13-20.08.2014 - Eurotrip 2014
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
13-20.08.2014 - Eurotrip 2014
Day 1/8 - Deszczowe Czechy
Na ten rok plany były zupełnie inne. Wszystko mi się posypało po odniesieniu kontuzji w czerwcu Jednak żeby całkowicie nie stracić sezonu postanowiłem "wyhaczyć" kilka dni z chorobowego i mimo wszystko gdzieś wyruszyć.
Przede wszystkim ważna była pogoda, a prognozy nie były zbyt optymistyczne. Na wyprawę rowerową 2014, miałem zaledwie 8 dni. Wyznaczyłem jak zwykle cel oraz trasę. Jednak przez brak formy i przede wszystkim strasznie kiepską pogodę już w trakcie trwania wyjazdu trasa ulegała kolejnym modyfikacjom.
Przygotowań większych do tej wyprawy nie było zbyt wielkich, ot wymieniłem opony na bardziej zdatne do jazdy po asfaltach, wymieniłem łańcuch na nowy oraz zrobiłem ogólny przegląd roweru łącznie ze smarowaniem.
Jak zwykle przy tego typu wyprawach ważne są dla mnie trzy rzeczy: jak najwięcej, jak najszybciej oraz jak najtaniej Budżet jakim dysponowałem na te osiem dni, to 50 euro oraz 200 koron czeskich. W sumie to te 50 euro przywiozłem z powrotem, ale o tym później
W zasadzie to dzień pierwszy mógłbym zupełnie pominąć. Pogoda beznadziejna i trasa wiodła przez bardzo dobrze znane mi tereny. Jednak jak relacja to relacja
Start nastąpił 13.08.2014 około 11-tej. Trochę późno, ale jak już wcześniej pisałem pogoda była nieciekawa i dlatego tak długo zwlekałem z wyjazdem.
Już na pierwszym podjeździe tuż za Zlatymi Horami spadły pierwsze krople deszczu. Na razie jednak tylko straszyło. Tutaj też poczułem ciężar bagażu, który zabrałem ze sobą(muszę być samowystarczalny, więc zawsze zabieram sporo tobołów). Rower łącznie z bagażami przed wyjazdem ważył niespełna 45 kg, a więc niemal tyle samo ile na zeszłoroczną wyprawę na południe Chorwacji
W Karlovej Studánce jestem około pierwszej popołudniu. Teraz tylko krótki podjazd na przełęcz Hvězda i później już przyjemny zjazd przez miejscowość Malá Morávka do Rýmařova.
Karlova Studánka
Malá Morávka
Rynek w Rýmařovie.
Rýmařov
W Rýmařovie mam dylemat jak dalej jechać na południe. Mam trzy opcje. Okazuje się jednak, że ta najbardziej mi odpowiadająca droga do Dlouhej Loučky jest ciągle w remoncie i jest zakaz ruchu. Zaczepia mnie jeden Czech z zapytaniem dokąd zmierzam. Informuje mnie również iż na rowerze da radę tamtędy przejechać. Jadę więc...
Zjazd jest długi i przyjemny. Na niemal całej długości tego odcinka jest nowy asfalt. Dopiero w miejscowości Valšův Důl są utrudnienia. Przejechałem bezproblemowo. Teraz szybki przejazd przez Dlouhom Loučke do Uničova.
Wcześniej robię sobie krótką przerwę. Deszcz zaczyna padać coraz mocniej...
Utrudnienia na trasie w miejscowości Valšův Důl
Dlouhá Loučka
Ratusz w Uničovie
Z Uničova kieruję się na Litovel. Po drodze zaczyna padać ulewny deszcz...
W Litovelu zahaczam na chwilę o rynek będący obecnie w remoncie.
Ratusz w Litovelu ze swoją 72 metrową wieżą
Deszcz pada coraz bardziej ulewnie. Zaczynam kombinować z trasą szukając już miejsca gdzie będę mógł spędzić najbliższą noc. Mimo to udaje się odbić kawałek by zobaczyć coś ciekawego.
Np. podjeżdżam pod pałac rodziny Harrach w Náměšť na Hané. Harrach to ród szlachecki wywodzący się z Dolnej Austrii.
