2015-08-15: Kościelec - "Cisza przed burzą"

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
jck
Turysta
Turysta
Posty: 3181
Rejestracja: 14 listopada 2007, 22:57
Kontakt:

2015-08-15: Kościelec - "Cisza przed burzą"

Post autor: jck » 16 sierpnia 2015, 20:15

2015-08-15: Kościelec, zachodnia ściana, droga Stanisławskiego
Wycena: V


- Kiepska ta pogoda.
- Będzie padać.
- Tak, ma lać.
- Wygląda burzowo…
- Do bani.
Motywujemy się z Radkiem do sobotniej wycieczki w Tatry. Radek ma bilet kolejowy z Ostrowa Wielkopolskiego do Katowic, liczymy więc, że aura okaże się jednak dla nas przychylna. Według prognoz wszelakich mamy czas do 14, potem ma się zdecydowanie zepsuć.

Kilka kilometrów przed Jordanowem, tuż przed północą natrafiamy na korek. Błyskają światła, wypadek samochodowy. Objeżdżamy feralne miejsce przez Zawoję, tracimy dodatkową godzinę. Do Brzezin docieramy parę minut przed drugą w nocy.
- Wstajemy o piątej?
- Tak.
- Perła?
- A daj…
Po chwili dwie puste butelki lądują w bagażniku.
- To może jeszcze po harnasiu?
- A daj…

Dwie godziny snu, godzinka i piętnaście minut podejścia, kłaniamy się z Murowańcowi.

Obrazek

Jest niesamowicie gorąco, niebo jeszcze bezchmurne. Snujemy się w kierunku Małego Kościelca i Karbu, z ulgą witamy zacienioną ścieżkę prowadzącą popod zachodnią ścianą Kościelca.
Droga wygląda bardzo ładnie, logicznie wykorzystując słabe punkty ściany.

Na topo (źródło: R. Kardaś, W. Święcicki: Materiały Szkoleniowe PZA, 1998).

Obrazek

W terenie.

Obrazek

Punktualnie o dziewiątej Radek rozpoczyna pierwszy wyciąg. Idzie dość ostrożnie, wszak ekspozycja rośnie z każdym metrem, jednakże czwórkowe i piątkowe trudności nie robią na nim wrażenia.

Obrazek

Pierwsze stanowisko jest piękne, eksponowany gzyms, tuż na prawo od komina. Cieszymy się dobrą jeszcze pogodą i pięknym otoczeniem.

Obrazek

Obrazek

Przejmuję pałeczkę i czujnie trawersuję do komina. W tym miejscu zginął Mieczysław Świerz…

W kominie, od tego miejsca noszącego już nazwę Komina Stanisławskiego, jest mokro, w wielu miejscach płynie woda. Zatem będzie ciekawie.

Obrazek

Już przed wyjazdem ustaliliśmy, że ta część drogi to moja działka. Komin jest mroczny, skała śliska, ale asekuracja dobra. Kluczę raz jedną, raz drugą ścianą komina, czasem na rozpór. Na koniec serwuję sobie deser: przesztywniam linę fundując sobie mordęgę na ostatnich metrach wspinania i niekończącą się opowieść przy ściąganiu partnera.

Obrazek

Główne trudności za nami. Teraz kolej Radka, raźno atakuje trójkową ściankę i zasuwa zacięciem do góry.

Obrazek

Okazuje się jednak, że to, co w kominie braliśmy za ciek wodny, jest zwyczajnym deszczem. Jest 10:30, ktoś nas robi w konia…

Obrazek

Zmieniam Radka na prowadzeniu i nietrudnym terenem doprowadzam do żebra, którym prowadzi nietrudna droga Gnojka, na której działaliśmy rok temu z forumowiczem Adrianem. Powinienem tu założyć stanowisko, jednakże, mając jeszcze zapas liny, forsuję ostatnie trójkowe spiętrzenie i docieram do głazu ze stanowiskiem ze spitów i łańcucha, łącząc tym samym dwa ostatnie wyciągi w jeden.

