Strona 1 z 1

Góry Świętokrzyskie memu sercu bliskie. Łysica, 21.11.2016

: 25 listopada 2016, 11:34
autor: Dariusz Meiser
Mając w planach wyjazd do Kielc po prostu nie mogłem tego nie zrobić.
Ile to już lat minęło ? Trzy, cztery ? Kiedy to było – czy podczas powrotu z niezwykle udanych targów w Kielcach, czy może podczas wizyty referencyjnej u kooperanta ? A może w czasie kolejnej wyjazdowej – objazdowej ? Chciałbym sobie przypomnieć ot tak sobie, bez zaglądania do notatek, analizowania daty zrobienia zdjęć. A jednak się nie da. Trudno. Cytując klasyka: liczy się tu i teraz.
I faktycznie coś w tym jest.
Zatem Kielce – najpierw jak w „Malczikach” Kazika z Yugotonem: „Trzydzieste piętro w biurowcu szklanych drzwi”, ą, ę, meble giętkie, rozmowy o projektach, deadline’ach, targetach.
Nie powiem że nie – naprawdę to lubię.
A gdy interlokutor inteligentny, konkretny i merytorycznie przygotowany to wtedy lubię bardzo.
Lecz „Nad stanami jest i stanów stan / Jako wieża nad płaskie domy / Stercząca w chmury”.
Tak więc szybka zmiana stroju, biznesowy dress code ląduje w bagażniku, za kierownicę siadam jako turysta i … ruszam do Świętej Katarzyny.

I znowu refleksje – czy dlatego częściej jeżdżę w góry sam, bo nie mam z kim, czy raczej dlatego, że lubię ? I dochodzę do wniosku, że chyba jednak to drugie …

Zatem ruszam na ten „spacerek”, najpierw obok klasztoru, potem przez puszczę jodłową.

Obrazek

Klasztor Sióstr Bernardynek z XV wieku.

Obrazek

Obok źródełka Św. Franciszka, z którego czerpią wodę jedyni spotkani tego dnia na szlaku ludzie.

Obrazek

Obrazek

Źródełko Św. Franciszka – woda ma (podobno) właściwości lecznicze.

Spoglądam na tabliczkę z napisem „Łysica 1 h” i uśmiecham się do siebie – nie, dzisiaj to nie będzie mój czas, chyba że tam i z powrotem .

Obrazek

Mój czas: na szczyt 35 minut (wliczając przerwy na zdjęcia), na dół: 22 minuty.
Łącznie 57 minut tam i z powrotem 

Obrazek


Piękne późno-jesienne klimaty.

Obrazek

Obrazek

Wreszcie coś, czego w górach nie lubię: poręcze, schodki, sztuczne ułatwienia …
Mogli jeszcze kostką brukową wyłożyć za unijne pieniądze.

Obrazek

Obrazek


Schron po drodze. W sumie mało przydatny w tym miejscu, raptem kilkanaście minut od bramy wejściowej do Parku.

Obrazek

Obrazek

W pewnym miejscu szlak skręca i lekko stromieje.

Obrazek

Obrazek

„Obłocznieją wszystkie ziemskie sprawy, gdy zbliżamy się do szczytu po kamieniach”

Po 35 minutach od wyjścia zjawiam się na wierzchołku Łysicy (612 m npm), najwyższego szczytu Gór Świętokrzyskich.
Czuję niedosyt – za krótko. Jednak nie mam na tyle czasu, aby przejść na Łysą Górę.

Obrazek

Jeszcze krótka sesja zdjęciowa z kasą .

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Będzie jak znalazł do materiałów reklamowych.

Obrazek

Flaga firmowa też zalicza kolejny szczyt do KGP.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ja też chcę jakieś szczytowe zdjęcie.


Słynne świętokrzyskie gołoborza wyglądają trochę inaczej przyprószone świeżym śniegiem.

Obrazek

Obrazek

Czas wracać.
Po drodze jeszcze irytujący mnie chodniczek drewniany, przypominający ścieżkę z „Czarnoksiężnika z Krainy Oz”.

Obrazek

Od mojego ostatniego pobytu na Łysicy i w okolicy (wciąż nie mogę sobie przypomnieć kiedy to było), przybyło sporo tablic, tabliczek, pomników związanych z martyrologią tego miejsca. Okolice Kielc i Góry Świętokrzyskie były jak wiemy rejonem intensywnej działalności partyzanckiej. Było ich sporo, jak pamiętam, ale pojawiły się nowe.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Na koniec – nieśmiertelny Żeromski – za każdym razem coraz bardziej wykruszony:

Obrazek

: 25 listopada 2016, 12:53
autor: Królik
Dariusz Meiser pisze:Mój czas: na szczyt 35 minut (wliczając przerwy na zdjęcia), na dół: 22 minuty.
Łącznie 57 minut tam i z powrotem
Znaczy się Łysica wzięta w stylu alpejskim i to bez tlenu :D :spoko:
:brawo: :brawo: :brawo:

