Główny Szlak Sudecki 2015 r

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8703
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Główny Szlak Sudecki 2015 r

Post autor: PiotrekP » 31 lipca 2015, 22:02

Od pewnego czasu planowaliśmy przejść Główny Szlak Sudecki. Z racji naszych zajęć i obowiązków nie jesteśmy w stanie przemaszerować całego szlaku za jednym podejściem. Dlatego podzieliliśmy go na kilkudniowe etapy. Tak się złożyło, że miałem służbowy wyjazd w okolice Prudnika. Okazja niebywała, żeby wreszcie rozpocząć wędrówkę po GSS.

Naszą przygodę z GSS rozpoczynamy w Prudniku spod dworca kolejowego, który został zbudowany gdy uruchomiono w mieście linię kolejową w 1876 r.

Obrazek

18 marca 2015
W dolinach wiosna, a górach jeszcze zima.

Idziemy przez miasto, mijamy starówkę. Na rynku widać stare kamienice oraz barokowy ratusz, nad którym wznosi się 63-metrowa wieża. Dochodzimy do Parku Miejskiego, który został założony w 1880 r. Park był i jest wzbogacony o elementy architektury ogrodowej. Jest to świetne miejsce do odpoczynku i na spacery. Przechodzimy park i dzielnicę willową miasta. Maszerujemy w kierunku Góry Koziej zwanej też Klasztornym Wzgórzem. Mijamy barokową kaplicę św. Antoniego i po około 4 km jesteśmy na wzgórzu. Na górze stoi krzyż milenijny, nieco niżej wieża widokowa.

Obrazek

Przejrzystość powietrza jest dzisiaj bardzo słaba mino słonecznej pogody, więc widoki są bardzo ograniczone.
Za znakami podążamy na wschodnie zbocze wzniesienia, gdzie poniżej szczytu w prudnickim lesie jest sanktuarium św. Józefa i klasztor oo Franciszkanów. W tym klasztorze w latach 50-tych XX w był internowany Prymas Polski Kardynał Stefan Wyszyński. 3 lata wcześniej mieliśmy okazję zwiedzić klasztor. Dzisiaj ze względu na wczesną godzinę obiekt był zamknięty.

Obrazek

Ruszamy dalej w kierunku Dębowca. Przechodzimy przez pole biwakowe zw. Polaną Kucharskiego, gdzie można odpocząć na przygotowanych ławeczkach. Następnie leśną ścieżką przez Świętą Górę zdobywamy Kobylnicę. Stoi tu obelisk poświęcony Josepa van Eichendorffa, poety niemieckiego romantyzmu.

Obrazek

Tuż obok jest wyrobisko starego kamieniołomu, zwane przez miejscowych "żabim oczkiem". Dość urokliwe miejsce. Po chwili odpoczynku idziemy przez osadę Dębowiec, mijamy leśniczówkę i podchodzimy na Długotę.

Obrazek

Na szczycie jest głaz z tablicą poświęcony tragicznie zmarłemu na szlaku Józefowi Waścińskiemu.
Schodzimy do wsi Wieszczyna i przechodząc obok nowego schroniska młodzieżowego znajdujemy kolejną wieżę widokową. Jak pisałem wcześniej słaba przejrzystość powietrza ograniczała nam widoki.

Obrazek

Teraz już otwartym terenem przez pola i łąki obok Trzebieszowa maszerujemy do Pokrzywnej. Tu zaczyna się już górska wędrówka, podążamy pod Szyndzielową Kopę i przez Zamkową Górę, Przełęcz pod Zamkową Górą, Mokrą Przełęcz i Srebrną Kopę osiągamy najwyższy punkt dzisiejszej wycieczki - Biskupią Kopę.

Obrazek

Ostatni odcinek trasy pokonujemy po śniegu. Mimo, że w dolinach kwitną już Śnieżyce i Przebiśniegi to powyżej 700 m zalega jeszcze śnieg. Podchodzimy pod Krzyż Pojednania i dalej na kulminację. Szczyt ma charakter rozłogu, od którego odchodzi kilka grzbietów o zalesionych i stromych stokach. Atrakcją góry jest wieża widokowa wybudowana w 1898 r. Dzisiaj niestety zamknięta.
Na Biskupiej kopie byliśmy już parokrotnie i widoki z wieży w słoneczne dni są imponujące m. in. na Zlote hory i Jeseniki z Pradziadem.

Po zrobieniu kilku fotek schodzimy do schroniska na chwilę odpoczynku. Dalej podążamy do Jarnołtówka. Jarnołtówek jest to dawna wieś biskupów wrocławskich, która już w pierwszej połowie XIX wieku pełniła funkcję letniska.