Pałac w Náměšť na Hané
Udaje mi się przejechać jeszcze kilka mniejszych miejscowości i gdzieś za Ludéřovem kończę ten beznadziejny pogodowo dzień. Pokonany dystans to zaledwie 130 kilometrów. Kładąc się spać mam nadzieję, że następnego dnia pogoda chociaż odrobinę się poprawi i pozwoli przemierzyć trochę więcej kilometrów.
Ludéřov - Kaplica Matki Bożej Różańcowej
Galeria:
https://picasaweb.google.com/1179017674 ... directlink
CDN...
Na ten rok plany były zupełnie inne. Wszystko mi się posypało po odniesieniu kontuzji w czerwcu Jednak żeby całkowicie nie stracić sezonu postanowiłem "wyhaczyć" kilka dni z chorobowego i mimo wszystko gdzieś wyruszyć.
Przede wszystkim ważna była pogoda, a prognozy nie były zbyt optymistyczne. Na wyprawę rowerową 2014, miałem zaledwie 8 dni. Wyznaczyłem jak zwykle cel oraz trasę. Jednak przez brak formy i przede wszystkim strasznie kiepską pogodę już w trakcie trwania wyjazdu trasa ulegała kolejnym modyfikacjom.
Przygotowań większych do tej wyprawy nie było zbyt wielkich, ot wymieniłem opony na bardziej zdatne do jazdy po asfaltach, wymieniłem łańcuch na nowy oraz zrobiłem ogólny przegląd roweru łącznie ze smarowaniem.
Jak zwykle przy tego typu wyprawach ważne są dla mnie trzy rzeczy: jak najwięcej, jak najszybciej oraz jak najtaniej Budżet jakim dysponowałem na te osiem dni, to 50 euro oraz 200 koron czeskich. W sumie to te 50 euro przywiozłem z powrotem, ale o tym później
W zasadzie to dzień pierwszy mógłbym zupełnie pominąć. Pogoda beznadziejna i trasa wiodła przez bardzo dobrze znane mi tereny. Jednak jak relacja to relacja
Start nastąpił 13.08.2014 około 11-tej. Trochę późno, ale jak już wcześniej pisałem pogoda była nieciekawa i dlatego tak długo zwlekałem z wyjazdem.
Już na pierwszym podjeździe tuż za Zlatymi Horami spadły pierwsze krople deszczu. Na razie jednak tylko straszyło. Tutaj też poczułem ciężar bagażu, który zabrałem ze sobą(muszę być samowystarczalny, więc zawsze zabieram sporo tobołów). Rower łącznie z bagażami przed wyjazdem ważył niespełna 45 kg, a więc niemal tyle samo ile na zeszłoroczną wyprawę na południe Chorwacji
W Karlovej Studánce jestem około pierwszej popołudniu. Teraz tylko krótki podjazd na przełęcz Hvězda i później już przyjemny zjazd przez miejscowość Malá Morávka do Rýmařova.
Karlova Studánka
Malá Morávka
Rynek w Rýmařovie.
Rýmařov
W Rýmařovie mam dylemat jak dalej jechać na południe. Mam trzy opcje. Okazuje się jednak, że ta najbardziej mi odpowiadająca droga do Dlouhej Loučky jest ciągle w remoncie i jest zakaz ruchu. Zaczepia mnie jeden Czech z zapytaniem dokąd zmierzam. Informuje mnie również iż na rowerze da radę tamtędy przejechać. Jadę więc...
Zjazd jest długi i przyjemny. Na niemal całej długości tego odcinka jest nowy asfalt. Dopiero w miejscowości Valšův Důl są utrudnienia. Przejechałem bezproblemowo. Teraz szybki przejazd przez Dlouhom Loučke do Uničova.
Wcześniej robię sobie krótką przerwę. Deszcz zaczyna padać coraz mocniej...
Utrudnienia na trasie w miejscowości Valšův Důl
Dlouhá Loučka
Ratusz w Uničovie
Z Uničova kieruję się na Litovel. Po drodze zaczyna padać ulewny deszcz...
W Litovelu zahaczam na chwilę o rynek będący obecnie w remoncie.
