29.04-07.05.2017 Ferratowa majówka. Hohe Wand, Austria.
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
29.04-07.05.2017 Ferratowa majówka. Hohe Wand, Austria.
Długo się kotłowało w temacie transportu i składu ekipy, ale w końcu udało się wszystko pochytać do kupy i w sobotę rano ruszyliśmy w drogę. Na miejscu powitała nas chłodna wiosna. No dobra: ziiiiimna
W ramach rozgrzewki pyknęliśmy "kominkową" ferratkę Frauenlucke.
Nazajutrz głównym planem była HTL – najbardziej ambitna via ferrata w tym rejonie. Niestety okazało się, że większa część jej przebiegu jest zamknięta. Zostało spróbować się z tym, co zostało – ale to co zostało i tak przysporzyło wrażeń
Niedosyt spowodował, że zdecydowaliśmy się na trekkingową wycieczkę krajoznawczą górą masywu w kierunku Dreistetten. Tam czekała na nas Währinger steig, potem powrotny trekking.
W sumie tego trekkingu uzbierało się całkiem sporo, o przewyższeniach nie wspominając ;-)
W poniedziałek wybraliśmy się autem do miasteczka Flatz, gdzie była do przejścia całkiem przyjemna E 60.
Na drugie danie jeszcze Ganghofersteig:
i kolejny dzień można było zaliczyć do udanych. Potem jednak pogoda się zepsuła. Nadciągał front deszczowy, więc trzeba było skrócić pierwszy "turnus" i we wtorek popołudniu wróciliśmy do kraju.
W środę powrót z drugim "turnusem". Tym razem w większym składzie, bo na 2 auta. Na miejscu padał desazcz, więc reszta dnia minęła na miłych zajęciach związanych z pogodą barową
Na szczęście do wieczora się wypadało i można było rozstawić namioty.
Kolejne trzy dni były wypełnione zajęciami w terenie.
Czwartek - Frauenlucke ponownie:
Potem ponownie Ganghofersteig:
Następnie godzinny spacer do schroniska Hubertus Haus i via ferrata Steierspur:
Piątek - Währinger steig i Gebrigsvereins:
Na ten dzień dość
Sobota – Wildenauer steig:
i Pittentaler klettersteig:
tak, że udało się w tym czasie wyeksplorować wszystko, co ciekawe w tamtym rejonie. Wszystko – poza HTL.
Trafiły się też dodatkowe atrakcje w postaci ćwiczeń z ratownictwa górskiego przy użyciu helikoptera
a także seanse z cyklu: "Z życia kozic"
W sumie całkiem intensywnie udało się wykorzystać czas, a co ważniejsze: pogoda nam w tym nie przeszkodziła, choć trochę ciuciubabki z nią było
Udział wzięli: Gosia, goska, gaza, Dominika, tidżej, exand, mms998 i Yano. Aha: no i ja
Dzięki wszystkim uczestnikom za fajną majówkę
W relacji wykorzystałem (poza swoimi) fotki gazy i tidżeja.
moje:
https://photos.google.com/share/AF1QipP ... 9YeWkzN3FB
gaza:
https://photos.google.com/share/AF1QipP ... ZRQTRfdVF3
tidżej:
https://photos.google.com/share/AF1QipO ... ZDMk1qSFVR
mms998:
https://get.google.com/albumarchive/100 ... 9vTA8cGeQQ
goska:
https://photos.google.com/share/AF1QipO ... NazFCZE5na
W ramach rozgrzewki pyknęliśmy "kominkową" ferratkę Frauenlucke.
Nazajutrz głównym planem była HTL – najbardziej ambitna via ferrata w tym rejonie. Niestety okazało się, że większa część jej przebiegu jest zamknięta. Zostało spróbować się z tym, co zostało – ale to co zostało i tak przysporzyło wrażeń
Niedosyt spowodował, że zdecydowaliśmy się na trekkingową wycieczkę krajoznawczą górą masywu w kierunku Dreistetten. Tam czekała na nas Währinger steig, potem powrotny trekking.
W sumie tego trekkingu uzbierało się całkiem sporo, o przewyższeniach nie wspominając ;-)
W poniedziałek wybraliśmy się autem do miasteczka Flatz, gdzie była do przejścia całkiem przyjemna E 60.
