Strona 5 z 5

: 26 września 2014, 17:07
autor: Grochu
adamek pisze:Wypłynęliśmy na kutrze Bjössi Sör z portu na 3 godzinny rejs. Nieźle huśtało, a rozbryzgi fal zalewały pokład
Tylko fal? :twisted:

: 26 września 2014, 17:13
autor: Grochu
adamek pisze:Przejechaliśmy 4165 km.
No ładnie. A na mapie to się wydaje taka mała wysepka ;)

: 26 września 2014, 20:34
autor: adamek
Grochu pisze:
adamek pisze:Wypłynęliśmy na kutrze Bjössi Sör z portu na 3 godzinny rejs. Nieźle huśtało, a rozbryzgi fal zalewały pokład
Tylko fal? :twisted:
no nie tylko :lol: ale tylko jeden nie będzie dobrze wspominał tego rejsu ;)

: 26 września 2014, 21:12
autor: Limonka
adamek pisze:Grochu powiedział/-a: adamek powiedział/-a: Wypłynęliśmy na kutrze Bjössi Sör z portu na 3 godzinny rejs. Nieźle huśtało, a rozbryzgi fal zalewały pokład

Tylko fal?



no nie tylko ale tylko jeden nie będzie dobrze wspominał tego rejsu
nooo, ale na szczęście ten nieszczęśnik oszczędził nam pokład :lol:

: 27 września 2014, 12:19
autor: Barbórka
Coś fantastycznego :D a moglibyście rzucić jakieś info organizacyjne?np. Co tam zabraliście, jak radziliście sobie z gotowaniem, praniem ;))może to są oczywiste sprawy, ale każda wyprawa jest inna i czasem warto poznać inne sposoby organizacji w tak nietypowych warunkach;)

: 27 września 2014, 13:05
autor: Debeściara
Super wyprawa, aż Wam zazdroszczę. Piękne krajobrazy, kolory i ta gorąca woda :D . Jako zmarzluchowi przydałaby mi się takowa kąpiel :D.

: 28 września 2014, 16:46
autor: Inga
Nie napiszę nic odkrywczego ;) piękne miejsca zwiedziliście. Ja dotychczas jakoś się specjalnie nie interesowałam Islandią- nie zdawałam sobie sprawy, że jest tam aż tak pieknie!
P.S. jakie inne miejsca znajdują się na liście marzeń? :)

: 29 września 2014, 23:20
autor: Marshal23
Powtórzę się Rewelacja.A te informacje organizacyjne sam był poznał

: 30 września 2014, 13:14
autor: Limonka
Barbórka pisze:a moglibyście rzucić jakieś info organizacyjne?np. Co tam zabraliście, jak radziliście sobie z gotowaniem, praniem
Zabraliśmy wszystko to, co było potrzebne, aby być samowystarczalnym i móc nocować "na dziko". Czyli standardowo - namiot, śpiwór, karimata , palniki. Kartusze do kupienia na miejscu - z przebijanymi nie ma problemu, do kupienia na każdej praktycznie stacji paliw, nakręcane w niektórych tylko miejscach były. Najlepiej się w nie zaopatrzyć w dużych miejscowościach.
Jedzenie kupowaliśmy w marketach typu nasza "Biedronka", tam Bonus.
Pola campingowe są przeważnie dobrze wyposażone, często z kuchenkami. Na niektórych można zrobić pranie i od razu je wysuszyć. Bywają nawet suszarki do butów ;) .
My jednak częściej korzystaliśmy z własnych palników i jedliśmy ciepły posiłek głównie wieczorem, po rozbiciu już namiotów.

Czyli właściwie tak jak na każdym innym wyjeździe z namiotem.

Rozbijając się na dziko, często jest problem z wbiciem śledzi, bo warstwa lawy jest płytko.
Jedynie w miejscach gdzie są farmy, może być problem ze znalezieniem nieogrodzonego terenu wzdłuż drogi - wypas koni i owiec.

Na trawce na campingach jest za to komfortowo :zoboc:

Najważniejsze jest jednak ubranie, nawet latem nie powinno zapominać się o rękawiczkach, czapce i koniecznie ubraniu przeciwdeszczowym i przeciwwiatrowym ;) . Tam ciągle wieje i często pada, słynne są deszcze padające poziomo - z powodu sinego wiatru.