Obrazek

W centrum wsi znajduje się zespół dworski. Na skrzyżowaniu dróg stoi figura Jana Nepomucena. Opuszczamy główne pasmo Gór Opawskich.
Z Jarnołtówka przez Skowronków idziemy polną ścieżką do Konradowa do dawnego przejścia granicznego, gdzie kończymy dzisiejszą wędrówkę.

Obrazek

Tu reszta fotek:
https://plus.google.com/photos/10033055 ... 5882885761

1 lipca 2015
Powrót na szlak.

Po dłużej przerwie ruszamy dalej Głównym Szlakiem Sudeckim. Pierwszy etap skończyliśmy w Konradowie i stąd rozpoczynamy 2 dzień szlaku.

Obrazek

Spod granicy maszerujemy do wsi Podlesie, a żeby łatwo nie było pierwsze kilometry idziemy po asfalcie. Przynajmniej ładne widoki mamy: na Góry Złote z Poprzeczną Górą na czele i Biskupią Kopę.

Obrazek

Za wsią wchodzimy na szlak ,który prowadzi w kierunku Przedniej Kopy. Przy rozdrożu z niebieskimi znakami, leśnicy wycieli wszystkie drzewa z czerwonym paskiem. Zgubić się tu jest bardzo łatwo, ale o oznakowaniu szlaku jak i naszych uwagach napiszemy na końcu sprawozdania.

Obrazek

Po małych perypetiach udaje się nam zdobyć Przednią Kopę. Stoi tu kamienna wieża widokowa i byłe schronisko turystyczne.

Obrazek

Obiekt jest w rękach prywatnych. Upływający czas źle wpływa na "bajkowy" budynek. Dziwi nas to, ponieważ bliskość Głuchołaz powinna być dobrym miejscem spacerów i odpoczynku dla kuracjuszy Zdroju. Jest to ciche i spokojne miejsce położone w malowniczym otoczeniu drzew. Szkoda tym bardziej, że droga na Kopę nie jest trudna.
Schodzimy do Głuchołaz. Warto na chwilę zatrzymać się w centrum miasteczka (szlak tędy przebiega).

Obrazek

Głuchołaski rynek zbudowany jest na planie prostokąta. Kamienice wokół niego pochodzą z okresu odbudowy po wielkim pożarze miasta w 1834 r. Można wejść na wieżę i obejrzeć panoramę miasta oraz okolicy. Gród znany był z tkactwa i kopalń złota. W XIX wieku utworzono tutaj uzdrowisko wykorzystując tutejsze wody lecznicze. A czy wiecie, że to właśnie w Głuchołazach powstał pomysł wręczanego przez dzieci do dziś orderu uśmiechu. My mieliśmy okazję być w tym ładnym miasteczku parokrotnie i serdecznie go polecamy, gdy będziecie w jego okolicach. Wracamy na szlak i maszerujemy przez miasto do wsi Gierałcice - znowu asfalt. Pogodę mamy upalną. Góry widzimy tylko na horyzoncie. We wsi oglądamy późnogotycki kościół parafialny pw. Michała Archanioła z renesansową wieżą. Zaczynamy płaski odcinek szlaku. Podążamy po szutrach i polnych drogach w śród pól.
W zagajniku znajdujemy poziomki i to bardzo dużo, dojrzałe i smaczne, aż żal iść dalej.
Do wsi Łąka dochodzimy przez Sławniowice i Jarnołtów, gdzie kończymy dzisiejszy etap. Przeszliśmy okolo 35 km.

Obrazek

Tu reszta fotek:
https://plus.google.com/photos/10033055 ... 3196840321

2 lipca 2015
Asfalt i szuter, a góry to widać tylko w oddali.

Dzisiaj wychodzimy na szlak ze wsi Łąka, która chyba słynie z kapliczek. Małe i duże, jest ich sporo jak na niewielką wieś. Pogodę znowu mamy słoneczną, wręcz upalną.

Obrazek

Obrazek

Mijamy kolejne wsie. Jednym z ciekawszych miejsc na dzisiejszej trasie jest pałac w Piotrowicach.

Obrazek

Renesansowy pałac otoczony z ładnie zachowanym parkiem. W oczy rzuca się wyryty na ścianie herb biskupów wrocławskich.

Okazały obiekt jest własnością prywatną i widać, że prowadzone są prace renowacyjne. Idziemy dalej, asfaltem trochę szutrem. W Ratnowicach przy szlaku jest doskonałe, zadaszone miejsce z ławami i stołami do odpoczynku, a w Trzeboszowicach w centrum wsi uroczy, mały park z ławkami. W Ujeźdzcu przechodzimy obok zespołu pałacowego z XVI-XIX w, który obecnie pełni funkcje mieszkalne. Do rezydencji przylega park. Podążamy drogą przez pola pięknie dojrzewających zbóż do kolejnej wsi Lisie Kąty.
W starej wsi, bo jak historia mówi powstała w XIII wieku zachodzimy do kaplicy zamkowej i oglądamy ruiny renesansowego dworu obronnego z mieszkalną wieżą z 1600 roku. Przebudowany w XIX w. w stylu neogotyckim. Wpisany jest on w rejestr zabytków, tylko co z tego jak dalej niszczeje.