Na drugie danie jeszcze Ganghofersteig:
i kolejny dzień można było zaliczyć do udanych. Potem jednak pogoda się zepsuła. Nadciągał front deszczowy, więc trzeba było skrócić pierwszy "turnus" i we wtorek popołudniu wróciliśmy do kraju.
W środę powrót z drugim "turnusem". Tym razem w większym składzie, bo na 2 auta. Na miejscu padał desazcz, więc reszta dnia minęła na miłych zajęciach związanych z pogodą barową
Na szczęście do wieczora się wypadało i można było rozstawić namioty.
Kolejne trzy dni były wypełnione zajęciami w terenie.
Czwartek - Frauenlucke ponownie:
Potem ponownie Ganghofersteig:
Następnie godzinny spacer do schroniska Hubertus Haus i via ferrata Steierspur:
Piątek - Währinger steig i Gebrigsvereins:
Na ten dzień dość
Sobota – Wildenauer steig:
i Pittentaler klettersteig:
tak, że udało się w tym czasie wyeksplorować wszystko, co ciekawe w tamtym rejonie. Wszystko – poza HTL.
Trafiły się też dodatkowe atrakcje w postaci ćwiczeń z ratownictwa górskiego przy użyciu helikoptera
a także seanse z cyklu: "Z życia kozic"
W sumie całkiem intensywnie udało się wykorzystać czas, a co ważniejsze: pogoda nam w tym nie przeszkodziła, choć trochę ciuciubabki z nią było
Udział wzięli: Gosia, goska, gaza, Dominika, tidżej, exand, mms998 i Yano. Aha: no i ja
Dzięki wszystkim uczestnikom za fajną majówkę
W relacji wykorzystałem (poza swoimi) fotki gazy i tidżeja.
moje:
https://photos.google.com/share/AF1QipP ... 9YeWkzN3FB
gaza:
https://photos.google.com/share/AF1QipP ... ZRQTRfdVF3
tidżej:
https://photos.google.com/share/AF1QipO ... ZDMk1qSFVR
mms998:
https://get.google.com/albumarchive/100 ... 9vTA8cGeQQ
goska:
https://photos.google.com/share/AF1QipO ... NazFCZE5na
Ostatnio zmieniony 19 maja 2017, 14:26 przez Grochu, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód: Aktualizacja treści
Powód: Aktualizacja treści
Nieważne: gdzie. Ważne: z kim
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )
Re: 29.04-07.05.2017 Ferratowa majówka. Hohe Wand, Austria.
Było super ,mimo zimnych nocy w dzień była piękna pogoda w sam raz na wysiłek taką zresztą zamawiałam. HTL mnie pokonała , ale co tam było by nudno jakby się wszystko udawało. Grochowi należą się wielkie za zorganizowanie super turnusów, Gosi za klasę i determinację jaką się wykazała podczas pokonywania HTL Całej mojej ekipie dziękuję za super towarzystwo i atmosferę
moje foty
https://photos.google.com/share/AF1QipO ... 5NazFCZE5n
moje foty
https://photos.google.com/share/AF1QipO ... 5NazFCZE5n
Największa rzecz swego strachu mur obalić...
Re: 29.04-07.05.2017 Ferratowa majówka. Hohe Wand, Austria.
Jest też pamiątka filmowa z żenującego przejścia chwiejnym mosteczkiem
Autor: mms998
Autor: mms998
| Gór, co stoją nigdy nie dogonię... |
Re: 29.04-07.05.2017 Ferratowa majówka. Hohe Wand, Austria.
Grochu, dobrze, że spisałeś nazwy via ferrat, dla mnie są nie do zapamiętania Świetnie była dobrana ich kolejność, stopień trudności cały czas rósł i każda poprzednia wydawała się treningiem do kolejnej
Żałuję, że dobrze nie obfotografowałem Währinger steig - drabinka na Orlej się chowa
Świetnie, że zaczęliśmy ferratowanie w środku tygodnia, można było spokojnie, bez napinki poruszać się po ferratach. W piątek po południu zjechało już sporo amatorów żelaznych dróg i wspinaczy, więc w sobotę robiły się spore kolejki do wejścia na ferraty, a na nich samych zatory. Na szczęście większość turystów poruszała się bardzo sprawnie, więc kolejki szybko się rozładowywały.