: 25 listopada 2016, 15:09
autor: Kovik
Dariusz Meiser pisze:Wreszcie coś, czego w górach nie lubię: poręcze, schodki, sztuczne ułatwienia …
Mogli jeszcze kostką brukową wyłożyć za unijne pieniądze.
Darku no ale gdzie jak nie tu takie ułatwienia. Nie wszyscy maja kondycję i formę na wysokie góry. Dla niektórych - może starszych ludzi taka Łysica to szczyt możliwości i tego typu ułatwienia robią to co od nich się wymaga montując je - czyli ułatwić wejść na szczyt. Ot takie moje zdanie

: 25 listopada 2016, 15:39
autor: Tidżej
Dariusz Meiser pisze:Chciałbym sobie przypomnieć ot tak sobie, bez zaglądania do notatek, analizowania daty zrobienia zdjęć. A jednak się nie da.
SKS. Też miewam coraz częściej :)

Łysica to ostatni szczyt KGP, który mi jeszcze pozostał do zdobycia. Strasznie się bałem tej wyprawy, ale dzięki Tobie jestem bliżej podjęcia decyzji o wyprawie i ataku szczytowym :) W turystycznym dress code oczywiście :)

: 27 listopada 2016, 20:46
autor: Dariusz Meiser
Królik pisze:
Dariusz Meiser pisze:Mój czas: na szczyt 35 minut (wliczając przerwy na zdjęcia), na dół: 22 minuty.
Łącznie 57 minut tam i z powrotem
Znaczy się Łysica wzięta w stylu alpejskim i to bez tlenu :D :spoko:
:brawo: :brawo: :brawo:
Dokładnie, Króliku :)
Chociaż szczerze mówiąc, myślałem, że forma uciekła.
Na szczęście jest dobrze :)

: 27 listopada 2016, 20:49
autor: Dariusz Meiser
Kovik pisze:
Dariusz Meiser pisze:Wreszcie coś, czego w górach nie lubię: poręcze, schodki, sztuczne ułatwienia …
Mogli jeszcze kostką brukową wyłożyć za unijne pieniądze.
Darku no ale gdzie jak nie tu takie ułatwienia. Nie wszyscy maja kondycję i formę na wysokie góry. Dla niektórych - może starszych ludzi taka Łysica to szczyt możliwości i tego typu ułatwienia robią to co od nich się wymaga montując je - czyli ułatwić wejść na szczyt. Ot takie moje zdanie
No tak, Koviku, masz rację patrząc pod tym kątem.
Toleruję takie ułatwienia w górach (bo w sumie nie mam innego wyjścia), jednak bardzo ich nie lubię.
Dokładnie tak jak w innych kwestiach: to, że coś toleruję, nie oznacza automatycznie, że to akceptuję i popieram :).

: 27 listopada 2016, 20:50
autor: Dariusz Meiser
Tidżej pisze:
Dariusz Meiser pisze:Chciałbym sobie przypomnieć ot tak sobie, bez zaglądania do notatek, analizowania daty zrobienia zdjęć. A jednak się nie da.
SKS. Też miewam coraz częściej :)

Łysica to ostatni szczyt KGP, który mi jeszcze pozostał do zdobycia. Strasznie się bałem tej wyprawy, ale dzięki Tobie jestem bliżej podjęcia decyzji o wyprawie i ataku szczytowym :) W turystycznym dress code oczywiście :)
Ech Tidżeju. 40 lat minęło, więc najwyższy czas na SKS :).

: 28 listopada 2016, 14:23
autor: Marshal23
Nie wiem czemu,ale G.Świętokrzyskie zawsze zdobywałem,poznawałem przez pryzmat historii Polski a nie jakoś tak po górsku.Choć są dla mnie mega interesujące.Fajny przerywnik.Super wycieczka

: 28 listopada 2016, 21:17
autor: trotyl
Dla mnie wszystko tam się zaczeło....

: 09 grudnia 2016, 13:27
autor: Królik
Wolf pisze:fajna jesień gratki ale wygląda jak nie na szczycie. płasko
Wolf poprawnie po polsku zdanie zaczynamy od Dużej litery i używamy znaków interpunkcyjnych, w sensie, że przecinków, kropek, etc. i to brzmi tak: "Fajna jesień. Gratki. Ale wygląda jak nie na szczycie. Płasko." (jakbyś znów miał problemy z j.polskim to śmiało pisz na PW - pomogę bezinteresownie)

: 09 grudnia 2016, 21:10
autor: Malgo
Pamiętam jak mieliśmy zlot w Górach Świętokrzyskich, to był wiosenny zjazd a akurat przysypało śniegiem i nas miejscowi straszyli, że ze Św. Katarzyny do Łysicy to będziemy z 10 godzin szli. No to my śmigiem, pędem - w 5 godzin zawitaliśmy :D a potem poszukiwaliśmy jadłodajni. Oddzielnymi samochodami i w różnych czasach odjazdu wszyscy znaleźliśmy się w tej samej knajpie.

: 09 grudnia 2016, 21:27
autor: trotyl
Malgo ,coś Ci się pomerdało . Szliśmy z Nowej Słupi na Św. Katarzynę

: 11 grudnia 2016, 8:18
autor: Malgo
trotyl pisze:Malgo ,coś Ci się pomerdało . Szliśmy z Nowej Słupi na Św. Katarzynę
Racja, ale to na św. Krzyżu nas tak straszyli, że do Katarzyny do dobre 10 godzin po tych opadach śniegu :D

: 11 grudnia 2016, 16:56
autor: trotyl
Racja :D