Tatrzańska Alternatywna Wigila, 15-16.12.2018
: 17 grudnia 2018, 23:55
Mogę jechać wszędzie, pod warunkiem, że będą to Tatry. Nie wiem, kto pierwszy powiedział te słowa, ale znajdzie się pewnie kilku znajomych, do których pasują jak ulał. Ja jeszcze bym dodał: jeżeli grudzień to Tatry Wysokie.
W tym roku nie inaczej - gdzieś pod koniec września rezerwuję nocleg w Dolinie 5 Stawów. Próbuję, bo okazuje się, że wszystko zajęte. W następnych schroniskach jest podobnie. Dopiero w Mok-u znalazły się 4 miejsca, stare schronisko, zbiorówka, czyli klimatycznie (dosłownie i w przenośni).
15 grudnia wyruszamy, Kłobuck, Częstochowa, Katowice. O 8.30 wyruszamy z Palenicy, w schronisku meldunek, śniadanie, zakładamy bazę i ruszamy na Szpiglas. Trochę nas straszą, że szlak nie jest przetarty, że głęboki śnieg...
Do tego mgła, widoków żadnych. W obozie nr 1 (Dolina za Mnichem) zostaje Marcin, idziemy dalej, wychodzimy ponad chmury, poprawia się widoczność, ale nie ma mowy o błękicie, wysoko też chmury. Łatwo nie było, czasu zmitrężyliśmy niemało, ale na przełęcz docieramy. Jednak już zdołali przedeptać. Widoki znacznie lepsze, biały dywanik nad dolinami rzadkiej urody. Robi się jednak późno, w szeregi alpnistów (nie bójmy się tego słowa) wkrada się niepokój, pogoda jakby się miała załamać, zaczyna prószyć.... czy jesteśmy przygotowani na śnieżny biwak?
Do ataku szczytowego rusza samotnie już tylko kierownik. Potem morderczy pościg za partnerem (ką), który (a) być może zaginęła we mgle... Jednak sukces, w okolicach pierwszego obozu spotykamy się, potem nocny powrót do schroniska, gdzie czeka trzeci partner. Niestety oczekiwany czwarty członek ekipy chory i osłabiony nie zdołał dotrzeć. To była ciężka wyprawa...
Wieczorem zasłużona biesiada a dnia następnego... przepiękna pogoda i rekreacyjna wycieczka na Gęsią Szyję.
https://photos.app.goo.gl/XyvYVkykBxC1SJXP6
https://photos.app.goo.gl/7PyGpijQLJANoYyk9
W tym roku nie inaczej - gdzieś pod koniec września rezerwuję nocleg w Dolinie 5 Stawów. Próbuję, bo okazuje się, że wszystko zajęte. W następnych schroniskach jest podobnie. Dopiero w Mok-u znalazły się 4 miejsca, stare schronisko, zbiorówka, czyli klimatycznie (dosłownie i w przenośni).
15 grudnia wyruszamy, Kłobuck, Częstochowa, Katowice. O 8.30 wyruszamy z Palenicy, w schronisku meldunek, śniadanie, zakładamy bazę i ruszamy na Szpiglas. Trochę nas straszą, że szlak nie jest przetarty, że głęboki śnieg...
Do tego mgła, widoków żadnych. W obozie nr 1 (Dolina za Mnichem) zostaje Marcin, idziemy dalej, wychodzimy ponad chmury, poprawia się widoczność, ale nie ma mowy o błękicie, wysoko też chmury. Łatwo nie było, czasu zmitrężyliśmy niemało, ale na przełęcz docieramy. Jednak już zdołali przedeptać. Widoki znacznie lepsze, biały dywanik nad dolinami rzadkiej urody. Robi się jednak późno, w szeregi alpnistów (nie bójmy się tego słowa) wkrada się niepokój, pogoda jakby się miała załamać, zaczyna prószyć.... czy jesteśmy przygotowani na śnieżny biwak?
Do ataku szczytowego rusza samotnie już tylko kierownik. Potem morderczy pościg za partnerem (ką), który (a) być może zaginęła we mgle... Jednak sukces, w okolicach pierwszego obozu spotykamy się, potem nocny powrót do schroniska, gdzie czeka trzeci partner. Niestety oczekiwany czwarty członek ekipy chory i osłabiony nie zdołał dotrzeć. To była ciężka wyprawa...
Wieczorem zasłużona biesiada a dnia następnego... przepiękna pogoda i rekreacyjna wycieczka na Gęsią Szyję.
https://photos.app.goo.gl/XyvYVkykBxC1SJXP6
https://photos.app.goo.gl/7PyGpijQLJANoYyk9