku. Dobrze, że mnie Tobi obudził rano, bo akurat idealnie przydała się ta godzinka.

Obrazek

Zejście z Ustępnego poszło dla odmiany gładko. Trafiłem na idealną ścieżkę, która sprowadziła mnie na sam dół. Tak to w górach bywa, czasem trafi się gorzej niż człek spodziewa, a czasem się poszczęści.

Zdecydowanie częściej muszę jeździć w Gorce! :)

p.s.
Dzisiaj rano jak wstałem z łóżka, tak mnie wszystko bolało, że dojść do kibla nie mogłem. Dawno nie byłem taki zmarnowany po wycieczce.
Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8703
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Re: 19-04-2018 Gorczańskie klimaty

Post autor: PiotrekP » 10 maja 2019, 17:48

Będziemy tam za miesiąc. Będą to odwiedziny po latach niebytności w Gocach. Masz farta do pogody.
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
ODPOWIEDZ