Obrazek

Brak jest właściciela, który uchronił by ten piękny obiekt przed zawaleniem się. Jedynie kaplica z wieżą jest w dobrym stanie.

Obrazek

Maszerujemy za czerwonymi znakami i przechodzimy przez ostatnią w dniu dzisiejszym wieś - Unikowice. Przy głównej szosie do Paczkowa stoi Krzyż pokutny.

Obrazek

Na obszarze powiatu nyskiego zachowało się ponad 20 takich obiektów. Relikty średniowiecznego prawa. Kamienne krzyże pokutne stawiane były przez zabójcę na miejscu zbrodni ku pamięci i przestrodze potomnym. Idziemy poboczem drogi i mijamy stary cmentarz. Smutne miejsce i bardzo zaniedbane. Przechodzimy przez skrzyżowanie i wchodzimy na ulice Paczkowa. Dzisiejszy szlak do górskich nie należał. Góry Rychlewskie widzieliśmy tylko na horyzoncie. Podsumowując trasę jaką przeszliśmy to asfalt, asfalt, asfalt i trochę szutrów. Na 22 km to 13 km asfaltem. Dzień kończymy w Paczkowie. Drogę przeszliśmy dość wartko, mamy więc czas do zwiedzenia Polskiego Carcassonne. Warto pospacerować po zabytkach uroczego miasteczka.

Obrazek

W 1254 r powstał tu warowny gród o klasycznym, średniowiecznym układzie ulic, otoczone kamiennymi murami wraz z 19 basztami łupinowymi. Miejskie obwarowania do dziś stanowią jedne z najlepiej zachowanych w Polsce fortyfikacji miejskich. A wjazdu do renesansowej części miasta strzegą wieże: Kłodzka, Wrocławska, Ząbkowicka oraz Nyska.

Obrazek

Warty zobaczenia też jest m. in. ratusz z z gotycką wieżą, renesansowe kamieniczki i zbudowany z muru pruskiego Dom Kata. Obecnie mieści się tu Centrum Informacji Turystycznej. Stanowi on również miejską "Izbę pamięci", w której znajdują się stałe ekspozycje historycznych eksponatów, pamiątek i archiwalnych materiałów dotyczących Paczkowa. Bardzo miłe Panie w informacji udzieliły nam porad i przekazały materiały o zabytkach i historii miasta.

Obrazek

Byliśmy w Paczkowie jakiś cza temu i zauważyliśmy tu duże zmiany, oczywiście na korzyść. Odnowione wieże, na murach trasa widokowa. W Domu Kata małe regionalne muzeum. Gorąco polecamy odwiedzenie tego pięknego miasteczka. Idziemy na nocleg do gościa, który ogłasza się - Tanie Noclegi. Fakt, że śpimy jedną noc, ale płacimy 50 zł za noc (prysznic i wc na korytarzu).

Tu reszta fotek:
https://plus.google.com/photos/10033055 ... 7966388081

3 lipca 2015
Zaczynają się góry.

Trzeciego dnia naszego wędrowania wyruszamy w drogę i planujemy dojść do Lądka Zdroju. Startujemy spod murów obronnych w Paczkowie i kierujemy się na Zalew Paczkowski.

Obrazek

Oczywiście idziemy asfaltem. Do Złotego Stoku teren praktycznie płaski. Przechodzimy przez wsie Kozielno,

Obrazek

Błotnica i kolonia Błotnica i po około 3 godzinach jesteśmy w Złotym Stoku.
Mieliśmy przyjemność już być tutaj. Swego czasu zwiedziliśmy też kopalnię złota, fajna wycieczka, polecamy. Podążamy za znakami i przechodzimy przez rynek. Tu widać różnicę pomiędzy Paczkowem a Złotym Stokiem. Tak jak wcześniej pisałem Paczków pięknie się rozwija, a Złoty Sok stoi w miejscu i gdyby nie kopalnia nic by tu się nie działo. A szkoda bo miasteczko jest urokliwe, ma niewielki ryneczek na, którym udało się nam znaleźć jedną ławkę. Nawet w informacji turystycznej Pani sprawiała wrażenie znudzonej, co my chcemy jakąś pieczątkę, jakieś materiały o mieście. Lakonicznie zaproponowała tylko zwiedzanie kopalni i miejską trasę turystyczną.

Obrazek

Po odpoczynku ruszamy dalej i wreszcie zaczynają się góry. Do chodzimy do Skaliska. Miejsce ciekawe ze względu na bardzo duży Park Linowy i najdłuższą "Tyrolką" - łącznie około 2500 m.

