6-24.08.2015 - FRANCJA-HISZPANIA-ANDORA - Pirenejskie wędówki

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
adamek
Moderator
Moderator
Posty: 2649
Rejestracja: 27 stycznia 2011, 12:24

Post autor: adamek » 13 września 2015, 23:38

skrót do poprzedniej części


15 - 17 sierpień 2015 - Park Narodowy Posets-Maladeta

Ostre podjazdy, kręte zjazdy i wąskie wąwozy tak wygląda jazda poprzez Pireneje. Po drodze zatrzymujemy się i oglądamy ciekawe miejsca.

Obrazek.Obrazek

Aínsa

Wypatrzyliśmy m.in. miejscowość Aínsa. Z daleka wyglądało na interesujące miejsce i tak było w rzeczywistości. Pełne uroku wąskie uliczki, a przy nich zbudowane z kamienia domy. Dalej wielki plac, rynek z kościołem (plaza de l'Aínsa) teraz pełen restauracji i kafejek. Całość, teraz pięknie odrestaurowane, powstało w XI-XIII wieku. Miasto Aínsa było stolicą samodzielnego hrabstwa Sobrarbe, włączonego w XI wieku do Aragonii. Dlatego nic dziwnego, że w mieście nieopodal rynku jest zamek, a raczej to co z niego pozostało. Teraz to wielki plac otoczony murami obronnymi. Kiedyś całość była zabudowana budynkami zamkowymi, jednak po popadnięciu w ruinę wszystko wyburzono ponad 100 lat temu.

Obrazek.Obrazek
Obrazek.Obrazek
Obrazek.Obrazek.Obrazek


Pico de Aneto

Wieczorem docieramy za Benasque. Zatrzymujemy się na najdalej położonym parkingu, pół kilometra od schroniska Hotel Hospital de Benasque. Tam spędzamy noc. Już w Aínsie pogoda się popsuła, zaczęło padać, niebo zasnuły chmury. Wieczorem lało już bardzo i pomimo pocieszających informacji z Polski o poprawie aury, trudno było uwierzyć to co zobaczyliśmy rano - bezchmurne niebo i wschodzące słońce.

Z parkingu na którym się zatrzymaliśmy podjeżdżamy 5 km autobusem w głąb doliny. Po godzinie, już w pełnym słońcu docieramy do schroniska Refugio de la Renclusa [2140].

Obrazek.Obrazek

Naszym planem miało być wejście na najwyższy szczyt w Pirenejach Pico de Aneto [3404]. Niestety coś pomieszaliśmy i poszliśmy ścieżką za bardzo w prawo. Piękne widoki i podążający tą samą trasą inni turyści, uśpili trochę naszą czujność.

Obrazek.Obrazek
Obrazek

Jak zorientowaliśmy się to już było trochę późno i nie miało sensu zawracanie i wspinanie na Aneto. Idziemy więc na Tuca de Paderna [2627] skąd według przewodnika są ładne widoki na całą dolinę i sąsiadujące szczyty. Pniemy się do góry ponad 400 metrów, by na szczycie przekonać się, że to prawda.

Obrazek.Obrazek

Obserwujemy najwyższy Aneto [3404], ale również inne trzytysięczniki m.in Tuca d'el Medio [3343], Tuca de la Maladeta [3308] i szczególnie pięknie wyglądający Tucad'Alba [3107]. W większej odległości masyw ze szczytem Pic de Perdiguere [3219]. Po drugiej stronie doliny za pasmem granicznym, widać francuską część Pirenejów.

Obrazek
Obrazek.Obrazek
Obrazek

Wygrzewamy się w słońcu podziwiając nisko przelatujące nad nami orły, królowie tych gór.

Obrazek.Obrazek

Schodzimy z Tuca de Paderna, ale po co wracać tą samą trasą. Po przeglądnięciu mapy wybieramy trasą wprost na nasz parking. Na mapie zaznaczona jest ścieżka, ale w rzeczywistości idziemy na wyczucie, poprzez łąki pełne pasących się krów. Później ostro w dół, częściowo ledwo widoczną ścieżką, ale w większości poprzez kamienne rumowiska i pola pełne pysznych borówek. W końcu docieramy pod Hotel Hospital de Benasque i leżący kawałek dalej nasz parking.