11:05, ściskamy sobie z Radkiem dłonie, zwijamy sprzęt i podchodzimy ostatnie metry na wierzchołek Kościelca.

Obrazek

W pomrukach burzy kotłującej się już pomiędzy Kasprowym, a Świnicą zbiegamy na Karb. Poniżej Murowańca wita nas ponownie Słońce.

Niedługo po trzynastej pakujemy rzeczy do samochodu. To był udany dzień.
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
Awatar użytkownika
Dariusz Meiser
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1944
Rejestracja: 16 stycznia 2008, 10:40
Kontakt:

Post autor: Dariusz Meiser » 17 sierpnia 2015, 9:11

Gratulacje pięknej drogi.
Jako że ciężko mi idzie rozczytywanie formalnych topo, więc pozwolę sobie zapytać:
Jakie były maksymalne trudności ?
V ?
Są stałe spity czy wszystko na własnej (nie udało mi się wypatrzeć na zdjęciach, a wnioskując z Twojej szpejarki byliście przygotowani :) ) ?
Tolerancja dla niejednoznaczności.
Awatar użytkownika
jck
Turysta
Turysta
Posty: 3181
Rejestracja: 14 listopada 2007, 22:57
Kontakt:

Post autor: jck » 17 sierpnia 2015, 11:34

Gratulacje pięknej drogi.
Droga przede wszystkim historyczna. Panowie, przechodząc ją bez mała dziewięćdziesiąt lat, temu mieli psychikę z żelaza...
Dariusz Meiser pisze:Jakie były maksymalne trudności ?
V ?
Tak, trudności nie przekraczają V, kluczowe są pierwsze dwa (trzy według topo) wyciągi drogi.
Są stałe spity czy wszystko na własnej (nie udało mi się wypatrzeć na zdjęciach, a wnioskując z Twojej szpejarki byliście przygotowani :) ) ?
Parę spitów jest w kominie, na pierwszym wyciągu jeden. Dodatkowo można znaleźć trochę starych haków. Generalnie sporo własnego dokładania, ale bardzo dobrze asekurowalna (świetne rysy, lita skała, standardowe rozmiary), na całej długości.
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
Awatar użytkownika
Dariusz Meiser
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1944
Rejestracja: 16 stycznia 2008, 10:40
Kontakt:

Post autor: Dariusz Meiser » 17 sierpnia 2015, 12:30

Dzięki za wyjaśnienia.
Faktycznie - przy ówczesnym stanie sprzętu i techniki oraz tej "mitologii" górskiej zrobili piękną rzecz.

BTW - ostatnio jakiś polski zespół po "urobieniu" (chociaż to zbyt błahe słowo w takim kontekście) północnej Eigeru powiedział że przechodząc trawers Hinterstoissera zrozumieli, że facet miał chyba jaja ze stali.
Tolerancja dla niejednoznaczności.
Awatar użytkownika
Robert J
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2285
Rejestracja: 25 grudnia 2011, 20:35

Post autor: Robert J » 17 sierpnia 2015, 15:42

Nie ma to jak urobić coś w Tatrach i jeszcze zdążyć do domu na obiad ;)

:spoko:
Awatar użytkownika
jck
Turysta
Turysta
Posty: 3181
Rejestracja: 14 listopada 2007, 22:57
Kontakt:

Post autor: jck » 17 sierpnia 2015, 16:53

Dariusz Meiser pisze:Faktycznie - przy ówczesnym stanie sprzętu i techniki oraz tej "mitologii" górskiej zrobili piękną rzecz.
A to były początki działalności górskiej pana Stanisławskiego...
Dariusz Meiser pisze:przechodząc trawers Hinterstoissera zrozumieli, że facet miał chyba jaja ze stali.
O tym przekonuję się za każdym razem gdy mam do czynienia z 'klasykiem' - wiadomo, nie ta skala, ale i tak respekt ogromny.
Robert J pisze:Nie ma to jak urobić coś w Tatrach i jeszcze zdążyć do domu na obiad
I na wieczorne knajpiane spotkanie :D
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
Awatar użytkownika
Barbórka
Turysta
Turysta
Posty: 949
Rejestracja: 02 stycznia 2011, 21:12

