A.Otztalskie cz 4 młode byczki i ostatni dzień inaczej.

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

goska
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 909
Rejestracja: 13 listopada 2011, 21:51

A.Otztalskie cz 4 młode byczki i ostatni dzień inaczej.

Post autor: goska » 15 lipca 2016, 12:54

Sobota
Przyszedł czas na odwiedzenie dróżek po stronie zapory, wybieramy szlak idący od naszego schroniska , szlako wskaz mówi ,że to Ziberweg 5-6 h Jak się okazuje jest to piękna droga , dość urozmaicona; są tu liczne strumienie bardziej i mniej rwące przez które trzeba się przeprawić, wielkie skały nad głowami, nawet kawałek ubezpieczeń. Cały czas po jednej stronie mamy widok na zaporę i szczyty powyżej niej. Droga dochodzi wreszcie do wodospadu opisanego jako jeden z większy w okolicy. Kiedy dochodzimy do wodospadu robimy przerwę, Gosia jak zwykle już wypatrzyła jakąś dalszą drogę do góry. Na razie jednak kierujemy się na dół razem. Niespodziewanie napotykamy dalsze przeszkody na naszej drodze; liczne stada byczków. Wszystkie są ciekawe , wstają na nasz widok , niektóre ruszają w naszą stronę. Lekko zaniepokojone próbujemy je jakoś ominąć , w tej sytuacji zgadzam się nawet na chaszcze . Na szczęście za nami pojawia się wybawienie, dwóch młodych byczków tym razem na dwóch nogach podąża za nami. Postanawiamy panów przepuścić i wystawić na prowadzenie . Panowie bez najmniejszego problemu pokonują kolejne stada , co bardziej oporne sztuki poklepują kijkami. My szybko pomykamy za nimi. Kiedy prawie dochodzimy na dół Gosia twierdzi , że jednak wraca i powłóczy się jeszcze na górze . Nie mogę uwierzyć ,że chce jeszcze raz przejść tę drogę z byczkami. Ja oczywiście pomykam za panami. Kiedy czuję się bezpieczna i mam nadzieję ,że pastwiska zostawiłam w tyle , panowie mi się gdzieś zgubili na mojej drodze znowu byczki. Dziarsko się prostuję , kije w dłoń i pewnym krokiem idę, działa byczki się cofają. Jednak kiedy na samym dole przy bramie wyjściowej na główną ulicę widzę całe stado i masę oczu wbitych we mnie dezerteruję i drogą na skróty przez krzaki , przeskakując płot wypadam na asfalt uff. Tu spotyka mnie nagroda i nadjeżdża autobus, macham więc do kierowcy i mimo ,że nie ma tu przystanku pan się zatrzymuje. Gosia powraca do schroniska jakieś kilka godzin po mnie.
Niedziela.
To nasz ostatni dzień, każda z nas ma na niego inny pomysł. Gosia chce podejść jeszcze raz pod lodowiec Gepatschferner ale inną drogą , która prowadzi bliżej lodowca. Ja zaś mam ochotę na feratę , która jest położona 30 min drogi od naszego schroniska.
Tak więc ten dzień spędzamy osobno. Ferata jest bardzo łatwa A/B wiedzie wzdłuż wodospadu. Mnie przejście jej zajęło ponad godzinę. Wychodzi się niestety do asfaltu i nim trzeba wrócić. Po jej przejściu włóczę się jeszcze po okolicy to tu to tam , moczę nogi w pobliskich strumykach.
Wieczorem spotykamy się z schronisku, Gosia też pięknie spędziła ten dzień , porobiła cudne fotki lodowca. I tak kończy się nasze 8 dni w tym pięknym miejscu.
Bardzo polecamy ten rejon i schronisko, Jest to baza wypadowa do wielu atrakcji. Jest to zarówno miejsce dla rodzin z dziećmi, włóczęgów, którzy lubią powałęsać się po górach nie koniecznie utartymi szlakami , jak i dla wytrawnych zdobywców gór wysokich i lodowców.

https://photos.google.com/share/AF1QipN ... FuU1JIazNR

fotki Gosi z lodowca

https://photos.google.com/share/AF1QipO ... REa21WbExR
Największa rzecz swego strachu mur obalić...
viking
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 592
Rejestracja: 26 grudnia 2009, 15:22

Post autor: viking » 15 lipca 2016, 16:59

:brawo: :brawo: :brawo:
:spoko: :spoko: :spoko:
:brawo: :brawo: :brawo:

Fajnie sie czytalo, jak i wiele dowiedzialo ,
tak trzymaj (cie) i swe plany wciaz zmieniaj (cie) :aniolek:
Mam wrodzoną dociekliwość do wiedzy której nie posiadam - więc zadaję pytania ?
Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8710
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Post autor: PiotrekP » 15 lipca 2016, 20:18

Super wyprawa, obfitująca w ciekawe zdarzenia (stado byczków). Trochę trekkingu, trochę leniuchowania i o to chodzi, radość z wędrowania po górach. :)
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
Awatar użytkownika
Barbórka
Turysta
Turysta
Posty: 949
Rejestracja: 02 stycznia 2011, 21:12

Post autor: Barbórka » 17 lipca 2016, 16:57

Podziwiam Cię, bo pamiętam jak w szwajcarskich alpach goniły nas krowo-byczki i o mało zawału wtedy nie dostałam :)
Ostatnio zmieniony 20 lipca 2016, 10:28 przez Barbórka, łącznie zmieniany 1 raz.
Marshal23
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 568
Rejestracja: 20 stycznia 2014, 12:57

Post autor: Marshal23 » 19 lipca 2016, 23:24

Gratuluję. Relacja przybliża,zachęca ten rejon,naprawdę jestem zauroczony i na pewno tam pojadę.Dzięki za przewodnik
ODPOWIEDZ