Są nawet rady dla par ( a zwłaszcza dla płci męskiej ) wybierających się w romantyczną podróż do Islandii, żeby nie pozwolili swoim wybrankom na zabranie sukienek, albowiem i tak potem one zabiorą im ostatnią ciepłą bluzę :twisted: .

Islandia jest generalnie bardzo droga, piękna i krajobrazy jak z innej planety, ale ceny w istocie jak z kosmosu.
Szczęśliwie udało nam się dotrzeć do firmy pośredniczącej w wynajmowaniu samochodów od osób prywatnych i ceny były w miarę zjadliwe. Ma to jednak swoje wady, samochody są w różnym stanie technicznym, a w przypadku awarii zarezerwowanego samochodu może okazać się, że zostajemy z niczym i trzeba się ratować wynajęciem innego ( co podraża koszty i może skomplikować zaplanowaną wcześniej trasę - bo nie wszystkie mają dopuszczenie do jazdy drogami F35, F550, czyli najłatwiejszymi gruntowymi) .
Z tankowaniem nie ma problemu, stacje bezobsługowe są dostępne nawet w odludnych miejscach. Jednak zaleca się kontrolować stan paliwa w baku ;) , żeby nie koczować gdzieś.

Wszędzie praktycznie można płacić kartą.
Inga pisze:P.S. jakie inne miejsca znajdują się na liście marzeń? :)
O rety, sprawa ma się tak, że pozycji na tej liście znacznie szybciej przybywa, aniżeli ubywa. Islandia dość długo czekała na swoją kolej, ale szczęśliwie się doczekała :jupi:

: 01 października 2014, 21:29
autor: Anonymous
Super wyprawa i super fotki
Wiedziałem że na Islandii jest pieknie , ale nie sądziłem że aż tak... :)

: 02 października 2014, 10:57
autor: Barbórka
dziękuję Limonko za tyle ciekawych informacji:) zawsze są one przydatne i tym bardziej ;)

Re: 9-25.08.2014 - góry, wulkany, fiordy, wodospady czyli wokół ISLANDII

: 05 listopada 2017, 21:27
autor: adamek
Andrzej polecam Islandię :) warto przejechać wszerz i wzdłuż. My byliśmy tylko 2 tygodnie, jakby można było dłużej to jeszcze pojeździlibyśmy po interiorze.
andrzej627 pisze:
30 października 2017, 22:49
Jakie materiały (mapy, przewodniki,...) służyły Wam do przygotowania trasy?
Mieliśmy mapę samochodową i przewodnik Loney Planet. Ale co najmniej 95% wszystkich informacji uzyskaliśmy z relacji znalezionych w necie.
andrzej627 pisze:
30 października 2017, 22:49
Czy używaliście nawigacji GPS? Jeśli tak, to jakiej i jakich map?
Używaliśmy GPS. Ale teraz nie pamiętam jaki to był program. Chyba automapa z 2010. Bo wtedy takiej używałem.
Ale teraz to pewnie jechałbym na mapach Navigator Free (jeżdżę na nich w Polsce, jeździłem w Europie i w Omanie i sprawdziły się)
andrzej627 pisze:
30 października 2017, 22:49
Co zrobilibyście, gdybyście mieli trzeci tydzień? Pojechalibyście w inne miejsca, czy taką samą trasą, ale wolniej?
Pewnie trochę wolniej i może zbaczalibyśmy miejscami w niedaleko w bok. Ale na pewno kilka dni więcej spędzilibyśmy gdzieś w interiorze - może w Landmannalaugar, może w dolinie rzeki Skógar albo gdzieś w samym środku wyspy.
andrzej627 pisze:
30 października 2017, 22:49
Myślałem jechać tam na początku czerwca. Czy jest to dobry okres na jeżdżenie po Islandii?
haha
Tego nigdy nie przewidzisz. Nam się udało przez 16 dni 1,5 dnia z deszczem i może jeszcze pół dnia z małą mżawką. Wg. wszystkich mieliśmy wielkie szczęście :)
Od Islandczyka wiem że w lipcu 2014 tylko przez 2 dni nie padało.
To jest loteria :)

Ogólnie jeździ się tam dobrze, drogi są dobrze oznaczone, nawet te szutrowe.
A informacji to szukaj przede wszystkim w internecie.