Ratusz w Litovelu ze swoją 72 metrową wieżą
Deszcz pada coraz bardziej ulewnie. Zaczynam kombinować z trasą szukając już miejsca gdzie będę mógł spędzić najbliższą noc. Mimo to udaje się odbić kawałek by zobaczyć coś ciekawego.
Np. podjeżdżam pod pałac rodziny Harrach w Náměšť na Hané. Harrach to ród szlachecki wywodzący się z Dolnej Austrii.
Pałac w Náměšť na Hané
Udaje mi się przejechać jeszcze kilka mniejszych miejscowości i gdzieś za Ludéřovem kończę ten beznadziejny pogodowo dzień. Pokonany dystans to zaledwie 130 kilometrów. Kładąc się spać mam nadzieję, że następnego dnia pogoda chociaż odrobinę się poprawi i pozwoli przemierzyć trochę więcej kilometrów.
Ludéřov - Kaplica Matki Bożej Różańcowej
Galeria:
https://picasaweb.google.com/1179017674 ... directlink
CDN...
Ostatnio zmieniony 28 sierpnia 2014, 10:39 przez Robert J, łącznie zmieniany 1 raz.
Podoba mi się to pisanie w odcinkach Pomijając fakt, że tak lepiej autorowi, na pewno łatwiej czytającemu skupić się na poszczególnych odcinkach, a nawet, gdy pojawiają się za szybko - dozować sobie czytanie Znając Roberta, nie trzeba będzie długo czekać na kolejny odcinek
Robert, jak wygląda Twój zapas/ekwipunek rowerowy (nieturystyczny) na taką wyprawę?
Robert, jak wygląda Twój zapas/ekwipunek rowerowy (nieturystyczny) na taką wyprawę?
| Gór, co stoją nigdy nie dogonię... |
Prawdopodobnie dzisiaj późnym wieczorem opiszę kolejny dzieńtidżej pisze:Znając Roberta, nie trzeba będzie długo czekać na kolejny odcinek
Mam zrobić listę rzeczy, które zabrałem ze sobą na tą wycieczkę ? Trochę trudno będzie wyszczególnić to co jest niezwiązane z turystyką(w tym wypadku z turystyką rowerową). To co zabieram ze sobą w trasę zawsze wydaje mi się, że jest mi niezbędne. Oczywiście już w trakcie trwania dochodzi się do wniosku iż coś jest zupełnie nie potrzebne, a z kolei coś innego by się przydałotidżej pisze:Robert, jak wygląda Twój zapas/ekwipunek rowerowy (nieturystyczny) na taką wyprawę?
Może źle się wyraziłem. Ciekawi mnie co trzeba ze sobą zabrać jako zapas - jadąc na taką wyprawę rowerem, na wypadek gdyby ten rower się zepsuł. Coś typu, zestaw kluczy, dętka, łaty, smar. Chodzi mi o dodatkowy osprzęt rowerowy, ponad typowe turystyczne wyposażenie.Robert J pisze:Mam zrobić listę rzeczy, które zabrałem ze sobą na tą wycieczkę ?
O ile oczywiście to nie kłopot
| Gór, co stoją nigdy nie dogonię... |
Z przydatnych rzeczy rowerowych, które zabrałem to:
- 3 x dętka
- zestaw łatek do klejenia dętek
- zapasowa opona(kewlarowa)
- zestaw do smarowania napędu oraz przedniego amortyzatora
- zapasowa spinka do łańcucha
- zestaw kluczy rowerowych(łącznie z kombinerkami i skuwaczem do łańcucha)
- często przydatne opaski zaciskowe(tzw. trytki)
- zapasowa linka przerzutki
- 4 x lampka tylna
- 3 x lampka przednia
- 3 komplety ciuchów kolarskich
- 2 x opaska odblaskowa
- dodatkowo zimowe ciuchy( w końcu jechałem w Alpy)
Z typowego turystycznego wyposażenia:
- namiot
- płachta brezentowa(to tak gdyby mi się nie chciało rozkładać namiotu)
- karimata
- śpiwór
- kuchenka turystyczna
- mobilna elektrownia(coby być niezależnym energetycznie)
- pokrowiec przeciwdeszczowy na rower
- mapa drogowa Czech oraz Austrii
- zapasowy telefon komórkowy
- apteczka pierwszej pomocy
- zapałki, zapalniczka oraz świeczka w wodoszczelnym opakowaniu
- trochę prowiantu
- sporo sprzętu fotograficznego(łącznie ze statywem)
- oprócz widocznych na zdjęciach tobołów na rowerze był jeszcze plecak
I kilka innych drobiazgów.
