Noc w Tatrach Niżnych, 14-15.07.2018
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
Noc w Tatrach Niżnych, 14-15.07.2018
Padało, pada, będzie padać. Takie prognozy mamy tego lata. No chyba, że nie pada, wtedy susza. Przynajmniej na nizinach, bo w górach raczej pada albo może padać. Czyli raczej będzie, jak to w górach. A w Tatrach jak zwykle najgorzej. A plany były ambitne, nocowania na szczytach, świty, zachody, biwaki, ogniska, medytacje, pigwowe likiery...
Czerwiec przeminął prawie bezgórsko. Prawie, bo początek jeszcze w Tyrolu a ostatni dzień czerwca na Luboniu Wielkim, lipiec równie nieprzychylny. Tatry Bielskie w chmurach i deszczu, potem dwa tygodnie czekania i wyjazd, dokądkolwiek byle w słońcu. Najlepiej miało być Tatrach Niżnych, Velki Bok czekał, szczyt przez nas niezbadany.
Ruszamy z Maluziny. Pierwszy deszcz już w drodze, potem suszenie przy prywatnej chacie. No ja nie, bo przeczekałem pod drzewami. Pod Velkim Bokiem mokre zielsko i szlak prawie nieuczęszczany, ale słońce świeci, nadzieja w sercu.
W nocy leje, rano mgła. Pakujemy jeszcze mokre namioty. Droga wiedzie nas na grań Tatr NIżnych do utulnej Ramzy. Miejsce rzadkiej urody. Dalej schodzimy bezszlakowo, ale leśna cesta zaznaczona na mapie to raczej droga, nawet przyjemniejsza niż długi asfaltowy odcinek z soboty. Jeszcze błękitna Flasza, taka grupa turystyki tematycznej z własnym bimbrem. Wypić na każdym szczycie, też jakiś plan na życie.
Moje :
https://photos.app.goo.gl/qNxGvHo5KLmfUmnu5
Limonki:
https://photos.app.goo.gl/HbezyNJKYwtMMPmt5
Czerwiec przeminął prawie bezgórsko. Prawie, bo początek jeszcze w Tyrolu a ostatni dzień czerwca na Luboniu Wielkim, lipiec równie nieprzychylny. Tatry Bielskie w chmurach i deszczu, potem dwa tygodnie czekania i wyjazd, dokądkolwiek byle w słońcu. Najlepiej miało być Tatrach Niżnych, Velki Bok czekał, szczyt przez nas niezbadany.
Ruszamy z Maluziny. Pierwszy deszcz już w drodze, potem suszenie przy prywatnej chacie. No ja nie, bo przeczekałem pod drzewami. Pod Velkim Bokiem mokre zielsko i szlak prawie nieuczęszczany, ale słońce świeci, nadzieja w sercu.
W nocy leje, rano mgła. Pakujemy jeszcze mokre namioty. Droga wiedzie nas na grań Tatr NIżnych do utulnej Ramzy. Miejsce rzadkiej urody. Dalej schodzimy bezszlakowo, ale leśna cesta zaznaczona na mapie to raczej droga, nawet przyjemniejsza niż długi asfaltowy odcinek z soboty. Jeszcze błękitna Flasza, taka grupa turystyki tematycznej z własnym bimbrem. Wypić na każdym szczycie, też jakiś plan na życie.
Moje :
https://photos.app.goo.gl/qNxGvHo5KLmfUmnu5
Limonki:
https://photos.app.goo.gl/HbezyNJKYwtMMPmt5
Ostatnio zmieniony 20 lipca 2018, 18:05 przez zbig9, łącznie zmieniany 4 razy.
Re: Noc w Tatrach Niżnych, 14-15.07.2018
Sama przyjemność
Re: Noc w Tatrach Niżnych, 14-15.07.2018
Ale słońca też było trochę i humory dopisywały.
Re: Noc w Tatrach Niżnych, 14-15.07.2018
Aj tam Zbigu, dobrze, że słońce nie prażyło niemiłosiernie cały czas, bo zwęgliłoby nas na amen , chwilowy deszczyk w ciągu dnia - dla ochłody, deszcz w nocy - fajnie usypia, poranna mgiełka dodała trochę tajemniczości, przecież nie utrzymywała się cały dzień ;-))). Słońca było w sam raz, chmury na niebie dodają uroku, nie ma nic nudniejszego jak błękitne niebo, bez ani jednej chmurki , utrzymujące się przez cały dzień ;-)
Jedynie upierdliwe były te mokre chaszcze ;-), dobrze, że nie mam metr pięć w kapeluszu
https://photos.app.goo.gl/HbezyNJKYwtMMPmt5
Soniu, Zbigu - dziękuję za udany wyjazd, wspólne wędrowanie, chaszczowanie, biwakowanie i pigwowanie ;-)
Jedynie upierdliwe były te mokre chaszcze ;-), dobrze, że nie mam metr pięć w kapeluszu
https://photos.app.goo.gl/HbezyNJKYwtMMPmt5
Soniu, Zbigu - dziękuję za udany wyjazd, wspólne wędrowanie, chaszczowanie, biwakowanie i pigwowanie ;-)
Re: Noc w Tatrach Niżnych, 14-15.07.2018
Dzięki Olu za szybkie tempo (obróbkę zdjęć mam na myśli nie bieganie na szlaku). Teraz jakbym bardziej słonecznie widział wycieczkę.