Obrazek

Idziemy Złotym Jarem do góry. Podchodzimy na Jawornik Wielki, to najwyższy punkt dzisiejszego dnia. Podejście jest długie i monotonne. Na sam szczyt szlak czerwony nie prowadzi, jest tylko ścieżka edukacyjna, którą można zdobyć kulminację. Na górze jest wieża widokowa.

Obrazek

Byliśmy już tu parę lat temu i widoki były wspaniałe.

Obrazek

Teraz są w pewnym stopniu ograniczone ze względu na rosnące wokół drzewa.

Obrazek

Jak tak dalej pójdzie to za 5-10 lat wieża przestanie spełniać swoją funkcję. To taka nasza przypadłość, budujemy wieże widokowe, które służą nam przez jakiś czas i zapominamy, że las rośnie i żeby zachować widoki musimy go przycinać.
Odpoczywamy na wieży i uzupełniamy płyny bo słońce mocno grzeje. Następnie wracamy na szlak i schodzimy do Lądka Zdroju przez Orłowiec i Księżycową Dolinę. Po dziewięciu godzinach jesteśmy na rynku w Lądku. Trasa była dość długa bo nawigacja pokazała 33 km z przewyższeniem ponad 800 m. Tu kończymy nasz kolejny etap. W niedalekiej przyszłości powrócimy na szlak.

Tu reszta fotek:
https://plus.google.com/photos/10033055 ... 6308964433

Przez pierwsze cztery dni przeszliśmy 120 km i przewyższenia 2665 m.

cdn...
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
Awatar użytkownika
Wiolcia
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 982
Rejestracja: 18 listopada 2011, 18:33

Post autor: Wiolcia » 31 lipca 2015, 22:48

Sporo przeszliście przez ten czas - dystanse imonujące, bo wychodzi Wam średnia 30 km na dzień! Fajnie widać różnicę między pierwszą marcową wycieczką a tą z lipca - tam wiosna ledwo ledwo się pokazuje, a w wakacje upalnie i zielono.
Podoba mi się Wasz sposób chodzenia po górach. Zwracacie uwagę też na to, co w miejscowościach poniżej (zabytki, ciekawostki historyczne itp.), a nie tylko na walory przyrodnicze i widokowe. Też preferuję taki "całościowy" sposób zwiedzania.
Na kiedy planujecie kolejne odcinki?
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
spacerowicz
Turysta
Turysta
Posty: 547
Rejestracja: 24 lipca 2010, 21:38
Kontakt:

Post autor: spacerowicz » 01 sierpnia 2015, 1:41

PiotrekP pisze: służbowy wyjazd w okolice Prudnika. Okazja niebywała, żeby wreszcie rozpocząć wędrówkę po GSS
Faktycznie - głupio by było nie rozpocząć ;)
Świetnie że wędrując odrywacie wzrok od szlaku i zaglądacie w okolice - często są one bardziej ciekawe niż sam szlak :)
PiotrekP pisze:asfalt, asfalt, asfalt
Pora ruszyć petycję wniosek postulat prośbę żądanie sugestię zachciankę usprawnienie, bądź też nawet (o zgrozo!) mymłanie w temacie przebiegu GSS do Oficjalnych Struktur Wszelakich.
A może byśmy się wzięli za jakiś nierozbuchany forumowy projekt alternatywny dla GSS? Tak tylko dla potrzeb tych którzy chcą Sudety poznać trochę dokładniej i mieć niejako "gotowca" na te miejsca które pomija oficjalny szlak. Oczywiście tam gdzie się da korzystamy ze szlaków istniejących, a tam gdzie nie prowadzą, to proponujemy trasę nieoznakowaną ale pod warunkiem rozpoznawalności w terenie itp itd.
Myślę że wielu forumowiczów mogłoby dużo wnieść w taką rzecz :)
"... jak sie czujecie w ogóle...? ... świetnie... w kolorowe światła wszystko jest... ... Balada!..." [John Porter]
Awatar użytkownika
janek.n.p.m
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2035
Rejestracja: 07 października 2007, 12:43

Post autor: janek.n.p.m » 01 sierpnia 2015, 13:22

Wielkie Gratulacje!!!
Mnie by się nie chciało 120Km w 4 dni!!! no chyba że by płacili heheheh
"Żaden zjazd przygotowaną trasą narciarską nie dostarcza tak głębokiego przeżycia jak, najkrótsza nawet, narciarska wycieczka. Wystarczy, że zjedziecie na nartach z przygotowanej trasy, a potem w dziewiczym śniegu nakreślicie swój ślad. Jaką radość, jaki entuzjazm wywoła spojrzenie za siebie, na ten ślad na śniegu, na to małe dzieło sztuki!? To może pojąć jedynie sam jego autor". T. Hiebeler
Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8703
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Post autor: PiotrekP » 01 sierpnia 2015, 19:51

