od osoby czy od helikoptera na kilka osob?Dżola Ry pisze:to 1500-2000 zł.
Lipiec 2016 - Kamczackie opowieści.
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
Nareszcie udało się napisać następną część relacji - zapraszam
http://jolaryd.blogspot.com/2016/12/kam ... parku.html
http://jolaryd.blogspot.com/2016/12/kam ... parku.html
- Załączniki
-
- IMG_5551mały.jpg
- (131.46 KiB) Pobrany 1335 razy
" strumień z bardzo zimną wodą, w której chłodziła się Masza, wzbudzając nasz podziw." No nie ukrywam że mój też ......sorki za żart Jolu ale jakoś takie skojarzenie nie na miejscu może mi się wymskło
"Niekiedy wilkiem się nazywał , lecz wilkiem nie był, gdy wszyscy raźnie śpiewali - wolał zawyć ... "
Bałem się przez moment że mój zachwyt poszedł w nie właściwą stronę ale jak wszystko w porządku to gitDżola Ry pisze:Za co Ty mnie właściwie przepraszasz Paweł i co tu może być nie na miejscu?
p.s Jolu nie daj długo czekać na następne odcinki .Pzdr Rebel
"Niekiedy wilkiem się nazywał , lecz wilkiem nie był, gdy wszyscy raźnie śpiewali - wolał zawyć ... "
Ciekawe czy te misiaki tak grzecznie siedzialy w krzakach bo byla was duza ekipa a gdyby isc np. we dwie osoby to by was zjadly?... Bo tak z opisu mam wrazenie ze przewodnicy dosc spokojnie podchodzili do sprawy ze niedzwiedzica z malymi siedzi za drzewem- tak jakby to byl lis albo wiewiorka... Albo na Rosjanach to wogole nic wrazenia nie robi?
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną, cała reszta jest wynikiem tego ,że ją wybrałam..."
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Lato to najbezpieczniejsza pora w kontaktach z niedźwiedziami - one łbów nie podnosiły z tych jagód Ewentualnie ryby łowią (czego nie widziałam )buba pisze:Ciekawe czy te misiaki tak grzecznie siedzialy w krzakach bo byla was duza ekipa a gdyby isc np. we dwie osoby to by was zjadly?... Bo tak z opisu mam wrazenie ze przewodnicy dosc spokojnie podchodzili do sprawy ze niedzwiedzica z malymi siedzi za drzewem- tak jakby to byl lis albo wiewiorka... Albo na Rosjanach to wogole nic wrazenia nie robi?
Najważniejsze to nie wejść między matkę a młode i nie przestraszyć, np. gdy się idzie cicho i niedźwiedź nie zauważy człowieka, aż ten będzie zbyt blisko. Wtedy może się poczuć zagrożony i zaatakować.
My mieliśmy drogę ucieczki w razie czego do pobliskiego domku.
Przedostatni odcinek kamczackich opowieści jest już gotowy do poczytania. Zapraszam i zachęcam do pozostawienia śladu swojej obecności
http://jolaryd.blogspot.com/2016/12/kam ... zacji.html
http://jolaryd.blogspot.com/2016/12/kam ... zacji.html
- Załączniki
-
- małe.jpg
- (84.82 KiB) Pobrany 1228 razy
jak to przedostatni?????? ty se jaja robisz???Dżola Ry pisze:Przedostatni odcinek kamczackich opowieści
masz jakies zdjecie?w jakimś "ponurym zakątku Kłapouchego", w pobliżu zrujnowanego, równie ponurego domku.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną, cała reszta jest wynikiem tego ,że ją wybrałam..."
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Re: Lipiec 2016 - Kamczackie opowieści.
No to kopiuję post do nowego domku, zgodnie z zaleceniami
Dziękując za śledzenie moich wspomnień zapraszam na ostatnią już kamczacką opowieść. Napisałam w niej też trochę o tym, ile trzeba uciułać kasy, żeby w taką podróż pojechać.
http://jolaryd.blogspot.com/2016/12/kam ... .html#more" onclick="window.open(this.href);return false;"
Dziękując za śledzenie moich wspomnień zapraszam na ostatnią już kamczacką opowieść. Napisałam w niej też trochę o tym, ile trzeba uciułać kasy, żeby w taką podróż pojechać.
http://jolaryd.blogspot.com/2016/12/kam ... .html#more" onclick="window.open(this.href);return false;"
Re: Lipiec 2016 - Kamczackie opowieści.
rozbijanie sie na nocleg o 21 to jest wczesnie???????????w którym utknęliśmy dość wcześnie, bo ok. 21.00
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną, cała reszta jest wynikiem tego ,że ją wybrałam..."
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Re: Lipiec 2016 - Kamczackie opowieści.
Nooo, to zależybuba pisze:rozbijanie sie na nocleg o 21 to jest wczesnie???????????
Jak się z drugiej strony kuli ziemskiej wraca do domu i już się prawie w nim jest (no bo co to jest te "głupie" 400 km, naprzeciw odległości na Kamczatkę) to chciałoby się pocisnąć do końca. Tym bardziej, że byliśmy na S 19, która wiedzie pod nasz dom!
Bo w normalnych okolicznościach to co innego