To by było chyba wszystko...
- 3 x dętka
- zestaw łatek do klejenia dętek
- zapasowa opona(kewlarowa)
- zestaw do smarowania napędu oraz przedniego amortyzatora
- zapasowa spinka do łańcucha
- zestaw kluczy rowerowych(łącznie z kombinerkami i skuwaczem do łańcucha)
- często przydatne opaski zaciskowe(tzw. trytki)
- zapasowa linka przerzutki
- 4 x lampka tylna
- 3 x lampka przednia
- 3 komplety ciuchów kolarskich
- 2 x opaska odblaskowa
- dodatkowo zimowe ciuchy( w końcu jechałem w Alpy)
Z typowego turystycznego wyposażenia:
- namiot
- płachta brezentowa(to tak gdyby mi się nie chciało rozkładać namiotu)
- karimata
- śpiwór
- kuchenka turystyczna
- mobilna elektrownia(coby być niezależnym energetycznie)
- pokrowiec przeciwdeszczowy na rower
- mapa drogowa Czech oraz Austrii
- zapasowy telefon komórkowy
- apteczka pierwszej pomocy
- zapałki, zapalniczka oraz świeczka w wodoszczelnym opakowaniu
- trochę prowiantu
- sporo sprzętu fotograficznego(łącznie ze statywem)
- oprócz widocznych na zdjęciach tobołów na rowerze był jeszcze plecak
I kilka innych drobiazgów.
To by było chyba wszystko...
O! O tą pierwszą część mi chodziło. Dzięki! Nigdy na dłuższą wyprawę rowerem nie jeździłem i ciekawiło mnie co trzeba zabezpieczyć.
'Trytki' też często mam ze sobą. Długi czas zastanawiała mnie nazwa, aż ktoś kiedyś wytłumaczył mi, że nazwa pochodzi od dźwięku, który opaski wydają przy zaciskaniu... 'tryyyt'
'Trytki' też często mam ze sobą. Długi czas zastanawiała mnie nazwa, aż ktoś kiedyś wytłumaczył mi, że nazwa pochodzi od dźwięku, który opaski wydają przy zaciskaniu... 'tryyyt'
Ciekawe te Twoje odległości, zobaczymy jaki będzie dzienny max tej wyprawyRobert J pisze:Pokonany dystans to zaledwie 130 kilometrów. Kładąc się spać mam nadzieję, że następnego dnia pogoda chociaż odrobinę się poprawi i pozwoli przemierzyć trochę więcej kilometrów.
| Gór, co stoją nigdy nie dogonię... |
- Pomezaniac
- Turysta
- Posty: 218
- Rejestracja: 24 lipca 2013, 8:55
No tez mnie ciekawi - ja celuję w granice 270 kmtidżej pisze:Robert J powiedział/-a:
Pokonany dystans to zaledwie 130 kilometrów. Kładąc się spać mam nadzieję, że następnego dnia pogoda chociaż odrobinę się poprawi i pozwoli przemierzyć trochę więcej kilometrów.
Ciekawe te Twoje odległości, zobaczymy jaki będzie dzienny max tej wyprawy
Czekam z niecierpliwością - rower to jest to
Sporo tego zapasu...Robert J pisze:3 x dętka (...)
4 x lampka tylna
3 x lampka przednia (...)
2 x opaska odblaskowa
Wstępnie planuję swoją podróż rowerową, ale nawet by mi nie przyszło do głowy większość tego, co Ty wziąłeś!
Oczywiście Twój wyjazd to zdecydowanie wyczyn, a więc i możliwość awarii większa. Mam nadzieję, że łatki i zestaw podstawowych narzędzi na moją leniwą włóczęgę będzie wystarczający
Co to takiego? Jakiś rodzaj dynama?Robert J pisze:mobilna elektrownia(coby być niezależnym energetycznie)
Gigant jesteś!Robert J pisze: Robiłem już dystanse przekraczające 500 km jednego dnia, więc 280 km to nic szczególnego jak dla mnie
Ostatnio zmieniony 29 sierpnia 2014, 0:22 przez Dżola Ry, łącznie zmieniany 1 raz.