Dziękuję za miłe słowa. Właśnie dalej idziemy. Wracamy we wtorek to coś więcej napiszemy.
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
Awatar użytkownika
Robert J
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2285
Rejestracja: 25 grudnia 2011, 20:35

Post autor: Robert J » 01 sierpnia 2015, 21:24

PiotrekP pisze:Dziwi nas to, ponieważ bliskość Głuchołaz powinna być dobrym miejscem spacerów i odpoczynku dla kuracjuszy Zdroju.
Jest też dobrym miejscem dla miejscowych wandali co widać po stanie obiektu..., wchodziliście na wieżę ?
Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8703
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Post autor: PiotrekP » 04 sierpnia 2015, 20:34

18 lipca 2015
Długi i piękny górski szlak.

Przyjeżdżamy do Lądka aby kontynuować naszą przygodę z GSS em. Będąc w Lądku Zdroju w miasteczku położonym u podnóża gór Złotych warto na chwilę zatrzymać się w rynku.

Obrazek

Zresztą tu przechodzi czerwony szlak. Część miejska skupia wiele zabytków m.in. barokowe i renesansowe kamienice, neorenesansowy ratusz ze strzelistą wieżą zegarową i piękną barokową, bogato zdobioną licznymi rzeźbami kolumną wotywną św. Trójcy. A po wschodniej stronie rynku stoi kamienny pręgierz z XVI w. Wychodzimy z lądeckiego rynku za czerwonymi znakami i podążamy do odejścia drogi w kierunku Kątów Bystrzyckich.

Obrazek

Mała wioska położona jest w kotlinie Gór Kuźniczych, kilka domów, łąki i pola- to cały krajobraz jaki mijamy idąc do Przełęczy pod Chłopkiem. Na przełęczy dochodzi szlak zielony ze Stronia Śląskiego. Tu trzeba zwrócić uwagę - była prowadzona wycinka drzew i oczywiście wycięto m.in. szlak. Po drodze wchodzimy na Wilczyniec i Pasiecznik, następnie kierujemy się do Przełęczy Puchaczówka. Teraz zaczynamy podchodzić pod Czarną Górę (1205 m). Położona wśród wyniosłych grzbietów Masywu Śnieżnika jest widoczna jako stromy i wysoki szczyt niemal z całej Ziemi Kłodzkiej. Na kulminacji jest drewniana wieża widokowa i miejsce do odpoczynku.

Obrazek

Pod szczytem, od wschodniej strony znajduje się rozległe gołoborze.

Obrazek

Po zrobieniu kilku fotek schodzimy przez Przełęcz Pod Jaworową Kopą i Żmijowiec do schroniska na Hali pod Śnieżnikiem - zwanym Schroniskiem na Śnieżniku. Tu robimy sobie dłużą przerwę. Jak zwykle w schronisku jest sporo ludzi i do bufetu trzeba swoje odstać.

Obrazek

Zjadamy po talerzu zupy i wędrujemy dalej. Szlakiem podążamy do Międzygórza. Miejscowość jest położona u podnóża Masywu Śnieżnika w dolinie Wilczki i jest ważnym węzłem szlaków turystycznych. Poniżej Międzygórza znajduje się jeden z najwyższych wodospadów sudeckich (około 22 m) wodospad Wilczki. Wokół wodospadu ulokowano kilka mostków i punktów widokowych. Tu spotyka nas miła niespodzianka zaczyna padać deszcz.

Obrazek

Co prawda zapowiadali opady, ale później. Po ciężkim upalnym dniu trochę ochłody jest jak w sam raz. Już dość zmęczeni wchodzimy na Igliczną pod Sanktuarium Marii Śnieżnej.

Obrazek

Igliczna (845 m) jest niewielkim, ale wyniosłym, stożkowym szczytem o stromych zalesionych gęstym lasem zboczach.

Obrazek

Obok jest schronisko, w którym mamy nocleg. Przyjmują nas bardzo mili gospodarze. Kwaterujemy się i schodzimy na zupę, a wieczorem jest grill. Czas mija szybko i trzeba iść spać, bo rano czeka nas kolejny dzień naszej wędrówki. Przeszliśmy ponad 31 km z przewyższeniem 1500 m.

Tu reszta fotek:
https://plus.google.com/photos/10033055 ... 2709667601

19 lipca 2015
Opuszczamy Masyw Śnieżnika i witamy Góry Bystrzyckie.

Wcześnie rano ruszamy na kolejny etap wycieczki. Znowu zapowiadają gorący dzień i popołudniowe burze. Szybko tracimy wysokość schodząc do Marianówki leśną ścieżką.