Obrazek.Obrazek

Następnego dnia ponawiamy próbę wejścia na czubek Pirenejów.

Obrazek

Niestety znów Aneto nie dopuściło nas do siebie :( .
Ale po kolei. Podjeżdżamy autobusem i podchodzimy do schroniska La Renclusa. Tym razem wybieramy właściwy kierunek i pniemy się powoli pod górę - trochę zmęczeni już ostatnimi dniami. Pokonujmy kamienne piargi z wielkich głazów jesteśmy coraz wyżej i wtedy ... zaczyna się chmurzyć. Niebo spowijają czarne chmury, zrywa się silny wiatr. Na wysokości ok. 2900, już w drobnym deszczu, decydujemy się wycofać :cry: widząc co się dzieje powyżej, raczej nic nie widząć.

Obrazek.Obrazek

Schodzimy do schroniska i dalej do autobusu. Pada.

Jak dotarliśmy do auta to leje na całego, a nisko pędzące po niebie chmury zakryły wszystkie szczyty. Pogoda taka wg. prognoz ma się utrzymać przez dwa następne dni. Nie pozostaje nam nic innego jak przenieść się w inne miejsce z ładniejszą pogodą.

więcej fotek



skrót do następnej części
Ostatnio zmieniony 18 września 2015, 11:52 przez adamek, łącznie zmieniany 2 razy.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
http://picasaweb.google.com/adamkostur

Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
Awatar użytkownika
Robert J
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2285
Rejestracja: 25 grudnia 2011, 20:35

Post autor: Robert J » 15 września 2015, 21:59

Piękne widoki !

I pomyśleć, że miałem tamte okolice odwiedzić w tym roku..., nie udało się, więc pozostaje mi obejrzeć na zdjęciach jakie mnie atrakcje ominęły i pomarzyć.
Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8709
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Post autor: PiotrekP » 15 września 2015, 22:10

Adam wszystko takie piękne, tylko kiedy to odwiedzić :?:
Pireneje takie piękne, że należy je wpisać do kalendarza. Czekam na kolejne opisy Waszych wycieczek :)
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
Awatar użytkownika
HalinkaŚ
Moderator
Moderator
Posty: 4600
Rejestracja: 10 września 2009, 8:11

Post autor: HalinkaŚ » 15 września 2015, 22:43

Adam, Joanka, rewelacyjne miejsce wybraliście na tegoroczną wędrówkę :brawo: :brawo: zdjęcia mówią same za siebie.
adamek pisze:Niestety znów Aneto nie dopuściło nas do siebie
Jest w takim razie po co tam wracać :>
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.:)
Awatar użytkownika
adamek
Moderator
Moderator
Posty: 2649
Rejestracja: 27 stycznia 2011, 12:24

Post autor: adamek » 18 września 2015, 11:40

skrót do poprzedniej części


18-21 sierpień - Andora


Uciekamy od deszczu w nadziei, że dalej będzie ładniej. Trzy godziny jedziemy w większości w deszczu, nawet trochę gradu było. Wjeżdżamy do Andory jest troszkę lepiej. W stolicy tego "wielkiego" kraju lokujemy sie na campingu.
Miasto Andorra La Vella leży raptem xxxx km od granicy z Hiszpanią i "aż" xxx od Francji. Księstwo Andora jest jednym z najmniejszych krajów w Europie. Nie należy do Unii, ale ma otwarte granice jak w Schengen i używa jako waluty euro. Całe księstwo to wielka strefa bezcłowa, wszystko jest tam tanie.


Andorra La Vella

Na początek postanawiamy zwiedzić miasto. Zdziwiło nas, że w stolicy 800-letniego księstwa tak naprawdę brak jest zabytków. Jest kilka ciekawszych miejsc, ale głównie to wielki supermarket obejmujący sporą część miasta. Mnóstwo mniejszych i większych sklepów, wiele supermarketów i pełno "turystów", którzy wpadają tutaj tylko na zakupy. Zachęcają ich niskie ceny towarów - alkohol, papierosy, perfumy, elektronika. Tanie jest też paliwo (ON za 0,91 xxxx =3,85 zł, w Polsce wtedy było po ~4,50).

