12.09.2015 Granaty
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
12.09.2015 Granaty
Dawno nie byłam w Polskich Tatrach, dlatego spodobał mi się pomysł Macieja-tsw i szlak na Granaty. Zadzwoniłam do Atiny, czy też nie chciałaby jechać pomimo, że aby zdążyć na Polskiego Busa o 4 rano musiałyśmy wstać o 2 w nocy...
Do Zakopanego dojechaliśmy parę minut po 6 i szybko dojechaliśmy do Kuźnic i wyruszyliśmy na szlak do Doliny Gąsienicowej i Murowańca. Tym razem przez Boczań dla odmiany. W Zakopanym i większość drogi do schroniska mżyło i nie zapowiadało się na rozpogodzenie, ale jakoś zbytnio się tym nie przejmowaliśmy. Maciej po drodze powiedział nam, że w schronisku dołączą do nas jeszcze dwie osoby z forum e-góry Jola (jolar) i Kasia i razem pójdziemy dalej. Dalej już było coraz lepiej, już nad Czarnym Stawem Gąsienicowym wiedzieliśmy, że to będzie super udany dzień a dawno nie widziane widoki cieszyły oczy Skręciliśmy na żółty szlak ciesząc się, że większość ludzi, którzy dogonili nas po drodze poszło na Zawrat, Kościelec i Kozi Wierch. Na Granatach było przepięknie, pogoda bardzo fotograficzna i robiliśmy mnóstwo zdjęć. Dziewczyny okazały się super towarzyszkami, było wesoło Schodziliśmy zielonym szlakiem do Zmarzłego Stawu i dalej na dół do Czarnego Stawu i Murowańca na obiad. W Kużnicach pożegnaliśmy się z Kasią i Jolą, które zostały w Zakopanem do dzisiaj.
Jola miała plan zdobyć Kościelec, czego jej bardzo zazdrościliśmy, jestem pewna, że się udało
My złapaliśmy autobus Szwagropolu do Krakowa i na wieczór byliśmy już w domach.
Maciej, dzięki za pomysł i zamówienie tej wspaniałej pogody, wiemy, że np na Świnicy już tak ładnie nie było.
A my zrobiliśmy tego dnia 18 km i 1300 m przewyższenia
reszta zdjęć:
https://picasaweb.google.com/1031643500 ... wbv7xp6YeQ#
Do Zakopanego dojechaliśmy parę minut po 6 i szybko dojechaliśmy do Kuźnic i wyruszyliśmy na szlak do Doliny Gąsienicowej i Murowańca. Tym razem przez Boczań dla odmiany. W Zakopanym i większość drogi do schroniska mżyło i nie zapowiadało się na rozpogodzenie, ale jakoś zbytnio się tym nie przejmowaliśmy. Maciej po drodze powiedział nam, że w schronisku dołączą do nas jeszcze dwie osoby z forum e-góry Jola (jolar) i Kasia i razem pójdziemy dalej. Dalej już było coraz lepiej, już nad Czarnym Stawem Gąsienicowym wiedzieliśmy, że to będzie super udany dzień a dawno nie widziane widoki cieszyły oczy Skręciliśmy na żółty szlak ciesząc się, że większość ludzi, którzy dogonili nas po drodze poszło na Zawrat, Kościelec i Kozi Wierch. Na Granatach było przepięknie, pogoda bardzo fotograficzna i robiliśmy mnóstwo zdjęć. Dziewczyny okazały się super towarzyszkami, było wesoło Schodziliśmy zielonym szlakiem do Zmarzłego Stawu i dalej na dół do Czarnego Stawu i Murowańca na obiad. W Kużnicach pożegnaliśmy się z Kasią i Jolą, które zostały w Zakopanem do dzisiaj.
Jola miała plan zdobyć Kościelec, czego jej bardzo zazdrościliśmy, jestem pewna, że się udało
My złapaliśmy autobus Szwagropolu do Krakowa i na wieczór byliśmy już w domach.
Maciej, dzięki za pomysł i zamówienie tej wspaniałej pogody, wiemy, że np na Świnicy już tak ładnie nie było.
A my zrobiliśmy tego dnia 18 km i 1300 m przewyższenia
reszta zdjęć:
https://picasaweb.google.com/1031643500 ... wbv7xp6YeQ#
-
- Turysta
- Posty: 87
- Rejestracja: 13 kwietnia 2013, 14:44
A trudne te Granaty?
"(...) Rozmiłowana, roztęskniona,
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
Trochę po 6 wyruszyliśmy z Kuźnic, a z powrotem w schronisku byliśmy ok. 14 na obiedzie , czyli z zejściem do Kuźnic coś ok. 10 h łącznie.
Szliśmy powoli...
A dokładne czasy, to zna Maciej, bo wyliczał nam czas na odpoczynek i popasy
Małgo, Granaty nie są trudne, ale nie znam Twoich kryteriów trudności, są ekspozycje, jest stromo, Granaty są częścią Orlej Perci...
Szliśmy powoli...
A dokładne czasy, to zna Maciej, bo wyliczał nam czas na odpoczynek i popasy
Małgo, Granaty nie są trudne, ale nie znam Twoich kryteriów trudności, są ekspozycje, jest stromo, Granaty są częścią Orlej Perci...