Najbardziej podobała mi się ferrata Gebrigsvereins. Ekspozycja, ciekawe elementy (mostek, drabina) i chyba najdłuższa trasa. Dobrze, że byliśmy na niej w piątek, bo w sobotę była mocno oblegana i tłumne przejście nie byłoby już tak przyjemne.
Ciekawa była też ferrata Pittentaler klettersteig, prowadząca na szczyt skały z ruinami dawnego tureckiego zamku.
Podczas wyjazdu trafiły się dodatkowe atrakcje do podglądania i fotografowania, których zwykle muszę szukać, a tu: kumulacja
itp, itd...
Wieczorami prowadziliśmy ożywione dyskusje o sprzęcie turystycznym i wymienialiśmy doświadczenia. Wszelkie insynuacje...
Grochu! Wielkie brawa za organizację!
Ekipo! Świetnie się z Wami spędzało ten czas
Dzięki!
Żałuję, że dobrze nie obfotografowałem Währinger steig - drabinka na Orlej się chowa
Świetnie, że zaczęliśmy ferratowanie w środku tygodnia, można było spokojnie, bez napinki poruszać się po ferratach. W piątek po południu zjechało już sporo amatorów żelaznych dróg i wspinaczy, więc w sobotę robiły się spore kolejki do wejścia na ferraty, a na nich samych zatory. Na szczęście większość turystów poruszała się bardzo sprawnie, więc kolejki szybko się rozładowywały.
Najbardziej podobała mi się ferrata Gebrigsvereins. Ekspozycja, ciekawe elementy (mostek, drabina) i chyba najdłuższa trasa. Dobrze, że byliśmy na niej w piątek, bo w sobotę była mocno oblegana i tłumne przejście nie byłoby już tak przyjemne.
Ciekawa była też ferrata Pittentaler klettersteig, prowadząca na szczyt skały z ruinami dawnego tureckiego zamku.
Podczas wyjazdu trafiły się dodatkowe atrakcje do podglądania i fotografowania, których zwykle muszę szukać, a tu: kumulacja
itp, itd...
Wieczorami prowadziliśmy ożywione dyskusje o sprzęcie turystycznym i wymienialiśmy doświadczenia. Wszelkie insynuacje...
...to zwykłe pomówienia !!!Dominika pisze:Dodam jeszcze, że chłopaki dużo o ciuchach gadają
Jest motywacja, żeby wrócić, mam nadzieję, że za rok powtórzymy ferratowy wyjazdGrochu pisze: ...udało się w tym czasie wyeksplorować wszystko, co ciekawe w tamtym rejonie. Wszystko – poza HTL
Grochu! Wielkie brawa za organizację!
Ekipo! Świetnie się z Wami spędzało ten czas
Dzięki!
| Gór, co stoją nigdy nie dogonię... |
Re: 29.04-07.05.2017 Ferratowa majówka. Hohe Wand, Austria.
Nic dodać, nic ująć...Tidżej pisze: Grochu! Wielkie brawa za organizację!
Ekipo! Świetnie się z Wami spędzało ten czas
Dzięki!
A to jeszcze moje fotki:
https://get.google.com/albumarchive/100 ... 9vTA8cGeQQ
"Odważni nie żyją wiecznie, ostrożni nie żyją wcale..."
Re: 29.04-07.05.2017 Ferratowa majówka. Hohe Wand, Austria.
Wyprawę zgłaszamy do "Kolosów", nagroda pewna
Żeby nie było zbyt różowo, to zgłaszam reklamację na temperaturę w nocy. Moja piżama: 3 pary spodni, góra: 2 koszulki, 2 bluzy, kurtka puchowa, kurtka przeciwdeszczowa... 2 śpiwory...
Nauczyłam się też nowych rzeczy, m.in. jak nazywa się ten trzymak do garnków
Żeby nie było zbyt różowo, to zgłaszam reklamację na temperaturę w nocy. Moja piżama: 3 pary spodni, góra: 2 koszulki, 2 bluzy, kurtka puchowa, kurtka przeciwdeszczowa... 2 śpiwory...