Obrazek.Obrazek
Obrazek.Obrazek

My ograniczmy się do zwiedzania. Jedynie jakieś wino i piwo do kolacji :) ). Cały dzień to pada to świeci słońce, w sam raz na takie "wędrówki".


Coma Pedrosa

Coma Pedrosa [2946] - najwyższy szczyt Andory - to jest nasz główny cel. Pogoda jak na zamówienie, ciepło, słonecznie. Podjeżdżamy kilkanaście kilometrów do Arinsal [~1550] i ruszamy w góry, do Parku Narodowego Parc Natural Comunal de les Valls del Comapedrosa (dłuższej nazwy już nie mogli wymyśleć :zoboc: ). Droga prowadzi cały czas pod górę wzdłuż tworzącego liczne wodospady strumieni Riu Pollós i Riu de Coma.
Obrazek.Obrazek
Obrazek.Obrazek.Obrazek

Po 4 km docieramy do schroniska Refugi de la Comapedrosa [2260]. Wg. przewodnika to jedyne schronisko w tym kraju z obsługą (później okazało się że to nieprawda).

Obrazek

Dalej krótki odcinek płaskiej doliny z wijącą się rzeczką i znów pod górę. Na łąkach pasą się konie i co ciekawe konie miały zawieszone na szyjach dzwonki niczym krowy czy owce. Po raz pierwszy coś takiego widzieliśmy.

Obrazek
Obrazek.Obrazek

Na początku wędrówki szliśmy przez las, od schroniska łąką, a od wyjścia z doliny są już tylko skały, kamienne piargi i jedynie niewielkie kępki trawy. Oczywiście są też piękne jeziora. Obchodzimy niewielki staw, położony powyżej Estany Negre [2631] oglądamy ze szlaku na szczyt.

Obrazek
Obrazek

Ostatnie kilometry to podejście ostro w górę wąską ścieżką lub wspinaczka po skałach.

Obrazek.Obrazek

W końcu docieramy na szczyt Coma Pedrosa [2946].

Obrazek

Piękne widoki w każdym kierunku, aż po horyzont tylko góry.

Obrazek
Obrazek.Obrazek
Obrazek.Obrazek

Na szczycie było kilka osób, po jakimś czasie dociera też większa grupa Słoweńców. Rozmawiamy z nimi, każdy po swojemu, mimo to bez trudu rozumieliśmy się. Jak dowiedzieli się, że jesteśmy Polakami to bardzo chwalili nasze Tatry, że są takie różnorodne i pełne zieleni, w odróżnieniu od skalistych słowackich. Byli w Polsce miesiąc wcześniej i wędrowali po Tatrach. Zresztą wiele podróżują i wędrują po różnych europejskich górach.

Obrazek

Robimy mnóstwo fotek (mój aparat niestety uszkodził się i większość była nieostra i prześwietlona :( ). Zostawiamy na szczycie znak, że były tu GS-y i schodzimy tą samą drogą w dół razem ze Słoweńcami.

Obrazek.Obrazek


Canillo

Jest piękna słoneczna pogoda. Wyjeżdżamy w kierunku francuskiej granicy do Soldeu.

Obrazek

Stąd z cięższymi plecakami ruszamy w góry na dwudniową wędrówkę. Najpierw droga prowadzi poprzez las, później poprzez pagórki przypominające Bieszczady.

Obrazek.Obrazek
Obrazek

Schodzimy trochę w dół do jeziorka Estany de Baix [2234] i znów jesteśmy wśród skalistych zboczy.

Obrazek.Obrazek

Następne kilkudziesięciometrowe zejście w dół do doliny i rozbijamy namiot. Zupełna pustka, pełne gwiazd niebo i majaczące w ciemnościach zarysy gór. Tylko w oddali widać światełka latarek nocujących w bezobsługowym schronie Refugi de Siscaró [2140]. Super miejsce na biwak.