Sporo, ale jestem zapobiegliwy. Na szczęście tym razem nie było żadnego defektu(nie przebiłem tym razem ani razu dętki )Dżola Ry pisze:Robert J powiedział/-a:
3 x dętka (...)
4 x lampka tylna
3 x lampka przednia (...)
2 x opaska odblaskowa
Sporo tego zapasu.
Tylne lampki podczas nocnej jazdy działały wszystkie naraz. Ważne bym był widoczny dla innych uczestników ruchu na drodze.
Powinno w zupełności wystarczyć. Jednak polecam zabrać ze sobą zapas w postaci nowej dętki. Czasami zdarza się iż sklejenie przebitej jest niemożliwe.Dżola Ry pisze:Mam nadzieję, że łatki i zestaw podstawowych narzędzi na moją leniwą włóczęgę będzie wystarczający
Ładowarka solarna w postaci zwijanej maty. Bardzo leciutka i odporna na warunki atmosferyczne.Dżola Ry pisze:Robert J powiedział/-a:
mobilna elektrownia(coby być niezależnym energetycznie)
Co to takiego? Jakiś rodzaj dynama?
Jak najbardziej możliwa...cała wyprawa...niemożliwa a jednak prawdziwa...Robert....podziwiam...
14.08.2014 - Day 2/8 - Kierunek Austria
Dzień drugi wita mnie słońcem. Szybko zbieram się do dalszej drogi. Dziś chcę dojechać do Austrii. Po pół godzinie nadciągają od zachodu chmury i tak już będzie przez cały dzień. Słońce jeszcze pokazało się tego dnia na całe 30 sekund tuż przed zachodem.
Później co pewien czas pada niewielki deszcz.
Dzisiejsza trasa wiedzie przez Morawski Kras. Docieram do miejscowości
Sloup.
Sloup
Morawski Kras należy do ciekawszego regionu krasowego w środkowej Europie. Na tym obszarze znajduje się grubo ponad 1000 jaskiń. Cztery najciekawsze z nich zostały udostępnione turystom do zwiedzania.
Tuż za miejscowością Sloup znajduje się kompleks "Sloupsko-šošůvskie jaskinie" . Jest to największy system jaskiń w Czechach. Jest tu bardzo wiele komnat, korytarzy i olbrzymich przepaści. Na trasie zwiedzania jest przepaść Nagela o głębokości 80 m jest ona największą w swoim rodzaju podziemną przepaścią w Czechach. W samej Jaskini Kůlna znaleziono czaszki neandertalczyka, których wiek szacowany jest na 120 tyś. lat.
Wejście do jaskini Kůlna
Najdłuższa trasa zwiedzania wynosi 1760 metrów. Czas trwania zwiedzania to 1,5 godziny.
W moich planach nie było zwiedzania. Wrócę tu innym razem
Następnie odbijam na trasę rowerową wiodącą przez Pustý žleb. Po drodze mijam wiele mniejszych i większych jaskiń. Jadę ciągle w dół gęstym lasem, aż docieram do chyba najciekawszej jaskini Punkevni. Swoją popularność zyskała dzięki temu, że umożliwiają odwiedzającym dostanie się na dno przepaści Macocha jak również podjęcie romantycznego spływu łódeczkami na podziemnej rzeczce Punkvi.
Znana na całym świecie przepaść Macocha ma głębokość ponad 138 metrów i jest największą przepaścią tego rodzaju w Czechach i środkowej Europie. Zlokalizowana jest kilkaset metrów na północny wschód od Punkevni.
Dwa kilometry na południe od Punkevni w "Skalním Mlýne" turyści z reguły rozpoczynają zwiedzanie M. Krasu. Tutaj niedaleko znajduje się też ostatnia z czterech udostępnionych do zwiedzania jaskiń - Kateřinská.
Opuszczam Moravski Kras i przejeżdżam obrzeżami Blansko. Docieram do Svatej Kateriny. Na wzniesieniu przy drodze usytuowany jest kościół św. Katarzyny.