-
- Turysta
- Posty: 87
- Rejestracja: 13 kwietnia 2013, 14:44
Kasiu, a którą część uważasz za najtrudniejszą? Ja zastanawiam się czy po prostu nie wejść i zejść tym samym szlakiem aczkolwiek z pewnością pozostanie niedosyt. Wygląda na to, że można fajną pętelkę zrobić między Skrajnym i Zadnim Granatem schodząc do Koziej Dolinki i chyba tę trasę właśnie zrobiliście? Osobiście wolę większe trudności pokonywać pod górę i łagodniej sobie schodzić, a co do wrażliwości na ekspozycję, to nie czuję się zwykle komfortowo, ale niejaką Bystrą Ławkę, Szpiglas, Giewont i Zawrat pokonałam. Jest to dużo trudniejsze?Katarynka pisze:Małgo, Granaty nie są trudne, ale nie znam Twoich kryteriów trudności, są ekspozycje, jest stromo, Granaty są częścią Orlej Perci...
"(...) Rozmiłowana, roztęskniona,
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
Z pewnościąMalgo pisze:Ja zastanawiam się czy po prostu nie wejść i zejść tym samym szlakiem aczkolwiek z pewnością pozostanie niedosyt.
Gosiu - ale to nie to samo.Malgo pisze:a co do wrażliwości na ekspozycję, to nie czuję się zwykle komfortowo, ale niejaką Bystrą Ławkę, Szpiglas, Giewont i Zawrat pokonałam.
To nie chodzi o jakieś trudności techniczne, bo takich tam nie ma. Chodzi o wrażliwość na ekspozycję. Granaty polecam, ale jak Cię znam, to nie radzę się tam wybierać w pojedynkę, bo w kilku miejscach możesz się poczuć niepewnie.Malgo pisze: Jest to dużo trudniejsze?
Nieważne: gdzie. Ważne: z kim
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )
To prawda, mo osobiście w dwóch miejscsch przydała się pomocna męska dłoń dla pewności, szliśmy na granaty żlebem kulczyńskiego i to polecam bardzo bardzo;)To nie chodzi o jakieś trudności techniczne, bo takich tam nie ma. Chodzi o wrażliwość na ekspozycję. Granaty polecam, ale jak Cię znam, to nie radzę się tam wybierać w pojedynkę, bo w kilku miejscach możesz się poczuć niepewnie.
Re: 12.09.2015 Granaty
Chciałam powiedzieć, że wycieczka super udana, szczególnie dla mnie! Już od kilku ładnych dni gościłam w Tatrach ale niestety pogoda mnie nie rozpieszczała za bardzo Także bardzo się cieszyłam, że zapowiadali ciepły weekend i mogłam się udać tam gdzie najbardziej lubię czyli w Tatry Wysokie. Szlak bardzo mi się spodobał i pozostał pewien niedosyt, że nie udało się przejść całej Orlej. Kościelec oczywiście w niedzielę odwiedziłamKatarynka pisze:Dawno nie byłam w Polskich Tatrach, dlatego spodobał mi się pomysł Macieja-tsw i szlak na Granaty. Zadzwoniłam do Atiny, czy też nie chciałaby jechać pomimo, że aby zdążyć na Polskiego Busa o 4 rano musiałyśmy wstać o 2 w nocy...
Do Zakopanego dojechaliśmy parę minut po 6 i szybko dojechaliśmy do Kuźnic i wyruszyliśmy na szlak do Doliny Gąsienicowej i Murowańca. Tym razem przez Boczań dla odmiany. W Zakopanym i większość drogi do schroniska mżyło i nie zapowiadało się na rozpogodzenie, ale jakoś zbytnio się tym nie przejmowaliśmy. Maciej po drodze powiedział nam, że w schronisku dołączą do nas jeszcze dwie osoby z forum e-góry Jola (jolar) i Kasia i razem pójdziemy dalej. Dalej już było coraz lepiej, już nad Czarnym Stawem Gąsienicowym wiedzieliśmy, że to będzie super udany dzień a dawno nie widziane widoki cieszyły oczy Skręciliśmy na żółty szlak ciesząc się, że większość ludzi, którzy dogonili nas po drodze poszło na Zawrat, Kościelec i Kozi Wierch. Na Granatach było przepięknie, pogoda bardzo fotograficzna i robiliśmy mnóstwo zdjęć. Dziewczyny okazały się super towarzyszkami, było wesoło Schodziliśmy zielonym szlakiem do Zmarzłego Stawu i dalej na dół do Czarnego Stawu i Murowańca na obiad. W Kużnicach pożegnaliśmy się z Kasią i Jolą, które zostały w Zakopanem do dzisiaj.
Jola miała plan zdobyć Kościelec, czego jej bardzo zazdrościliśmy, jestem pewna, że się udało
My złapaliśmy autobus Szwagropolu do Krakowa i na wieczór byliśmy już w domach.
Maciej, dzięki za pomysł i zamówienie tej wspaniałej pogody, wiemy, że np na Świnicy już tak ładnie nie było.
A my zrobiliśmy tego dnia 18 km i 1300 m przewyższenia
reszta zdjęć:
https://picasaweb.google.com/1031643500 ... wbv7xp6YeQ#
https://www.dropbox.com/s/emtpdoumrfx4o ... J.zip?dl=0# przesyłam link do zdjęć zrobionych przez Kasię