11.10.2014 - jesienne wzgórza nad Rabką
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
11.10.2014 - jesienne wzgórza nad Rabką
W sobotę wybrałem się na przechadzkę po okolicach Rabki. Pogoda dopisywała cały dzień, a temperatury iście wakacyjne.
Początkowo planowałem trasę szlakiem niebieskim przez Królewską Górę na Luboń i powrót zielonym z przeł.Glisne, przez Rabę Niżną i dalej czarnym przez wzgórza do Rabki. Jednak pomimo posiadanej starej mapy i niezbyt dobrze oznaczonego szlaku w terenie poszedłem szlakiem niebieskim ale nie tym na Luboń a w stronę Olszówki, co skutkowało tym, iż żeby nie wracać się do centrum Rabki i szukać szlaku na Luboń postanowiłem kontynuować czarnym i zrobić pętlę w drugą stronę.
Na wzgórzach załapałem się jeszcze na piękny wschód Słońca nad Gorcami i jesienne mgły.
Czarny szlak z Rabki do Mszany Dolnej wiedzie otwartymi przestrzeniami przez pola i łąki. Jednak jest dość kiepsko oznaczony w terenie. Poza tym jego przebieg w terenie różni się od tego zaznaczonego na mapach! Chodzi o fragment, który biegnie przy oczyszczalni ścieków w Rabce Zaryte, zamiast wzgórzami do Olszówki.
Po drodze piękne widoki na Luboń Wielki/
Nad wsią Olszówka podziwiając widoki w stronę Mszanej postanawiam wspiąć się na Potaczkową z widocznym z oddali krzyżem.
No i po dość stromym podejściu melduję się na szczycie.
Widoki całkiem, całkiem... z jednej strony Gorce, z drugiej Wyspowy.
Jesień już w całej krasie. Cudowna paleta barw. Kieruję się teraz na Luboń Wielki. Schodzę do Olszówki, uzupełniam płyny w lokalnym sklepie; przecinam drogę krajową do Nowego Sącza i zielonym szlakiem w kierunku przełęczy Glisne kieruję się na wyżej wymieniony szczyt. Droga okazuje się męczarnią z powodu wody, okropnego błota. A to wszystko z powodu transportu drzew tą drogą. Ale widoki wynagradzają wszystko...
Nie schodzę na sam dół na przełęcz, lecz wcześniej gdzie szlak skręca pod kątem 90 stopni, idę prosto przez pola aby odnaleźć szlak czerwony na szczyt Lubonia. Pierwszy raz zdobywam ten szczyt i jestem w szoku tak stromym podejściem w niektórych miejscach.
Na szczycie masa ludzi, a miejsca dość mało. Moim zdaniem na szczycie najładniejsze schrnisko w polskich Beskidach.
Z samego szczytu - moim zdaniem - widoki bardzo średnie. I to tylko w stronę północną, północno-wschodnią.
Pod odpoczynku i regeneracji do schodzenia wybieram szlak żółty tzw. Perć Borkowskiego. Szlak bardzo ciekawy, wiedzie przez piękny buczynowy las. Liczne skałki, rozpadliska, gołoborze. Ale lepszy do wchodzenia niż schodzenia, gdyż w niektórych miejscach bardzo stromy.
Szlak żółty doprowadza mnie do Rabki Zaryte, skąd wybieram szlak niebieski i pędzę przez Królewską Górę do Rabki na autobus powrotny; niestety z powodu braku czasu nie zdążyłem wejść na wybudowaną wieżę widokową; ani nacieszyć się widokami na Gorce z tego szlaku, a w zachodzącym słońcu - coś pięknego.
Zdjęcia https://picasaweb.google.com/1145555295 ... kidWyspowy#
Początkowo planowałem trasę szlakiem niebieskim przez Królewską Górę na Luboń i powrót zielonym z przeł.Glisne, przez Rabę Niżną i dalej czarnym przez wzgórza do Rabki. Jednak pomimo posiadanej starej mapy i niezbyt dobrze oznaczonego szlaku w terenie poszedłem szlakiem niebieskim ale nie tym na Luboń a w stronę Olszówki, co skutkowało tym, iż żeby nie wracać się do centrum Rabki i szukać szlaku na Luboń postanowiłem kontynuować czarnym i zrobić pętlę w drugą stronę.
Na wzgórzach załapałem się jeszcze na piękny wschód Słońca nad Gorcami i jesienne mgły.
Czarny szlak z Rabki do Mszany Dolnej wiedzie otwartymi przestrzeniami przez pola i łąki. Jednak jest dość kiepsko oznaczony w terenie. Poza tym jego przebieg w terenie różni się od tego zaznaczonego na mapach! Chodzi o fragment, który biegnie przy oczyszczalni ścieków w Rabce Zaryte, zamiast wzgórzami do Olszówki.