Kościół św. Katarzyny
Następnie na mojej trasie są: Kuřim, Moravské Knínice i Veverská Bítýška. W tej ostatniej robię zakupy i kilka kilometrów dalej mam przerwę na obiad. Akurat podczas przerwy pada deszcz najmocniej tego dnia.
Kuřim
Veverská Bítýška
Po sytym posiłku ruszam dalej. Kilka kilometrów trasy i zajeżdżam pod zamek Veveří. Zamek ten, według pewnej legendy został założony już w 1059 r. Przy drodze dojazdowej znajduje się kaplica Matki Bożej z 1240 r.
Kolejny etap wiedzie przez Ostrovačice i Rosice. W Rosicach podjeżdżam na moment pod tamtejszy pałac.
Ratusz w Rosicach
Pałac w Rosicach
Później był mały objazd ze względu na remonty dróg. Docieram w ten sposób do Oslavan, które pierwotnie miałem ominąć. Moją uwagę zwróciła nieczynna elektrownia węglowa oraz sporych rozmiarów hałda. Niedaleko zlokalizowana jest elektrownia jądrowa w Dukovanach, więc wiadomo dlaczego tą zamknęli
Nieczynna elektrownia węglowa w Oslavanach
Docieram do Ivančic. Pierwsza wzmianka na temat miasta pochodzi z roku 1221. W historycznym centru znajduje się kilka ciekawych zabytków.
Ratusz w Ivančicach
Kościół Wniebowzięcia NMP.
Z Ivančic jadę do Moravskiego Krumlova, nie mylić z Czeskim Krumlovem
Moravský Krumlov to niewielkie miasteczko usytuowane w zakolu rzeki Rokytná. Poza tamtejszym pałacem niezbyt tam ciekawie.
Pałac w Moravskim Krumlovie
Pałac z zewnątrz wygląda nie najlepiej. Elewacja się sypie, a część okien zabita deskami. Wewnątrz ma się ponoć znacznie lepiej.
Rynek wygląda mało ciekawie. Nad miastem góruje kaplica św. Floriana.
W mieście robię ostatnie zakupy tego dnia. W drodze do Znojma zachodzi słońce.
O 22 docieram do Znojma. Miasto malowniczo położone nad Dyją. Zostało założone w X lub XI wieku przez Przemyślidów. Niestety na zbyt późną porę nie miałem już za wiele czasu na zwiedzanie. Nocne zdjęcia również pochłaniają znacznie więcej czasu.
Znojmo
Ze Znojna jadę w kierunku granicy z Austrią. Zaglądam na chwilę do centrum Retz.
Retz
Kilka kilometrów za miastem rozbijam się na noc wśród winnic. Tego dnia udało się wrócić do normy czyli pokonać dystans 200 km
Cała galeria z dnia drugiego :
https://picasaweb.google.com/1179017674 ... directlink
CDN...
Dzień drugi wita mnie słońcem. Szybko zbieram się do dalszej drogi. Dziś chcę dojechać do Austrii. Po pół godzinie nadciągają od zachodu chmury i tak już będzie przez cały dzień. Słońce jeszcze pokazało się tego dnia na całe 30 sekund tuż przed zachodem.
Później co pewien czas pada niewielki deszcz.
Dzisiejsza trasa wiedzie przez Morawski Kras. Docieram do miejscowości
Sloup.
Sloup
Morawski Kras należy do ciekawszego regionu krasowego w środkowej Europie. Na tym obszarze znajduje się grubo ponad 1000 jaskiń. Cztery najciekawsze z nich zostały udostępnione turystom do zwiedzania.
Tuż za miejscowością Sloup znajduje się kompleks "Sloupsko-šošůvskie jaskinie" . Jest to największy system jaskiń w Czechach. Jest tu bardzo wiele komnat, korytarzy i olbrzymich przepaści. Na trasie zwiedzania jest przepaść Nagela o głębokości 80 m jest ona największą w swoim rodzaju podziemną przepaścią w Czechach. W samej Jaskini Kůlna znaleziono czaszki neandertalczyka, których wiek szacowany jest na 120 tyś. lat.