Obrazek

Idziemy urozmaiconą drogą przez łąki, wśród pól obsianych kwitnącą na biało gryką.

Obrazek

Odpoczywamy we wsi Wilkanów na małym skwerku. Podążamy dalej przez mostek i obok zabudowań pałacowo-parkowych z XVII w (niszczejących),

Obrazek

asfaltem, polną ścieżką i leśną drogą do Długopola- Zdrój dworzec PKP. Szlak prowadzi obok stacji. Schodzimy łagodnie w dół asfaltową drogą. Przechodzimy przez most na Nysie Kłodzkiej i jesteśmy na ulicy Zdrojowej. Zachodzimy do kawiarenki zdrojowej na szklaneczkę mrożonej kawy, która na chwilę gasi pragnienie, bo słoneczko mocno, mocno grzeje.

Obrazek

Po tej błogiej chwili maszerujemy po brukowanej ulicy do dawnego kinoteatru i dalej pod górę ścieżką przez łąkę, niewielki lasek obok kapliczki i zabudowań. Po chwili otwiera się przed nami widok na Masyw Jagodnej, który dominuje nad okolicą.

Obrazek

Podążamy dalej ścieżką przez łąki i kwitnące pola, obok kolejnych zabudowań - dawnej kolonii Sowina.

Obrazek

Odpoczywamy nieopodal kamiennego krzyża, gdzie kiedyś rosły sady i tętniło wiejskie życie. Dziś jedynym śladem, że tak było są ruiny starych domostw. Idziemy malowniczą doliną Ponika. Następnie wchodzimy do lasu i ścieżką podchodzimy do Autostrady Sudeckiej. Autostrada Sudecka została zbudowana na początku XX wieku przez Niemców. Jej pierwotne przeznaczenie było militarne. Początkowo nosiła nazwę Drogi Göringa.
Obecna nazwa przyjęła się w latach powojennych. Biegnie przez Sudety w Górach Bystrzyckich i Orlickich i jest jedną z najwyżej położonych dróg asfaltowych w Polsce (42 km). Maszerujemy szosą trawersując zbocza Sasanki i Sasina. Po około godzinie jesteśmy na Przełęczy Spalona. Na rozległej łące na północno-zachodnim zboczu Sasina stoi schronisko Jagodna. Jest to piętrowy budynek o murowano-drewnianej konstrukcji.

Obrazek

Naprzeciw głównego wejścia znajduje się kamienny Krucyfiks z 1814 r, duży węzeł szlaków i miejsce odpoczynku dla turystów. Mieliśmy przyjemność kilka razy nocować w tym obiekcie. Od kilku lat schroniskiem zarządza nowa, młoda ekipa. I musimy przyznać, ze widzimy duże zmiany, zmiany na lepsze. W łazienkach, toaletach jak i w samej głównej sali jest czysto, przyjemnie. Widać i czuć gospodarza.

Obrazek

A czuć to dlatego, ze pachnie dobrym, świeżym jedzeniem . Specjalnością i dużą konkurencją dla Orla (schronisko w Izerach) są racuchy- olbrzymy. Pyszne i polane sosem jagodowym - niebo w gębie. Po tak smacznym jedzeniu udajemy się na spoczynek.

Tu reszta fotek:
https://plus.google.com/photos/10033055 ... 4462992977

20 lipca 2015
Trochę lasu, reszta to asfalt z widokiem na góry.

Zaczynamy ostatnią część trzydniowego wypadu. Rano ruszamy ze schroniska Jagodna,

Obrazek

pogoda jak przez ostanie dwa dni bez zmian. Znaki prowadzą nas wzdłuż wyciągu narciarskiego w dół. Następnie wchodzimy w las i leśnym duktem maszerujemy do Rozdroża pod Uboczem.

Obrazek

Jest to skrzyżowanie leśnych dróg, na północnym zboczu Ubocza. Wychodzimy na asfalt, który niestety będzie nam towarzyszył przez kolejne 18 km do Koziej Hali.

Obrazek

Przechodzimy przez Lasówkę. Lasówka jest to przygraniczna wieś o rozproszonej zabudowie, ciągnąca się wzdłuż Autostrady Sudeckiej. Po prawej stronie patrzymy na Góry Bystrzyckie, a po lewej na Góry Orlickie.

Obrazek

Opisywać szlak asfaltowy mija się z celem, jedyne godny odnotowania jest w Lasówce kamienny kościół filialny p w. św. Antoniego- ozdoba centrum wsi, fajne miejsce do odpoczynku- Wiejska Polana i zamknięte schronisko Orlica w Zieleńcu,

Obrazek

oraz że zniknęły tabliczki Zieleniec (są małe i białe), a pojawiły się Duszniki Zdrój.