Po drodze piękne widoki na Luboń Wielki/
Nad wsią Olszówka podziwiając widoki w stronę Mszanej postanawiam wspiąć się na Potaczkową z widocznym z oddali krzyżem.
No i po dość stromym podejściu melduję się na szczycie.
Widoki całkiem, całkiem... z jednej strony Gorce, z drugiej Wyspowy.
Jesień już w całej krasie. Cudowna paleta barw. Kieruję się teraz na Luboń Wielki. Schodzę do Olszówki, uzupełniam płyny w lokalnym sklepie; przecinam drogę krajową do Nowego Sącza i zielonym szlakiem w kierunku przełęczy Glisne kieruję się na wyżej wymieniony szczyt. Droga okazuje się męczarnią z powodu wody, okropnego błota. A to wszystko z powodu transportu drzew tą drogą. Ale widoki wynagradzają wszystko...
Nie schodzę na sam dół na przełęcz, lecz wcześniej gdzie szlak skręca pod kątem 90 stopni, idę prosto przez pola aby odnaleźć szlak czerwony na szczyt Lubonia. Pierwszy raz zdobywam ten szczyt i jestem w szoku tak stromym podejściem w niektórych miejscach.
Na szczycie masa ludzi, a miejsca dość mało. Moim zdaniem na szczycie najładniejsze schrnisko w polskich Beskidach.
Z samego szczytu - moim zdaniem - widoki bardzo średnie. I to tylko w stronę północną, północno-wschodnią.
Pod odpoczynku i regeneracji do schodzenia wybieram szlak żółty tzw. Perć Borkowskiego. Szlak bardzo ciekawy, wiedzie przez piękny buczynowy las. Liczne skałki, rozpadliska, gołoborze. Ale lepszy do wchodzenia niż schodzenia, gdyż w niektórych miejscach bardzo stromy.
Szlak żółty doprowadza mnie do Rabki Zaryte, skąd wybieram szlak niebieski i pędzę przez Królewską Górę do Rabki na autobus powrotny; niestety z powodu braku czasu nie zdążyłem wejść na wybudowaną wieżę widokową; ani nacieszyć się widokami na Gorce z tego szlaku, a w zachodzącym słońcu - coś pięknego.
Zdjęcia https://picasaweb.google.com/1145555295 ... kidWyspowy#
KARPACKIE ŚCIEŻKI - blog - http://karpackiesciezki.blogspot.com
- malgosiadg
- Turysta
- Posty: 929
- Rejestracja: 03 kwietnia 2009, 11:47
Potwierdzam. Ja wchodziłam i myślę,że przy mokrych skałkach równie niebezpiecznie jak w Tatrach. Poza tym zupełnie nie spodziewałam się takich płyttek skalnych w tym paśmie.Rafal pisze: Szlak bardzo ciekawy, wiedzie przez piękny buczynowy las. Liczne skałki, rozpadliska, gołoborze. Ale lepszy do wchodzenia niż schodzenia, gdyż w niektórych miejscach bardzo stromy.
Pielęgnuj swoje marzenia. Trzymaj się swoich ideałów.
Świetną pętlę zrobiłeś przy bardzo soczystych jesiennych kolorach. Właśnie niedawno odkryłam ten zielony szlak z przeł. Glisne do Raby i bardzo mnie zauroczył! Oczywiście trzeba przecierpieć błocko w lesie, ale na początku i na końcu ten szlak wynagradza hojnie wszelkie niedogodności. Idąc tam parę miesięcy temu zastanawiałam się, jak cudnie musi wyglądać ten fragment jesienią. No i właśnie mogłam się o tym przekonać oglądając Twoje zdjęcia.
A co do czarnego szlaku, to znalazłam informację, że zmieniono jego przebieg. Już nie biegnie przez Grzebień, a schodzi wcześniej do drogi w Rabce. Fragment ten zmieniono zresztą bardzo szybko po otwarciu tego szlaku, chyba z rok później, ale podejrzewam, że wielu szło według mapy i mogło mieć problemy z orientacją.
A co do czarnego szlaku, to znalazłam informację, że zmieniono jego przebieg. Już nie biegnie przez Grzebień, a schodzi wcześniej do drogi w Rabce. Fragment ten zmieniono zresztą bardzo szybko po otwarciu tego szlaku, chyba z rok później, ale podejrzewam, że wielu szło według mapy i mogło mieć problemy z orientacją.
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
www.kuzniapodrozy.pl