Obrazek
Obrazek.Obrazek

Rano przechodzimy ścieżką wśród skał do następnej doliny. Mijamy próg skalny i naszym oczom ukazuje się jezioro Estany Primer de Juclar [2295]. Nad skalistym brzegiem usytuowane jest schronisko Refugi de Juclà [2310]. Miało być bezobsługowe, ale widać, że ostatnio rozbudowano je i przekształcono na normalne.

Obrazek.Obrazek

Po wysokim brzegu obchodzimy jezioro, schodzimy mini ferratką, mijamy następne trochę mniejsze jeziorko Estany Segon de Juclar [2295] i wspinamy się na przełęcz Collada de Juclar [2450].

Obrazek

Tu przebiega granica z Francją - przekraczamy ją i schodzimy do cudnie położonego jeziora Étang de Joclar [2327].

Obrazek
Obrazek.Obrazek
Obrazek

Następny próg skalny i następne jezioro Étang de l'Estagnol [2122]. Próbujemy się w nim wykąpać, ale woda jest zimna, według mnie bardzo zimna. To jednak nie przeszkadzało francuskiej rodzince. Obserwujemy jak skaczą ze skały do zimnej wody i pływają w jeziorze brrry.

Obrazek.Obrazek

Dalej szlak prowadzi wśród zarośli i skał, prosto do następnych jezior - Étangs de Fontargente [2140]. My obchodzimy największe z nich. I znów się zachwycamy błękitną wodą i skalistymi górami wokół.

Obrazek.Obrazek

Sprawdzamy jaka jest tu woda i w przeciwieństwie do innych, w tym stawie jest w miarę ciepła, jak polski Bałtyk. Wykorzystałem okazję i chlup, wrzuciłem Joankę ... do wody. Sam też wszedłem i trochę popływaliśmy :)

Obrazek.Obrazek.Obrazek

Jest już późne popołudnie, pora wracać do Andory. Przechodzimy graniczę przełęczą Port de Fontargenta [2261] i schodzimy w dół do doliny.

Obrazek

Jeszcze tylko 4 km drogą i zamykamy dwudniowe kółeczko po górach. Po drodze podziwiamy ciekawe architektonicznie tradycyjne andorskie domy zbudowane z kamienia.

Obrazek

Dochodząc do Soldeu zastanawialiśmy się czy nasze auto stoi jeszcze tam gdzie go zostawiliśmy, czyli na poboczu głównej drogi w Andorze. Na szczęście stał, blokady na kołach nie było i mandatu za szybą też nie.
Robi się ciemno, a my ruszamy w długą drogę powrotną. Tunelem wyjeżdżamy z Andory i wjeżdżamy do Francji.



więcej fotek



c.d.n.
Ostatnio zmieniony 03 października 2015, 16:10 przez adamek, łącznie zmieniany 1 raz.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
http://picasaweb.google.com/adamkostur

Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
Awatar użytkownika
Grochu
Moderator
Moderator
Posty: 5030
Rejestracja: 14 października 2009, 12:11

Post autor: Grochu » 18 września 2015, 11:42

Telenowelę normalnie nam fundujesz ;)
Nieważne: gdzie. Ważne: z kim :)
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )
Awatar użytkownika
adamek
Moderator
Moderator
Posty: 2649
Rejestracja: 27 stycznia 2011, 12:24

Post autor: adamek » 18 września 2015, 11:53

:lol:

To już koniec, jeszcze tylko trochę informacji praktycznych.
Ale to dopiero za tydzień, jak wrócę z wyjazdu.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
http://picasaweb.google.com/adamkostur

Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
Awatar użytkownika
Barbórka
Turysta
Turysta
Posty: 949
Rejestracja: 02 stycznia 2011, 21:12

Post autor: Barbórka » 18 września 2015, 20:08

Super te górki i jakie krajobrazy;)czekam na informacje praktyczne :D
Awatar użytkownika
adamek
Moderator
Moderator
Posty: 2649
Rejestracja: 27 stycznia 2011, 12:24

Post autor: adamek » 03 października 2015, 21:25

skrót do poprzedniej części



Aby dotrzeć w Pireneje, musieliśmy przejechać całe Niemcy oraz Francję. Po drodze zatrzymywaliśmy się w kilku ciekawych miejscach we Francji.