Obrazek

Za nami 4 godziny marszu, a przed nami następne 3. Pokonujemy kolejne zakręty asfaltowej drogi- Drogę Orlicką. Idziemy przez Kozią Halę i przy DW "Korund" (dawne schronisko) skręcamy w prawo.

Obrazek

Schodzimy po schodach na leśną drogę. Tak jak pisałem od Rozdroża pod Uboczem, aż do domu wypoczynkowego czerwony szlak prowadzi asfaltem- Autostradą Sudecką i Drogą Orlicką. Znaki prowadzą dalej obok Jamrozowej Polany, rozległej polany położonej w dolinie pomiędzy Gajową i Jeleniem. Po latach chudych dla tego miejsca widzimy, że coś dobrego wreszcie się tu dzieje. Obecnie ośrodek nosi nazwę Centrum Polskiego Biathlonu. W oczy rzuca się pokaźny hotel z restauracją. Leśnym drogą schodzimy do Zdroju. Stopy nas pieką po "asfaltingu" , odpoczywamy w parku zdrojowym. Ostatni odcinek pokonujemy aleją Chopina,

Obrazek

jest to deptak łączący miasto ze zdrojem. Ten etap kończymy w Dusznikach Zdroju. Wracamy do domu.

Tu reszta: fotek:
https://plus.google.com/photos/10033055 ... 7546849649

cdn...
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
Awatar użytkownika
HalinkaŚ
Moderator
Moderator
Posty: 4600
Rejestracja: 10 września 2009, 8:11

Post autor: HalinkaŚ » 04 sierpnia 2015, 21:13

Piotr, Dorotka.
Wielkie gratulacje za to, że Wam się chce :brawo: :brawo: , za te kilometry, za wędrówkę w takim upale, za zdjęcia, szczególnie podoba mi się to pole z gryką
PiotrekP pisze: Tu spotyka nas miła niespodzianka zaczyna padać deszcz.
Miły deszcz :lol: :lol: , kurcze do czego to doszło :lol:
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.:)
Awatar użytkownika
aaig
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 529
Rejestracja: 08 lutego 2012, 13:19

Post autor: aaig » 04 sierpnia 2015, 22:46

HalinkaŚ pisze:szczególnie podoba mi się to pole z gryką
a mnie Dorotka w makach!! :D
Awatar użytkownika
Skadi
Turysta
Turysta
Posty: 240
Rejestracja: 16 marca 2010, 16:11

Post autor: Skadi » 05 sierpnia 2015, 10:32

O jest i relacja na forum z Waszego GSS'a. Czekałam na nią :) Macie już całe przejście? Mi jeszcze trochę brakuje.
Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8703
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Post autor: PiotrekP » 05 sierpnia 2015, 10:35

Skadi Jeszcze trochę zostało.
HalinkaŚ ,aaig Dziękuje za miłe słowa.
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
włodarz
Turysta
Turysta
Posty: 2376
Rejestracja: 01 grudnia 2011, 19:09

Post autor: włodarz » 05 sierpnia 2015, 17:33

PiotrekP pisze:Jeszcze trochę zostało.
Trzymamy kciuki. Powodzenia. :)
Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8703
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Post autor: PiotrekP » 05 sierpnia 2015, 20:23

Wojtek dziękujemy. :)
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8703
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Post autor: PiotrekP » 05 sierpnia 2015, 21:35

24 lipca 2015
Żegnamy Góry Bystrzyckie i witamy Góry Stołowe

Przyjeżdżamy do Dusznik aby kontynuować naszą wędrówkę.

Obrazek

Wychodzimy z kurortu w kierunku Wzgórz Lewińskich. Szlak poprowadzony jest malowniczym terenem wzdłuż głównego grzbietu Wzgórz Lewińskich.

Obrazek

Na początku do Grzywacza i wsi Zielone Ludowe idziemy przez łąki. Mamy widoki na Orlickie i Bystrzyckie Góry. Po około godzinie wchodzimy w las aby podejść pod Grodczyn - najwyższe wzniesienie w tym paśmie.

Obrazek

Szlak na szczyt nie prowadzi. Wiemy to z dawnych wypraw po tych terenach, że na górze jest wieża przekaźnikowa i nic więcej, widoków brak. Schodzimy do Przełęczy na Grodźcu. Tu mieliśmy spotkanie z biegnącym na nas zającem. Był tak skoncentrowany na drodze, że nie czuł i nie widział nas.

