Skrzyczeńska pętelka poniedziałkowa

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Wiolcia
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 982
Rejestracja: 18 listopada 2011, 18:33

Skrzyczeńska pętelka poniedziałkowa

Post autor: Wiolcia » 02 marca 2018, 17:37

Mieliśmy w góry jechać w weekend. Ale, jak to z wolnym bywa, pogoda na ten czas popsuła się dokumentnie. Nie ma tego złego – pojechaliśmy w pochmurną niedzielę po raz pierwszy w życiu na biegówki. Na Magurkę. Dawno się tak nie uśmiałam i dawno tak nie ryłam w śniegu jak wtedy. Zabawy było co niemiara, ale po dziś dzień nie wiem, jak toto hamuje…

Obrazek

Za to na poniedziałek zapowiadano pogodową lampę. Więc ruszyliśmy. Do Lipowej.

Obrazek

Obrazek

W pełnym słońcu przechodzimy przez Ostre. Z widokiem na Skrzyczne. To tam musimy się dziś wdrapać. Nie wzięliśmy rakiet, więc trochę obawiam się zielonego szlaku przez Murońkę. Niepotrzebnie. Wszystko przetarte.

Pierwsze widoki mamy na hali Ostre.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Im bardziej zaś zbliżamy się w stronę łysiejącej Murońki, tym zaczyna się robić bardziej zimowo. Oblepione śniegiem drzewa co chwilę strząsają z siebie nadmierny ciężar. Nie wiem, czy to my robimy taki hałas i wywołujemy drgania przechodząc czy też słońce coraz bardziej przygrzewa i roztapia to, co na górze? Bo co przejdziemy, to drzewo za nami pozbywa się zmrożonego śniegu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Choć wokół zimowo i bezchmurnie, na dalekie widoki nie ma co liczyć. Nad Żywcem ciemno od smogu, sponad którego wystaje Babia. Im wyżej, tym będzie lepiej, ale na panoramowe szaleństwa nie ma co liczyć.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przed wyjściem na Magurkę Radziechowską wchodzimy w las. Ale jaki las! Oblepione śniegiem choiny tworzą wąskie tunele. Ot, tylko kawałek miejsca na ścieżkę, którą prowadzi szlak.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Trochę dreptania w mroku i już wychodzimy na Magurkę Radziechowską. Od razu więcej przestrzeni!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ruszamy dalej, w stronę kolejnej Magurki. Z tyłu dogania nas samotny turysta, równie jak my zdziwiony, że ktoś w dzień powszedni tu bywa. Idzie tylko do skałek i wraca do Węgierskiej Górki.

Obrazek

Obrazek

Po lewej towarzyszy nam widok na Baranią. Dawno tam nie byliśmy i dziś też nie dotrzemy.

Obrazek

Obrazek

Wokół łyso. Wiem, wiem, że jest widokowo, że rozległe panoramy są fajne, ale jakoś nie mogę patrzeć na te uschnięte kikuty, którymi usiane są całe zbocza. Teraz to jeszcze jakoś wygląda, bo śnieg oblepia je i tuszuje brzydotę, ale wczesną wiosną musi tu być przygnębiająco.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Im wyżej się wdrapujemy, tym więcej, choć mglisto, widać. Jest Babia, jest Pilsko, nawet Tatry łaskawie wystają na horyzoncie.

Obrazek

Obrazek

Na Magurce Wiślańskiej konsternacja. Tabliczka informuje, że na Skrzyczne mamy trzy i pół godziny. Jakoś za dużo… I rzeczywiście, na kolejnych szlakowskazach ktoś drastycznie obcina szlak.

Obrazek

Obrazek

Od Magurki zmienia nam się perspektywa. Równice, Czantorie i inne takie.

Obrazek

Obrazek

Gdzieś pod szczytem, gdzie nie wieje, rozsiadamy się w słońcu na drugie śniadanie. Fajnie jest, słońce naparza, a ciepełko spotęgowane przez herbatę z termosu magazynuje się gdzieś w środku. Jak na warunki zimowe, siedzimy dość długo.