Wejście do jaskini Kůlna
Najdłuższa trasa zwiedzania wynosi 1760 metrów. Czas trwania zwiedzania to 1,5 godziny.
W moich planach nie było zwiedzania. Wrócę tu innym razem
Następnie odbijam na trasę rowerową wiodącą przez Pustý žleb. Po drodze mijam wiele mniejszych i większych jaskiń. Jadę ciągle w dół gęstym lasem, aż docieram do chyba najciekawszej jaskini Punkevni. Swoją popularność zyskała dzięki temu, że umożliwiają odwiedzającym dostanie się na dno przepaści Macocha jak również podjęcie romantycznego spływu łódeczkami na podziemnej rzeczce Punkvi.
Znana na całym świecie przepaść Macocha ma głębokość ponad 138 metrów i jest największą przepaścią tego rodzaju w Czechach i środkowej Europie. Zlokalizowana jest kilkaset metrów na północny wschód od Punkevni.
Dwa kilometry na południe od Punkevni w "Skalním Mlýne" turyści z reguły rozpoczynają zwiedzanie M. Krasu. Tutaj niedaleko znajduje się też ostatnia z czterech udostępnionych do zwiedzania jaskiń - Kateřinská.
Opuszczam Moravski Kras i przejeżdżam obrzeżami Blansko. Docieram do Svatej Kateriny. Na wzniesieniu przy drodze usytuowany jest kościół św. Katarzyny.
Kościół św. Katarzyny
Następnie na mojej trasie są: Kuřim, Moravské Knínice i Veverská Bítýška. W tej ostatniej robię zakupy i kilka kilometrów dalej mam przerwę na obiad. Akurat podczas przerwy pada deszcz najmocniej tego dnia.
Kuřim
Veverská Bítýška
Po sytym posiłku ruszam dalej. Kilka kilometrów trasy i zajeżdżam pod zamek Veveří. Zamek ten, według pewnej legendy został założony już w 1059 r. Przy drodze dojazdowej znajduje się kaplica Matki Bożej z 1240 r.
Kolejny etap wiedzie przez Ostrovačice i Rosice. W Rosicach podjeżdżam na moment pod tamtejszy pałac.
Ratusz w Rosicach
Pałac w Rosicach
Później był mały objazd ze względu na remonty dróg. Docieram w ten sposób do Oslavan, które pierwotnie miałem ominąć. Moją uwagę zwróciła nieczynna elektrownia węglowa oraz sporych rozmiarów hałda. Niedaleko zlokalizowana jest elektrownia jądrowa w Dukovanach, więc wiadomo dlaczego tą zamknęli
Nieczynna elektrownia węglowa w Oslavanach
Docieram do Ivančic. Pierwsza wzmianka na temat miasta pochodzi z roku 1221. W historycznym centru znajduje się kilka ciekawych zabytków.
Ratusz w Ivančicach
Kościół Wniebowzięcia NMP.
Z Ivančic jadę do Moravskiego Krumlova, nie mylić z Czeskim Krumlovem
Moravský Krumlov to niewielkie miasteczko usytuowane w zakolu rzeki Rokytná. Poza tamtejszym pałacem niezbyt tam ciekawie.
Pałac w Moravskim Krumlovie
Pałac z zewnątrz wygląda nie najlepiej. Elewacja się sypie, a część okien zabita deskami. Wewnątrz ma się ponoć znacznie lepiej.
Rynek wygląda mało ciekawie. Nad miastem góruje kaplica św. Floriana.
W mieście robię ostatnie zakupy tego dnia. W drodze do Znojma zachodzi słońce.
O 22 docieram do Znojma. Miasto malowniczo położone nad Dyją. Zostało założone w X lub XI wieku przez Przemyślidów. Niestety na zbyt późną porę nie miałem już za wiele czasu na zwiedzanie. Nocne zdjęcia również pochłaniają znacznie więcej czasu.
Znojmo
Ze Znojna jadę w kierunku granicy z Austrią. Zaglądam na chwilę do centrum Retz.
Retz
Kilka kilometrów za miastem rozbijam się na noc wśród winnic. Tego dnia udało się wrócić do normy czyli pokonać dystans 200 km
Cała galeria z dnia drugiego :
https://picasaweb.google.com/1179017674 ... directlink
CDN...