Nauczyłam się też nowych rzeczy, m.in. jak nazywa się ten trzymak do garnków
Re: 29.04-07.05.2017 Ferratowa majówka. Hohe Wand, Austria.
Fajne ferratki.
I fotki niezłe.
Ale z całej Waszej wyprawy to jedno mnie najbardziej urzekło
I fotki niezłe.
Ale z całej Waszej wyprawy to jedno mnie najbardziej urzekło
Re: 29.04-07.05.2017 Ferratowa majówka. Hohe Wand, Austria.
Zdjęcie zrobione na trasie Cieszyn-B.Biała,ciekaw byłem czy dostrzeżesz?Królik pisze: ↑17 maja 2017, 0:21Ale z całej Waszej wyprawy to jedno mnie najbardziej urzekło
https://photos.google.com/share/AF1QipP ... ZRQTRfdVF3
Kiedy trzeba wspiąć się na górę, nie myśl, że jak będziesz stał i czekał, to góra zrobi się mniejsza.
Re: 29.04-07.05.2017 Ferratowa majówka. Hohe Wand, Austria.
Ale zobacz jaka finezja - "amciu"Królik pisze:z całej Waszej wyprawy to jedno mnie najbardziej urzekło
I ten mail: moje.amciu...
Uważaj Królik, bo Rabbithunterzy są blisko BBgaza pisze:Zdjęcie zrobione na trasie Cieszyn-B.Biała
Podróże kształcą exand np. się dowiedział, że jego ulubiony zegarek nie jest mu w ogóle do niczego potrzebny, a biedny do tej pory żył w przekonaniu, że jest mu niezbędny i ma wiele praktycznych zastosowańDominika pisze: Nauczyłam się też nowych rzeczy, m.in. jak nazywa się ten trzymak do garnków
| Gór, co stoją nigdy nie dogonię... |
Re: 29.04-07.05.2017 Ferratowa majówka. Hohe Wand, Austria.
goska Twój link się nie otwiera ( przynajmniej u mnie ).
Nieważne: gdzie. Ważne: z kim
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )
Re: 29.04-07.05.2017 Ferratowa majówka. Hohe Wand, Austria.
Faktycznie. goska - poprawiłem.
| Gór, co stoją nigdy nie dogonię... |
Re: 29.04-07.05.2017 Ferratowa majówka. Hohe Wand, Austria.
Dominika pisze: Nauczyłam się też nowych rzeczy, m.in. jak nazywa się ten trzymak do garnków
Zgadza sięTidżej pisze: Podróże kształcą exand np. się dowiedział, że jego ulubiony zegarek nie jest mu w ogóle do niczego potrzebny, a biedny do tej pory żył w przekonaniu, że jest mu niezbędny i ma wiele praktycznych zastosowań
Odkąd wróciłem robię w domu inwentaryzację gdyż najwyraźniej kilka innych fantów też jest zbędnych
Stąd moje spóźnione podziękowania dla wszystkich
Find what you love and let it kill you.
Re: 29.04-07.05.2017 Ferratowa majówka. Hohe Wand, Austria.
Dorzucę jeszcze kilka filmów
https://drive.google.com/drive/folders/ ... sp=sharing
https://drive.google.com/drive/folders/ ... sp=sharing
"Odważni nie żyją wiecznie, ostrożni nie żyją wcale..."
Re: 29.04-07.05.2017 Ferratowa majówka. Hohe Wand, Austria.
Bardzo sympatyczna relacja. Wkurzająca ale miła dla oka. Oczywiście wkurza mnie to, że nie było mnie tam z Wami
Re: 29.04-07.05.2017 Ferratowa majówka. Hohe Wand, Austria.
Ładny zestaw ferrat. W sumie do Wiednia jest na tyle blisko, że na Hohe Wand to warto skoczyć nawet na weekend (ze Śląska).
A HTL, dla tych, którzy nie mieli okazji go przechodzić, poczeka. Ja niespecjalnie lubię tą ferratę (ani sąsiedniego, krótkiego Blutspura), ale rozumiem, że może stanowić łakomy kąsek.
A HTL, dla tych, którzy nie mieli okazji go przechodzić, poczeka. Ja niespecjalnie lubię tą ferratę (ani sąsiedniego, krótkiego Blutspura), ale rozumiem, że może stanowić łakomy kąsek.
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...