Obrazek

Obrazek

Czas mamy dobry, szlaki przetarte, nie musimy więc skracać trasy i wracać Doliną Zimnika. Ruszamy granią, raz w górę, raz w dół, w stronę Malinowskiej Skały.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przy skałkach – nikogo. Pamiętam, w jaką konsternację wprowadziło mnie to miejsce, gdy wróciłam tam niedawno, po latach. Kiedyś skałka stała w lesie. Dziś jest kolejnym punktem widokowym na skrzyczeńskiej trasie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dalsza część szlaku, w stronę Skrzycznego, mija spokojnie. Pojawia się więcej ludzi i więcej widoków na Tatry.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przy wyciągach za to już prawdziwe natężenie ludzi i kolorów. Narciarze robią sobie selficzki w śniegu i wydzielają woń perfum. Jeden dogania mnie i po rosyjsku pyta o trasę w stronę schroniska. Inni bez pytania zmierzają w tamtą stronę, by zjechać kolejnym szlakiem.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przy schronisku już tłumnie. Zatrzymujemy się tu na moment, zaliczamy wieżę, zauważamy, jak nad Żywcem rozpleniło się „zuo” i już schodzimy na dół szlakiem niebieskim.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A szlak niebieski okazuje się stromy i nieciekawy. Szłam nim ostatnio w jesiennej porze i podobał mi się – przez wzgląd na kolory. W zimowej szacie nie prezentuje się najlepiej. Hala Jaskowa zarasta, zejście w dół śliskie, więc cieszymy się, gdy w końcu dotykamy asfaltu.

Obrazek

Obrazek

Na niebie zaczyna za to dziać się coś ciekawego. Niestety jesteśmy coraz niżej i tylko jakieś barwne przebłyski docierają do nas zza drzew. Za to Babia ładnie nam różowieje na pożegnanie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
Awatar użytkownika
heathcliff
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2738
Rejestracja: 27 maja 2009, 20:24
Kontakt:

Re: Skrzyczeńska pętelka poniedziałkowa

Post autor: heathcliff » 08 marca 2018, 6:48

Na każdych nartach wyhamujesz dupą, jak dupa nie pomoże to może :aniolek: :P Takim to dobrze, co w poniedziałek śmigają po górach :)
Przytulam żonę i jestem szczęśliwie wolny... Ile wyjść tyle powrotów życzy heathcliff

https://plus.google.com/117458080979094658480
Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Re: Skrzyczeńska pętelka poniedziałkowa

Post autor: Dżola Ry » 08 marca 2018, 16:29

Dla Was tam na zachodzie (ode mnie) chyba trudno w to uwierzyć, ale ja nigdy jeszcze nie byłam na Skrzycznem, Malinowską Skałę znam tylko z licznych relacji.

A biegówki... ciekawe, czy w końcu spróbuję kiedyś? Czy zdążę? Szczególnie, że u nas już ze 3 lata nie napadało dość śniegu...
Awatar użytkownika
Wiolcia
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 982
Rejestracja: 18 listopada 2011, 18:33

Re: Skrzyczeńska pętelka poniedziałkowa

Post autor: Wiolcia » 09 marca 2018, 21:54

heathcliff pisze:
08 marca 2018, 6:48
Na każdych nartach wyhamujesz dupą, jak dupa nie pomoże to może :aniolek: :P Takim to dobrze, co w poniedziałek śmigają po górach :)
Wolałam pozorować upadek na bok, a dupę oszczędzać :). Poniedziałek taki raz nam się trafił.
Dżola Ry pisze:
08 marca 2018, 16:29
Dla Was tam na zachodzie (ode mnie) chyba trudno w to uwierzyć, ale ja nigdy jeszcze nie byłam na Skrzycznem, Malinowską Skałę znam tylko z licznych relacji.
Przyjedź w wakacje na parę dni, to połazimy po okolicy!
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Re: Skrzyczeńska pętelka poniedziałkowa

Post autor: Dżola Ry » 09 marca 2018, 22:46

Wiolcia pisze:
09 marca 2018, 21:54
Przyjedź w wakacje na parę dni, to połazimy po okolicy!
Będę pamiętała o zaproszeniu, jak uda mi się wygospodarować kilka dni :) :spoko:
ODPOWIEDZ