Post autor: Barbórka » 18 sierpnia 2015, 12:27

noo i kolejna fajna relacja z niezrozumiałym topo, ale ze zrozumiałym przekazem :D gratki, lubię czytać o takich tatrzańskich klasykach znanych mi tylko z książek
Awatar użytkownika
janek.n.p.m
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2035
Rejestracja: 07 października 2007, 12:43

Post autor: janek.n.p.m » 18 sierpnia 2015, 18:23

Fajna droga w przyszłości trzeba bedzie zrobić ją.
Ps, dwie żyły do jednego ekspresa wpinacie?
"Żaden zjazd przygotowaną trasą narciarską nie dostarcza tak głębokiego przeżycia jak, najkrótsza nawet, narciarska wycieczka. Wystarczy, że zjedziecie na nartach z przygotowanej trasy, a potem w dziewiczym śniegu nakreślicie swój ślad. Jaką radość, jaki entuzjazm wywoła spojrzenie za siebie, na ten ślad na śniegu, na to małe dzieło sztuki!? To może pojąć jedynie sam jego autor". T. Hiebeler
viking
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 592
Rejestracja: 26 grudnia 2009, 15:22

Post autor: viking » 18 sierpnia 2015, 18:30

Fajnie , ze przypominasz wspomnienia .
za moich czasów to byla obowiazkowa droga na kursie :spoko:
Mam wrodzoną dociekliwość do wiedzy której nie posiadam - więc zadaję pytania ?
Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8705
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Post autor: PiotrekP » 18 sierpnia 2015, 18:55

Fajnie przynajmniej popatrzeć jak się wspinacie, z tej perspektywy Kościelca raczej nie zobaczę. Gratulacje :brawo: .
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
Awatar użytkownika
jck
Turysta
Turysta
Posty: 3181
Rejestracja: 14 listopada 2007, 22:57
Kontakt:

Post autor: jck » 20 sierpnia 2015, 16:59

Barbórka pisze:noo i kolejna fajna relacja z niezrozumiałym topo, ale ze zrozumiałym przekazem
Nauczysz się, to wszak pismo obrazkowe :)
Ps, dwie żyły do jednego ekspresa wpinacie?
Zależy od ukształtowania wyciągu, nie wszędzie żyły ma sens rozdzielać.
viking pisze:za moich czasów to byla obowiazkowa droga na kursie
Obecnie chyba dalej jest. Choć w sobotę byliśmy na niej sami.
PiotrekP pisze: z tej perspektywy Kościelca raczej nie zobaczę.
Kościelec jest ładny z każdej strony.
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
Awatar użytkownika
heathcliff
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2738
Rejestracja: 27 maja 2009, 20:24
Kontakt:

Post autor: heathcliff » 24 sierpnia 2015, 13:26

jck pisze:Główne trudności za nami
... ot, wylazł i se tak napisał :)
z samego patrzenia na zdjęcie mam mdłości.
Przytulam żonę i jestem szczęśliwie wolny... Ile wyjść tyle powrotów życzy heathcliff

https://plus.google.com/117458080979094658480
Awatar użytkownika
jck
Turysta
Turysta
Posty: 3181
Rejestracja: 14 listopada 2007, 22:57
Kontakt:

Post autor: jck » 24 sierpnia 2015, 13:36

heathcliff pisze:z samego patrzenia na zdjęcie mam mdłości.
Aż tacy okropni jesteśmy? ;)
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
ODPOWIEDZ