4-10 wrzesień 2016 r. Alpy Karnickie i Alpy Julijskie
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
Katarynka pięknie przedstawiasz te góry , ja myslę troszkę o ferratach w Dolomitach ale najpierw wrócić do zdrowia i formy trzeba ....
Jolu a któż z nas jest tak do krwi bez winy . Katarynce chwała za relacje pzdr RebelDżola Ry pisze:Też bym pojechała, jeśli wiedziałabym o wyjeździe...
"Niekiedy wilkiem się nazywał , lecz wilkiem nie był, gdy wszyscy raźnie śpiewali - wolał zawyć ... "
Jejku jak trudno się zrobiło... Wyjaśnię najlepiej jak potrafię. I proszę czytając nastawić się na pozytywny przekaz, nie negatywny...Roberto pisze:Podczas powrotu z Rumuni mówiłem,że planuję we wrześniu jakieś Alpy.Jeśli mnie pamięć nie myli nie byłaś tym zainteresowana.
Robert to prawda, mówiłeś o wyjeździe w Alpy. Tak, to prawda - nie byłam nim zainteresowana.
Ale teraz czytam, że są wstępne plany, nawet trudno planami je nazwać, zamiary raczej, wyjazdu w przyszłym roku i tym jestem zainteresowana, bo nie byłam (prawie) w Alpach Julijskich, a od dawna bardzo bym chciała.
Dlatego zacytowałam odpowiedni fragment (mówiący o przyszłym roku!) i napisałam (jakoś jednak niegramotnie), że chciałabym o takim wyjeździe wiedzieć, bo tym razem chciałabym pojechać (oczywiście, jeśli wyjazd będzie do końca przyszłych wakacji i nic mi nie stanie na przeszkodzie).
Miało to oznaczać innymi (na pewno lepszymi) słowy mniej więcej:
Jakby co, powiedzcie mi jak się będziecie umawiać, bo chciałabym też pojechać.
Oczywiście mogłam tak od razu napisać, ale mnie się wydawało, że tak odczytają to wszyscy, nie zauważyłam pisząc, że można to interpretować tak lub siak
Katarynka pisze:Nawet poszliśmy, ubraliśmy sprzęt i szliśmy dalej, ale już mniej pewnie, bo zacinało zmrożonym deszczem i wiało jednak bardzo, napotkani ludzie też raczej się nie śpieszyli, niektórzy zawracali. Od bardziej obytych z tą górą dowiedzieliśmy się, że zejście trasą trekkingową po drugiej stronie grani będzie naprawdę nieprzyjemne w tym wietrze, … a wizja przemoczenia ciuchów i sprzętu nie była nam na rękę, odpuściliśmy… zresztą ferrata w deszczu i mokre skały też fajne nie są …
W każdym bądź razie mamy powód, aby wrócić na Mangart
Zdecydowanie dobra decyzja, zejście przez via normale w deszczu i wietrze byłaby mało przyjemna.
Jak już się wybierać na Mangart z Mangartskiego sedla to warto połączyć Via Italianę z Via Sloveną i zejścia przez via normale. Taka trasa oferuje kilka fajnych godzin w górach.
Cały wypad naprawdę wygląda fantastycznie, piękne rejony i ciekawe trasy. Pozazdrościć!
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...