Saint-Flour

Jadąc autostradą naszą uwagę przyciągnęło miasto Saint-Flour. To położone na wysokiej górze miasto powstało w X wieku, a od XIV kiedy zostało siedzibą biskupstwa, stało się było ważnym ośrodkiem w Owernii. Obecnie stare miasto, pełne urokliwych uliczek otoczonych muram, znajduje się na wzgórzu, a poniżej rozwinęło się nowe, nowoczesne miasto.

Obrazek
Obrazek

Carcassonne

W planie mieliśmy nocne zwiedzanie tej znanej ze średniowiecznej zabudowy miejscowości otoczonej podwójnym pierścieniem murów. Niestety pogoda pokrzyżowała plany. Nisko wiszące chmury i ciągłe opady deszczu skutecznie przeszkodziły w naszych planach. Miasto oglądnęliśmy tylko z zewnątrz objeżdżając je autem. Zwiedzanie pozostawiliśmy na następny raz.

Obrazek

Lourdes

Ten jeden z największych na świecie ośrodków kultu maryjnego jest odwiedzany przez kilka milionów pielgrzymów. Przejeżdżając przez miasto i my też odwiedziliśmy bazylikę i leżącą poniżej grotę, w której w 1858 roku objawiła się Matka Boża. Samo miasto jest pełne ludzi podążających w stronę bazyliki poprzez ulice z mnóstwem sklepów z religijnymi dewocjonaliami.

Obrazek
Obrazek
Obrazek.Obrazek

Avignon

Miasto w Polsce kojarzy się z piosenką Ewy Demarczyk "Na moście w Avignon":
"...Tańczą panowie, tańczą panie, na moście w Awinion ..."
Most Pont Saint-Bénézet, a właściwie resztka mostu z XII wieku, która przetrwała liczne powodzie Rodanu, jest jedną z atrakcji Avinionu.

Obrazek
Obrazek.Obrazek

Z mostu widać inną atrakcję miasta - Pałac Papieski. Olbrzymia budowla z białego kamienia z XIV wieku przez prawie 500 lat była siedzibą papieży. Samo stare miasto to plątanina wąskich uliczek, otoczona murami obronnymi.

Obrazek
Obrazek

Akwedukt Pont-du-Gard

Akwedukt nad rzeką Gard to odcinek zbudowanego przez Rzymian akweduktu prowadzącego wodę ze źródeł do Nîmes. Budowla wybudowana została jeszcze przed początkiem naszej ery i przetrwała w dobrym stanie do naszych czasów. My dotarliśmy tam późno wieczorem i dlatego mogliśmy podziwiać piękne iluminacje świetlne na akwedukcie.

Obrazek
Obrazek.Obrazek.Obrazek
Obrazek
Obrazek.Obrazek.Obrazek


więcej fotek



KONIEC
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
http://picasaweb.google.com/adamkostur

Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
Awatar użytkownika
Darek
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1471
Rejestracja: 28 października 2011, 20:47

Post autor: Darek » 03 października 2015, 21:43

Piękne widoki, wspaniałe góry, cudowne (dosłownie) miejsca. Wszystko warte trudów tej dalekiej podróży. Joanka i Adamek :) , brawo Wy.
Włóczęga: człowiek, który nazywałby się turystą, gdyby miał pieniądze.
(J. Tuwim)
Awatar użytkownika
Grochu
Moderator
Moderator
Posty: 5030
Rejestracja: 14 października 2009, 12:11

Post autor: Grochu » 04 października 2015, 10:58

No. Toście se super wakacje zafundowali :spoko: :brawo:
Nieważne: gdzie. Ważne: z kim :)
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )
adrians_osw
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1192
Rejestracja: 15 sierpnia 2010, 13:22

Post autor: adrians_osw » 04 października 2015, 12:15

Super :) Ciekawe góry, do tej pory kojarzące się mi głównie z kolarstwem. Na szczęście są takie relacje jak ta :spoko:
--->>>flickr<<<---
ODPOWIEDZ