Obrazek

Ale nasza sunia jak go zobaczyła to szału dostała, nie mogliśmy jej utrzymać, a biedny zając jak się zorientował co się dzieje dał kilka susów i już go nie było. Idziemy dalej polną ścieżką, skrajem lasu przez Przełęcz Lewińską, Dańczów, Jerzykowice Wielkie do Kudowy. Z jednej strony mamy widoki na Lewin Kłodzki i na czeską stronę z Dobrašov,

Obrazek

a z drugiej na Góry Stołowe, do których zmierzamy. Szybko opuszczamy Kudowę (znaki prowadzą przez część miasta) i maszerujemy w kierunku Karłowa. Najpierw drogą, a po około 1,5 km skręcamy w lewo do osady Jakubowice i dalej na Błędne Skały. Imponujący masyw Skalniaka słynie z najtrudniejszego w Polsce skalnego labiryntu. Oczywiście szlak nie wiedzie przez formacje skalne, "idzie" bokiem. I jak tu poznawać najpiękniejsze miejsca w poszczególnych pasmach jak są omijane przez GSS. My akurat znamy te tereny, ale wiele osób, które podążają głównym szlakiem nie ma czasu zahaczać o te atrakcje. Wokół Błędnych Skał powstały nowe ścieżki, drogi betonowe i punkty widokowe.

Obrazek

Obrazek

Przybyło też miejsc do odpoczynku. Tu robimy sobie popas. Następnie przez Lisi Grzbiet schodzimy do Karłowa,

Obrazek

wsi otoczonej najwyższymi szczytami Gór Stołowych i dalej około 1 km asfaltem do kwatery.
Tu reszta fotek:
https://plus.google.com/photos/10033055 ... 1652448865

25.07.2015
Góry Stołowe zawsze zadziwiają swoim pięknem.

W nocy była burza i padał deszcz. Wstajemy dzisiaj później niż zwykle. Droga jaka czeka nas nie jest zbyt długa i uciążliwa. Jakiś czas temu przeszliśmy ją, jednak w przeciwnym kierunku. Wiemy więc co nas czeka. Od rana świeci słoneczko, a po nocnych zawirowaniach nie ma już śladu tylko trochę temperatura spadła.

Obrazek

Wychodzimy z Karłowa i podążamy w kierunku Szczelinca i zgrabnie go omijamy odbijając w prawo (następne ciekawe miejsce - skalne trasy, labirynt, piaskowe maczugi na które nie prowadzi GSS). Znaki kierują nas szerokim duktem leśnym u podstawy Szczelinca obchodząc go od południowej strony. Dochodzimy do Prostej Drogi i od rozdroża Drogą nad Urwiskiem maszerujemy do parkingu przed wejściem do Skalnych Grzybów.

Obrazek

Za każdym razem jak odwiedzamy to magiczne miejsce nie możemy się nadziwić jak natura potrafi stworzyć tak wspaniałe "rzeźby" skalne. Skalne Grzyby jest to grupa oryginalnie ukształtowanych form skalnych rozrzuconych na długości około 2 km. Skały węższe u podstawy a szersze na wierzchołkach, przypominające kształtem grzyby, maczugi czy młoty.

Obrazek

Warto tu bywać w różnych porach roku i za każdym razem inaczej te skały wyglądają. Idziemy i kolejny raz podziwiamy te piaskowe cuda natury.

Obrazek

Po drodze mijamy stare oznakowanie szlaku. Przechodzimy przez Rogacza, na którym jest miejsce do odpoczynku i mała kapliczka. We wsi Studzienno przy drodze rosną dwie wiekowe topole "Maria i Józef", które pięknie ozdabiają kolejną kapliczkę.

Obrazek

Warto zaznaczyć, że na szlaku spotykamy sporo mniejszych lub większych kapliczek. Od wsi przez Wysoki Wygon i Drzewinę dochodzimy do Wambierzyc. Największą atrakcją tego miejsca jest monumentalna bazylika z XIV - wieczną cudowną figurką Matki Boskiej.

Obrazek

Można zwiedzić też szopką ruchomą i Kalwarią. Zjadamy obiad w karczmie U Kowala i maszerujemy dalej za czerwonymi znakami, które zaraz za miejscowością odbiją w prawo i drogą pośród pól rzepaku prowadzą nas do Rozdroża nad Wambierzycami. Spoglądamy na pozostawione Góry Stołowe i Broumovske Steny.

Obrazek

Przechodzimy Wzgórza Ścinawskie i po około 30 minutach jesteśmy w Ścinawce Średniej na wiadukcie kolejowym, gdzie kończymy kolejny dzień szlaku.
Tu reszta fotek:
https://plus.google.com/photos/10033055 ... 1887908001
cdn ...
Ostatnio zmieniony 10 sierpnia 2015, 21:24 przez PiotrekP, łącznie zmieniany 1 raz.
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
Awatar użytkownika
mirrors
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 230
Rejestracja: 31 października 2009, 18:07

Post autor: mirrors » 05 sierpnia 2015, 21:58

Dorotko, Piotrze :) Fajny ten Wasz projekt przejścia Głównego Szlaku Sudeckiego...na raty :) kolejne relacje, czytam z zaciekawieniem :)
ODPOWIEDZ